Najpierw pod projektem uchwały się podpisali, później odwrócili od niej. Radna Katarzyna Ancipuk (PiS) i radny Andrzej Perkowski (KO) swoimi działaniami doprowadzili do tego, że temat Parku Kulturowego Dojlidy spadł z majowej sesji. Mieszkańcy czują się oszukani.
Za wycięcie 33 drzew bez zezwolenia deweloper będzie musiał zapłacić około 85 tys. zł. W przeliczeniu na cenę mieszkań to... koszt około 10 m kw. na rynku pierwotnym.
Choć mieszkańcy zaalarmowali straż miejską i ochronę środowiska, na Wygodzie ciągle trwa wycinka drzew. Obawiają się, że deweloper woli zapłacić karę niż próbować zdobyć pozwolenie.
Pod koniec marca informowaliśmy - po sygnale mieszkańców - o samowolnej wycince zieleni na Bacieczkach, przy osiedlu TBS. Dziś mamy potwierdzenie, że wycinka to wstęp do dużej inwestycji w tym miejscu.
BIałystok. Jest zgoda na "wciśnięcie" bloku przy ulicy Nory Ney. Mieszkańcy z Piasków są zaskoczeni. Ale sami dali się parę lat temu podejść deweloperowi.
Mieszkańcy mogą powiedzieć, jakich zmian chcą, a jakich nie chcą na Skorupach w Białymstoku. Chodzi o plan zagospodarowania przestrzennego po piekarni przy ulicy Gospodarskiej.
Choć termin rozpatrzenia uwag już minął dwa tygodnie temu, te podobno ciągle są analizowane przez urbanistów. Mowa o zastrzeżeniach mieszkańców Dojlid do tego, co miasto chce zafundować im na Sklejkach.
Jeśli na Sklejki nie zostanie uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, nowe bloki będą powstawać tu na warunkach zabudowy - tak straszyli mieszkańców Dojlid zastępca prezydenta z miejskimi urbanistami. Tymczasem okazuje się, że zapisy w przygotowanym projekcie planu są bardziej uciążliwe niż "wuzetki". "Wuzetki"... już wydane!
Nie zostawili suchej nitki na wizji Dojlid przedstawionej przez miejskich urbanistów. Radni z komisji zagospodarowania przestrzennego - niezależnie od reprezentowanych partii - nie wyobrażają sobie tam ani wysokiej zabudowy, ani zapisów, które godzą w działkowców.
Białostoccy radni zadecydują, czy godzą się na przekształcenie terenu Biawaru w blokowisko. Byłaby to kontynuacja osiedla, jakie od kilku lat powstaje po sąsiedzku, przy alei Jana Pawła II. Jeśli nie uchwalą planu, bloki i tak będą mogły powstać jako... dobre sąsiedztwo.
Wizerunek marszałka Józefa Piłsudskiego pojawił się na nowym bloku u zbiegu Starobojarskiej i Łąkowej. Nieprzypadkowo. Tu stał dom, w którym w 1921 roku marszałka śniadaniem podejmował prezydent Bolesław Szymański. Szczegół tylko, że drewniany dom - choć mógł jeszcze zostać wyremontowany - po podpaleniu spłonął. I to w momencie, gdy zaczynała się dyskusja, by uznać go za zabytek.
Miasto nie wyda pozwolenia na zbudowanie de facto bloku w specjalnej strefie ekonomicznej. Stara się o to jeden z białostockich deweloperów.
Oficjalnie ma to być obiekt zamieszkania zbiorowego. Ale firma, która chce go budować w specjalnej strefie ekonomicznej, znana jest z niekonwencjonalnego podejścia do stawiania de facto bloków. Czy to będzie kolejna patodeweloperka w Białymstoku?
Białystok. Prawie 230 wniosków dotyczących zagospodarowania niewielkiego kwartału między ulicami Wyszyńskiego i Sosnowskiego wpłynęło do miejskich planistów. Mieszkańcy nie chcą tu nowej, wysokiej zabudowy.
Jak mieszkasz Polsko. W Białymstoku można kupić np. mieszkanie z widokiem na centrum, ale tuż obok linii kolejowej i wiaduktu. Można też zamieszkać w lokalu usługowym. Albo na osiedlu, gdzie wokół nie ma żadnej infrastruktury. Wreszcie w bloku w sąsiedztwie domów jednorodzinnych. Patodeweloperka w Białymstoku ma się dobrze.
Copyright © Agora SA