Trojgu uchodźcom na polsko-białoruskim przejściu w Terespolu w środę (7 maja) zezwolono na ubieganie się o ochronę międzynarodową w Polsce, w tym dwóch kurdyjskim kobietom i 17-latkowi. Odmówiono jednak tej możliwości 57-letniemu, schorowanemu Kurdowi.
Radny klubu Prawa i Sprawiedliwości zablokował mównicę sejmiku podlaskiego, bo nie mógł się z niej odnieść - kiedy chciał - do stanowiska jego klubu o rzekomych zagrożeniach płynących z paktu migracyjnego.
- Musimy dać ludziom na powrót poczucie, że kontrolujemy to, co się dzieje na granicach i w samej Unii Europejskiej - mówił na polsko-białoruskiej granicy Magnus Brunner, komisarz UE ds. wewnętrznych i migracji.
Trzy osoby z tzw. grupy wrażliwej zostały cofnięte przez Straż Graniczną na Białoruś. To prześladowana w swoim kraju katolicka siostra zakonna, matka z pięciomiesięcznym dzieckiem i mężczyzna z niepełnosprawnością.
Stało się to przy okazji zatrzymywania przez funkcjonariuszy Straży Granicznej trzynastu obywateli Afganistanu, którzy przekroczyli granicę z Białorusią w niedozwolonym miejscu.
Z kolejnej akcji nacjonalistów pod ośrodkiem dla cudzoziemców w Czerwonym Borze nic nie wyszło. Pojawiło się kilka aut z osiłkami w środku, ale objechały tylko teren i zawróciły.
Kamera zarejestrowała umundurowanego funkcjonariusza białoruskiej służby, który razem z kilkudziesięcioma osobami próbował przekroczyć granicę z Polską. Nikomu nie udało się wtargnąć.
Pod oknami ośrodka dla cudzoziemców w Czerwonym Borze na Podlasiu wyśpiewywano: - Cała Polska śpiewa z nami, wyp... z uchodźcami. Dzieci podopiecznych ze strachu nie są posyłane do szkoły. W jednej z sąsiednich wsi zakazano rozmów z dziennikarzami na temat migrantów.
Urząd ds. Cudzoziemców próbuje uspokajać rosnące antyimigranckie nastroje, jakie w ostatnich dniach podsycają środowiska prawicowe. Pretekstem do tego jest funkcjonowanie ośrodka dla cudzoziemców w Czerwonym Borze. Tymczasem znów zamierzają pojawić się tutaj nacjonaliści.
Grupa bojowo nastawionych mężczyzn przed ośrodkiem dla cudzoziemców w Czerwony Borze zebrała się w niedzielę (6 kwietnia) przed zmierzchem. Podopieczni ośrodka obawiali się, że może dojść do podpalenia.
Prawicowi politycy i sprzyjające im media rozpętali nagonkę na czarnoskórych podopiecznych ośrodka dla cudzoziemców w Czerwonym Borze.
Możliwość zawieszenia prawa do azylu może sprawić, że uchodźcy i migranci nie będą mogli ubiegać się o ochronę międzynarodową, nawet jeśli w ich kraju pochodzenia grozi im realne niebezpieczeństwo.
- Osiągnęliśmy 98 proc. skuteczności zatrzymań, jeśli chodzi o nielegalne przejścia granicy polsko-białoruskiej - informował przy granicznej zaporze premier Donald Tusk.
Uszczelnienie zapory na granicy polsko-białoruskiej oraz przedłużenie obowiązywania przy niej strefy buforowej miało skutecznie odstraszać od prób przekraczania jej w niedozwolonych miejscach. Tymczasem takich prób jest ostatnio coraz więcej.
Za kilka dni zapadnie decyzja o przedłużeniu na kolejny okres obowiązywania przy granicy polsko-białoruskiej strefy buforowej. Najprawdopodobniej o następne trzy miesiące.
Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej fotografowali twarze zatrzymanych tu uchodźców. Były już dowódca operacji "Bezpieczne Podlaskie" tłumaczy, że wykonywali zdjęcia dla potrzeb identyfikacji osób szczególnie niebezpiecznych dla zdrowia i życia służących na tej granicy. Poważne wątpliwości budzi podstawa prawna takiego działania.
Zwiększona militaryzacja polsko-białoruskiej granicy doprowadziła do gwałtownego wzrostu przemocy - wynika z najnowszego raportu Lekarzy bez Granic. Tymczasem prokurator generalny zapowiedział "wnikliwą analizę" zasadności postawionych zarzutów pięciorgu wolontariuszom, którzy nieśli pomoc uchodźcom.
Za czwartym podejściem dwóch Sudańczyków i dwie kobiety w Burundi, które były w swoim kraju torturowane i prześladowane, Straż Graniczna na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Terespolu wpuściła do Polski. Mogą końcu ubiegać się o ochronę międzynarodową.
Podobnie jak wcześniej iracka rodzina z czwórką dzieci oraz rodzina uchodźców z Sudanu z 10-letnim synem i 14-letnią córką, również dwie ofiary przemocy i terroru w swoich krajach zostały ostatecznie wpuszczone do Polski. Cztery inne osoby z tej grupy ponownie zostały odesłane na Białoruś.
