Po zabiciu kolejnych dwóch żubrów przez wojskową ciężarówkę w Puszczy Białowieskiej, w jej sercu organizowany jest protest w obronie zwierząt, dzikiej przyrody i mieszkańców Puszczy Białowieskiej. Tymczasem Greenpeace Polska prowadzi zbiórkę podpisów pod apelem do MON: "Puszcza to nie poligon".
Rozciągająca się w Podlaskiem nieopodal Białegostoku Puszcza Knyszyńska ze względu na wielohektarowe zręby w wielu miejscach przestała przypominać puszczę. W 2024 roku planowane są kolejne intensywne wyręby. Przygotowano je bez uwzględniania głosu społeczeństwa.
Ponad sto organizacji skierowało do UNESCO protest przeciw wyjęciu spod ścisłej ochrony fragmentu Puszczy Białowieskiej. - Lasy Państwowe chcą zniszczyć wyjątkową wartość Puszczy Białowieskiej. Planują wyjąć spod reżimu ochronnego aż 62 km kw Puszczy, w tym drzewostany w wieku 254 lat - podnoszą.
W poniedziałek (31 lipca) o godz. 18 przed białostocką siedzibą PiS (ul. Stołeczna 2) rozpocznie się protest - strajk przeciwko nielegalnym składowiskom niebezpiecznych śmieci. Podobne akcje w tym czasie organizowane są w całej Polsce.
Przedstawiciele "Sklejek" wprowadzali w błąd i radnych, i mieszkańców os. Dojlidy, którzy przychodzili na spotkania poświęcone przyszłości ich dzielnicy. "Wyborcza" ustaliła, że dokument, na który powoływano się ostatnio, wielokrotnie dopuszczał rozbudowę zakładu w obecnej lokalizacji.
Białostocka rada miejska głosami radnych KO i Polski 2050 przyjęła stanowisko, w którym solidaryzuje się z protestującymi po śmierci ciężarnej 33-letniej Doroty z Nowego Targu. Jeden z radnych PiS zaś wywodził: - Naruszenia obowiązującego prawa są wykorzystywane przez środowiska proabrocyjne do zmiany świadomości społeczeństwa
W centrum Białegostoku w ramach wciąż trwającej akcji "Ani jednej więcej!" skandowano w czwartek (15 czerwca): "Chcemy lekarzy, nie misjonarzy". Mały Tymek, który pojawił się ze swoją mamą, unosił karteczkę ze słowami nawiązującymi do śmierci 33-letniej Doroty z Nowego Targu: "To mogła być moja mama".
Do ogólnopolskiej akcji "Ani jednej więcej!", której kulminacja planowana jest na środę (14 czerwca), dołączy Łomża - postrzegana jeszcze do niedawna jako jedna z ostoi PiS. Protestujące i protestujący mają zebrać się przed miejscowym szpitalem wojewódzkim.
Już ponad 140 osób protestuje przeciwko stworzeniu w Sobolewie składowiska i ustawieniu urządzeń do kruszenia gruzu. Twierdzą, że tego typu miejsca nie powinny powstawać w środku wsi. Dodają, że Sobolewo to przecież jedna z podbiałostockich sypialni.
Działacze Agrounii zablokowali w poniedziałek (19 grudnia) jedną z ulic w podlaskim Grajewie. To znak protestu wobec zalegania w polskich magazynach pszenicy, kukurydzy i rzepaku sprowadzanych z Ukrainy, które miały trafić do krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, oraz przeciw wygórowanym cenom warzyw i owoców w sklepach.
Sześciu działaczy AGROunii (w tym jej lider Michał Kołodziejczak) zostało uniewinnionych przez łomżyński sąd za zorganizowane pikiety przed łomżyńskim biurem posła Lecha Kołakowskiego i za wejście do biura. Sąd uznał, że mieli konstytucyjne prawo do manifestowania swoich poglądów. Kołodziejczak twierdzi, że policjanci działali "na zamówienie polityczne".
Protestujący i protestujące przeciw pomysłowi likwidacji oddziału neurologicznego szpitala w Choroszczy, którzy pojawili się w podlaskim urzędzie marszałkowskim, otrzymali ustne zapewnienie od jednej z pracownic tego urzędu: "W stu procentach oddział nie zostanie zlikwidowany". - Poczekamy, zobaczymy - komentowali.
Zawrzało po tym jak ujawniliśmy, że planowana jest likwidacja oddziału neurologicznego w szpitalu w Choroszczy - placówki podległej samorządowi wojewódzkiemu z PiS. Pomysł krytykuje m.in. prof. Alina Kułakowska, konsultantka do spraw neurologii, a pod szpitalem odbył się protest pacjentów.
