W nocy z poniedziałku na wtorek (14.12) spadł śnieg, drogi w regionie są śliskie, a warunki do jazdy gorsze niż złe. Po karambolu tirów występują utrudnienia na krajowej "ósemce".
Łomżyńscy policjanci zatrzymali mężczyzn podejrzanych o pobicie 28-latka i jego o dwa lata młodszego brata. Obaj napastnicy wsiedli do samochodu braci i kazali jechać do lasu. Tam ich pobili. Już po zatrzymaniu podejrzanych przez policję okazało się, że jeden z napastników był poszukiwany do odbycia kary 75 dni aresztu.
Tylko jednego dnia ponad 170 policjantów z podlaskiej drogówki skontrolowało blisko 940 pojazdów. Statystycznie efekt kontroli jest niewesoły - ponad połowa kierowców przekroczyła prędkość, 4 kierowców straciło prawo jazdy, zatrzymano 64 dowody rejestracyjne, a samych wykroczeń ujawniono ponad 840.
Bezmyślne zachowanie pijanego kierowcy mogło doprowadzić do tragedii na ruchliwej "19". Na szczęście, dzięki czujności i szybkiej reakcji świadków, kierowca został zatrzymany. Jeszcze przed przyjazdem policji zdołali odebrać mu kluczyki. Szybko okazało się, że delikwent dopuścił się jeszcze innych wykroczeń, m.in. jechał bez uprawnień.
W czasie kolejnej próby przekroczenia polsko-białoruskiej granicy przez grupę 55 mężczyzn jeden z żołnierzy został trafiony kamieniem w twarz. Na miejscu udzielono mu pomocy przedmedycznej.
LGBT. Pięcioro znajomych fotografowało się w Suwałkach pod pomnikiem Marii Konopnickiej z tęczową flagą. Stróże prawa postanowili wyciągnąć za to konsekwencje, włącznie z wejściem do domu 15-latka i straszeniem go kuratorem. Oficjalnie zarzutem jest naruszenie ograniczeń, związanych ze stanem epidemii.
Policja podała, że zatrzymała przemytnika, który przewoził samochodem dziewięciu Irakijczyków. Dwóch z nich potrzebowało pomocy medycznej, więc zostali zawiezieni do szpitala w Bielsku Podlaskim. Zaledwie po niecałej dobie - w czwartek 9 grudnia - dwóch młodych mężczyzn zabrali z placówki pogranicznicy. Jeden z uchodźców ma połamane żebra, drugi - zapalenie gardła z wysoką gorączką.
Wciąż nie odnaleziono 4-letniej dziewczynki z Iraku o imieniu Eileen, której rodziców polska straż graniczna wyrzuciła na Białoruś. W strefie przygranicznej nieustannie szukają jej wolontariusze. Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje i prosi komendanta wojewódzkiego policji w Białymstoku o włączenie się w działania poszukiwawcze.
W czwartek (9 grudnia) na trasie S61 między Kolnem a Szczuczynem doszło do wypadku. Po zderzeniu busa z solarką jedna osoba została zabrana do szpitala.
Mężczyzna jest podejrzewany o popełnienie przestępstwa składania małoletnim - poniżej lat 15 - za pośrednictwem internetu propozycji obcowania płciowego. Jak ustalili funkcjonariusze, 33-latek korespondował z czterema dziewczynkami i nakłaniał je do nawiązania kontaktu. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
19-letni chłopak zwrócił uwagę 22-latkowi, by nie załatwiał potrzeb fizjologicznych na ogrodzenie jednej z posesji w podłomżyńskiej Piątnicy. Ten wraz z dwoma kolegami pobił 19-latka. Policja po trzech godzinach zatrzymała sprawców. W aucie jednego z nich funkcjonariusze znaleźli też narkotyki.
W nocy z wtorku na środę (8 grudnia) temperatura w Podlaskiem spadła do minus 12 stopni. W lesie w okolicy Nowego Dworu wciąż może przebywać 4-letnia dziewczynka, córka małżeństwa z Iraku, wypchniętego przez polską straż graniczną na Białoruś. Ani straż, ani policja nie prowadzą poszukiwań. Aktywiści błagają o wpuszczenie ich do strefy.
