- Mam dość gonienia króliczka. Ja chcę go złapać i może nawet zjeść - tymi przewrotnymi słowami radny Sebastian Putra uzasadnia wniosek, by w Białymstoku zbudować nie dużą, ale przynajmniej małą halę sportową. Korzystałyby z niej lokalne drużyny. Co na to prezydent?
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej chce przed sądem oczyszczenia z zarzutu, że nielegalnie blokował w podlaskiej stolicy ubiegłoroczny Marsz Równości. Przed Sądem Rejonowym ma rozpocząć się przewód sądowy dotyczący zażalenia na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował we wtorek (24 listopada), że odszedł z klubu Prawa i Sprawiedliwości i w ogóle z tej parti. Ma być posłem niezrzeszonym.
Podlascy posłowie klubu PO-KO, samorządowcy białostockiej rady miejskiej, sejmiku podlaskiego czy powiatu białostockiego z tej formacji oraz prezydent Białegostoku jednym głosem sprzeciwili się zapowiadanemu przez rząd PiS wetu w odniesieniu do budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy. A za tym i polexitowi.
Potwierdziły się nasze informacje, że Ewa Iżykowska-Lipińska ma odejść ze stanowiska dyrektorki Opery i Filharmonii Podlaskiej, instytucji podległej samorządowi wojewódzkiemu. Sama złożyła rezygnację. Oficjalnie powodami tej decyzji miały być "względy osobiste".
Wszystko wskazuje, że Ewa Iżykowska-Lipińska nie będzie już szefową Opery i Filharmonii Podlaskiej. Miało się to stać po miażdżącym dla niej audycie w tej instytucji. Taką informację przekazali nieoficjalnie pracownicy tej instytucji oraz były marszałek podlaski, a obecnie radny opozycyjnego klubu KO w sejmiku podlaskim Jarosław Dworzański.
W cyfrach wygląda nieźle. Ale za cyframi kryją się cięcia, ograniczenia i łatanie dziur. Przedstawiony projekt budżetu miasta Białystok na rok 2021 nie napawa zbytnim optymizmem.
Po tym, jak w końcu udało mi się ustalić, kim jest zatrzymany przez białostocką delegaturę CBA, któremu zaraz potem białostocka prokuratura okręgowa postawiła zarzuty dotyczące poświadczenia nieprawdy i wyłudzenia funduszy unijnych na fikcyjne szkolenia, w oczach stanął mi wizerunek trzech małp, które nie widzą, nie słyszą, nie mówią.
W czasie debaty o zmianach w Karcie nauczyciela wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski porównał zachowanie posłanek i posłów opozycji do zachowania komunistów. Zarzucił im, że stosują metody ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa.
Polskie miasta dostają mniejsze pieniądze, niż może wynikać z danych przedstawianych przez resort finansów. Tak uważają samorządowcy zrzeszeni w Związku Miast Polskich.
Łomżyński poseł PiS został przywrócony w prawach członka PiS. Zostało to ogłoszone przez szefa Komitetu Wykonawczego PiS po spotkaniu Kołakowskiego z prezesem tej partii Jarosławem Kaczyńskim.
Naganą sejmowa komisja etyki poselskiej ukarała podlaskiego posła Porozumienia Jacka Żalka. Dostał ją za słowa, że osoby LGBT "to nie są ludzie, a ideologia".
Radny Tomasz Kalinowski opuszcza klub Koalicji Obywatelskiej w białostockiej radzie miasta. Popierający prezydenta klub tym samym kurczy się do 14 radnych.
Podlascy działacze PiS niechętnie wypowiadają się na temat zapowiedzi odejścia z tej partii łomżyńskiego posła Lecha Kołakowskiego. Niektórzy parlamentarzyści z opozycji są zdania: - Widać, że w PiS skończyło się przywództwo Kaczyńskiego. Inni są przekonani: - Grupa posłów z Kołakowskim dogada się z PiS w zamian za synekury.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdził, że "czarę goryczy przelała ustawa o ochronie zwierząt". Zapowiedział, że wraz z nim odejdzie z PiS jeszcze kilkoro innych posłów, którzy założą koło. PiS tym samym może stracić większość w Sejmie.
