Przedstawienie "Amelka, Bóbr i Król na Dachu" będzie w tym roku ostatnią premierą Białostockiego Teatru Lalek. - To szlachetna opowieść o poszukiwaniu swojej tożsamości - mówi Jacek Malinowski, dyrektor BTL i reżyser spektaklu.
"Jeżeli nie uczestniczymy w tym życiu tu i teraz i nie łapiemy tych drobnych chwil, to trudno nam będzie w ogóle zrozumieć świat". Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek mówi m.in. o nowej premierze, ostatnich sukcesach i międzynarodowej współpracy.
- Profesjonalizm BTL jest doceniany wśród partnerów z Europy, a w efekcie tego dostajemy zaproszenia do współpracy - mówi Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek. Instytucja udział w międzynarodowym projekcie "Transport".
Nowy spektakl, wyjazd na Festiwal Gombrowiczowski i udział w kolejnej edycji projektu "Przestrzenie sztuki - taniec" to najbliższe plany Białostockiego Teatru Lalek na nadchodzący sezon.
"Wspólnota" była hasłem tegorocznej edycji Festiwalu "Lalkanielalka", od lat największego tego typu wydarzenia w Europie. - Siłą festiwalu są spotkania międzynarodowe, które skłaniają nie tylko do refleksji, ale też do odkrywania teatru - mówi Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek.
- Bez mówienia o przedwojennych czasach trudno budować wspólnotę. No bo jak to robić bez poczucia własnej tożsamości? - Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek, wspomina inspirowany historią spektakl "GPS" i zapowiada kolejną ważną premierę.
W długi majowy weekend większości Polaków będzie odpoczywało. Nie dotyczy to Białostockiego Teatru Lalek.
- Teatr powinien być lustrem, które odzwierciedlałoby otaczającą nas rzeczywistość - mówi Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek
Historia kołem się toczy i ma to do siebie, że się powtarza. Na scenie Białostockiego Teatru Lalek w marcu dwa spektakle o polskim DNA. Sięgają do klasyki, mierzą się z Fredrą i Gombrowiczem: "Zemsta" i premierowa "Hulajgęba".
Białostocki Teatr Lalek od lutego zaproponuje słuchaczom nową muzyczną inicjatywę - "BTL daje jazzu". W tym roku kontynuować będzie też międzynarodowy projekt "Connect Up", przeciwdziałający wykluczeniom, a jedna z odsłon projektu odbędzie się za pół roku w Białymstoku na Festiwalu LALKANIELALKA.
Lata 50., Stasiek był na Półwyspie Kolskim, Józia czekała, aż wróci, by ruszyć dalej. Kilkadziesiąt lat później ich listy odnajdzie córka. Zanurzy się w skomplikowaną historię miłosną, odkryje swoich rodziców na nowo i postanowi, że opowie ją innym.
Białostocki Teatr Lalek po Nowym Roku zmierzy się m.in. z Gombrowiczem. Będzie więc o przyprawianiu gęby, upupianiu i zniewoleniu nas przez formę. Ale nie tylko, nowych spektakli będzie więcej. Nim jednak to nastąpi, BTL proponuje świąteczną akcję promocyjną - bilet otwarty.
Tak naprawdę mówią o tym samym, ale przecież inaczej. "Noc nadchodzi"? "Nie, dzień odchodzi". I zwarcie gotowe. W rytmie dziecięcej wyliczanki objawiają się mechanizm kłótni i egoncentryczne postawy, a wszystko w formie dadaistycznej zabawami słowami. W Białostockim Teatrze Lalek - kolejna propozycja dla dzieci, choć część dorosłych też się w niej może odnaleźć.
Przez kilka miesięcy w Białostockim Teatrze Lalek artystyczną rezydencję odbywała białoruska choreografka i tancerka Daria Ivanova. A teraz podzieli się z widzami swoim autorskim projektem, który przygotowała razem z aktorkami BTL i twórczyniami z Białorusi. Spektakl "Tryptyk" odbędzie się w niedzielę (17 grudnia) o godz. 19, wstęp wolny.
Dwa skłócone stworzenia, do tego dadaistyczna gra słowami i surrealizm. Białostocki Teatr Lalek w ostatnim miesiącu roku przygotował nowy spektakl z myślą o najmłodszych. Ale i dorośli się tu odnajdą i wyszukają wiele odniesień do współczesnego świata. W niedzielę (10 grudnia) o 18 - w BTL premiera spektaklu "Tamtamtam i Tututu". Kolejne pokazy - niemal codziennie do 21 grudnia.
Surrealistyczna historia dla całej familii, zabawa słowami, sporo tańca, w tym projekt białoruskiej rezydentki. To niektóre z nowości, które Białostocki Teatr Lalek proponuje widzom w różnym wieku na koniec roku.
