- Określenie "syjoniści" jest swego rodzaju wytrychem stosowanym przez środowiska skrajnie prawicowe, które zdają sobie sprawę, że publiczne nawoływanie do mordowania Żydów byłoby źle odbierane - mówił jeden ze świadków w czasie kolejnej rozprawy w procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Jeden z czołowych polskich nacjonalistów Robert Bąkiewicz przed sądem w Białymstoku ostentacyjnie zdjął maseczkę i domagał się udziału w rozprawie bez niej. Tłumaczył: - Występowanie przed sądem kosztuje mnie wiele emocji i potrzebuję więcej tlenu. Twierdził też, że ONR w międzywojniu współpracował z organizacjami syjonistycznymi, a w czasie II wojny światowej pomagał Żydom.
Proces siedmiu czołowych polskich nacjonalistów z ONR, oskarżonych o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, ma rozpocząć się w środę (5 maja) rano w Sądzie Okręgowym w Białymstoku. Na przewodniczącego składu sędziowskiego wyznaczono sędziego, który skazał w innej sprawie Rafała Gawła. W tym procesie Gaweł występuje jako oskarżyciel.
Grupa około setki skrajnych nacjonalistów chciała przejść w Święto Pracy (1 maja) ulicami Białegostoku. Ich zgromadzenie jednak tuż po jego rozpoczęciu zostało rozwiązane. Nacjonaliści zdążyli jednak skandować: "Wolność słowa dla nacjonalistów!", "Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść!".
W Święto Pracy (1 maja), które zbiegło się w tym roku z prawosławną Wielką Sobotą, skrajnie nacjonalistyczne środowiska szykują w centrum Białegostoku - za zgodą władz miasta - antyimigrancki marsz: "Praca w Polsce dla Polaków". W kontrze Akcja Demokracja tego dnia rozpoczyna kampanię "Każdy kto jest tu, jest stąd!". Białostockie władze nie zgodziły się na jej prowadzenie w miejskich autobusach.
Sąd Okręgowy w Białymstoku prawomocnie uniewinnił w poniedziałek (19 kwietnia) sześć kobiet obwinionych o to, że próbowały zablokować Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizowany w Hajnówce przez nacjonalistów. To już kolejne uniewinnienie po wnioskach kierowanych przez tutejszą policję o ukaranie blokujących hajnowskie marsze.
W maju ruszy proces siedmiu czołowych polskich nacjonalistów oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Tak w środę (7 kwietnia) postanowił Sąd Okręgowy w Białymstoku. Niewykluczone, że sprawa ta otworzy drogę do rozwiązania ONR.
Zaskakujący wyrok zapadł w środę (31 marca) przed sądem w Hajnówce. Sędzia Grzegorz Piotr Front uznał 18 obwinionych za winnych wykroczenia i ukarał ich grzywnami w wysokości 200 zł. Wykroczenie miałoby polegać na zakłócaniu przebiegu V Hajnowskiego Marszu Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
Ważne i przejmujące słowa padły tuż przed tym, jak sąd w Hajnówce wydał w mijającym tygodniu wyrok uniewinniający (nieprawomocny) kilkoro kolejnych osób obwinionych przez tutejszą policję o zakłócanie przebiegu V Hajnowskiego Marszu Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", jaki odbył się 23 lutego ubiegłego roku.
- Wyszłam, żeby powstrzymać tych, którzy z nienawiścią znieważają moją wspólnotę: osób prawosławnych, członków mniejszości narodowej. Wyszłam w obronie godności mojej i mojej rodziny, znajomych i pamięci naszych przodków - mówiła przed sądem tuż przed wyrokiem uniewinniającym hajnowianka, która stanęła na drodze nacjonalistom maszerującym przez Hajnówkę (Podlaskie).
Obywatele RP wystosowali w piątek (19 marca) do komendanta powiatowej policji w Hajnówce stanowisko, w którym zarzucają mu cynizm i brak przyzwoitości. Tymczasem troskę o traktowanie służących tu funkcjonariuszy wyznania prawosławnego wyraził w liście do komendanta głównego policji metropolita Sawa.
Hajnówka. Wszystkie terminy, w jakich mógłby odbyć się tegoroczny, szósty marsz nacjonalistów w Hajnówce, wcześniej zostały zablokowane przez Obywatelki RP. Nacjonaliści więc w niedzielę (28 lutego) zorganizowali rajd samochodowy z Hajnówki do Narewki. I przejechali obok wsi zamieszkałych przez prawosławnych, Białorusinów, których mieszkańcy pamiętają o niewinnych ofiarach żołnierzy "Burego", wynoszonego przez nacjonalistów na sztandary.
