Na białostockich Dojlidach zakończył się remont jednego z zabytkowych budynków, który stanowił osadę przyfabryczną Hasbachów. Jak zapowiada prezydent Białegostoku, pomieszczenia tego obiektu - w sąsiedztwie dojlidzkiego parku - mają być wykorzystywane jako pracownie artystyczne.
To miał być tylko kapitalny remont liczącego prawie 140 lat zabytkowego domu. W praktyce - w miejscu zabytku - powstaje zupełnie nowy budynek. Społecznicy winą obarczają miasto, które przez lata zaniedbało dom.
W ciągu pierwszych dni działalności nowej Sauny Dojlidy odwiedziło ją sporo gości - od mikołajek ponad 450 osób. Jeszcze w tym roku odbędą się specjalne seanse saunowe. Obiekt będzie czynny także w okresie świąteczno-noworocznym.
Mieszkańcy Dojlid chcą, by wojewoda przyjrzał się, w jaki sposób uchwalono plan dla Sklejek. Uważają, że część radnych w ogóle nie powinna głosować ze względu na powiązania z Wojciechem Strzałkowskim. Wytykają też poważne błędy przy procedurze planistycznej.
Chociaż przydałoby się trochę więcej opadów śniegu, Białostocki Ośrodek Sportu i Rekreacji przygotował wypożyczalnię nart biegowych na plaży miejskiej w Dojlidach. Z zimowej atrakcji Ośrodka Sportów Wodnych "Dojlidy" będzie można skorzystać w sobotę i niedzielę (2-3 grudnia). Jeżeli warunki śniegowe się nie poprawią, narciarnia będzie czynna w weekendy, zapewniając rozrywkę miłośnikom narciarstwa biegowego.
- Cieszę się, że taki obiekt powstał. To pierwsza tak duża sauna w Białymstoku i jeszcze - jak by to powiedział Jan Himilsbach - w tak pięknych okolicznościach przyrody - mówi o nowej inwestycji BOSiR w Dojlidach Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. Pierwsze gorące seanse odbędą się w Mikołajki, 6 grudnia.
Wizja Dojlid, której sprzeciwiło się kilka tysięcy osób, będzie realizowana. Na terenie Sklejek będą mogły powstać bloki o wysokości nawet 21 metrów.
W czerwcu nie chcieli słyszeć o blokowisku na Sklejkach. Dziś je popierają. Co przekonało radnych do zmiany zdania? Deklaracja złożona przez Wojciecha Strzałkowskiego. Tylko jednej deklaracji sprzed lat już nie spełnił. Wtedy chodziło o tereny wzdłuż ulicy Jurowieckiej.
Białystok. W czwartek, 23 listopada, radni z komisji zagospodarowania przestrzennego i ochrony środowiska znów zajmą się projektem planu dla części Dojlid. Poprzednio nie zostawili na nim suchej nitki. A teraz... dostają ten sam dokument.
Mieszkańcy białostockiego osiedla Dojlidy chcą, by wojewoda przyjrzał się, jak radni "zajęli się" tematem Parku Kulturowego Dojlidy. Mają zastrzeżenia i do sposobu prac w komisjach, i zamieszania wokół samej inicjatywy uchwałodawczej.
Na biurku wojewódzkiej konserwator zabytków jest wniosek, by objąć ochroną bocznicę kolejową wiodącą przez osiedle Dojlidy. Bocznica pamięta czasy Hasbachów i Lubomirskich.
Do dyskusji na temat miejskiej urbanistyki zaprasza już w sobotę (4 listopada) Polska 2050. Punktem wyjścia jest odrzucona głosami Koalicji Obywatelskiej inicjatywa mieszkańców, by stworzyć Park Kulturowy Dojlidy.
Nie będzie Parku Kulturowego Dojlidy, który miał chronić całościowo tę wyjątkową dzielnicę. Chcieli tego mieszkańcy, historycy i społecznicy, którzy przygotowali projekt odpowiedniej uchwały. Rozbili się o ścianę postawioną przez radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy temat sprowadzili do kwestii bloków na tzw. Sklejkach.
