- Gdy jest tak smutno, wtedy już nie ma słów. Jedyną rzecz, którą my mamy, to jest modlitwa - mówił rabin Michael Schudrich przy okazji rocznicy zbrodni dokonanej na Żydach przez polskich sąsiadów w Jedwabnem. Na polu - 30 metrów dalej - środowiska prawicowe podważały udział Polaków w tej zbrodni.
Poniedziałkowe (10 lipca) obchody 82. rocznicy mordu dokonanego na Żydach przez polskich sąsiadów poprzedził w Jedwabnem przemarsz upamiętniający Polaków zamordowanych w czasie ostatniej wojny przez hitlerowców. Spotkanie obok jedwabieńskiego pomnika żydowskich ofiar ze swoimi zwolennikami urządził Wojciech Sumliński, autor książek kwestionujących udział Polaków w tej zbrodni.
Obchody 82. rocznicy mordu dokonanego na Żydach przez polskich sąsiadów rozpoczną się poniedziałek (10 lipca) o godz. 11, tradycyjnie pod jedwabieńskim pomnikiem upamiętniającym ofiary tej zbrodni. Nie przewidziano oficjalnych przemówień. Pamięć pomordowanych zostanie uczczona modlitwą.
Zmarły w piątek (3 lutego) w wieku 87 lat były przewodniczący Knesetu i ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss kilkakrotnie odwiedził Podlaskie. Zawsze padały i tu z jego strony ważne słowa wpisujące się w dialog polsko-żydowski. Ale też zetknął się i tutaj z przejawami żywego w Polsce antysemityzmu.
- Każde społeczeństwo ma swoje drzazgi i trzeba je wyjąć tylko poprzez pokazanie prawdy - mówiła przy okazji 81. zbrodni w Jedwabnem zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich Hanna Machińska. Tymczasem grupa kilkudziesięciu narodowców ostentacyjnie znowu kwestionowała tę zbrodnię.
Obchody 81. rocznicy mordu dokonanego na Żydach przez polskich sąsiadów rozpoczną się niedzielę (10 lipca) o godz. 11, tradycyjnie pod jedwabieńskim pomnikiem upamiętniającym ofiary tej zbrodni. Nie przewidziano przemówień. Pamięć pomordowanych zostanie uczczona modlitwą.
Mimo protestów, a za zgodą władz Łomży w tutejszej najważniejszej miejskiej placówce kulturalnej został pokazany wyraźnie antysemicki dokument Wojciecha Sumlińskiego "Powrót do Jedwabnego". Sumliński przy okazji projekcji mówił: "Żydzi handlują własnymi cmentarzami jak ziemniakami". Prezentował też swoje wizje podczas mszy, także mszy dla dzieci.
Jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych Borys Lankosz protestuje przeciwko planowanemu pokazowi w najważniejszej placówce kulturalnej w Łomży dokumentu Wojciecha Sumlińskiego "Powrót do Jedwabnego" - "wyraźnie antysemickiego". Łomżyński magistrat utrzymuje: - Samorząd Łomży nie jest od cenzurowania.
Przy okazji obchodów 80. rocznicy zbrodni dokonanej na żydowskich mieszkańcach przez ich polskich sąsiadów widmo krążyło nad Jedwabnem. Widmo skrajnego nacjonalizmu.
Nie milkną echa skandalicznego zablokowania przez policję możliwości przejścia kilkudziesięciu osobom na uroczystości z okazji 80. rocznicy zbrodni w Jedwabnem. U ministra spraw wewnętrznych i komendanta głównego policji interweniuje w tej sprawie podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz.
W czasie uroczystości 80. rocznicy mordu dokonanego na Żydach przez polskich sąsiadów w Jedwabnem przemówień nie było. W niedzielę (11 lipca) oklaskami powitano rzecznika praw obywatelskich Adam Bodnara, który z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem musiał żądać, by policjanci przepuścili uczestników obchodów. Mundurowi blokowali dojście pod pomnik i wszystkich legitymowali.
Narodowcy w sobotę (10 lipca) zorganizowali własne "uroczystości" pod pomnikiem upamiętniającym ofiary mordu dokonanego na żydowskich mieszkańcach Jedwabnego przez polskich sąsiadów. Domagali się ekshumacji. Tymczasem naczelny rabin Polski Michael Schudrich apeluje: - Każdy dobry człowiek ma obowiązek pamiętać o takiej tragedii, jak ta w Jedwabnem.
- Debata jedwabieńska uprawniała do pewnego optymizmu, jednakże wszystko, co nastąpiło później, budzi grozę. W odpowiedzi na Jedwabne wzbierała fala negacjonizmu, która aktualnie rozlewa się po Polsce jak ta długa i szeroka - mówi z okazji 80. rocznicy zbrodni w Jedwabnem prof. Piotr Forecki.