Już 135 naukowczyń i naukowców podpisało protest przeciwko współorganizowaniu przez Straż Graniczną konferencji naukowej na Uniwersytecie w Białymstoku. Uważają to za "niedopuszczalne i nieetyczne". Stanowczo sprzeciwiają się legitymizowaniu przez uczelnię "niehumanitarnych i niezgodnych z prawem działań SG".
Decyzję taką wydała Prokuratura Okręgowa w Łomży. - To szukanie sposobów, aby tych ludzi upokorzyć - komentuje mecenas Jacek Dubois.
Po raz kolejny białostoczanie i białostoczanki mają solidaryzować się z represjonowanymi sędziami. Tym razem nie przed sądem okręgowym, a na Rynku Kościuszki, gdzie będzie zaprezentowana część plenerowej wystawy "Sprawiedliwość", która zostanie otwarta w Białymstoku w październiku.
Organizacje proekologiczne domagają się podjęcia merytorycznej dyskusji z udziałem niezależnych ekspertów i strony społecznej w celu weryfikacji aktualnych planów rozwoju sieci drogowej w północno-wschodniej Polsce. Chodzi przede wszystkim o to, że ekspresówka przez Mazury i Biebrzański Park Narodowy nie ma uzasadnienia, na co są twarde dowody.
W sobotnie (11 czerwca) popołudnie kierowcy w całej Polsce autami blokowali stacje paliw koncernu Orlen. W Białymstoku trafiliśmy na taki protest w Dojlidach. W ten sposób sprzeciwiano się wysokim cenom paliw i polityce Orlenu, spółki skarbu państwa, kierowanej przez faworyzowanego przez PiS Daniela Obajtka.
- Precz z Putinem! Putin zbrodniarz! Kijów - Warszawa wspólna sprawa! - skandowało około 250 białostoczanek i białostoczan, którzy przyszli w sobotę (5 marca) pod ratusz na Rynek Kościuszki. Manifestowali swoją solidarność z Ukrainą. Protestowali przeciw trwającej już dziesiąty dzień wojnie rozpętanej przez Władimira Putina.
Wojna na Ukrainie. Kolejny raz pokażmy, że ponad wszelkimi podziałami, w tych niezwykle ciężkich chwilach, jesteśmy z Ukrainą - namawiają organizatorki i organizatorzy kolejnej manifestacji solidarności z Ukrainą. Rozpocznie się w sobotę (5 marca) o godz. 17 na Rynku Kościuszki.
Wojna na Ukrainie. Białostoczanie i białostoczanki, przedstawiciele i przedstawicielki diaspory białoruskiej Białegostoku oraz mieszkańcy i mieszkanki Suwałk zaprotestowali przeciwko wojnie na Ukrainie. W najbliższy poniedziałek białostocka rada miasta w sprawie sytuacji na Ukrainie ma przyjąć specjalne stanowisko. Do Łucka z Białegostoku ma popłynąć pomoc humanitarna.
Białostoczanie i białostoczanki mają publicznie zaprotestować przeciwko wojnie na Ukrainie. Początek manifestacji w centrum podlaskiej stolicy ma rozpocząć się o godz. 17. Akcję protestacyjną zapowiedzieli też godzinę później przed konsulatem białoruskim w Białymstoku przedstawiciele białoruskiej diaspory.
We wtorek (8 lutego) w samo południe do przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce mają być dostarczone: list otwarty sygnowany przez ponad 1500 naukowców, apel podpisany przez ponad 150 organizacji pozarządowych i ruchów społecznych oraz petycja lokalnej społeczności Puszczy Białowieskiej. Wezwano w nich KE do "podjęcia pilnej interwencji w celu natychmiastowego wstrzymania budowy muru na polsko-białoruskiej granicy".
Mieszkańcy gmin Puszczy Białowieskiej oczekują działań prowadzących do natychmiastowego zniesienia zakazu przebywania w polsko-białoruskiej strefie przygranicznej. "Mur w Puszczy nie rozwiąże żadnych problemów, przysporzy jedynie nowych" - piszą w petycji do władz puszczańskich gmin.
Na wjeździe do Białowieży przy zamkniętej strefie pogranicza ok. 50 osób utworzyło w sobotnie (29 stycznia) popołudnie "żywy łańcuch" w sprzeciwie wobec powstawania muru na granicy z Białorusią i "wszelkich patologii dziejących się w strefie przygranicznej". Skandowano: "Puszcza zielona niepodzielona!", "Stop murom i torturom!", "Budimex won z Podlasia!".
Grupa ok. 30 osób protestowała w środę (26 stycznia) przed budynkiem starostwa powiatowego w Hajnówce przeciwko budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej, określanej przez nich murem. Pojawili się z hasłami na kartonach: "Murowane zło", "Murowana katastrofa", "Stop murom i torturom" czy "Dla nas mur się nie podoba!", "Mur wam w dupę!".
O godz. 6 rano w poniedziałek (24 stycznia) pracownicy dawnych białostockich "Uchwytów": rozpoczęli strajk rotacyjny. Pozostają na swoich stanowiskach, ale nie świadczą pracy. Domagają się podwyżek wynagrodzeń.
