Większość z podlaskich tłustych kotów PiS - Zjednoczonej Prawicy znalazło miękkie lądowiska. Na biedę wciąż nie mogą narzekać. Zwłaszcza byli europosłowie Karol Karski i Krzysztof Jurgiel, były poseł Lech Kołakowski czy były wicemarszałek sejmiku podlaskiego Stanisław Derehajło.
Po pięciu latach PiS przestaje rządzić w sejmiku województwa podlaskiego. Udało się to dzięki dwojgu dotychczasowych radnych... PiS.
Marszałek Artur Kosicki przyznał nagrody pieniężne pracownikom i pracowniczkom urzędu w związku z kończącą się kadencją samorządu. Po 15 - 18 tys. zł dostali jego "najwierniejsi pracownicy".
Rekordowe będą zarówno dochody, jak i wydatki, w stosunku do roku ubiegłego odpowiednio o 32 i 55 procent. Wydatki mają przekroczyć 1,9 mld zł, dochody zaplanowano na poziomie ponad 1,8 mld zł.
Jeśli sztandarowa inwestycja byłego podlaskiego marszałka z PiS - Xylopolis - zostanie zbudowana, to w innej lokalizacji, mniejsza i o wiele tańsza.
Rekordowe dochody i wydatki zakłada projekt budżetu województwa podlaskiego na 2025 r. Tymczasem były skarbnik podlaski proponuje "kompleksowy audyt wydatków bieżących" w urzędzie marszałkowskim. Za czasów PiS zwiększono tu wydatki na wynagrodzenia aż o 100 mln zł.
Jacek Sasin, były minister aktywów państwowych, uważany za ojca afery kopertowej, został wybrany na dwuletnią kadencję.
Ręka w rękę z PiS podlascy radni wojewódzcy z PSL i KO zagłosowali za wycofaniem przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska moratorium ograniczającego wycinkę lasów. Razem też zagłosowali przeciwko ograniczeniu strefy w Puszczy Białowieskiej gdzie dozwolona jest wycinka.
- Jacek Sasin i Karol Karski głosili także spiskowe teorie - mówi były minister rolnictwa i w przeszłości szef podlaskich struktur PiS, w nawiązaniu do obarczania go winą za utratę władzy w sejmiku podlaskim.
Wierni żołnierze byłego marszałka podlaskiego z PiS żegnają się ze stanowiskami w instytucjach podległych samorządowi wojewódzkiemu. Powodem jest utrata zaufania, ale bywa, że także nieprawidłowości w kierowanych przez nich instytucjach.
Większość podlaskich radnych podczas sesji sejmiku podlaskiego zagłosowała za wotum zaufania dla zarządu województwa, a wszyscy - za udzieleniem mu absolutorium.
Mariusz Popławski, nowy rektor UwB, to kontrowersyjna postać. Nie podpisał się pod oświadczeniem dziekanów wydziałów prawa innych polskich uczelni, gdy ci byli zaniepokojeni "niekonstytucyjnymi rozwiązaniami" PiS-u dotyczącymi ustaw sądowych.
Pat w nowym sejmiku podlaskim mogą pogłębić ambicje radnych PiS. Demokratyczna koalicja może na tym skorzystać.
W sejmiku podlaskim z ramienia PiS zasiądą była posłanka Bernadeta Krynicka - znana z powiedzenia "cicho bądź" - czy brylujący na urodzinach Radia Maryja były pracownik Lasów Państwowych Rafał Supiński. Decydujący głos może mieć wybrany z listy Konfederacji Stanisław Derehajło.
W tajemnicy przed radnymi powstała zależna od samorządu wojewódzkiego spółka, która szykuje w Podlaskiem Dolinę Rolniczą. Jej prezesem został zaufany marszałka z PiS - szef ośrodka ruchu drogowego, a wspólnikami są firmy, które z rolnictwem nie miały dotąd nic wspólnego.
