Były rzecznik białostockiej kurii ks. Andrzej Dębski otrzymał czteroletni zakaz publicznego sprawowania sakramentów i noszenia stroju duchownego. Dodatkowo nałożono na niego dwuletni nadzór kuratora kościelnego.
Były rzecznik białostockiej kurii ks. Andrzej Dębski, autor obscenicznej korespondencji do internautki Oli, chce znowu mieć prawo do noszenia stroju duchownego i posług duszpasterskich na terenie archidiecezji białostockiej. Tak wynika z naszych informacji. Kuria milczy.
Sąd Rejonowy w Białymstoku utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Rejonowej Warszawa - Mokotów o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie produkowania i rozpowszechniania pornografii przez ks. Andrzeja Dębskiego. Uznał, że przesyłane przez niego wiadomości były to "jedynie obsceniczne propozycje", a nie treści pornograficzne.
Metropolita białostocki poddał w wątpliwość szczere intencje dziennikarzy krytykujących księży. Zwracał się do duchownych: - Musimy być przygotowani na kpiny, pomówienia i fałszywe oskarżenia, na zmasowany atak na Kościół i ewangeliczne wartości. Abp Józef Guzdek nadal jednak milczy w sprawie dalszych losów "bohatera" seksskandalu ks. Andrzeja Dębskiego.
Minęły trzy miesiące od ujawnienia w "Wyborczej" seksskandalu z udziałem ówczesnego rzecznika białostockiej kurii arcybiskupiej ks. Andrzeja Dębskiego - napisałem o tym po raz pierwszy 16 lipca. Postanowiłem więc dowiedzieć się, co z tą sprawą dalej.
Zdaje się, że metropolita białostocki abp Józef Guzdek robi coś, aby wszelkie nieprawidłowości, także natury obyczajowej, nie zostały zamiecione pod dywan. Jednak co konkretnie robi, nie wiadomo. Tymczasem na światło dzienne wychodzą kolejne skandale.
- Kościół katolicki nie pozostawia zbyt wiele miejsca na zabranie głosu osobom czującym się mniejszością. Mimo nauczania o miłości wyklucza mnóstwo osób, czasami wręcz gardzi nimi - nie kryją wierni i wierne katolickiej archidiecezji białostockiej.
Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie produkowania i rozpowszechniania pornografii przez ks. Andrzeja Dębskiego. Uznała, że materiały udostępniane przez niego internautce Oli nie spełniają cech materiału pornograficznego, bowiem nie "ukazują narządów płciowych w ich seksualnych funkcjach, w szczególności w ich bezpośrednim zetknięciu się podczas stosunków seksualnych".
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku potwierdziła w środę (3 sierpnia), że wpłynęło do niej zawiadomienie pełnomocników ks. Łukasza, kapelana i byłego sekretarza bp. Antoniego Dydycza, dyrektora drohiczyńskiego Caritasu, który miał zapraszać na seks 24-latka. Zawiadomienie dotyczy ścigania osoby, jaka miała się pod duchownego rzekomo podszywać.
- W Kościele trzeba przeprowadzić rewolucję duchową i moralną, należy zmienić mentalność duchownych. Potrzeba pokuty, nawrócenia, poczucia winy, ubóstwa, zadośćuczynienia, sprawiedliwości. Wewnątrz Kościoła nie ma jednak odpowiedniej siły moralnej, aby już teraz rozpocząć trudne dzieło reformy i odnowy - przekonany jest etyk i filozof ks. Andrzej Kobyliński.
Opisany w "Wyborczej" seksskandal z udziałem byłego już rzecznika archidiecezji białostockiej ks. Andrzeja Dębskiego wciąż odbija się głośnym echem w całej Polsce. Tymczasem napływa do naszej redakcji szereg kolejnych informacji o bulwersujących zachowaniach księży metropolii białostockiej.
Gdy "Wyborcza" ujawniła wulgarne wiadomości księdza Andrzeja Dębskiego, został on zawieszony. Ale sieć powiązań byłego rzecznika białostockiej kurii oplata cały Białystok.
- Gdyby księża mogli zakładać rodziny, wszystko funkcjonowałoby sprawniej. Gdyby nie celibat, sprawy ks. Dębskiego mogłoby nie być - mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska.
Sebastian: - Będzie ostro jak się spotkamy. Ks. Łukasz Gołębiewski: - Oj tak. Bardzo bym chciał. Sebastian: - Tylko żeby moja dziura to wytrzymała. Ks. Gołębiewski: - Cudowny.
"Odczuwam ból, rozczarowanie i zarazem rozumiejąc zaistniałe zgorszenie, pragnę Was przeprosić i zapewnić, że nie ma zgody na takie postępowanie" - zwraca się w liście do wiernych metropolita białostocki abp Józef Guzdek w kontekście obscenicznych wiadomości autorstwa księdza Andrzeja Dębskiego. List ten będzie odczytywany w niedzielę (24 lipca) we wszystkich kościołach białostockiej archidiecezji.