W maju 2000 roku niewielkie wydawnictwo Pograniczne w Sejnach opublikowało książkę Jana Tomasza Grossa "Sąsiedzi. Historia zagłady żydowskiego miasteczka". Jak pisano po jej wydaniu, "ta niewielka publikacja miała siłę wybuchu, który naruszył fundamenty świadomości historycznej Polaków, wywołując największą i najbardziej emocjonalną debatę o historii najnowszej".
We wtorek (1 czerwca) w miejscowości Bronaki Pietrasze, w gminie Jedwabne, doszło do zderzenia dwóch aut osobowych. W wypadku poszkodowane zostały trzy osoby, w tym dwójka dzieci.
Kilka osób z okolicy Jedwabnego rozpoczęło sprzątnie miejscowego cmentarza żydowskiego. Pomysłodawca tej akcji Kamil Mrozowicz chce tę akcję kontynuować w czerwcu. Być może uda się zrealizować pomysł, aby wydzielić tu miejsce zadumy w ramach jego projektu "Ogrody pamięci".
Środowiska prawicowe szykują swoje "prawdziwe historie" o mordzie Żydów w Jedwabnem. Za finansowe wsparcie tego projektu można będzie zjeść kolację w Łomży z posłem Konfederacji Grzegorzem Braunem, który nieraz domagał się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem, podobnie jak inni przedstawiciele polskich środowisk prawicowych.
- Mural upamiętniający masowe wywózki na Wschód pokazuje nam, że dzieje Jedwabnego i jego mieszkańców to nie tylko motyw płonącej stodoły - mówił szef białostockiego IPN przy okazji odsłonięcia pierwszego historycznego muralu w tym mieście. Gdzie pamięć o zbrodni Polaków dokonanej na żydowskich sąsiadach jest coraz zacierana.
Musimy zadbać o bezpieczeństwo innych bez względu na ich narodowość, religię, orientację seksualną czy poglądy polityczne - mówiła w czasie spotkania upamiętniającego pogrom Żydów w Jedwabnem wiceambasador Izraela w Polsce. Zakłócić je próbował prawicowy publicysta Wojciech Sumliński.
W piątek (10 lipca) mija 79. rocznica pogromu żydowskich mieszkańców Jedwabnego. W tym roku ze względu na epidemię koronawirusa nie są tu organizowane oficjalne uroczystości. Jednak przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej, a także naczelny rabin Polski Michael Schudrich przybędą do Jedwabnego indywidualnie, aby pomodlić się i wspomnieć tragiczny los jedwabieńskich Żydów.
W czwartek (5 marca) wieczorem w Jedwabnem doszło do śmiertelnego wypadku. Po uderzeniu auta w słup zginął kierowca.
Wszystkie bezpańskie psy z terenu Jedwabnego, które miały trafić ze schroniska "Sonieczkowo" do schroniska w Radysach, przeszły pod opiekę augustowskiego i suwalskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. "Sonieczkowo" udostępniło tym psom swoje kojce i trwają ich adopcje, w tym wirtualne.
Blisko 90 bezdomnych psów z gminy Jedwabne ma trafić do schroniska w Radysach, uchodzącego za jedno z najgorszych w Polsce. - To nie jest schronisko, tylko fabryka pieniędzy, gdzie pies jest towarem - protestowali we wtorek (31 grudnia) obrońcy zwierząt przed schroniskiem w Żarnowie Pierwszym pod Augustowem, skąd jedwabieńskie psiaki miały być zabrane.
Pion śledczy oddziału IPN w Białymstoku wszczął śledztwo dotyczące mordu w Wiźnie w 1941 r., najpewniej Żydów. Nie wyklucza przy tym "podjęcia szczątków ludzkich". Protestuje rabin Polski. Przypomina: - Prawo żydowskie wyklucza możliwość ekshumacji oraz zakazuje otwierania grobów.
W nocy z środy na czwartek (10-11 lipca), po obchodach 78. rocznicy mordu dokonanego przez Polaków na Żydach w Jedwabnem, na jednym z murów w tym miasteczku pojawił się napis wymalowany ogromnymi literami :" Tęsknię za tobą Żydzie".
My - którzy poczuwamy się do odpowiedzialności za pamięć, za historię i godność człowieka - pragniemy, aby z "miasta zła" przedarł się cichy głos upomnienia o tych, którzy zginęli niewinnie z rąk swoich sąsiadów - mówił przy okazji obchodów 78. rocznicy pogromu Żydów w Jedwabnem pochodzący stąd Kamil Mrozowicz. Złożył pod jedwabieńskim pomnikiem bukiet lilii i chryzantem. Z Jedwabnego i okolic tylko on.