Już wiadomo na pewno: nacjonaliści w tym roku nie przejdą ulicami Hajnówki w kolejnym, szóstym Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Organizują jednak ewidentnie prowokacyjny rajd samochodowy głównie ku czci "Burego" z centrum Hajnówki do Narewki. Przez wsie zamieszkałe przez prawosławnych, Białorusinów, których mieszkańcy pamiętają o niewinnych ofiarach jego żołnierzy - o "rajdzie Burego"
Nie zwracając uwagi na pamięć o ofiarach oraz na pandemię koronawirusa, środowiska nacjonalistyczne szykują się i w tym roku do prowokacyjnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Tym razem ma to być wydarzenie "spontaniczne", bo wszystkie terminy zablokowały nacjonalistom Obywatelki RP.
Robert B., Damian K., Tomasz K. to jedni z siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, przeciwko którym do Sądu Okręgowego w Białymstoku został skierowany akt oskarżenia za publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Chodzi o kierowane przez nich groźby "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści!".
- Z niesprawiedliwością i niepraworządnością musimy walczyć również na drodze prawnej, mimo tego, że prokuratorzy na polecenie Ziobry tak prowadzą postępowania, by bronić niepraworządności jak suwerenności - mówi była europosłanka Barbara Kudrycka. Nawiązuje do zażalenia na kolejne umorzenie postępowania przez prokuraturę w sprawie szubienic ze zdjęciami europosłów i europosłanek.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku po raz kolejny umorzyła śledztwo dotyczące publicznego nawoływania do nienawiści przez byłego już księdza Jacka Międlara. Kazanie z białostockiej katedry i inne jego wypowiedzi nie nosiły znamion przestępstwa, a zawiadamiający o nim "posłużyli się wyciętymi z kontekstu cytatami" - uznali śledczy.
Metropolita białostocki abp Tadeusz Wojda wydał decyzję, zgodnie z którą we wszystkich parafiach archidiecezji białostockiej mogą być zbierane podpisy pod projektem ustawy zakazującej organizacji Marszów Równości. Podpisy zbierane są także w czasie mszy dla dzieci.
Z wielkimi transparentami: "Rodzina siłą narodu", "Rodzina = chłopak + dziewczyna", "Czy to absurdalne, że chcemy żyć normalnie?" ("absurd" w tęczowych barwach) i "Białystok ostoją normalności" przez centrum podlaskiej stolicy przeszło około 300 uczestników i uczestniczek "Podlaskiego marszu normalności". Homofobicznego.
Nacjonaliści szykujący homofobiczny "Marsz normalności" wykorzystali bezprawnie w celu jego promocji herb Białegostoku. - Sytuacja ta nie miała prawa mieć miejsca. Nikt na użycie herbu Białegostoku organizatorom tego marszu nie wyraził zgody i o to nie występowali - mówi rzeczniczka prezydenta miasta.
Białostocki Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok w pełni uniewinniający sześcioro blokujących ubiegłoroczny marsz nacjonalistów w Hajnówce. Uznał: - Karanie obywateli za działania takie jak podjęli obwinieni mogłoby przynieść negatywne konsekwencje dla debaty publicznej i zainteresowania obywateli sprawami państwowymi.
Ze "zdziwieniem i niepokojem" Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczypospolita przyjęło zezwolenie białostockiego urzędu miejskiego na zorganizowanie w podlaskiej stolicy "Marszu normalności". Szykują się tu do niego środowiska nacjonalistyczne.
- Nie można pozwolić, by faszystowskie buciory szły przez polskie drogi - mówili przed białostockim sądem obwinieni o blokowanie ubiegłorocznego marszu nacjonalistów w Hajnówce. Zostali wcześniej przez sąd uniewinnieni, ale policja nadal chce ich skazania.
Marsz nacjonalistów przeciw "propagandzie dewiacji" ma przejść ulicami Białegostoku. Prezydent miasta zapowiada: - Obejmiemy ten marsz szczególną obserwacją i w razie jakichkolwiek naruszeń prawa będziemy reagować bardzo zdecydowanie.
Jako obywatel jestem zbudowany uniewinniającym wyrokiem, jaki wydał w czwartek (6 sierpnia) sędzia białostockiego sądu okręgowego Przemysław Wasilewski w odniesieniu do czterech innych obywatelek, które w ubiegłym roku blokowały marsz nacjonalistów w Hajnówce. I argumentami jakie zawarł w swoim uzasadnieniu.