Pracownicy Uniwersytetu w Białymstoku domagają się podwyżek oraz powiązania wypłat wszystkich pracowników uczelni z wynagrodzeniem profesorskim. Baner z żądaniami zawisł na dawnym "domu partii" - siedzibie części wydziałów Uniwersytetu w Białymstoku przy placu NZS.
Dziesiątki własnoręcznie wydrukowanych plakatów z logo TVN - symbolem "Victorii" w środku nazwy tej stacji - stworzonym przez grafika Andrzeja Pągowskiego zalało w niedzielny (19 grudnia) wieczór białostocki Rynek Kościuszki. Pod hasłem: "Veto! Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska" ponad tysiąc białostoczan i białostoczanek sprzeciwiało się "bezprawiu, które stanęło u podstaw ustawy zwanej "lexTVN".
Uniwersytet w Białymstoku. Protest przeciwko fatalnej sytuacji finansowej szkolnictwa wyższego i nauki rozpocznie się na uczelni w poniedziałek (20 grudnia) w południe. Protestujący i protestujące mają domagać się m.in. realizacji zobowiązań rządu dotyczących zwiększenia o 30 procent wynagrodzeń zasadniczych pracowników nauki i szkolnictwa wyższego.
Pod hasłem: "Veto! Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska" także białostoczanie i białostoczanki sprzeciwią się "bezprawiu, które stanęło u podstaw ustawy zwanej "lex TVN". Manifestacja rozpocznie się w niedzielę (19 grudnia) o godz. 19 na Rynku Kościuszki pod ratuszem.
Fundacja "Pro Kolej" apeluje, by PKP PLK zrezygnowały z budowy tzw. północnej obwodnicy kolejowej Białegostoku. To kolejny głos w sprawie kontrowersyjnej inwestycji w okolicach stolicy Podlasia.
Pod hasłem "Nie chciej, Polsko, mojej krwi!" także w Białymstoku w środę (1 grudnia) manifestowano przeciwko kolejnej próbie dalszego utrudniania dostępu do aborcji, a w zasadzie całkowitego jej zakazania, a nawet karania więzieniem za jej dokonanie.
W podlaskiej stolicy na czwartek (18 listopada) planowana jest demonstracja: "Białystok solidarny z represjonowanymi sędziami". Manifestacja organizowana jest przy okazji kolejnego Dnia Solidarności z Represjonowanymi Sędziami.
Uczestnicy i uczestniczki białostockiej manifestacji w ramach protestu po śmierci ofiary wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji pojawili się ze zniczami, fotografiami zmarłej Izy. Przyszli też z tabliczkami, na których widniało: "Jej serce też ciągle biło" czy "Bronimy naszych córek... Bronimy naszych wnuczek..." z dorysowanymi ośmioma gwiazdkami.
Grupa łomżyńskich rodzin organizuje w niedzielę (7 listopada) akcję, w ramach której ma upominać się o bezpieczeństwo rodzin uchodźczych na granicy Polski z Białorusią. "Widzimy przerażone, zmarznięte dzieci, które przez polskie służby wywożone są do lasu. Nie zgadzamy się na takie praktyki" - czytamy w zapowiedzi akcji.
Pod hasłem: "Białystok przeciw przekraczaniu granicy człowieczeństwa" w środę (3 listopada) w podlaskiej stolicy planowana jest akcji sprzeciwu wobec okrutnego traktowania przez państwo polskie osób, w tym dzieci, wypychanych przez "zieloną" granicę przez służby reżimu Aleksandra Łukaszenki. Początek o godz. 18.
Rządzący, zadarliście z matkami! Kobiety upomną się o bezbronnych - o migrantów i uchodźców, błądzących, chorujących, umierających w lasach przy polsko-białoruskiej granicy. W sobotę (23 października) stawią się tam, by wyrazić swój sprzeciw i przekazać pomoc rzeczową.
Białystok. "Zostajemy w Europie". - Chcemy dziś Polski, która jest silnym graczem w Europie. Nie chcemy Polski, która wypina się na wszystkich, która krzyczy na wszystkich, która głośno puszcza bąki, trując powietrze. Zasłużyliśmy na więcej - mówił w Białymstoku Szymon Hołownia w czasie protestu po wyroku TK, który orzekł, że przepisy traktatu o UE są niezgodne z polską ustawą zasadniczą.
W Białymstoku, podobnie jak w Warszawie i wielu innych miastach w Polsce, w niedzielę (10 października) organizowany jest protest opozycji "Zostajemy w Europie" po tym, jak w miniony czwartek (7 października) kontrolowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy traktatu o UE są niezgodne z polską ustawą zasadniczą. Swoją obecność zapowiedział m.in Szymon Hołownia.
Copyright © Agora SA