Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku przekazała w minionym roku 174 200 złotych mediom sprzyjającym PiS - m.in. orlenowskiej spółce Polska Press. Rok wcześniej leśnicy uznali, że warto podpisać umowę z prawicowym tygodnikiem "Do Rzeczy" na kwotę 120 000 zł.
Media. W związku z pojawiającymi się informacjami, że jednym z założeń nowej ustawy medialnej ma być połączenie ośrodków Telewizji Polskiej z regionalnymi rozgłośniami Polskiego Radia, pracownicy i pracownice publicznych rozgłośni regionalnych wystosowali list otwarty. Sprzeciwiają się takiemu pomysłowi i chcą współtworzyć tę ustawę.
Kolejny wiec - spacer "w obronie wolnych mediów" propisowskie środowiska zorganizowały w Białymstoku przed sądem okręgowym. Wybrany w ostatnich wyborach w Podlaskiem do Sejmu poseł Jacek Sasin, ojciec afery kopertowej, grzmiał: - Nie możemy sobie pozwolić na to, by spać wtedy, kiedy w Polsce jest likwidowana wolność, jest nam odbierana demokracja.
W sobotę (30 grudnia) programy TVP Białystok wróciły na antenę, wraz z "Obiektywem". Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz poprzedniego wieczora zaś podjął decyzję o likwidacji 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia, w tym Radia Białystok.
Grzegorz Sawicki ma pełnić obowiązki dyrektora białostockiego ośrodka TVP. Zastąpi Agnieszkę Giełażyn-Sasimowicz, która kierowała tym oddziałem od września ubiegłego roku. Sawicki stał już na czele tej placówki - w latach 2012-2016.
- Ludzie są wściekli, gotowi się lać - oznajmiła w relacji z wiecu pod TVP Białystok na antenie telewizji Republika komentatorka tej stacji, a wcześniej głównie TVP Info Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska. Z prawdą nie miało to nic wspólnego. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych uznaje, że było to podżeganie widzów Republiki do przemocy.
W Polskim Radiu Białystok i TVP Białystok sytuacja jest napięta. W białostockiej rozgłośni trwa spór zbiorowy, który może skończyć się strajkiem. Z kolei program informacyjny białostockiej TVP "Obiektyw" nadawany jest tylko na jednym z portali społecznościowych, a szefowa tego ośrodka w nim się nie pojawia.
W czasie drugiego już wiecu przed bramą TVP Białystok wznoszono transparenty: "Wolne media. Wolna Polska". Skandowano: "Tu jest Polska, nie Białoruś" "Konstytucja!", "Dyktatura!", "Reżim Tuska!", "Precz z komuną!" czy "Donald Tusk musi odejść!". Miał pojawić się poseł Jacek Sasin, "ojciec" afery kopertowej, ale nie dotarł.
Około 30 osób protestowało w środę (20 grudnia) po południu pod siedzibą białostockiego ośrodka telewizji publicznej przeciwko odsunięciu od władzy dotychczasowych władz mediów publicznych. Prym pod TVP Białystok wiódł m.in. podlaski poseł PiS Adam Andruszkiewicz, choć w tym czasie w Warszawie obradował Sejm.
Po tym, jak w środę (20 grudnia) przed południem minister kultury odwołał rady nadzorcze i zarządy TVP oraz Polskiego Radia, można spodziewać się szybkich zmian kierownictw regionalnych tych ośrodków. W tym TVP Białystok i Radia Białystok. Zniknął sygnał TVP Info i oddziałów regionalnych - TVP Białystok zastąpiono TVP 2.
Szymon Hołownia jest przekonany, że tzw. debata wyborcza w TVP pomoże Trzeciej Drodze w niedzielnych wyborach parlamentarnych. - Była szansą dotarcia do niezdecydowanych lub ewentualnie do tych, którzy głosowali na PiS, ale już dzisiaj wiedzą, że osiem lat rządów PiS nie przyniosło tego, co było obiecywane - komentuje.
TVP w czasie białostockiej premiery "Zielonej granicy" Agnieszki Holland w podlaskim Mielniku szykuje koncert "Murem za polskim mundurem". Zapowiada udział w nim m.in. Haliny Mlynkovej. Ta jednak wydała oświadczenie: "Nie biorę udziału w tym koncercie, a dzisiejszy wieczór mam zamiar spędzić w kinie".
Wybory 2023. - Chamie, mógłbyś w końcu zamknąć buzię i spokojnie posłuchać, co mają inni do powiedzenia - tak powiedział na antenie TVP Białystok poseł PiS, wiceminister edukacji i nauki i kandydat na posła Dariusz Piontkowski do lidera sejmowej listy KO - posła Krzysztofa Truskolaskiego.
