Sąd Rejonowy w Białymstoku utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Rejonowej Warszawa - Mokotów o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie produkowania i rozpowszechniania pornografii przez ks. Andrzeja Dębskiego. Uznał, że przesyłane przez niego wiadomości były to "jedynie obsceniczne propozycje", a nie treści pornograficzne.
24-latek, który miał być zapraszany na seks przez kapelana i byłego sekretarza bp. Antoniego Dydycza, dyrektora drohiczyńskiego Caritasu, potwierdził w czasie prokuratorskiego przesłuchania, że tak było. Prokuratura w tej sprawie zwolniła z tajemnicy operatora sieci, za pośrednictwem której miała być prowadzona korespondencja.
Minęły trzy miesiące od ujawnienia w "Wyborczej" seksskandalu z udziałem ówczesnego rzecznika białostockiej kurii arcybiskupiej ks. Andrzeja Dębskiego - napisałem o tym po raz pierwszy 16 lipca. Postanowiłem więc dowiedzieć się, co z tą sprawą dalej.
Białostocka kuria metropolitalna wydała kolejne oświadczenie w sprawie byłego już księdza wikariusza z białostockiej parafii św. Jadwigi Królowej, który w sierpniu miał sprawować mszę pod wpływem alkoholu. Tym razem domaga się też w związku z artykułami na ten temat przeprosin od ich autora, naczelnego orlenowskiego "Kuriera Porannego" za manipulacje i fałszywe oskarżenia.
Ksiądz Andrzej Dębski zapowiada, że arcybiskup Tadeusz Wojda odniesie się do postulatów obrońców Lasu Turczyńskiego.
Copyright © Agora SA