Hasła "Kocham, wspieram, akceptuję", "Z drogi śledzie, równość jedzie", "Czasy takie niespokojne, róbmy miłość a nie wojnę" widać było podczas Marszu Równości w Białymstoku.
Co najmniej cztery zgromadzenia zaplanowano w kontrze do kolejnego Marszu Równości jaki jest organizowany w podlaskiej stolicy. Marsz poprzedzą warsztaty poświęcone malowaniu transparentów w Galerii Arsenał.
W ostatnią sobotę września po raz czwarty ulicami Białegostoku przejdą uczestnicy i uczestniczki Marszu Równości. Tym razem pod hasłem "Spotkaj misie".
Utytułowany kajakarz Paweł Skowroński, który został radnym w Białymstoku z rekomendacji Polski 2050, na widok w telewizji kadrów z Marszu Równości w Warszawie stwierdził: "Totalne oranie łba bzdurami. Jak dobrze, że nie oglądam tego śmiecia".
Setki uczestników i uczestniczek III Marszu Równości w Białymstoku w sobotę (23 września) zebrały się w parku im. Jadwigi Dziekońskiej i wyruszyły ulicami podlaskiej stolicy, aby "pokazać, że różnorodność jest piękna" i że chcą równych praw dla osób LGBT+ oraz dla wszystkich bez względu na orientację seksualną, kolor skóry, narodowość czy wyznanie.
- Maszerując pokazujemy, że jest nas dużo i patrzymy władzy na ręce. Władzy, która udaje, że nas nie dostrzega i zapomina o poszanowaniu podstawowych praw człowieka - mówią przed III Marszem Równości w Białymstoku jego organizatorki ze Stowarzyszenia Tęczowy Białystok.
Tęczowy Białystok ogłosił datę tegorocznego, trzeciego już w podlaskiej stolicy Marszu Równości. Zaplanowany jest na 23 września (sobota). - Przejdziemy, pokazując światu, że różnorodność jest piękna - zapowiadają organizatorki i organizatorzy.
Po tym, jak w ubiegłym roku z tzw. obiektywnych przyczyn nie odbył się w Białymstoku Marsz Równości, w tym roku ma być już zorganizowany na pewno. Szykujące go w podlaskiej stolicy po raz trzeci osoby związane ze stowarzyszeniem Tęczowy Białystok na razie jednak - ze względu bezpieczeństwa - nie ujawniają jego daty.
Zmarła Joanna Głuszek - znana białostocka aktywistka i wolontariuszka, zaangażowana w podlaskiej stolicy w wiele społecznych przedsięwzięć. Miała zaledwie 32 lata. Włączała się w działania Tęczowego Białegostoku czy Fundacji Ocalenie. Współorganizowała pierwszy białostocki Marsz Równości.
- Nie ma społeczności LGBT. Tzw. marsze równości to jest ideologia. To jest wymuszanie rewolucji kulturowej - grzmiał w Białymstoku w czasie seminarium przy okazji Dni Kultury Chrześcijańskiej ks. prof. Waldemar Chrostowski. Natomiast ks. Jacek Prusak zaznaczał, mając na myśli osoby nieheteronormatywne: - To są tacy sami ludzie jak my. Oni nie przylecieli z Marsa, ani nie wzięli się z Wenus.
W tym roku w Białymstoku nie odbędzie się Marsz Równości. Działacze i działaczki ze stowarzyszenia Tęczowy Białystok tłumaczą, że nie zdołali tym razem udźwignąć organizacyjnie tego wydarzenia z wielu tzw. obiektywnych przyczyn.
Ks. Andrzej Dębski - do soboty rzecznik białostockiej kurii i gwiazda lokalnego oddziału TVP - jest współautorem odezwy metropolity Tadeusza Wojdy w sprawie pierwszego marszu równości w Białymstoku: "Nie możemy pozwolić, aby wyśmiewano wartości dla nas najświętsze i bezkarnie obrażano nasze uczucia religijne". Ten sam kapłan do nieznanej mu internautki Oli pisał: "Będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity białostockiego".
Około 2 tys. osób z tęczowymi flagami w radosnym pochodzie przeszło w sobotę (9 października) po południu ulicami centrum Białegostoku w II Marszu Równości. W jego trakcie zwracano też uwagę na sytuację migrantów przekraczających polsko-białoruską granicę. Nie doszło do poważnych incydentów.