Wybory 2023. W niedzielę (17 września), w 84. rocznicę sowieckiej napaści na Polskę, TVP organizuje w Suwałkach koncert "będący wyrazem wdzięczności dla żołnierzy WP, którzy pilnują bezpieczeństwa na granicach kraju". Z tej okazji budowana jest tu gigantyczna scena. - Moim zdaniem jest to przejaw pychy, arogancji i głupoty, a jednocześnie hipokryzji - komentuje kandydat na senatora opozycji Cezary Cieślukowski.
Po spotkaniach w Białymstoku i Łomży Rafała Trzaskowskiego i Sławomira Nitrasa TVP Białystok wyemitowała zmanipulowany materiał, który miał pogrążyć PO. Na dowód zagrożeń, jakie po dojściu do władzy Platformy czekają Polki i Polaków, pojawił się na antenie mężczyzna z piłą, a lęk budowali byli wszechpolacy, w tym obecny wiceminister Adam Andruszkiewicz.
Przewodniczący podlaskiej PO poseł Krzysztof Truskolaski domaga się od koordynatora PiS w Podlaskiem Jacka Sasina oraz Jarosława Kaczyńskiego odcięcia się od słów senatora tej partii Jacka Boguckiego, który na antenie TVP Białystok nazwał Donalda Tuska "politykiem z hitlerowską twarzą". Liczy, że Bogucki zostanie za nie ukarany naganą przez senacką komisję etyki.
Politycy PiS zarzucają oponentom wulgaryzmy. Ale sami przekraczają w słowach wszelką miarę: w TVP3 Białystok senator PiS Jacek Bogucki nazwał Donalda Tuska politykiem "z twarzą hitlerowską".
TVP Białystok przemilczała fakt, że nie wszyscy członkowie jej rady programowej wyrazili oburzenie wyproszeniem ekipy tego ośrodka ze spotkania z Donaldem Tuskiem. Informacje o zdaniach odrębnych nie znalazły się też w samym stanowisku oraz odpowiedniej uchwale tej rady.
TVP Białystok wciąż nie może przeboleć, że 20 kwietnia jej ekipa została wyproszona ze spotkania z Donaldem Tuskiem. Ze wsparciem pospieszyła jej rada programowa. Przynajmniej osoby w niej zasiadające kojarzone z PiS, bo czy tak zrobili inni jej członkowie i członkinie, nie wiadomo.
Posłanka KO Aleksandra Gajewska wyprosiła z otwartego spotkania z Donaldem Tuskiem w podlaskim Kleosinie ekipę TVP Białystok. W odpowiedzi ten ośrodek telewizji publicznej wyemitował zmanipulowany materiał.
Współpracownicy TVP Białystok skarżą się na mobbing, jaki ma być tu stosowany. Podnoszą, że ułatwia takie praktyki sposób ich zatrudnienia. Centrala TVP przyznaje, że sprawa mobbingu jest wyjaśniana, ale na pytania dotyczące sposobu zatrudniania w tym ośrodku nie odpowiada.
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał w poniedziałek (5 grudnia) wyrok w sprawie, którą Włodzimierz Cimoszewicz wytoczył TVP w związku z nieprawdziwymi informacjami na temat rzekomej dewastacji wynajmowanej przez niego leśniczówki.
W "Sprawie dla reportera" pokazano, jak były kandydat na prezydenta Białegostoku, schorowany Krzysztof Kononowicz pije mocz, czy jak przemawia w koronie cierniowej. W programie "lansował się" jego "promotor" - Adam Cz., który niedawno usłyszał zarzuty dotyczące nawoływania do nienawiści na tle antysemickim.
Nową dyrektorką TVP Białystok została Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz. Ostatnio była rzeczniczką prasową białostockiego oddziału Wód Polskich.
Eugeniusz Szpakowski nie kieruje już oddziałem regionalnym TVP w Białymstoku. Jak powiedział w rozmowie z nami - zaproponowano mu jednak dalszą współpracę z tym środkiem. To jedna ze zmian kadrowych, jakie dokonują się w TVP od czasu, kiedy jej prezesem został Mateusz Matyszkowicz.
"Będziesz suką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo", "Poczekaj, będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity białostockiego" - takie wiadomości wysyłał ks. Andrzej Dębski do Oli, kobiety, którą przypadkowo poznał w internecie. Po ujawnieniu przez "Wyborczą" korespondencji oraz nagrań wideo, białostocka kuria zawiesiła go w obowiązkach rzecznika. Współpracę z duchownym zerwała także TVP.