Niedźwiedzia, Borsucza, Stawowa, Dojlidy Fabryczne. Ulice w sąsiedztwie tzw. Sklejek po opadach deszczu w niedzielę (22 października) przed południem zamieniły się w potoki. Zalane zostały też m.in. ul. Miłosza i Branickiego, uliczki na Bojarach i os. Przydworcowym. Podtopienia to często efekt zapchanych studzienek kanalizacyjnych. Ale w przypadku okolic fabryki, zwanej Sklejkami, problem jest inny. Związany z decyzjami deweloperskimi.
Białystok. Radni z komisji zagospodarowania i ochrony środowiska nie opowiedzieli się w środę (18 października), czy są "za" czy "przeciw" powołaniu Parku Kulturowego Dojlidy. Chcą go mieszkańcy, społecznicy i przedstawiciele organizacji działających na rzecz zachowania dziedzictwa Białegostoku.
Już w środę (18 października) do radnych wróci temat powołania Parku Kulturowego Dojlidy. Jego utworzenia chcą mieszkańcy, którzy przygotowali uchwałę obywatelską.
Nie osiem, ale siedem domów liczy w tej chwili zabytkowa kolonia domów, w których mieszkali pracownicy zakładów Hasbacha. Jeden z XIX-wiecznych domów "rozpłynął się".
To była podróż przez Dojlidy. A dokładniej przez teren, gdzie mieszkańcy i społecznicy chcą powołania Parku Kulturowego Dojlidy.
Blisko 800 osób podpisało się pod uchwałą o rozpoczęciu prac nad parkiem kulturowym obejmującym Dojlidy. Inicjatywę wspierają historycy, obrońcy zabytków oraz "Wyborcza". A już w niedzielę (8 października) będzie okazja, by przespacerować się przez Dojlidy.
Niewielka plamka benzyny była przyczyną zamknięcia w niedzielę (27 sierpnia) kąpieliska na Dojlidach. W poniedziałek można się tu już kąpać normalnie.
W niedzielę (20 sierpnia) na Dojlidach spotkali się wyczynowcy, którzy specjalizują się w widowiskowym triathlonie. Do pokonania mieli trasy w wodzie, na rowerze i biegu. Gorąco było nie tylko za sprawą upalnej temperatury, ale też dzięki dopingowi kibiców.
Białystok ponownie będzie gospodarzem imprezy z cyklu Elemental Tri Series 2023. Końcówka wakacji przyniesie triathlonistom i kibicom mnóstwo emocji. 20 sierpnia 2023 r. w Ośrodku Sportów Wodnych "Dojlidy" odbędzie się triathlonowa rywalizacja na kilku dystansach. Wystartują także najmłodsi.
W środę (12 lipca) na plaży w Dojlidach strażacy wyłowili ciało. Kolejne utonięcie w tym sezonie miało miejsce w części niestrzeżonej kąpieliska.
Przedstawiciele "Sklejek" wprowadzali w błąd i radnych, i mieszkańców os. Dojlidy, którzy przychodzili na spotkania poświęcone przyszłości ich dzielnicy. "Wyborcza" ustaliła, że dokument, na który powoływano się ostatnio, wielokrotnie dopuszczał rozbudowę zakładu w obecnej lokalizacji.
W weekend (7-9 lipca) na plaży miejskiej w Dojlidach odbędą się rozgrywki największego cyklu turniejów siatkówki plażowej w Polsce. Plaża Open to okazja do kibicowania najlepszym parom siatkarskim w kraju, które będą rywalizować o nagrody oraz punkty rankingowe.
Plaża nad zalewem Dojlidy już jest czynna, działać będzie trzy miesiące. Nie zabraknie też sportowych atrakcji. Ośrodek Sportów Wodnych "Dojlidy", którym zarządza Białostocki Ośrodek Sportu i Rekreacji (BOSiR), rozpoczął sezon letni.
Białystok. Radni nie zajęli się w ogóle projektem planu zagospodarowania przestrzennego części Dojlid. Sami zdjęli go z programu sesji. Mieszkańcy nie ukrywają, że to krok w dobrą stronę. Przy okazji nie popisali się urbaniści.