Zjednoczona Prawica ma poważne kłopoty z wyłonieniem kandydata na prezydenta Białegostoku. Dwaj najpoważniejsi pretendenci, którzy byli w grze, nie chcą wziąć udziału w wyborczym pojedynku. Kolejny, podpadł wpływowemu politykowi PiS.
Coraz intensywnej prowadzona jest akcja, której celem jest zablokowanie propozycji objęcia ochroną całej Puszczy Białowieskiej. Prym w niej wiodą działacze i działaczki PiS oraz Ekologiczne Forum Młodzieży, czyli tzw. młodzieżówka Szyszki.
Główną specjalistką w departamencie współpracy międzynarodowej podlaskiego urzędu marszałkowskiego została... podkarpacka kandydatka z listy PiS do Sejmu i tamtejszego sejmiku. Jej mąż jest asystentem europosłanki Suwerennej Polski Beaty Kempy, a "kadrowa miotła" nowo zatrudnioną w podlaskim urzędzie pozbawiła ostatnio pracy w przedstawicielstwie RP przy UE.
Wybory samorządowe 2024. Nowa Lewica gotowa jest do startu w wyborach samorządowych także w Podlaskiem nie z KO, a w ramach szerokiej koalicji ugrupowań lewicowych. Tymczasem marszałek Artur Kosicki, choć był już "klepnięty" do sejmiku podlaskiego, to ma powalczyć jednak z ramienia PiS o fotel prezydenta Białegostoku.
Komitet polityczny PiS zaakceptował kandydatów i kandydatki, którzy w kwietniowych wyborach samorządowych będą ubiegać się o mandaty w sejmiku podlaskim. W okręgu obejmującym Białystok sejmikową listę ma otwierać marszałek Artur Kosicki. Oznacza to, że nie powalczy o fotel prezydenta Białegostoku z ubiegającym się o reelekcję Tadeuszem Truskolaskim.
Wybory samorządowe 2024. - Jeśli chodzi o kandydata PiS na prezydenta Białegostoku, to w grze są Artur Kosicki i Henryk Dębowski - ujawnia "Wyborczej" Jacek Sasin, szef podlaskich struktur partii Jarosława Kaczyńskiego. Prezydent Tadeusz Truskolaski zaś ogłosi, czy ponownie zabiegać będzie o ten fotel na przełomie stycznia i lutego. Tymczasem dotarliśmy do nazwisk pierwszych kandydatów PiS do sejmiku podlaskiego.
Marszałek podlaski z PiS Artur Kosicki z wielką pompą rozdawał w minionym tygodniu unijne pieniądze. Z budżetu tej samej UE, którą PiS w ostatnich latach ostro krytykowało.
Marszałek podlaski z PiS Artur Kosicki znowu wykorzystuje swój wizerunek do autopromocji przy okazji reklamowania przedsięwzięcia samorządu wojewódzkiego. Tym razem jego fotografia zdominowała billboardy promujące produkty lokalne. - Najatrakcyjniejszym podlaskim produktem lokalnym jest marszałek Kosicki? - zadają sobie pytanie nasi Czytelnicy.
Barometr "Wyborczej". Czy Tadeusz Truskolaski ponownie będzie ubiegał się o fotel prezydenta Białegostoku? W jakiej konfiguracji toczyć się będzie walka o sejmik podlaski i białostocką radę miejską? Politycy rozważają różne opcje.
W czasie piątkowej (1 grudnia) nadzwyczajnej sesji radni i radne sejmiku podlaskiego decydowali o losach marszałka podlaskiego z PiS Artura Kosickiego, a za tym o tym, czy przetrwa cały zarząd województwa. Wniosek o odwołanie Kosickiego zgłosiły kluby opozycyjne - KO i PSL. Nie przeszedł.