W środę (8 grudnia) w jednym z bloków przy ulicy Wyszyńskiego w Zambrowie znaleziono pociski. Policja zdecydowała o ewakuacji mieszkańców.
Znaleziono zwłoki kolejnej ofiary kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Jak informuje podlaska policja, przy zwłokach mężczyzny w okolicach podlaskiej wsi Olchówka w gminie Narewka był plecak i nigeryjski paszport.
45-latka kierująca hyundaiem uderzyła w ciężarówkę. Okazało się, że kobieta miała ponad promil alkoholu w organizmie. W takim stanie kobieta wiozła swoją rodzinę.
Na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Narewce funkcjonariusze białoruskich służb rzucali z samochodu petardy hukowe - podaje w najnowszym komunikacie SG. Tymczasem dziś w pobliżu tej granicy ma pojawić się premier Mateusz Morawiecki.
W niedzielę (5 grudnia) nad ranem na przejeździe kolejowym przecinającym S19 w Sokółce doszło do tragicznego wypadku. Potrącona przez pociąg PKP kobieta zginęła na miejscu.
Posłanki Urszula Zielińska i Klaudia Jachira nie zostały wpuszczone przez policję do Białowieży, znajdującej się w zamkniętej polsko-białoruskiej strefie przygranicznej. Zmierzały do nowo otwartego biura poselskiego. W tej sprawie złożyły już zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Funkcjonariusze CBA zatrzymali byłą posłankę PO Bożenę K. To w związku z rzekomym składaniem przez nią fałszywych oświadczeń majątkowych oraz przywłaszczeniem powierzonych jej środków pieniężnych. - To działania ewidentnie polityczne. Dla paru osób jestem niewygodna. Być może chcą się zemścić - mówiła "Wyborczej" w odniesieniu do tych zarzutów jeszcze w maju.
Czwartek (2 grudnia) to drugi dzień obowiązywania rozporządzenia wydanego w nocy 30 listopada przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego, określającego zasady przebywania na polsko-białoruskim obszarze przygranicznym. Tymczasem minionej doby doszło do najmniej licznych prób podejścia do przekroczenia tej granicy, biorąc pod uwagę takie zdarzenia w ostatnim czasie.
Jeden z mężczyzn tłumaczył, że pomylił łosia z dzikiem. Tymczasem łosie są objęte ochroną i polowanie na nie jest zabronione. Trzej mieszkańcy powiatu zambrowskiego (Podlaskie) usłyszeli zarzut polowania w czasie ochrony. Ustawa o prawie łowieckim za to przestępstwo przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Białegostoku zatrzymali 11 osób biorących udział w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z ułatwiania prostytucji. Z ogłoszeń zamieszczanych na jednym z portali osiągnęli korzyści majątkowe w wysokości ponad 40 milionów złotych.
W poniedziałek (29.11) podczas prac remontowych chodnika przy ul. Skrajnej w Białymstoku znaleziono pocisk. Saperzy są na miejscu.
Do śmiertelnego wypadku doszło około godz. 1.30 w rejonie miejscowości Mały Płock. Zginął kierowca osobowego auta. Droga jest już przejezdna.
Policja w Suwałkach szuka haka na grupkę osób, które chciały sfotografować się pod pomnikiem Marii Konopnickiej z tęczową flagą. Doszukiwała się dewastacji pomnika, nielegalnego zgromadzenia promującego LGBT, a w końcu przyczepiła się do nieprzestrzegania reguł covidowych. Niespodziewane szykany spotkały 15-latka, który uczestniczył w suwalskim Forum Równości.
Mieszkanka Suwałk zadzwoniła na numer alarmowy 112 i zażądała zabrania pijących alkohol z jej domu. Gdy policjanci dotarli na miejsce, okazało się, że to tylko żart. Kobieta uznała, że znajdzie sposób, by policjanci odwieźli jej gościa do domu. Przeliczyła się. Teraz jej sprawą zajmie się sąd.
Ofiarą oszustów tym razem padła starsza kobieta z Bielska Podlaskiego. Uwierzyła w historię złodziei, którzy, podając się za policjantów, wmówili jej, że stosując się do ich poleceń, uratuje zagrożone przez oszustów pieniądze.
Dyżurny wysokomazowieckiej policji o godzinie 17.40 otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na drodze między Ciechanowcem a Perlejewem. Niestety, wypadek w Poniatach okazał się śmiertelny.