Była sobie rodzina, był porządek i stały rytm. Aż któregoś dnia wydarza się coś, co zmienia wszystko: jedna fizyczna przemiana pociąga za sobą kolejne, aż finalnie deformuje się cała rodzina. A może tak naprawdę dopiero obnaża prawdziwe oblicze? W Białostockim Teatrze Lalek w świat absurdu i groteski wprowadza spektakl "Przemiana". Wielowymiarowa Kafkowska historia to istne szaleństwo formy. Do zobaczenia w niedzielę (12 listopada) o 18.
W listopadzie w Białostockim Teatrze Lalek nie zobaczymy zapowiadanej premiery "GPS", ale będzie za to sporo wznowień. Wraca m.in. familijna "Baśń o rycerzu bez konia" - świetna rzecz dla dużych i małych o niedopasowaniu i szukaniu swojej połówki.
Historia młodego człowieka w kryzysie z mitologią w tle zdobyła aż trzy nagrody na zakończonym właśnie Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek "Spotkania" w Toruniu. Spektakl "Z głową byka" Białostockiego Teatru Lalek otrzymał nagrody za reżyserię, muzykę i scenografię.
Pewnego dnia Gregor Samsa budzi się i odkrywa, że już nie jest sobą. A to w życiu rodziny zmienia wszystko. Po tekst Kafki "Przemiana" wraz z zespołem Białostockiego Teatru Lalek sięga twórczy duet Marcin Bartnikowski i Marcin Bikowski. Piętrzą absurd, w przemianie w insekta widzą chorobę, scenę oddają... geometrom. Zresztą sprawdźcie sami - premiera 6 października, kolejne spektakle w weekend.
W październiku do repertuaru Białostockiego Teatru Lalek wchodzi nowy spektakl - "Przemiana" Kafki - rzecz o człowieku, który pewnego dnia budzi się w nie swojej skórze. Ruszą też próby do spektaklu "GPS", w którym wykorzystane zostaną badania prowadzone wśród białostockich uczniów.
Nad zatopioną podlaską wsią pochylali się już historycy, fotografowie, dziennikarze. A teraz do jej mitu sięgnęli filmowcy. Zdjęcia do kryminału "Tajemnica Łuki" realizowane są obecnie nad zalewem Siemianówka, ale akcja przeniesie się też w inne zakątki Podlasia. W filmie w reż. Piotra Dolińskiego grają aktorzy białostockich teatrów, a także aktorzy znani z dużego ekranu, m.in. Piotr Zelt, Tomasz Dedek i Radosław Pazura.
Tu można będzie po scenie raczkować, wtulić się w elementy scenografii, gaworzyć. Tu będzie miękko, relaksująco i miło. A wszystko - w chmurkach różnych rozmiarów. W Białostockim Teatrze Lalek w niedzielę (3 września) o godz. 16 - "Niesamowity świat Obłoczka" - sensoryczny spektakl dla najnajów, widzów najmłodszych z najmłodszych, czyli w wieku do trzech lat.
Białostocki Teatr Lalek po wakacyjnej przerwie drzwi przed publicznością otwiera najwcześniej spośród białostockich teatrów publicznych - już 27 sierpnia. Na początek - czytanie performatywne sztuki "GPS", poświęconej historiom z getta, a także taneczny spektakl dla widzów całkiem najmniejszych, nawet jeszcze raczkujących.
Wstęgę przeciął syn i prawnuk założyciela Białostockiego Teatru Lalek, a także obecny dyrektor teatru i prezydent miasta. I już wiadomo - pasaż przy budynku BTL w końcu ma nazwę, a Białystok zyskał kolejną aleję - dokładnie: Aleję Lalkarzy im. Piotra Sawickiego. Uhonorowanie tego niezwykle zasłużonego dla miasta twórcy i gala urodzinowa to część trwających właśnie obchodów 70-lecia teatru.
Oto festiwal, w którym magii animacji ulegają przede wszystkim dorośli - i to oni wypełniają głównie sale Białostockiego Teatru Lalek przez najbliższe dziewięć dni, podziwiając talenty aktorów z Polski i zagranicy. Ci zaś grają często tak sugestywnie, że w pewnej chwili już nie wiadomo, gdzie kończy się człowiek, a zaczyna lalka - tak omamił choćby widzów teatr Plexus Polaire z Francji. Jego fantasmagoryczna wizja "Draculi" w piątek (16 czerwca) rozpoczęła "Metamorfozy Lalek" - Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych.
Ramota sprzed 200 lat? Nic bardziej mylnego. "Zemsta" to historia o nas dzisiaj, Fredro to wnikliwy analityk i wieszcz smutnej prawdy "nic się nie zmieniliśmy, manipulacja ma się dobrze", a spektakl Białostockiego Teatru Lalek to pierwszorzędna ilustracja tejże gorzkiej prawdy. Na szczęście rozbawić też potrafi pierwszorzędnie. Choć gorzki posmak zostaje.