Setki uczestników i uczestniczek II Marszu Równości w Białymstoku w sobotę (9 października) zebrały się na Rynku Kościuszki, aby "pokazać, że są solidarni i solidarne, że są razem i chcą równych praw dla osób LGBT+ i dla wszystkich bez względu na orientację seksualną, kolor skóry, narodowość czy wyznanie".
II Marsz Równości w Białymstoku. "Równe prawa należą się wszystkim"
Jak informuje białostocki magistrat, w sobotę (9 października) w podlaskiej stolicy ma się odbyć 10 zgromadzeń legalnie zarejestrowanych, w tym II Marsz Równości. Z naszych informacji wynika, że trzy z nich są szykowne w kontrze do niego.
- Nasz Marsz Równości dotyczy nie tylko bezpośrednio postulatów LGBT+, ale chodzi nam w ogóle o równość i prawa człowieka, które powinny przysługiwać wszystkim bez względu na kolor skóry, wyznanie, etc. - mówi przed II Marszem Równości w podlaskiej stolicy Katarzyna Rosińska z Tęczowego Białegostoku.
Na niespełna tydzień przed drugim Marszem Równości w Białymstoku, w niedzielę (3 października) w kościołach archidiecezji białostockiej odczytywany był apel metropolity białostockiego abp. Józefa Guzdka. Napisał: - Naszym obowiązkiem jest obrona podstawowych wartości, jednak niedopuszczalne jest stosowanie w tym celu jakiejkolwiek przemocy słownej czy fizycznej. Przede wszystkim musimy głosić i czynić dobro.
Prezydent Białegostoku nie będzie patronował drugiemu Marszowi Równości, który ma przejść ulicami podlaskiej stolicy 9 października. Tadeusz Truskolaski tłumaczy: - Nie chcę, aby moja decyzja stała się orężem niepotrzebnych ataków lub mogła być wykorzystana politycznie. Mam też nadzieję, że tym razem wydarzenie to nie stanie się pretekstem do dzielenia białostoczan.
Drugi Marsz Równości w Białymstoku ma odbyć się 9 października. - Chcemy pokazać, że jesteśmy solidarni i solidarne, jesteśmy razem, że chcemy równych praw. Pragniemy też pokazać, że walczymy ze złym PR-em miasta, zwłaszcza po ostatnim Marszu Równości - zapowiada stowarzyszenie Tęczowy Białystok.
Trwa nagonka na białostocką Galerię Arsenał w związku z prezentowaną tu wystawą "Na początku był czyn!" i pokazywanym w jej ramach projektem dotyczącym przemocy wobec mniejszości gejowskiej w Polsce. W odpowiedzi oświadczenie wydała dyrektorka, Rada Programowa galerii oraz kuratorzy wystawy, a w obronie galerii i wystawy w sieci trwa zbiórka podpisów.
Prace Karola Radziszewskiego w białostockiej Galerii Arsenał dotyczące przemocy wobec mniejszości gejowskiej w Polsce wywołały oburzenie prawicowych działaczy i TVP Info. Publiczne Radio Białystok wycofało patronat. A naczelny białostockich orlenowskich gazet poucza dyrektorkę galerii, co ma wystawiać. - Mogą państwo polizać mi środkowy palec - odpowiada im artysta.
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej został oczyszczony przez sąd z zarzutu, dotyczącego nielegalnego blokowania 20 lipca 2019 r. w podlaskiej stolicy Marszu Równości. Wyrok taki wydał Sąd Rejonowy po zażaleniu na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej chce oczyszczenia z zarzutu, że nielegalnie blokował 20 lipca 2019 r. w podlaskiej stolicy Marsz Równości. Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zakończył proces dotyczący zażalenia na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
Kolejny Marsz Równości być może zostanie zorganizowany w Białymstoku we wrześniu, jeśli tylko sytuacja pandemiczna na to pozwoli. Tymczasem Stowarzyszenie Tęczowy Białystok rozpoczęło nabór do grup wsparcia dla młodzieży LGBT+ w Białymstoku i województwie podlaskim.
Sąd Okręgowy w Białymstoku podtrzymał w mocy decyzję sądu niższej instancji i uniewinnił w piątek (25 czerwca) p.o. dyrektora gabinetu marszałka podlaskiego z PiS od zarzutów związanych z organizacją blisko dwa lata temu Pikniku Rodzinnego. Piknik był ten był zorganizowany w kontrze do Marszu Równości. Wyrok jest prawomocny.
Straż miejska chce ukarania Roberta Jabłońskiego, dyrektora gabinetu marszałka podlaskiego, za nielegalne zorganizowanie zgromadzenia i pochodu w kontrze do pierwszego Marszu Równości w Białymstoku. Dlatego odwołuje się od wyroku uniewinniającego.