Ponad sto osób spotkało się w sobotę (17 czerwca), by kolejny raz pokazać swój sprzeciw wobec planów zabudowania wysokimi blokami przestrzeni dawnej fabryki Sklejki na os. Dojlidy. Chcieli w ten sposób przypomnieć radnym, że patrzą im na ręce.
Wcale nie jest przesądzone, że na Sklejkach powstaną bloki o wysokości 21 metrów. Forsowanie tego pomysłu przez urbanistów i prezydenta wcale nie podoba się białostockim radnym z komisji zagospodarowania przestrzennego.
W listopadzie radni wszystkich opcji politycznych mówili, że pomysł na Dojlidy z blokowiskiem jest dla nich nie do przyjęcia. Dziś (14 czerwca) znów będą debatować nad wizją tego miejsca. Dostają taki sam dokument jak wtedy.
Mimo 1750 podpisów pod uwagami do planu i około 2 tysięcy podpisów pod internetową petycją, by nie wpuszczać tu wysokiej zabudowy wielorodzinnej, prezydent Białegostoku nie stanął po stronie mieszkańców. Przedstawia właśnie radnym projekt pozwalający, by Sklejki zamienić w blokowisko. Wprowadzany jest na czerwcową sesję rzutem na taśmę.
Powstała koalicja na rzecz Parku Kulturowego Dojlidy. Stworzyli ją mieszkańcy i przedstawiciele kilku stowarzyszeń oraz organizacji. Teraz skupiają się na zebraniu podpisów pod projektem obywatelskiej uchwały. To odpowiedź na wycofanie się z projektu niektórych radnych.
Najpierw pod projektem uchwały się podpisali, później odwrócili od niej. Radna Katarzyna Ancipuk (PiS) i radny Andrzej Perkowski (KO) swoimi działaniami doprowadzili do tego, że temat Parku Kulturowego Dojlidy spadł z majowej sesji. Mieszkańcy czują się oszukani.
W poniedziałek (29 maja) dowiemy się, czy białostoccy radni są po stronie mieszkańców, czy deweloperów. Na sesji mają zająć się tematem powołania Parku Kulturowego Dojlidy. Albo oddaniem dzielnicy w ręce deweloperki.
W internecie pojawiła się petycja, pod którą mogą podpisać się zwolennicy utworzenia Parku Kulturowego Dojlidy. Tylko w ciągu pierwszej doby poparło ją blisko 300 osób.
Tylko kilka osób mieszkających w Dojlidach pojawiło się na debacie z radnymi. Od początku wiadomo było, że godzina na spotkanie poświęcone idei parku kulturowego to pomyłka. Sztuczny tłok robili... pracownicy Sklejek i kibice Jagiellonii. Zabłysnął Wojciech Strzałkowski - m.in. konsul Chorwacji - wyrywając mikrofon jednemu z mieszkańców.
Kiedy przed miesiącem zwolennicy utworzenia na Dojlidach parku kulturowego spotkali się z radnymi od zagospodarowania przestrzennego, usłyszeli, że temat trzeba szeroko przedyskutować w gronie mieszkańców Dojlid. Kiedy dyskusja ma nastąpić, nikt mieszkańców nie poinformował. Zaskakuje też godzina spotkania.
Kilkadziesiąt osób przemierzało w środowe (10 maja) późne popołudnie białostockie Dojlidy. Spacer prowadził przez teren, na którym mieszkańcy i społecznicy chcą powołania Parku Kulturowego Dojlidy.
To ma być spacer połączony z konsultacjami dotyczącymi planów utworzenia Parku Kulturowego Dojlidy. Z jednej strony będzie to okazja, by Dojlidy lepiej poznać. Z drugiej - by rozwiać wątpliwości dotyczące parku.
To będzie okazja, żeby obejrzeć wybrane samochody z kolekcji stowarzyszenia Moto Retro. W piątek (5 maja) zabytkowe auta zatrzymają się na os. Dojlidy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.