- Zmiana sytuacji dotyczącej prawa do przerywania ciąży nie będzie łatwa i szybka. Gotowi jesteśmy, aby opracować zestaw kroków, które trzeba będzie wykonać przy pomocy rozporządzeń ministra zdrowia, wytycznych dla NFZ. Tak, aby jak najszybciej przenieść dyskusję na ten temat na poziom ustawowy - zapowiada Szymon Hołownia, lider Polski 2050.
Jak dowiedziała się "Wyborcza", Jana Shostak znajdzie się na liście wyborczej Lewicy. Aktywistka, która została kilkanaście godzin temu skreślona z list wyborczych Koalicji Obywatelskiej, dostała propozycję startu od Roberta Biedronia i się zgodziła.
Białostocka rada miejska głosami radnych KO i Polski 2050 przyjęła stanowisko, w którym solidaryzuje się z protestującymi po śmierci ciężarnej 33-letniej Doroty z Nowego Targu. Jeden z radnych PiS zaś wywodził: - Naruszenia obowiązującego prawa są wykorzystywane przez środowiska proabrocyjne do zmiany świadomości społeczeństwa
W centrum Białegostoku w ramach wciąż trwającej akcji "Ani jednej więcej!" skandowano w czwartek (15 czerwca): "Chcemy lekarzy, nie misjonarzy". Mały Tymek, który pojawił się ze swoją mamą, unosił karteczkę ze słowami nawiązującymi do śmierci 33-letniej Doroty z Nowego Targu: "To mogła być moja mama".
Do akcji "Ani jednej więcej!" w środę (14 czerwca) dołączyła także Łomża - postrzegana jako jedna z ostoi PiS. W tym dniu obradowała też rada kobiet przy podlaskim marszałku z PiS. O koszmarze kobiet wskutek bezwzględnego prawa aborcyjnego mowy tu jednak nie było. W Białymstoku manifestacja w ramach tej akcji ma się odbyć w czwartek (15 czerwca).
Działaczki podlaskiej Polski 2050 uważają, że zdrowie kobiety powinno być priorytetem, jeśli chodzi o działania państwa. Formacja ta w tym względzie proponuje działania naprawcze. Ponadto opowiada się za zwołaniem panelu obywatelskiego, w ramach którego przygotowano by wypracowane społecznie założenia krajowego referendum w sprawie aborcji.
- Jak tak można kłamać, gadać takie bzdury? Powinni się wstydzić! - nie kryje oburzenia, ale i łez ciotka zgwałconej 24-latki z niepełnosprawnością intelektualną, której odmówiono aborcji. Kobieta odnosi się do stwierdzeń ministra zdrowia i rzecznika praw pacjenta, którzy utrzymują, że nie potwierdziła się informacja, iż w jakiejś placówce medycznej na Podlasiu odmówiono wykonania zabiegu legalnej aborcji u tej pacjentki.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że zgwałcona z niepełnosprawnością, która zaszła w ciążę, a której podlaskie szpitale miały odmówić dokonania zabiegu aborcji, ma 24 lata, a nie 14 lat. Minister zdrowia z kolei przyznał, że nie wie, które podlaskie szpitale odmówiły tego zabiegu.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek interweniuje u ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie odmowy przez podlaskie szpitale powiatowe przeprowadzenia aborcji u 14-letniej dziewczynki z niepełnosprawnością intelektualną, zgwałconej przez swojego wuja.
Koalicja Obywatelska szykuje projekt zmiany ustawy dotyczącej klauzuli sumienia. Zgodnie z nim na klauzulę tę będą mogły powoływać się wyłącznie osoby fizyczne, a nie całe instytucje - jak to było ostatnio w przypadku podlaskich szpitali.
- Klauzula sumienia jest niejednokrotnie nadużywana przez lekarzy odmawiających przeprowadzenia aborcji. To barbarzyństwo i nieludzkie prawo - zgodni są politycy i polityczki Nowej Lewicy. Żądają od Ministerstwa Zdrowia wyjaśnień w sprawie odmowy przez podlaskie szpitale przeprowadzenia zabiegu aborcji u zgwałconej nastolatki z niepełnosprawnością intelektualną.
Dziewczynka dzięki pomocy Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny "Federa" jest już po zabiegu aborcji w warszawskim szpitalu. Te placówki zdrowia w Podlaskiem, do których bliscy wykorzystanej nastolatki usiłowali dobić się o pomoc, odsyłały ich, zasłaniając się klauzulą sumienia.
Podobnie jak w wielu miastach w Polsce także białostoczanki i białostoczanie mają zaprotestować przeciwko zaostrzonemu prawu aborcyjnemu, które doprowadziło do śmierci kolejnej kobiety - pani Agnieszki z Częstochowy. Do tragedii takich dochodzi po ubiegłorocznym wyroku w sprawie aborcji Trybunału Konstytucyjnego mgr Julii Przyłębskiej.