Arcybiskupie, jak to możliwe, że nie miałeś żadnej wiedzy na temat zachowań ks. Dębskiego? Uważasz, że ofiary kłamią?
Bardzo ucieszyłem się z szybkiej reakcji abp. Guzdka w sprawie ks. Dębskiego. Nie było żadnego relatywizowania: rzecznik natychmiast został zawieszony i odsunięty od wszelkiej posługi. A sam metropolita białostocki zgodził się na duży wywiad dla "Wyborczej", choć nie jesteśmy ulubionym medium polskich hierarchów.
Ci, którzy tuszują skandale seksualne księży, szczerze wierzą, że "kapłańska świętość" wymaga szczególnej ochrony
Po ujawnieniu przez nas bulwersujących korespondencji i nagrań, jakie prowadził były już rzecznik białostockiej kurii arcybiskupiej ks. Andrzej Dębski z nieznaną mu internautką Olą, głos w tej sprawie zabrali były metropolita białostocki, a obecnie metropolita gdański abp Tadeusz Wojda oraz państwowa komisja ds. pedofilii. Arcybiskup Wojda twierdzi, że o nadużyciach ks. Dębskiego nic nie wiedział. Ksiądz Andrzej Dębski przez lata był jego rzecznikiem.
- Księża to grupa, przed którą powinno się stawiać najwyższe wymagania. I jeżeli ktoś w niej zawodzi, powinno się wyciągać konsekwencje. Jeśli jest wiedza na temat przypadków patologii w tej grupie, trzeba zdecydowanie i szybko reagować - mówi w rozmowie z "Wyborczą" metropolita białostocki abp Józef Guzdek. To pierwszy wywiad, jakiego arcybiskup udzielił po tym, jak opublikowaliśmy obsceniczne nagrania i wpisy rzecznika białostockiej archidiecezji ks. Andrzeja Dębskiego.
Metropolita białostocki abp Józef Guzdek przekazał ks. Andrzejowi Dębskiemu dekret zawierający decyzję o pozbawieniu go "prawa do wykonywania jakichkolwiek posług duszpasterskich i noszenia stroju duchownego". Ponadto nakazał mu podjęcie terapii i pokuty w miejscu wskazanym przez metropolitę. Po ujawnieniu skandalu do "Wyborczej" zgłaszają się kolejni świadkowie. Informują o kolejnych niewłaściwych zachowaniach ks. Dębskiego. "To jest wierzchołek góry lodowej" - pisze osoba, która podpisała się jako "informator z kurii".
Po dwóch dniach od ujawnienia przez "Wyborczą" skandalu z udziałem dotychczasowego rzecznika białostockiej kurii ks. Andrzeja Dębskiego głos w tej sprawie zabrał klub piłkarski Jagiellonia, którego ks. Dębski był kapelanem. W oświadczeniu podkreślono, że z klubem: "nie wiązała go żadna umowa cywilno-prawna, a kapłan swoją funkcję pełnił społecznie".
W sieci wrze po ujawnieniu przez nas skandalicznych wiadomości i nagrań, które rzecznik białostockiej kurii arcybiskupiej ksiądz Andrzej Dębski wysyłał do obcej mu kobiety, Oli. Głos zabrali politycy i polityczki różnych opcji, publicyści, artyści.
"Będziesz suką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo", "Poczekaj, będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity białostockiego" - takie wiadomości wysyłał ks. Andrzej Dębski do Oli, kobiety, którą przypadkowo poznał w internecie. Po ujawnieniu przez "Wyborczą" korespondencji oraz nagrań wideo, białostocka kuria zawiesiła go w obowiązkach rzecznika. Współpracę z duchownym zerwała także TVP.
Od księdza Andrzeja Dębskiego - po ujawnieniu jego wulgarnej korespondencji z kobietą, której nie znał, ale którą usiłował uwieść - odcięła się telewizja publiczna, a kuria zawiesiła go w obowiązkach. Sprawy nie przemilczały nawet prawicowe media. Tylko klub piłkarski Jagiellonia nabrał wody w usta.
Ks. Andrzej Dębski - do soboty rzecznik białostockiej kurii i gwiazda lokalnego oddziału TVP - jest współautorem odezwy metropolity Tadeusza Wojdy w sprawie pierwszego marszu równości w Białymstoku: "Nie możemy pozwolić, aby wyśmiewano wartości dla nas najświętsze i bezkarnie obrażano nasze uczucia religijne". Ten sam kapłan do nieznanej mu internautki Oli pisał: "Będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity białostockiego".
Kuria zareagowała - ks. Andrzej Dębski, którego obsceniczną korespondencję ujawniła "Wyborcza" dziś rano, został zawieszony "w wykonywaniu powierzonych mu zadań w archidiecezji białostockiej". Z kolei Redakcja Katolicka TVP poinformowała o natychmiastowym zakończeniu współpracy z księdzem.
Ks. Andrzej Dębski wysyłał jednej z internautek prywatne wiadomości i filmy z seksualnymi propozycjami: "Będziesz suką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo", "Poczekaj, będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity białostockiego".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.