Dziś (26.11) premier Mateusz Morawiecki leci do Londynu, by spotkać się z Borisem Johnsonem. Kryzys migracyjny przycichł, ale się nie zakończył. W pobliżu Czeremchy granicę próbowała przekroczyć duża - około 200-osobowa grupa cudzoziemców.
Sytuacja na granicy białoruskiej mimo względnego spokoju nadal pozostaje napięta. Kryzys humanitarny trwa, uchodźcy ciągle starają się przedostać do Polski. Podobnie jest na Litwie i Łotwie, a Łukaszenko w wywiadzie dla BBC potwierdził, że jego służby pomagają migrantom przekraczać granicę i nie będzie ich zatrzymywał.
Po tragicznym wypadku na drodze krajowej 61 w miejscowości Bargłów Dworny (powiat augustowski) droga Augustów - Grajewo była zablokowana przez ponad trzy godziny. W środę (24 listopada) po południu, w zderzeniu audi z mercedesem zginął 25-letni kierowca audi.
Jazdę nieodpowiedzialnego 64-latka przerwał zawodowy kierowca, który najpierw zabrał kluczyki nietrzeźwemu mężczyźnie, a potem wezwał policję. Po zbadaniu kierowcy scanii okazało się, że ma on w organizmie niemal 2 promile alkoholu.
Choć migranci i uchodźcy zostali przez białoruskie służby przeniesieni z okolic Kuźnicy, polscy funkcjonariusze codziennie donoszą o incydentach w innych miejscach granicy. Ostatnia noc też nie minęła do końca spokojnie. We wtorek (23.11) pogoda w regionie załamała się - temperatura spadła i zaczął sypać śnieg, co jest śmiertelnym zagrożeniem dla ludzi wciąż przebywających po obu stronach granicy.
W niedzielę (21 listopada) kolejna ofiara kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej ma spocząć na cmentarzu muzułmańskim w podlaskich Bohonikach. W centrum Białegostoku szykowane są dwie manifestacje: diaspory białoruskiej przeciwko wykorzystywaniu migrantów przez reżim Łukaszenki do wojny hybrydowej oraz narodowców - "poparcia dla obrońców granic".
W stosunku do dwóch zatrzymanych mężczyzn, którzy usłyszeli zarzuty zniszczenia pięciu samochodów, sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego aresztowania. Wobec trzeciej z podejrzanych, kobiety, wystarczyć ma dozór policji, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.
Trzy osoby zatrzymane w związku z podejrzeniem zniszczenia aut ratowników wolontariuszy, którzy pełnili misję niedaleko strefy stanu wyjątkowego, to osoby młode: dwaj mężczyźni w wieku 25 i 23 lat oraz 23-letnia kobieta. Wszyscy są związani ze środowiskiem pseudokibiców. Postawiono im zarzuty, a sąd zdecyduje o tymczasowym aresztowaniu.
- Niebezpieczeństwa nie ma, bo policja uchodźców wyłapuje. Ludzie dzwonią i policja w momencie przyjeżdża - słyszymy na podlaskiej wsi.
W pobliżu granicy polsko-białoruskiej grupa osób w mundurach Wojska Polskiego zaatakowała trzech fotoreporterów wykonujących obowiązki dziennikarskie. Do zdarzenia doszło w rejonie miejscowości Wiejki nieopodal podlaskiego Michałowa - poza obszarem objętym stanem wyjątkowym.
Na przejściu Kuźnica - Bruzgi noc minęła spokojnie. Tymczasem prokuratura w Sokółce podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzenia czynnej napaści na funkcjonariuszy policji, SG i żołnierzy na tym przejściu, a strona białoruska ma przygotowywać śledztwo w sprawie "brutalnego działania przeciwko ludziom znajdującym się na terytorium innego państwa", jakiego mieli dopuścić się tu polscy funkcjonariusze.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. W wyniku wtorkowych (16 listopada) zajść na polsko- białoruskim przejściu Bruzgi - Kuźnica, inspirowanych przez stronę białoruską, funkcjonariuszka Straży Granicznej, żołnierz oraz siedmiu policjantów zostało poszkodowanych. Trójka mundurowych trafiła do szpitala.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.