Marszałek podlaski z PiS w odniesieniu do przyszłorocznego budżetu województwa przekonuje: - To rekordowy budżet w historii samorządu. Były skarbnik wojewódzki komentuje: - Ostrożny byłbym z formułowaniem takiej opinii.
Radni i radne PiS nie stawili się na nadzwyczajnej sesji sejmiku podlaskiego, podczas której ślubowanie mieli złożyć nowi samorządowcy oraz planowano omawiać sytuację w PKS Nova, która m.in. legła u podstaw wniosku o odwołanie marszałka Artura Kosickiego. Sesja nie odbyła się, zabrakło kworum.
W czasie piątkowej (27 października) sesji sejmiku podlaskiego zgłoszono wniosek o odwołanie marszałka Artura Kosickiego z PiS. Pod wnioskiem podpisali się wszyscy radni opozycyjnych klubów KO i PSL. Będzie on rozpatrywany na sesji za miesiąc.
Jak wynika z informacji "Wyborczej", w czasie sesji sejmiku podlaskiego za miesiąc ma zostać podjęta próba odwołania marszałka z PiS Artura Kosickiego. Cieszy się on coraz mniejszym poparciem także w swoim klubie, który na dodatek teraz - po ostatnich wyborach parlamentarnych - stopnieje liczebnie jeszcze bardziej.
Włodarze województw, miast, gmin pojawiają się na plakatach czy bannerach w charakterze zapraszających na różnego rodzaju wydarzenia, jest to powszechna praktyka - takie tłumaczenia otrzymałem po dociekaniach, dlaczego marszałek podlaski PiS do własnej autopromocji wykorzystywał imprezę, na którą łoży samorząd.
Marszałek podlaski z PiS Artur Kosicki wykorzystuje Podlaską Oktawę Kultur, imprezę podległej mu instytucji, do autopromocji. Niewykluczone, że ma to związek z trwającą prekampanią przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi, ale i prawdopodobnym ubieganiem się przez Kosickiego o fotel prezydenta Białegostoku.
- Urząd marszałkowski pod kierownictwem pana Kosickiego nie zrobił nic w celu realizacji projektu jakiegokolwiek lotniska. Stara się ukryć własną bezczynność w tej sprawie i po prostu bije wyborczą pianę. Tematem lotniska próbuje przykryć wszechobecną drożyznę oraz mnożące się wokół instytucji, którą kieruje, afery - mówi były marszałek podlaski Jarosław Dworzański (PO).
Padły jasne deklaracje. Są też wstępne daty. Spotkanie prezydenta i marszałka dotyczące lotniska przyniosło konkrety.
- Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Jest to skandal, kiedy z publicznych pieniędzy wydajemy milionowe dotacje na to, aby ktoś się bawił, a w gronie najbliższych pracowników marszałka na takiej imprezie dochodzi do bójek - podnoszą radni sejmiku podlaskiego z klubu KO-PO po opisanym w "Wyborczej" skandalu w czasie koncertu "Disco pod Gwiazdami".
Szczegółowe informacje na temat wielusettysięcznej straty, jaką poniosła Opera i Filharmonia Podlaska w związku z nieprawidłowym złożeniem przez jej dyrekcję oświadczenia dotyczącego zamrożenia cen energii wciąż owiane są tajemnicą. Marszałek z PiS, któremu ta instytucja podlega, nie ujawnił ich nawet radnym sejmiku.
Na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej tym razem nie pokazano "Wesołej wdówki" Lehara czy "Czarodziejskiego fletu" Mozarta. Scenografię stanowił ring, a na nim walki stoczyli czołowi polscy pięściarze. - To było wspaniałe, emocjonujące widowisko - wyznaje marszałek Artur Kosicki, jeden z pełnomocników PiS w Podlaskiem.
Kiedy mural z babcią Eugenią zasłaniano styropianem słyszałem, że znika na chwilę. Chwila - nawet dłuższa - już minęła. A babci jak nie było, tak nie ma.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.