Dwaj dorośli mężczyźni - z których jeden określa siebie jako "patriotę", a drugi z dumą nosi koszulkę w barwach Jagiellonii, z autografami zawodników - zostali prawomocnie skazani za wyładowywanie wściekłości i frustracji na przypadkowych nastoletnich chłopakach, zmierzających na Marsz Równości.
27-letni białostoczanin Mateusz G. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za udział w zbiegowisku mającym na celu zablokowanie pierwszego Marszu Równości w Białymstoku i za czynną napaść na funkcjonariuszy - rzucanie w nich kostką brukową.
Telefon zaufania dla osób nieheteronormatywnych i ich bliskich uruchomiony przez Tęczowy Białystok teraz będzie czynny nie w poniedziałki, ale w czwartki. Cały czas osoby LGBT+ mogą też zwracać się o pomoc drogą mailową.
Stowarzyszenie Tęczowy Białystok uruchamia telefon zaufania dla osób LGBT+. - Osoby zainteresowane mogą z niego korzystać, gdy ich sytuacja jest trudna, gdy odczuwają, że są dyskryminowane, bądź chcą dokonać coming outu, a także w innych sytuacjach, które wymagają rozmowy z psychologiem - mówi liderka stowarzyszenia Katarzyna Rosińska.
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej chce przed sądem oczyszczenia z zarzutu, że nielegalnie blokował w podlaskiej stolicy ubiegłoroczny Marsz Równości. Przed Sądem Rejonowym ma rozpocząć się przewód sądowy dotyczący zażalenia na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
Mariusz J. bez żadnego powodu kopnął zmierzającego na I Marsz Równości w Białymstoku nastolatka tak mocno, że połamał mu obojczyk. W poniedziałek (9.11) zapadł prawomocny wyrok: kara bezwzględnego więzienia. Sąd uznał ten atak za "zamach na prawo do odmienności".
W ramach sądowej ugody Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, wydał oświadczenie, w którym przeprasza organizatora jednej z kontrmanifestacji, jaka odbyła się przy okazji ubiegłorocznego Marszu Równości. Poszło o słowa o "zadymie" i "burdach", jakie miały być celem organizatora kontrmanifestacji.
Białostocki sąd nie miał cienia wątpliwości co do winy czterech mężczyzn, atakujących nastolatków podczas pierwszego białostockiego Marszu Równości. Za udział w pobiciach wszyscy zostali skazani na kary od 9 miesięcy do 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Dyrektor gabinetu marszałka podlaskiego Robert Jabłoński został uniewinniony od zarzutu przewodniczenia nielegalnie zorganizowanemu - w kontrze do ubiegłorocznego Marszu Równości - Piknikowi Rodzinnemu i przemarszowi na to wydarzenie. Wyrok nie jest prawomocny.
41-letni bezrobotny murarz Mirosław D. wyzywał najordynarniej jak się da małżeństwo idące w pierwszym białostockim Marszu Równości, bo - jak tłumaczył przed sądem - "nie podoba mu się takie coś, te tęczowe ludki". Został skazany na pół roku prac społecznych.
Minął rok od pierwszego Marszu Równości w Białymstoku. Wśród jego uczestniczek i uczestników wspomnienia są wciąż żywe. Jedna z nich nie kryje: - Nie czułam się bezpiecznie w tym mieście w tamtym roku i nie czuję się bezpiecznie teraz. Mam wrażenie, że jest gorzej. Inna dodaje: - Mam taką tęczową torbę i jak chcę wyjść z nią na ulicę, to zastanawiam się, czy mnie pobiją.
W związku z pandemią koronawirusa w tym roku Marszu Równości w Białymstoku nie będzie. Za to w mieście pojawiły się billboardy: "Jesteśmy u siebie", "Miłość przeciw nienawiści" czy "Po burzy zawsze wychodzi tęcza". Tęczowy Białystok przygotował w rocznicę pierwszego marszu kilka wydarzeń. Jedno z nich próbowali zakłócić wszechpolacy.
Wybory prezydenckie 2020. - Prezydent Duda jest gwarantem tego, że Polska, która jest krajem wolności, będzie dalej krajem wolności. Jest tak naprawdę obrońcą wolności, bo przecież dzisiaj w naszym kraju każde środowisko, w tym także te tzw. środowiska gejowskie, mają pełną wolność i swobodę funkcjonowania - twierdził w Białymstoku Zbigniew Ziobro.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.