O "wschodnią duszę" Pawła Adamowicza czy klucz dobierania zaproszonych na uroczystość odsłonięcia tabliczki z jego nazwiskiem na skwerze w centrum Białegostoku pytała radna PiS Agnieszka Rzeszewska. W odpowiedzi miasto sięgnęło po argumenty związane z... Mieszkiem I, św. Ojcem Pio czy Andrzejem Dudą.
W związku z piątkową decyzją Mateusza Morawieckiego o zamknięciu cmentarzy białostockie nekropolie świecą pustkami. Sprzedawcy zniczy i chryzantem liczą straty, a internauci organizują akcje, by im pomóc, a przy okazji zaprotestować pod siedzibami PiS.
Grubo ponad tysiąc osób przeszło przez centrum Białegostoku, protestując przeciwko zamykaniu przez rząd PiS branży gastronomicznej. Prosili, by tylko dać im pracować.
Paweł Myszkowski to jeden z najciekawszych białostockich radnych i... skrajny radykał. Ale przynajmniej nie jest chorągiewką wystawioną na podmuchy wiatru.
Trwa także w Podlaskiem ogólnopolski strajk kobiet. W ramach solidarności dołączyli do niego uczennice i uczniowie oraz studentki i studenci. Wieczorem w Białymstoku i wielu miastach podlaskiego regionu planowane są kolejne "Czarne spacery".
W proteście przeciw zaostrzeniu aborcji we wtorek (27 października) przez Białystok znów szedł wielotysięczny tłum. Wedle policji liczył 8 tysięcy osób. W czasie pochodu wejścia do katedry pilnowali wszechpolacy i inni narodowcy. Kilka osób stojących przed jej schodami rozciągnęło transparent zaskakującej treści: "Kobiety jesteśmy z Wami!!! Walczmy z PiSiorami, nie z tradycjami".
O sytuacji epidemiologicznej w Podlaskiem radnych sejmiku poinformował wojewoda i dyrekcja sanepidu - ogólnikowo na piśmie. Nie pojawili się osobiście na sesji, aby odpowiedzieć na pytania radnych. Nie było też żadnego ich przedstawiciela. Nawet na piśmie niektórzy radni tych informacji nie dostali.
Janusz Smaczny jednak będzie mieć swój skwer nad rzeką Białą w Białymstoku. W ten sposób radni przypominają nieżyjącego już działacza Niezależnego Zrzeszenia Studentów. To on projektował logotyp związku.
To nie tylko stanowisko, ale i polityczny głos, który płynie z Białegostoku do Warszawy. Głosami radnych Koalicji Obywatelskiej przyjęto właśnie stanowisko dotyczące planów związanych z podziałem Mazowsza. Radni PiS w większości nie wzięli w ogóle udziału w głosowaniu.
To nie powinien być skwer Janusza Smacznego, ale Zbigniewa Brożka. Patron znów podzielił białostockich radnych.
Blisko 11 tysięcy osób przeszło w niedzielę (25 października) przez Białystok w proteście przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Tłum skandował: "Równość, wolność, prawa kobiet!", "Solidarność naszą bronią!", "Jeb...ć PiS!", "Ej, biskupie, przewróciło ci się w d....!".. Tego dnia w Podlaskiem protestowano też w innych miastach.
Pod osłoną nocy z soboty (24 października) na niedzielę (25 października) czterech młodych mężczyzn wywiozło taczką wszystkie znicze, jakie przez dwa ostanie dni były stawiane pod białostocką siedzibą PiS. Zapalano je tu na znak protestu przeciw orzeczeniu TK, który uznał aborcję z powodu wad płodu za niezgodną z konstytucją.
Przez całą sobotę (24 października) przed białostocką siedzibą PiS zapalano znicze. Tak jak poprzedniego dnia protestowano przeciwko orzeczeniu TK, który uznał aborcję z powodu wad płodu za niezgodną z konstytucją. W niedzielę (25 października) o 19 protest ma przenieść się na Rynek Kościuszki, gdzie szykowany jest "Czarny spacer". W sobotę znicze zapalano także w Bielsku Podlaskim.