Uchodźcy, którzy chcieli legalnie ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, nie zostali znówi wpuszczeni przez Straż Graniczną na przejściu w Terespolu. Tym razem sześcioosobowa grupa z ofiarami przemocy i terroru.
Podobnie jak wcześniej iracka rodzina z czwórką dzieci, także rodzina uchodźców z Sudanu z 10-letnim synem i 14-letnią córką została w środę wieczorem wpuszczona do Polski. Również oni wcześniej starali się legalnie przekroczyć granicę w Terespolu, by ubiegać się o ochronę międzynarodową, ale Straż Graniczna na to nie pozwoliła.
Po raz kolejny migranci, którzy chcieli legalnie ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, nie zostali wpuszczeni do naszego kraju przez Straż Graniczną. Tym razem na przejściu w Terespolu starała się o to rodzina z Sudanu z 10-letnim synem i 14-letnią córką.
Nacjonaliści utworzyli Inicjatywę Ochrony Mieszkańców Pogranicza. Jej celem jest "przeciwstawienie się nielegalnej imigracji wspieranej przez aktywistów".
Nie wykazano, by obowiązywanie zakazu przebywania w strefie nadgranicznej wpływało na liczbę przekroczeń granicy z Białorusi do Polski - ocenia zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Valeri Vachev.
Zmarły odnaleziony ostatnio przy zaporze na granicy polsko-białoruskiej miał 28 lat. Pochodził z nieprzestrzegającej praw człowieka Erytrei. Zmarł w skutek wychłodzenia. Tak wynika ze wstępnych ustaleń prokuratury.
Strefa buforowa przy polsko-białoruskiej granicy ma obowiązywać przez kolejne trzy miesiące. Szef MSWiA tłumaczy, że to, co się dzieje na granicy z Białorusią, wciąż jest elementem wojny hybrydowej.
Odnaleziono kolejne ciało ofiary kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. Tym razem okolicy miejscowości Lipszczany na Suwalszczyźnie. To młody mężczyzna o ciemnej karnacji skóry.
Zatrzymano łącznie 25 przemytników, działających w zorganizowanej grupie przestępczej. W tym czterech Polaków. To efekt współpracy międzynarodowych służb granicznych i organów ścigania.
Sytuacja dzieci nielegalnie przekraczających granicę polską-białoruską jest dramatyczna. Często nie udaje się znaleźć dla nich miejsca w placówkach pieczy zastępczej, więc są kierowane np. do... domu księży emerytów.
Według szacunków służb obecnie notowanych jest na dobę średnio 120 prób przekroczenia granicy Białorusi do Polski poza wyznaczonymi przejściami. Od początku września odnotowano około 2,5 tys. takich prób, to więcej niż w lipcu i sierpniu. - Sytuacja jest poważna - ocenia szef MON.
Rząd utrzymuje, że potrzebna była decyzja o przedłużeniu obowiązywania strefy buforowej przy polsko-białoruskiej granicy, bo "przyniosła konkretne, dobre rezultaty". Wątpią w to wolontariusze z Grupy Granica.
Iracka rodzina z czwórką dzieci w poniedziałek (9 września) została ostatecznie wpuszczona do Polski. Już raz starała się legalnie przekroczyć granicę na przejściu w Terespolu, by ubiegać się o ochronę międzynarodową, ale Straż Graniczna na to jej nie pozwoliła.
Iracka rodzina z czwórką dzieci nie została wpuszczona do Polski. Starła się legalnie przekroczyć granicę przez przejście w Terespolu i ubiegać się o ochronę międzynarodową.
Strefa buforowa przy granicy z Białorusią będzie obowiązywała trzy miesiące dłużej, niż początkowo zakładano. Zdaniem rządu strefa przyczyniła się do zmniejszenia liczby prób nielegalnego przekraczania granicy.
32 martwe osoby zostały odnalezione od lata 2021 roku na pograniczu polsko-białoruskim. Czym są wymuszone zaginięcia i dlaczego znikają migranci? Raport opublikowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka i przedstawiła rekomendacje, aby mu przeciwdziałać.
Rodzina z Afganistanu, z dwójką małych dzieci, nie została wpuszczona do Polski przez Straż Graniczną. - Stało się tak, choć deklarowała na przejściu w Terespolu, że chce być chroniona w naszym kraju - twierdzą osoby, które chciały im pomóc.
- Niezależnie od ich informacyjnej, edukacyjnej czy społecznej funkcji, te zdjęcia mają wielką siłę artystyczną i wyrażają głębokie doświadczenie - zwraca uwagę Agnieszka Holland przy okazji najnowszej wystawy fotografii Agnieszki Sadowskiej.
Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zdecydują, czy Polska naruszyła prawa człowieka na granicy polsko-białoruskiej. Trzy lata temu mundurowi zatrzymali na granicy grupę Afgańczyków. Los części z nich wciąż jest nieznany.
Inicjatywa Ochrony Mieszkańców Pogranicza chwali się "obywatelskim zatrzymaniem" migrantów przy polsko - białoruskiej granicy. Zamieściła w sieci zdjęcie, które ma ten fakt dokumentować.
Coraz więcej samozwańczych grup chwali się gotowością do "obrony polskich granic" na własną rękę. Od drugiej połowy czerwca rośnie liczba takich grup, organizują "spacery" w lasach przy granicy polsko-białoruskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.