Większość z podlaskich tłustych kotów PiS - Zjednoczonej Prawicy znalazło miękkie lądowiska. Na biedę wciąż nie mogą narzekać. Zwłaszcza byli europosłowie Karol Karski i Krzysztof Jurgiel, były poseł Lech Kołakowski czy były wicemarszałek sejmiku podlaskiego Stanisław Derehajło.
Wybory samorządowe 2024. Były poseł PiS, a potem Partii Republikańskiej, były wiceminister rolnictwa uwikłany w aferę wizową, przed kwietniowymi wyborami samorządowymi stworzył własny komitet i ma ubiegać się o fotel prezydenta Łomży. - To ma być taki "PiS bis", w odwecie za to, że nie znalazł się w ostatnich wyborach na liście PiS do Sejmu - mówią łomżyńscy politycy.
Afera wizowa. Wiceminister rolnictwa i podlaski poseł klubu PiS Lech Kołakowski miał lobbować w MSZ na rzecz "otworzenia polskiego rynku dla pracowników z krajów azjatyckich i afrykańskich". Czy jest też jednym z "bohaterów" tzw. afery wizowej?
Sejmowa komisja regulaminowa pozytywnie zaopiniowała wniosek podlaskiego posła PiS, wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego, zgodnie z którym zrzekł się on poselskiego immunitetu. Teraz będzie on pociągnięty do odpowiedzialności za wykroczenia drogowe, jakie popełnił przed kilku laty. Do parlamentu jednak będzie mógł znowu kandydować.
Wiceminister rolnictwa, łomżyński poseł klubu PiS (Partia Republikańska) Lech Kołakowski zrzekł się poselskiego immunitetu. Zrobił to na kilka godzin przed tym, jak sejmowa komisja regulaminowa miała zająć się wnioskiem o pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. I dopiero po kilku latach od popełnienia wykroczeń.
Rolnicy z Agrounii domagają się, aby poseł Lech Kołakowski zwrócił wynagrodzenie, jakie otrzymywał w Banku Gospodarstwa Krajowego. Chodzi o 174,8 tys. zł, które zarobił tu w pięć miesięcy. - Kołakowski okazał się wielkim, nienażartym bydlakiem, a nie tylko "tłustym kotem" - mówi Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
- Mając do dyspozycji instrumenty, narzędzia finansowe, jestem bardzo wiele w stanie pomóc polskim rolnikom, polskiej wsi - tak w Bielsku Podlaskim tłumaczył swoje zatrudnienie w należącym do skarbu państwa Banku Gospodarstwa Krajowego łomżyński poseł klubu PiS Lech Kołakowski.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski, który niedawno dołączył do Partii Republikańskiej Adama Bielana, a tym samym powrócił do sejmowego klubu PiS, został zatrudniony w Banku Gospodarstwa Krajowego. Bank ten należy do skarbu państwa.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski dołączył do Partii Republikańskiej Adama Bielana, a tym samym powrócił do sejmowego klubu PiS. O transferze tym poinformowano w czwartek (1 lipca) on sam i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Najprawdopodobniej przy okazji sobotniej (17 kwietnia) konwencji krajowej Porozumienia Jarosława Gowina podlaski poseł Lech Kołakowski zasili szeregi tej partii. Informacji o przystąpieniu do niej Kołakowskiego nie dementuje sekretarz generalny Porozumienia Stanisław Derehajło.
W ramach sensacyjnego serialu w atmosferze mydlanej opery łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował ostatecznie w miniony wtorek (24 listopada), że odszedł z klubu PiS i w ogóle z tej partii. - Będę posłem niezrzeszonym - ogłosił.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował we wtorek (24 listopada), że odszedł z klubu Prawa i Sprawiedliwości i w ogóle z tej parti. Ma być posłem niezrzeszonym.
Łomżyński poseł PiS został przywrócony w prawach członka PiS. Zostało to ogłoszone przez szefa Komitetu Wykonawczego PiS po spotkaniu Kołakowskiego z prezesem tej partii Jarosławem Kaczyńskim.
Podlascy działacze PiS niechętnie wypowiadają się na temat zapowiedzi odejścia z tej partii łomżyńskiego posła Lecha Kołakowskiego. Niektórzy parlamentarzyści z opozycji są zdania: - Widać, że w PiS skończyło się przywództwo Kaczyńskiego. Inni są przekonani: - Grupa posłów z Kołakowskim dogada się z PiS w zamian za synekury.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdził, że "czarę goryczy przelała ustawa o ochronie zwierząt". Zapowiedział, że wraz z nim odejdzie z PiS jeszcze kilkoro innych posłów, którzy założą koło. PiS tym samym może stracić większość w Sejmie.
Poseł Lech Kołakowski, zawieszony w prawach członka PiS nadal obstaje przy tym, że "Piątka dla zwierząt" powinna być przez parlament odrzucona. Uruchomił właśnie całodobowy telefon interwencyjny, pod który każdy, "kto czuje się poszkodowany lub zagrożony" z powodu tej ustawy, może się do niego zgłaszać.
Sejm przyjął ustawę zakazującą hodowli zwierząt futerkowych. Wbrew Jarosławowi Kaczyńskiemu przeciwko przyjęciu projektu "Piątka dla zwierząt" był łomżyński poseł Lech Kołakowski, wiceprzewodniczący i skarbnik sejmowego klubu PiS. Spośród podlaskich posłów przeciw była też Aleksandra Szczudło z Solidarnej Polski i Stefan Krajewski z PSL.
Trudna sytuacja budżetowa polskich samorządów, skutki rządowych decyzji odczuwane na szczeblu lokalnym oraz zainicjowanie współpracy podlaskich parlamentarzystów i samorządu - to główne tematy spotkania prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego z posłami na Sejm RP.
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel w kilkustronicowym liście gęsto tłumaczy się przed prezesem PSL Władysława Kosiniakiem Kamyszem po jego zarzutach odnośnie obecnej polityki dotyczącej rolnictwa i polskiej wsi. Przy okazji nie wyklucza, że osoby odpowiedzialne za naprawę PKS w Podlaskiem powinny ponieść odpowiedzialność - jak można zrozumieć z jego wypowiedzi - przed wymiarem sprawiedliwości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.