We wtorek (21 lutego), w Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego grupa czytelników i współpracowników białoruskojęzycznego tygodnika "Niwa" protestowała przed jego siedzibą w Białymstoku przeciwko zbyt niskiemu dotowaniu pisma przez MSWiA. Dalsze ukazywanie się "Niwy" stoi pod znakiem zapytania.
Z informacji Prokuratury Krajowej wynika, że minister Mariusz Kamiński ogłosił zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach dwa dni po tym, jak już było wiadomo, że doszło do zatrzymania pierwszych osób z działającej tu grupy przestępczej, w tym celników z tego przejścia. Straty skarbu państwa sięgają setek milionów złotych.
Ostatni popis to nagonka na wolontariuszy po weekendowej akcji ratowniczej na bagnach Siemianówki. Nie jest to pierwszy raz, kiedy szefostwo MSWiA oraz służby prasowe Straży Granicznej, na czele z rzeczniczką komendanta głównego por. Anną Michalską, mijają się z prawdą.
W zamkniętej od blisko dziewięciu miesięcy polsko-białoruskiej strefie przygranicznej coraz głośniej słychać głosy zaniepokojenia: - Będziemy zamknięci do jesieni, a może nawet do końca roku. Mieszkańcy objętej zakazem wjazdu Białowieży alarmują: - Zaczyna się w pełni turystyczny sezon, a nie mamy żadnej oficjalnej informacji co dalej. Minister Kamiński milczy.
Posłanki Urszula Zielińska (klub KO - Zieloni) i Klaudia Jachira (klub KO - bezpartyjna) w poniedziałek (28 marca) poinformowały: - Urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji złamali prawo, odmówili nam spotkania w trybie interwencji poselskiej w tym ministerstwie.
Straż graniczna podpisała umowę na budowę bariery elektronicznej na granicy polsko-białoruskiej. To element 186-kilometrowej zapory w Podlaskiem.
W czwartek po południu przepisy wykonawcze wejdą w życie i będą egzekwowane. Do godz. 24 wszystkie osoby, które nie są związane życiowo i zawodowo z terenem objętym stanem wyjątkowym, będą musiały tę strefę opuścić - zapowiedział Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Doszło do kolejnej kolizji z udziałem samochodu Służby Ochrony Państwa. Tym razem autem SOP-u miał podróżować były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.
Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA i poseł PiS, który od czterech lat trząsł służbami mundurowymi, stracił nad nimi nadzór. Na otarcie łez zostawiono mu Straż Pożarną.
Copyright © Agora SA