W sobotę (24 października) przed białostocką siedzibą PiS znowu mają zapłonąć znicze. W proteście przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który uznał aborcję z powodu wad płodu za niezgodną z Konstytucją. Protesty odbyły się w piątek (23 października) też w innych podlaskich miastach, m.in. w Łomży, i zaplanowano je tu też w sobotę.
Dziesiątki zniczy zapłonęły w piątek (23 października) po południu przed białostocką siedzibą PiS. To na znak protestu przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z konstytucją aborcji z powodu wad płodu.
Zgodnie z naszymi przypuszczeniami do niedawna minister edukacji, podlaski poseł Prawa i Sprawiedliwości, a zarazem pełnomocnik tej partii w Podlaskiem Dariusz Piontkowski został powołany na sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji. Jest teraz pod kierownictwem Przemysława Czarnka.
"Pogrzeb kobiet" organizowany jest od piątku (23 października) pod siedzibą PiS w Białymstoku. To odpowiedź na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z konstytucją aborcji z powodu wad płodu. Przed siedzibą rządzącej partii pojawią się znicze.
Radni opozycyjnego klubu KO sejmiku podlaskiego są oburzeni odwołaniem jego październikowej sesji na wniosek zarządu województwa przez przewodniczącego sejmiku. Następna sesja miałaby się odbyć dopiero 30 listopada. W związku z dramatyczną sytuacją dotyczącą pandemii koronawirusa złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej.
- Nasi wolontariusze są nękani przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej. To jest szykanowanie, ograniczanie praw obywatelskich. Straż Miejska zachowuje się tak, jakby była cenzorem debaty publicznej - grzmieli działacze Fundacji Pro - Prawo do Życia podczas posiedzenia jednej z komisji białostockiej rady miejskiej. Komisja zajmowała się działaniami miejskich strażników przy okazji zgromadzeń organizacji antyaborcyjnych.
Kiedy obserwuję aktywności niektórych białostockich radnych PiS skazanych w obecnej kadencji przez wyborców na zasiadanie w fotelach opozycji, przychodzi mi do głowy obrazek reklamy telewizyjnej sprzed lat, gdzie świstak siedzi i zawija czekoladki w sreberka.
Białostoccy radni mają przyjąć stanowisko w sprawie podziału administracyjnego województwa mazowieckiego. Z inicjatywy klubu KO mają sprzeciwić się temu pomysłowi, ponieważ "jego celem jest wyłącznie destabilizacja działalności obecnego województwa mazowieckiego oraz pozbawienie funkcji marszałka zasłużonego polityka i samorządowca Adama Struzika".
Rolnicy z Agrounii wylali gnojówkę przed domami kilku posłów PiS. Trafiła też przed dom podlaskiego posła Kazimierza Gwiazdowskiego. - Pan nie wyjdzie, to jesteś pan pedał i tyle - krzyczał w stronę okien domu posła jeden z rolników. Wcześniej na transparentach zdradę rolników zarzucono podlaskiemu senatorowi Jackowi Boguckiemu.
- To, jak w praktyce wygląda edukacja, znam też z relacji mojej żony, wieloletniej nauczycielki i dyrektor szkoły w Łomży - wyznaje Marek Olbryś, wicemarszałek podlaski z PiS, odznaczony przez Dariusza Piontkowskiego z okazji Dnia Nauczyciela.
Podlaski poseł Paweł Krutul z klubu Lewicy to po roku pracy Sejmu rekordzista, jeśli chodzi o liczbę złożonych interpelacji czy wystąpień w czasie posiedzeń plenarnych. Interpelacji złożył już ponad tysiąc.
Poseł Lech Kołakowski, zawieszony w prawach członka PiS nadal obstaje przy tym, że "Piątka dla zwierząt" powinna być przez parlament odrzucona. Uruchomił właśnie całodobowy telefon interwencyjny, pod który każdy, "kto czuje się poszkodowany lub zagrożony" z powodu tej ustawy, może się do niego zgłaszać.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.