Zastępca RPO interweniuje w sprawie wojskowych pojazdów poruszających się z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi na terenie powiatu hajnowskiego przy granicy polsko-białoruskiej. - Zakryta tablica rejestracyjna to symbol samowoli i bezkarności służb mundurowych na Podlasiu - komentuje prawnik, mieszkaniec pogranicza Kamil Syller.
Rykiem silników i spalinami unoszącymi się nad Białowieskim Parkiem Narodowym motocykliści - z inicjatywy Konfederacji - okazali solidarność z mundurowymi na polsko-białoruskiej granicy.
W pobliżu miejscowości Nowa Łuka doszło do nieszczęśliwego wypadku. Podczas przekazywania broni w trakcie zmiany posterunku padły niekontrolowane strzały z broni służbowej. Rannych zostało dwóch żołnierzy, którzy uczestniczyli w operacji Bezpieczne Podlasie.
Na czele nowej operacji wojskowej stanie gen. Arkadiusz Szkutnik, który - według informatorów "Wyborczej" - zawdzięcza karierę wojskową Mariuszowi Błaszczakowi, ministrowi obrony narodowej w rządzie PiS
Organizacje pozarządowe apelują: - Przyjęte przez Sejm rozwiązania zawarte w tzw. ustawie o broni naruszają Konstytucję RP oraz Konwencję o Ochronie Praw Człowieka. Należy zapewnić dostęp wszystkim organizacjom humanitarnym do strefy buforowej. Poważne wątpliwości co do tzw. ustawy o broni mają komisarz praw człowieka Rady Europy oraz rzecznik praw obywatelskich.
Aktywiści z Grupy Granica oskarżają rząd Donald Tuska o łamanie prawa humanitarnego. - Kiedy w czerwcu zginął jeden z żołnierzy, funkcjonariusze zaostrzyli stosunek wobec uchodźców na granicy polsko-białoruskiej - twierdzą działacze. Prawnicy nie zostawiają z kolei suchej nitki na prawie zezwalającym na dowolne używanie broni przez wojskowych.
Dzięki wprowadzeniu przy granicy polsko-białoruskiej strefy buforowej "granica jest bezpieczna, Podlasie jest bezpieczne, Polska jest bezpieczna". Tak zapewniają służby mundurowe i wojewoda podlaski. Organizacje pozarządowe alarmują: W "strefie Tuska" trwa polowanie na ludzi.
- W sferze buforowej nie powinno być żadnej organizacji społecznej - żądali uczestnicy pikiety w podlaskim Michałowie. Zebrani, głównie zwolennicy Konfederacji, chwalili samowolne patrole narodowców przy granicy polsko-białoruskiej.
Do kolejnego wypadku z udziałem wojskowego wozu doszło przy granicy z Białorusią. Jednego z rannych żołnierzy do szpitala przetransportował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Agresywnych przybyszy na granicy polsko-białoruskiej należy powstrzymywać twardo. Natomiast w wypadku osób potrzebujących pomocy, szczególnie dzieci, wymagane jest zadbanie o ich bezpieczeństwo - uważa senator Maciej Żywno.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa straszy obcokrajowców przebywających w pobliżu strefy buforowej przy granicy polsko-białoruskiej. "Żołnierze mogą użyć broni"- ostrzega RCB.
Idziemy do rezerwatu Wysokie Bagno - w stronę zamkniętej strefy buforowej. Nagle słyszymy strzał, po chwili drugi. Docierają z głębi puszczy od strony granicznego płotu.
- Kryzys może potrwać latami - przyznał strażnik graniczny, którego spotkałem w rejonie Masiewa Starego na Podlasiu. Od dzisiaj, przez 90 dni obowiązuje strefa buforowa przy granicy polsko-białoruskiej.
Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na granicy polsko-białoruskiej oddali strzały ostrzegawcze w kierunku grupy napierających uchodźców. Trwa postępowanie prokuratorskie, politycy żądają zmiany przepisów, prezydent Andrzej Duda zwołuje posiedzenie RBN
- Jestem zawsze po stronie żołnierza - mówił o zdarzeniu na granicy polsko-białoruskiej wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Przyznał, że sposób zatrzymania polskich żołnierzy był bulwersujący.
"Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia" - napisał na portalu X minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Tak odniósł się do zdarzenia na granicy polsko-białoruskiej.
Funkcjonariusz Straży Granicznej jest w szpitalu z obrażeniami głowy po uderzeniu konarem przez ludzi przedzierających się nielegalnie przez granicę polsko-białoruską w okolicach Białowieży. Z kolei pogorszył się stan żołnierza ugodzonego nożem przy granicznej zaporze.
- Wprowadzenie 4 czerwca zamkniętej strefy zrujnuje nasz region finansowo i wizerunkowo - mówi Kamil Syller, prawnik i mieszkaniec wsi Werstok.
Karol Karski, walczący o reelekcję w Parlamencie Europejskim, samotnie powstrzymuje pędzący rosyjski czołg T-55. Internauci komentują: "Polityk PiS i ruski czołg. Pasuje".
- Tarcza Wschód zamieni nasz region w totalnie zmilitaryzowaną strefę, zniszczy przyrodę, a do budowy fortyfikacji nieuchronne będą wywłaszczenia. Trudno sobie wyobrazić życie w takich warunkach - mówi Oliwia Hurley, aktywistka z Podlasia.
Strefa z zakazem wjazdu nie dalej niż 200 metrów do granicy polsko-białoruskiej obejmie 27 miejscowości w Podlaskiem. Z wyjątkiem jednej wszystkie znajdują się w powiecie hajnowskim.
Podlascy funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali dezertera z rosyjskiej armii. Stało się to tuż po tym jak przekroczył on polsko - białoruską granicę.