Ks. Andrzej Dębski - do soboty rzecznik białostockiej kurii i gwiazda lokalnego oddziału TVP - jest współautorem odezwy metropolity Tadeusza Wojdy w sprawie pierwszego marszu równości w Białymstoku: "Nie możemy pozwolić, aby wyśmiewano wartości dla nas najświętsze i bezkarnie obrażano nasze uczucia religijne". Ten sam kapłan do nieznanej mu internautki Oli pisał: "Będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity białostockiego".
Telewidzowie w większej części Polski korzystają już z naziemnej telewizji cyfrowej w nowym standardzie. W Podlaskiem przełączenie nastąpi w poniedziałek (27 czerwca). Oznacza to, że osoby mające starsze odbiorniki zobaczą czarny ekran zamiast np. Polsatu czy TVN.
- Łżesz jak bura suka, zachowujesz się jak wywłoka - to jedno z mnóstwa wyzwisk, jakie padły w internecie pod adresem właścicielki zakładu fryzjerskiego w Łomży po jej spotkaniu z Donaldem Tuskiem. "Wiadomości" i dziennik regionalny TVP "Obiektyw" ze wsparciem lokalnych działaczy i zwolenników PiS zmanipulowały przekaz z jego spotkań z podlaskimi przedsiębiorcami. Tych, którzy gotowi byli się z nim spotkać - zastraszano.
Internauci nie pozostawiają suchej nitki na Lasach Państwowych i białostockim ośrodku TVP po tym, jak w jego programie informacyjnym "Obiektyw" wyemitowano materiał o aplikacji "Czas w las". Wychwalając tę aplikację wystąpiła w nim rzekomo przypadkowo napotkana "turystka Anna". W rzeczywistości to pracownica Lasów Państwowych.
Podlascy działacze i działaczki PO wznowili zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy dotyczącej likwidacji abonamentu radiowo-telewizyjnego i TVP Info. - Jest czymś głęboko nieprzyzwoitym, że publiczna szczujnia, którą jest dzisiaj telewizja państwowa, że media publiczne, które są całkowicie poza kontrolą obywateli, mają być finansowane z kieszeni obywateli - mówili przed zbiórką.
Białystok. Po problemach z odśnieżaniem miasta radni PiS domagają się głowy zastępcy prezydenta Rafała Rudnickiego. Postawili się też w roli dziennikarzy i w sprawie odśnieżania chcą... konferencji prasowej, choć prezydent i magistrat o problemach tych informowali na bieżąco. Wiadomo też, że szczegółowo prezydent opowie o nich w poniedziałek (22 lutego) na najbliższej sesji.
W poniedziałek (8 lutego) także podlascy działacze PO w swoich biurach w całym regionie zaczęli zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w sprawie likwidacji TVP Info i abonamentu RTV. - Telewizja i radio publiczne operują nieprawdą, szczują na siebie ludzi, posługują się językiem nienawiści - mówi szef podlaskiej PO.
Falę oburzenia wywołała decyzja szefa białostockiego oddziału TVP o tym, że po 23 latach z anteny znika program mniejszości białoruskiej. - Lokalny kacyk medialny wysadził właśnie polskie zabiegi polityczne i dyplomatyczne w powietrze - komentuje Włodzimierz Cimoszewicz.
Po 23 latach z anteny TVP Białystok znika program w języku mniejszości białoruskiej. W prawosławną Wielkanoc. Dyrektor ma twierdzić, że jest tak w związku z oszczędnościami jakie wymusza epidemia koronawirusa. Chce realizację wszystkich programów mniejszości "sprywatyzować", wbrew misji telewizji publicznej, na którą ostatnio z budżetu państwa przeznaczono 2 mld zł.
Kadry filmu "Zenek" - parafrazując jeden z hitów jego tytułowego bohatera, czyli Zenona Martyniuka - przemykają przez ekran jak "chwile, tak ulotne jak motyle". Jednak stracone. Tak, jak ogromna kasa, którą wyłożył zarząd podlaski pod wodzą marszałka z PiS.
Białostocki ośrodek TVP ponownie z pełną premedytacją zmanipulował historię mordu na mieszkańcach białoruskich, prawosławnych wsi Białostocczyzny - a dokładniej tego, którego w 1946 r. dokonali żołnierze dowodzeni przez Romualda Rajsa "Burego" w Zaleszanach. Do tego znowu w rocznicę tych tragicznych zdarzeń.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.