Pani Agata, której Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku odmówił przeprowadzenia legalnej aborcji, powołując się na opinię Ordo Iuris, jest już po zabiegu w innej placówce. W poniedziałek (6.12) dyrektor USK wydał oświadczenie, w którym tłumaczy powody odmowy niejasnymi regulacjami prawnymi i strachem lekarzy przed utratą prawa wykonywania zawodu i odpowiedzialnością karną.
Pod hasłem "Nie chciej Polsko mojej krwi!" w Białymstoku planowana jest w środę (1 grudnia) manifestacja przeciwko kolejnej - jak wiele na to wskazuje - próbie dalszego utrudniania dostępu do aborcji. Tym razem chodzi o szykowane przez rząd zmiany w tzw. rejestrze ciąż.
Uczestnicy i uczestniczki białostockiej manifestacji w ramach protestu po śmierci ofiary wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji pojawili się ze zniczami, fotografiami zmarłej Izy. Przyszli też z tabliczkami, na których widniało: "Jej serce też ciągle biło" czy "Bronimy naszych córek... Bronimy naszych wnuczek..." z dorysowanymi ośmioma gwiazdkami.
Pod hasłem "Ani jednej więcej!" także w Białymstoku na Rynku Kościuszki w sobotę (6 listopada) planowana jest manifestacja po tym, jak w Pszczynie zmarła 30-latka, pierwsza ofiara wyroku zaostrzającego prawo do aborcji, jaki wydał tzw. Trybunał Konstytucyjny. Początek białostockiego protestu o godz. 17.
Nie ma podstaw do prowadzenia prokuratorskiego postępowania dotyczącego przeprowadzania zabiegów przerywania ciąży w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku - orzekła Prokuratura Krajowa. Tym samym białostocka Prokuratura Okręgowa będzie musiała odmówić wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Rzecznik praw obywatelskich podjął interwencję w sprawie postępowania białostockiej prokuratury, która sprawdza, czy po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przerywania ciąży w jednym z białostockich szpitali przeprowadzano aborcje i zażądała danych pacjentek, które poddały się aborcji.
Blisko 30 adwokatów i adwokatek zrzeszonych w Izbie Adwokackiej w Białymstoku uznało za "rażąco godzącą w prawo do ochrony prywatności, prawo do ochrony danych osobowych, prawa pacjenta oraz tajemnicę lekarską" próbę uzyskania przez białostocką Prokuraturę Okręgową danych pacjentek, które poddały się zabiegowi aborcji.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku sprawdza, czy po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przerywania ciąży, w jednym z białostockich szpitali przeprowadzano aborcje i z jakiego powodu. Zażądała od jednego ze szpitali danych pacjentek, które poddały się aborcji.
Białostoczanki i białostoczanie ponownie, choć tym razem nielicznie, zamanifestowali brak zgody na zaostrzenie prawa aborcyjnego. Tym razem pod hasłem "Rewolucja jest kobietą!". Zbierano podpisy pod obywatelskim projektem liberalizującym prawo do aborcji. Chodzi o projekt ustawy, który zakłada darmową aborcję do 12. tygodnia ciąży.
Strajk Kobiet. W sobotę (6 lutego) protestujące i protestujący ponownie głośno zamanifestują w Białymstoku brak zgody na zaostrzenie prawa do aborcji Polsce. Tym razem pod hasłem "Rewolucja jest kobietą!".
Strajk Kobiet. W poniedziałek (1 lutego) protestujące i protestujący przeciw zaostrzeniu prawa do aborcji w Polsce ponownie wyszli na zaśnieżone ulice Białegostoku. W marszu ulicami centrum skandowano: "Jarku, niestety obalą cię kobiety!", "Precz z Kaczorem dyktatorem!" czy "Wolność, równość, aborcja na życzenie!". Domagano się dymisji rządu.
Strajk kobiet. W poniedziałek (1 lutego) protestujące i protestujący przeciw zaostrzeniu prawa do aborcji w Polsce ponownie wychodzą na ulice Białegostoku. Ponownie mają głośno manifestować brak zgody na zaostrzenie prawa do aborcji w Polsce.
Podlaskie działaczki PSL opowiadają się za przywróceniem dotychczasowego kompromisu aborcyjnego, a potem rozpisaniem referendum. Pytają: - Jak bardzo trzeba nie lubić ludzi, jak trzeba nie lubić kobiet, żeby w sprawie prawa do aborcji, w czasach, kiedy cały świat walczy z pandemią, kazać nam wychodzić na ulice?