W Podlaskiem powstała kolejna jednostka wojskowa. Będą tam służyć żołnierze tworzonego batalionu czołgów, wchodzącego w skład brygady pancernej 1 Dywizji Piechoty Legionów.
Na jednej z podlaskich dróg wojewódzkich niedaleko granicy polsko - białoruskiej pojazd Straży Granicznej zderzył się z ciężarówką. Pasażer oraz kierowca pojazdu SG zostali przewiezieni do szpitala.
Wojskowa ciężarówka potrąciła żubra na trasie między Supraślem a Krynkami. Zwierzę nie przeżyło. To kolejne takie zdarzenie w ostatnim czasie, nieopodal granicy polsko-białoruskiej, z udziałem wojskowego wozu.
Zapora na polsko - białoruskiej granicy ma być modernizowana. Tymczasem broniący przyrody, w tym zwłaszcza Puszczy Białowieskiej, którą zapora ta dzieli, podnoszą: - Pomysł budowania i utwardzania dróg czy budowania wież i oświetlenia w sercu dzikiego lasu to jego bezdyskusyjna dewastacja.
Wojskowe Zgrupowanie Zadaniowe Podlasie informuje o zwiększonej obecności wojska na terenie województwa podlaskiego. - Zwiększona obecność żołnierzy w tym rejonie Polski ma być demonstracją woli i zdolności do odpowiedzi na wszelkie zagrożenia dla bezpieczeństwa RP - przekazał w piątek (9 lutego) w komunikacie białostocki magistrat.
Zaangażowanie, a przede wszystkim dobra koordynacja działań pomiędzy medykami i dwiema służbami - policją i wojskiem - sprawiły, że pacjent Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu zyskał szansę na nowe życie. W tym przypadku olbrzymie znaczenie miał czas - transport organu do przeszczepu drogą lądową zająłby prawie pięć godzin, a dzięki lotnikom służb mundurowych skrócił się o połowę.
Drzewom nie szkodzą przybite przez żołnierzy w rezerwacie Puszczy Białowieskiej tabliczki: "Środek dupy", "Daleko w ch..." czy "Chata u Ahmeda". Wpisują się w "wykonywanie zadań z zakresu obronności kraju w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa". Tak twierdzi prokurator z wydziału do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Kontrole aut i bagażników, zatrzymywanie "do dyspozycji" nawet na wiele godzin, agresja mundurowych - to wciąż codzienność pogranicza polsko-białoruskiego. Mieszkańcy, którzy stosują bierny opór i pytają o podstawy prawne, mają gorzej.
Jedenaście osób trafiło do szpitala w wyniku wypadku, do jakiego doszło z udziałem wojskowej ciężarówki przewożącej żołnierzy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie), nieopodal granicy polsko-białoruskiej. Wojskowy pojazd uderzył w drzewo.
Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi politycy PiS-u z wielką pompą otworzyli strzelnicę cywilno-sportową w powiecie siemiatyckim. Powstała z rządowych pieniędzy i miała służyć wojsku, młodzieży i myśliwym. Jednak nie działa. Decyzję o jej lokalizacji uchylił sąd administracyjny.
Władysław Kosiniak-Kamysz jako nowy wicepremier i minister obrony narodowej w piątek (22 grudnia) pojawił się w podlaskiej Jaryłówce - przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie od lata 2021 r. trwa kryzys migracyjny, a za tym humanitarny. Wcześniej bywał tu jego poprzednik w fotelu szefa MON - Mariusz Błaszczak.
"Puszcza to nie poligon", "Wojsko w lesie, żubry w stresie", "MON won" - między innymi z takimi hasłami protestowano w obronie żubrów, które giną pod kołami pędzących ciężarówek wojskowych w Puszczy Białowieskiej, przy granicy polsko-białoruskiej. Protestowano przeciwko zachowaniu tutaj wojska "poniżej standardów cywilizowanego państwa".
- Żołnierze, tak jak inne służby i zwykli obywatele, muszą podlegać prawu i przepisom - podkreślają podlascy działacze Stowarzyszenia Polska 2050, nawiązując do zachowania wojskowych przy granicy polsko-białoruskiej. Apelują o organizację wspólnego spotkania przedstawicieli pozarządówek ekologicznych, mieszkańców i służb stacjonujących przy tej granicy.
Dwóch żołnierzy stacjonujących na granicy z Białorusią trafiło do szpitala. Stało się tak w wyniku bójki między nimi. Sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa. O żadnych szczegółach tego zdarzenia nie chce jednak mówić.
Wojskowa ciężarówka pomiędzy Białowieżą a Hajnówką w Puszczy Białowieskiej potrąciła dwa żubry. Zwierzęta nie przeżyły. To kolejne takie zdarzenie w ostatnim czasie na terenie puszczy, nieopodal granicy polsko-białoruskiej, z udziałem wojskowego wozu.
Mariusz Błaszczak, który zapowiedział, że nie wejdzie do nowego rządu Mateusza Morawieckiego, nie przestaje straszyć migrantami - "powtórką z Lampedusy". Wytyka marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni, że ten rzekomo nie ma pojęcia, "z jakim zagrożeniem ze strony nielegalnych migrantów i służb białoruskich mierzą się polscy żołnierze i funkcjonariusze" na granicy polsko-białoruskiej.
W czwartek (23 listopada) w godz. 10.30-12 w związku z realizacją szkolenia na terenie kompleksu wojskowego w Białymstoku będzie włączana syrena alarmowa.
- Już dawno zgłaszało się do wójta, że wojskowi za szybko tędy jeżdżą. Obiecał, że porozmawia z wojskiem, ale jeżdżą jak jeździli - opowiadają w Masiewie Starym po tym, jak w środku wsi żubr został zabity przez wojskową ciężarówkę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.