Białostocki Sąd Okręgowy w pełni uniewinnił cztery kobiety, które blokowały ubiegłoroczny marsz nacjonalistów Hajnówce. Uznał: - Karanie obywateli za działania takie, jakie podjęły obwinione, mogłyby przynieść negatywne konsekwencje dla debaty publicznej i zainteresowania obywateli sprawami państwowymi.
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku ponownie będzie prowadziła dochodzenie w sprawie propagowania rasizmu i faszystowskiego ustroju państwa podczas Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce w 2018 roku. Białostocka Prokuratura Okręgowa uwzględniła kolejne zażalenie Rzecznika Praw Obywatelskich.
Środowiska określające siebie jako patriotyczne, narodowe i kibicowskie przeszły w niedzielę (1 marca) późnym popołudniem ulicami Białegostoku w ramach kolejnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tym razem pod prowokacyjnym hasłem: "Zdrajcy pomijają, Polacy pamiętają" czcili głównie wywołującego szereg kontrowersji na Białostocczyźnie Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę".
Prokuratura Rejonowa Praga-Północ w Warszawie wszczęła dochodzenie z zawiadomienia Fundacji Wolni Obywatele RP w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Chodzi o bulwersujący wpis, jaki pojawił się na wydarzeniu dotyczącym V Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych.
W 20-tysięcznej podlaskiej Hajnówce, zamieszkałej w większości przez Białorusinów, prawosławnych, środowiska nacjonalistyczne już po raz piąty zorganizowały w niedzielę (23 lutego) Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przy sprzeciwie i oburzeniu nie tylko miejscowych. Protestujących Obywateli RP spacyfikowała policja.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi wyraził ubolewanie w związku z planowanym przez nacjonalistów na niedzielę (23 lutego) V Hajnowskim Marszem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pyta polskie władze: - Co będzie jutro, usprawiedliwienie dla ludobójstwa?!
Radni Hajnówki "z całą stanowczością" potępili zbrodnie dokonane w ramach tzw. rajdu "Burego" po białoruskich, prawosławnych wsiach Białostocczyzny w 1946 r. Obecni na piątkowej (21 lutego) sesji jednogłośnie "wyrazili dezaprobatę" dla organizacji tu kolejnego marszu przez nacjonalistów.
Przewodniczący Związku Białoruskiego w RP, podobnie jak wcześniej Obywatele RP, zaapelował do burmistrza Hajnówki o zakazanie niedzielnego (23 lutego) V Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Bezskutecznie. Tymczasem znane są szczegóły upamiętnienia tym dniu ofiar "Burego" przez mieszkańców Hajnówki i regionu.
Obywatele RP złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z nawoływaniem do nienawiści i publicznym znieważeniem z powodu pochodzenia narodowego czy wyznania mieszkańców Hajnówki. Zarzuty kierują pod adresem nacjonalistów organizujących kolejny prowokacyjny marsz w tym mieście.
"Będziemy bronić pamięci o tragicznych wydarzeniach, których doświadczyła ludność prawosławna" - piszą radni Hajnówki w stanowisku, które ma być przyjęte przed marszem nacjonalistów w tym mieście. Mają zaapelować do parlamentarzystów o zakazanie zgromadzeń "promujących nienawiść i zagrażających dobrym relacjom obywateli RP różnych narodowości i wyznań".
Oburzający wpis opublikowali na Facebooku nacjonaliści przed kolejnym Hajnowskim Marszem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Straszą mieszkańców zamieszkałego w większości przez Białorusinów, prawosławnych miasta: "Przyszedł czas na nas - Polaków. Ludzi zdeterminowanych, którzy chcą obalić ostatni bastion komuny w Polsce".
Burmistrz zamieszkałej w większości przez Białorusinów, prawosławnych Hajnówki tym razem nie zakazał Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych jaki organizują tu środowiska nacjonalistyczne. Zapewnia: - Moja decyzja o zakazie i tak byłaby nieskuteczna. Internauci przypominają mu "jedenaste przykazanie" Mariana Turskiego: - Nie bądź obojętny!
Po raz piąty środowiska nacjonalistyczne przygotowują się do przemarszu przez Hajnówkę, zamieszkaną w większości przez Białorusinów, prawosławnych. Chcą znowu prowokacyjnie czcić tu "Burego" odpowiedzialnego za mord białoruskich, prawosławnych mieszkańców Białostocczyzny.
W kolejnym procesie przed hajnowskim sądem jedna z obwinionych, która blokowała marsz narodowców w Hajnówce, została uniewinniona. Cztery inne - uniewinnione w części, a w części uznane za winne, ale sąd odstąpił od wymierzenia im kary.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.