Strajk Kobiet. "Wolność, równość, prawa kobiet!" - skandowano w czwartek (28 stycznia) przed białostocką siedzibą PiS w ramach protestu po publikacji wyroku w sprawie aborcji. W Bielsku Podlaskim usunięto baner polityków Porozumienia, po tym pojawiły się przed nim transparenty z hasłami protestujących. A podlaski poseł Jacek Żalek uznał datę publikacji wyroku za symboliczną, bo zbiegła się z rocznicą wyzwolenia Auschwitz.
Strajk Kobiet. Protesty przeciwko wyrokowi pseudotrybunału Julii Przyłębskiej odbędą się w czwartek (28 stycznia) w dużych i mniejszych miastach, w tym w Podlaskiem. Ponownie m.in. w Białymstoku, Łomży czy Bielsku Podlaskim.
Strajk kobiet. Skrzyknęli się błyskawicznie i w parę godzin po publikacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji białostoczanie i białostoczanki zjawili się na zaśnieżonym Rynku Kościuszki. Pod hasłem: "To jest k...dramat!" protestujący w środę (27 stycznia) wieczorem nie kryli oburzenia w związku z uzasadnieniem TK i zapowiedzią rządu o bezzwłocznej publikacji samego wyroku.
Strajk Kobiet. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji protestujące i protestujący w Hajnówce co poniedziałek okazują w centrum tego miasta swoją niezgodę na łamanie praw kobiet. Tym razem w sobotę (19 grudnia) zapraszają na spacer do lasu w intencji praw kobiet.
"Te panie niektóre, żeby się prowadziły dobrze, to nie byłyby potrzebne aborcje" - grzmiał podczas ostatniej sesji rady miejskiej w Wysokiem Mazowieckiem (Podlaskie) jeden z tutejszych radnych. W ten sposób nawiązał do protestów w obronie praw kobiet, jakie przetoczyły się dotąd także przez to miasto. W obronie radnego po tych słowach stanął murem burmistrz z PiS.
- Nie zapomnę jak podczas ubiegłorocznego Marszu Równości w Białymstoku napluto mi w twarz, wyzwano od k... i powiedziano żebym wypier...a z tego kraju. Dzisiaj to ja mówię do tej władzy: wypierd...ć! - nie kryła w podbiałostockim Supraślu jedna z uczestniczek protestu przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Nie milkną także w Podlaskiem protesty w związku z zaostrzeniem prawa do aborcji. W niedzielę (22 listopada) protestujące i protestujący mają zamanifestować swój sprzeciw na supraskich bulwarach - nad rzeką Supraśl.
Komendant białostockiej Straży Miejskiej tłumaczy, dlaczego nie pojawił się na posiedzeniu komisji samorządności i bezpieczeństwa radnych. Poruszano na nim wątek działalności Fundacji Pro Prawo do Życia, która ma być piętnowana przez strażników.
Wielotysięczne tłumy białostoczan szły w piątek (30 października) oraz kilka dni wcześniej przez centrum Białegostoku. A w poniedziałek (2 listopada) protestujący około godz. 17 znów zablokowali rondo Lussy.
Blisko cztery tysiące osób w piątek (30 października) wieczorem szło w proteście przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego przez centrum Białegostoku. Tym razem manifestacja była mniejsza niż jeszcze dwa dni temu, bo wielu białostoczan pojechało do Warszawy na olbrzymi protest antyrządowy.
Sposób naruszenia kompromisu aborcyjnego jest nieakceptowalny. Nie do zaakceptowania jest niszczenie kościołów oraz akcje odwetowe dokonywane na protestujących. Tak w skrócie przedstawia się stanowisko podjęte przez białostockich radnych Koalicji Obywatelskiej. Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.
Sebastian Łukaszewicz, radny wojewódzki z ramienia Zjednoczonej Prawicy, chwali osoby, które w środę (28 października) zaatakowały manifestację białostoczan protestujących przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Przez Białystok szło tego wieczora blisko 18 tys. osób. W pewnym momencie grupa agresywnych prowokatorów zakłóciła przemarsz.
W proteście przeciw zaostrzeniu aborcji we wtorek (27 października) przez Białystok znów szedł wielotysięczny tłum. Wedle policji liczył 8 tysięcy osób. W czasie pochodu wejścia do katedry pilnowali wszechpolacy i inni narodowcy. Kilka osób stojących przed jej schodami rozciągnęło transparent zaskakującej treści: "Kobiety jesteśmy z Wami!!! Walczmy z PiSiorami, nie z tradycjami".
Strajk kobiet. Archidiecezja białostocka na Twitterze zamieściła wpis, w którym do dzieła szatana porównuje protesty przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Symbol graficzny protestów - błyskawicę - zestawia z "szatanem, który spadł jak błyskawica". Wpis ten wywołuje oburzenie internautów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.