W dniach 16-24 czerwca w Białostockim Teatrze Lalek - podwójne święto: piąta edycja organizowanego co dwa lata Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy Lalek", połączona z obchodami 70-lecia BTL. W programie 23 spektakle, m.in. znakomitych zespołów z Francji, Izraela, Holandii, Hiszpanii, Czech, Litwy, zobaczymy też przedstawienia gospodarzy oraz teatrów niezależnych z Polski. Od 2 czerwca w BTL można zdobyć bezpłatne wejściówki na pokazy.
Na scenie ledwie jedna osoba, a postaci i historii całe mnóstwo. Wyskakują ze schowków i skrytek jeżdżącej machiny. Współtworzą opowieść o życiu pewnej niszczejącej kamienicy i jej mieszkanki, która po prostu stara się przetrwać. "Pustostany" to ostatni premierowy spektakl w Białostockim Teatrze Lalek w tym sezonie.
Historie ludzkie i nieludzkie - z osiedla, bazaru, kwiaciarni, poczty, sklepu monopolowego i różnych innych miejsc. A wszystko to skąpane w surrealistycznym sosie, widziane okiem mieszkanki pewnego... pustostanu. Białostocki Teatr Lalek zaprasza na "Pustostany" - ostatnią premierę w tym sezonie, monodram Łucji Grzeszczyk oparty na nagradzanym debiucie Doroty Kotas.
Będzie śmiesznie i nieśmiesznie. Bo choć mija prawie 200 lat od napisania "Zemsty", to tekst Fredry mówi i o naszych czasach. - Gorzka prawda, mimo humoru, jest w nim taka: my się w ogóle nie zmieniamy, nie umiemy się zatrzymać, szabla, zaciekłość dalej jest dla nas napędem - mówi reżyser Paweł Aigner. Premiera spektaklu "Zemsta" w Białostockim Teatrze Lalek - 4 czerwca.
Białostocki Teatr Lalek, inaczej niż inne białostockie teatry - w pierwsze dni maja otwiera drzwi. Od niedawna gości też, w ramach artystycznej rezydencji, dwie artystki z Ukrainy. Aktorki za dwa miesiące zrewanżują się spektaklem.
Przed nami długi weekend, a pomysłów, jak go spędzić choćby kulturalnie, jest całkiem sporo. Ci, którzy nie wyjeżdżają z Białegostoku gdzieś dalej, mogą znaleźć coś dla siebie w propozycjach różnych białostockich i podbiałostockich instytucji. Niektóre zapraszają w sobotę i niedzielę, inne przygotowały coś na 1 i 3 maja. Sprawdźcie nasz informator.
Chodnik przed Białostockim Teatrem Lalek dostanie nazwę. Ma wiązać się z aktorami i jednym z ojców sceny.
W weekend (31 marca-2 kwietnia) do Białostockiego Teatru Lalek wraca Wieczór z Mrożkiem, czyli pomysł połączenia w jednym zestawie dwóch znakomitych jednoaktówek Mrożka w reżyserii Jacka Malinowskiego: "Na pełnym morzu" i "Strip-Tease".
Na jednej scenie: współczesny Michał, antyczny Tezeusz, dwie historie, dwa różne światy, oddzielone tysiącami lat. Co mogą mieć wspólnego? A jednak splatają się sensownie w jedno, choć to opowieść nierówna - piękna i oniryczna, ale też momentami przeładowana. Prapremierowy spektakl "Z głową byka" w Białostockim Teatrze Lalek.
Scena opasana nićmi niczym z kłębka Ariadny, a pośród nich - młody człowiek. Rusza na wędrówkę, w głąb labiryntu własnych emocji i z nadzieją na odnalezienie siebie. Po mitologiczne tło i inspirację, łącząc przeszłość i współczesność, sięgnął reżyser Robert Jarosz i z zespołem Białostockiego Teatru Lalek zaprasza na spektakl "Z głową byka". Prapremiera - w niedzielę (12 marca) o 16.
W weekend (24-26 lutego) aktorzy Białostockiego Teatru Lalek młodszych widzów wprowadzą w norweski klimat, starszych - w groteskowy świat Witkacego, przerażająco aktualny w dzisiejszych czasach.
Młody człowiek walczący ze swoimi demonami i tekst sprzed prawie 200 lat, który brzmi tak, jakby napisano go wczoraj. Premierowe plany Białostockiego Teatru Lalek jeszcze w tym sezonie.
W kogo by się nie wcielił, co by nie zagrał (a pewne jest, że z charyzmą nadałby życie nawet zelówce, tak jak czynił to w przypadku choćby morskiej fali w "Kandydzie") - Ryszard Doliński zapamiętywany jest przez widzów z każdej roli. Tak już po prostu ma. Popularny aktor Białostockiego Teatru Lalek obchodzi właśnie, bagatela, 45 lat pracy artystycznej. W niedzielę (8 stycznia) po spektaklu "Garderobiany" odśpiewano mu gromkie "Sto lat". Potem odbył się benefis.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.