Prokuratura Rejonowa w Łomży zakończyła śledztwo w sprawie bestialskiego zabicia suki i trzech szczeniąt w gminie Jedwabne. Do sądu skierowała akt oskarżenia przeciwko myśliwemu Wojciechowi R. oraz lekarzowi weterynarii i myśliwemu Andrzejowi R., który nadal pracuje, jako lekarz weterynarii, bo sąd uchylił zakaz wykonywania przez niego zawodu.
Lekarz weterynarii roztrzaskał trzem szczeniakom głowy, a myśliwy za jego namową zastrzelił ich matkę. Usłyszeli zarzuty uśmiercania zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Fundacja "Ex Lege" chce jednak wyjaśnienie, jaka jest odpowiedzialność w tej sprawie burmistrza i innych urzędników, i czy był to tylko jednostkowy przypadek.
Oenerowcy próbowali sprowokować uczestników obchodów 77. rocznicy zbrodni w Jedwabnem. Bezskutecznie. Domagali się ponownej ekshumacji ofiar tej zbrodni. Przedstawiciele prezydenta i premiera podczas obchodów nie zabrali głosu.
"Skąd jesteś?" - po raz pierwszy to pytanie usłyszałem w szkole średniej, w Zespole Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących nr 7 w Łomży. Odpowiadałem: "Stąd, z Łomży". Wstydziłem się przyznać, skąd dokładnie
Kilkuset żydowskich mieszkańców Jedwabnego zostało żywcem spalonych w stodole. Jej bezpośrednimi wykonawcami byli miejscowi i okoliczni Polacy, choć niemiecka inspiracja tego mordu jest niewątpliwa. Dyskusje o tym wydarzeniu urosły do rangi jednej z najważniejszych debat o najnowszych dziejach Polski. We wtorek (10 lipca) mija 77. rocznica tej zbrodni.
Prezes IPN Jarosław Szarek podziela opinię swojego zastępcy o tym, że śledztwo IPN w sprawie zbrodni w Jedwabnem powinno zostać wznowione. - Organizacyjnie i logistycznie Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN jest gotowe uczestniczyć w ekshumacji - mówi "Wyborczej".
W 2001 r. decyzję o wstrzymaniu ekshumacji szczątek ofiar zbrodni w Jedwabnem podjął Lech Kaczyński. Wiceprezes IPN uważa, że to był błąd.
Pochodzący spod Jedwabnego Kamil Mrozowicz apeluje o pomoc w stworzeniu działu z książkami o zagładzie oraz historii i kulturze żydowskiej w podjedwabieńskiej bibliotece.
"Jesteśmy zdumieni i wstrząśnięci wypowiedzią minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej, która nie potrafiła nazwać sprawców mordów w Jedwabnem i w Kielcach" - napisali w oświadczeniu przedstawiciele Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Odnieśli się do wypowiedzi minister w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i".
Dr historii Ewa Kurek z Lublina za przyzwoleniem burmistrza Jedwabnego z PiS zbiera podpisy pod projektem ustawy nakazującej ekshumację zamordowanych w Jedwabnem Żydów. Podpisała się większość katolickich mieszkańców miasteczka.
Jakow Markus, lat 44, kupiec zbożowy. W stodole zginął wraz z żoną Cywią i dziećmi: Chaimem Dowem oraz Nechamą. To tylko jedna z żydowskich rodzin, które zabito w lipcu 1941 roku w Jedwabnem. Nazwiska wszystkich ofiar odczytano w 75. rocznicę zbrodni.
- Chcemy pokazać, że wszędzie są ludzie, dla których wolność jest ważna. Takiej Polski nie damy nikomu odebrać. Żądamy szacunku dla drugiego człowieka, poszanowania jego praw - mówił w niedzielę (28.02) w Łomży Mateusz Kijowski, przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji.
Nie pojawili się mieszkańcy Jedwabnego ani proboszcz pobliskiej parafii. Nie było przedstawicieli lokalnych władz. Jak co roku podczas obchodów mordu Żydów do Jedwabnego przyjechali przedstawiciele wyznaniowych gmin żydowskich. Nie zabrakło księdza Wojciecha Lemańskiego.
Jedni mówią, że Żydów z Rajgrodu zaprowadzono do magla i tam doszło do zbiorowego mordu. Tak drastycznego, że krew wylewała się przez drzwi na ulicę. Inni mówią, że wszystko działo się w pobliskim lesie, gdzie 30 mężczyzn Polacy zabili szpadlami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.