Niedźwiedzia, Borsucza, Stawowa, Dojlidy Fabryczne. Ulice w sąsiedztwie tzw. Sklejek po opadach deszczu w niedzielę (22 października) przed południem zamieniły się w potoki. Zalane zostały też m.in. ul. Miłosza i Branickiego, uliczki na Bojarach i os. Przydworcowym. Podtopienia to często efekt zapchanych studzienek kanalizacyjnych. Ale w przypadku okolic fabryki, zwanej Sklejkami, problem jest inny. Związany z decyzjami deweloperskimi.
Biuro Prognoz Meteorologicznych w Białymstoku ostrzega przed marznącymi opadami w całym województwie. Wieczorem w środę (1 marca), w nocy i rano w czwartek (2 marca) możliwa jest gołoledź.
Wahania temperatury wokół 0 stopni Celsjusza, wilgoć, wiatr i marznące opady - wszystko to we wtorek (6 grudnia) powoduje, że drogi w całym województwie miejscami są bardzo śliskie. Do południa tylko w Białymstoku doszło do kilku kolizji, m.in. dwóch miejskich autobusów. Synoptycy z Biura Prognoz Meteorologicznych w Białymstoku zapowiadają, że marznące opady mogą się utrzymać do godz. 22. Ale ryzyko gołoledzi może być również w nocy.
- Na weekend (13-14 lutego) urzędnicy opracowali specjalny harmonogram oczyszczania Białegostoku. Firmy będą odśnieżały te miejsca i ulice, które najbardziej wymagają oczyszczenia, na których zalega śnieg, pokrywa je lód. Firmy będą likwidować śliskość, ale także będą usuwać tzw. naboje śnieżne lub lodowe. Cel to doprowadzenie ulic do stanu oczekiwanego przez mieszkańców - poinformowała Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta Białegostoku.
Opady śniegu. Nie dość, że ulice Białegostoku pokrywa gruba warstwa śniegu i lodu, to jeszcze urzędników, którzy mają sprawdzać ich stan, zaatakował koronawirus. - Niemal wszyscy pracownicy referatu utrzymania czystości i porządku w urzędzie miejskim, odpowiedzialnego za zimowe oczyszczanie miasta, są zarażeni koronawirusem. Ich obowiązki, wymagające pracy w terenie, przejęli pracownicy innych departamentów - informuje rzeczniczka prezydenta Urszula Boublej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.