Radni Koalicji Obywatelskiej nie zostawili suchej nitki na rządzie, który przy podziale pieniędzy z Funduszu Inwestycji Lokalnych pominął wnioski gminy Białystok. Politycy PiS starali się jak mogli, by nie skrytykować swych pryncypałów.
Rząd ukręcił z publicznych pieniędzy bicz, którym może smagać niepokornych liderów lokalnych samorządów - mówi Stefan Krajewski, podlaski poseł PSL i lider tej partii w naszym regionie. Domaga się wyjaśnień w sprawie podziału pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Wicemarszałek podlaski Marek Olbryś (PiS) i szefowie spółki Polregio podpisali czteroletnią umowę na wykonanie przewozów kolejowych w regionie. Stało się tak wbrew oczekiwaniom związkowców z "S". Chcieli, aby umowa opiewała na 10 lat. Tak zrobiono dzień wcześniej w Wielkopolsce. - Sprawa ma drugie dno - przekonany jest przewodniczący klubu KO sejmiku podlaskiego.
Prezydent Białegostoku skierował zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora Muzeum Podlaskiego w związku tym, że zablokował on odtworzenie z wieży ratuszowej unijnego hymnu. Przekonany jest, że dyrektor przekroczył swoje uprawnienia i nie powinien sprawować tak "eksponowanego stanowiska".
Za haniebny "atak polityczny" i "nieudolną próbę podważenia autorytetu Jana Pawła II i jednocześnie próbę pozbawienia całej wspólnoty kluczowego elementu tożsamości" uznaje młodzieżówka PiS wniosek młodzieżówki Razem dotyczący pozbawienia tytułu honorowego obywatelstwa Białegostoku Jana Pawła II.
- To jest próba zastraszania, kupna zwolenników. Kiedy Unia Europejska mówi o przestrzeganiu transparentności w Polsce, to mamy tutaj przykłady jej braku jak na talerzu. To jest czysta korupcja. To nie są pieniądze PiS-u - mówią podlascy samorządowcy, odnosząc się do podziału pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Dyrektor mści się na załodze za to, że nie milczymy. Pisze donosy na pracowników do CBA, ZUS i innych instytucji. Pracownikom technicznym odebrał posiłki regeneracyjne i wymyśla wiele innych złośliwości, by niepokornym uprzykrzyć życie - piszą w liście otwartym pracownicy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku.
Podlaskie. Większościowy klub PiS nie zgodził się na wprowadzenie do porządku obrad podlaskiego sejmiku stanowiska klubu PSL wspartego przez klub KO, w sprawie wezwania premiera Morawieckiego i rządu do przyjęcia wspólnych unijnych ram finansowych na lata 2021-2027 i unijnego funduszu odbudowy.
To już tradycja, że w trakcie pierwszego czytania projektu budżetu miasta na przyszły rok radni zgłaszają swoje uwagi do budżetu. Tak też było i podczas poniedziałkowej (7 grudnia) sesji. Które z nich zostaną uwzględnione? Okaże się za tydzień.
PiS wciąż nie zgadza się, aby w prezydium sejmiku podlaskiego - zgodnie z demokratycznymi zasadami - zasiedli też przedstawiciele opozycji. Próbę wybrania reprezentanta KO w sejmikowym prezydium podjęli radni tego klubu. Sami jednak w poniedziałek (7 grudnia) wycofali się z tej propozycji.
Przyjaciel - Tomaszu, pozdrawiam! - zadzwonił do mnie parę dni temu. Rozmowa zeszła na Mikołaja. Jak to? Nie będzie go 6 grudnia na odpaleniu świątecznych iluminacji? - nie mógł uwierzyć. I podsunął pomysł.
Marszałek podlaski z PiS-u od marca ukrywa przed opinią publiczną sprawozdanie z audytu w kierowanym przez jego partyjnego kolegę Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Jak wynika z naszych informacji, jest ono dla dyrektora WORD-u miażdżące. Tymczasem marszałek twierdzi, że wszystko jest w porządku, bo błędy zostały naprawione.
Absolwent Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie i m.in. Akademii Obrony Narodowej w Warszawie, były dyrektor jednego z oddziałów spółki Elewarr, z woli marszałka podlaskiego z PiS został zastępcą dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej. Obaj byli doradcami Krzysztofa Jurgiela, kiedy ten był ministrem rolnictwa i szefem PiS w Podlaskiem.
Mimo huraoptymizmu marszałka podlaskiego z PiS i wojewódzkiego skarbnika zapowiada się rok bez większych inwestycji, rok dużego deficytu i dalszego, niebezpiecznego zadłużania województwa. - To nawet nie budżet stagnacji, ale cofania się w rozwoju - twierdzą niezależni od urzędu marszałkowskiego ekonomiści.
Kiedy w mijającym tygodniu holenderska Izba Reprezentantów podjęła uchwałę zobowiązującą tamtejszy rząd do postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości UE za naruszenie praworządności, zadzwonił do mnie pewien holenderski dziennikarz. Poprosił o kontakt z jakimś podlaskim działaczem Prawa i Sprawiedliwości, bo warszawscy politycy uciekali od wypowiedzi na ten temat.
Związkowcy z "S" białostockiego oddziału kolejowej spółki Polregio pytają premiera, czy marszałek podlaski ma prawo wykorzystywać CBA lub ABW "do zastraszania związków zawodowych walczących o dobro zakładów pracy". Mieli taką groźbę usłyszeć, jeśli dalej będą na niego naciskać w sprawie swoich postulatów.
Alina Dębowska została odwołana ze stanowiska kierowniczki muzeum w Bielsku Podlaskim, oddziału białostockiego Muzeum Podlaskiego. Szefowała jej blisko 30 lat, a odwołana została, bo zdaniem obecnego dyrektora rzekomo nie sprosta pozyskiwaniu unijnych pieniędzy na działalność Muzeum Obojga Narodów, w który bielska placówka ma się przekształcić.
Samorządy domagają się, aby Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność zapisów ustawy zmieniającej zasady opłacania podatku PIT z Konstytucją RP. Nowe rozporządzenie powoduje utratę przez samorządy 1,4 mld zł rocznie - informuje białostocki magistrat.
Nie milkną echa skandalicznej wypowiedzi Karola Nowickiego, radnego z Wysokiego Mazowieckiego (Podlaskie), wspieranego przez burmistrza z PiS, a która odnosiła się do tutejszych protestów w obronie praw kobiet. Oświadczenie wydał inny radny, który oburzony opuścił po tej wypowiedzi salę obrad. "Czasem odnoszę wrażenie, że najlepiej czulibyście się, rozpalając stos na rynku" - stwierdził Bogdan Matuszewski.
- CPK: Centralna Pralnia Kaczyńskiego. Tak trzeba rozwijać ten skrót. Nic nie działa, a pieniądze idą - mówił w Sejmie Stefan Krajewski, podlaski poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, w kontekście przesunięcia o pięć lat możliwości składania wniosków na budowę lotniska w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego.
"Te panie niektóre, żeby się prowadziły dobrze, to nie byłyby potrzebne aborcje" - grzmiał podczas ostatniej sesji rady miejskiej w Wysokiem Mazowieckiem (Podlaskie) jeden z tutejszych radnych. W ten sposób nawiązał do protestów w obronie praw kobiet, jakie przetoczyły się dotąd także przez to miasto. W obronie radnego po tych słowach stanął murem burmistrz z PiS.
We wtorek (1 grudnia) zgasną światła i latarnie w wybranych punktach polskich miast i wsi. W ten symboliczny sposób samorządy będą protestować przeciwko działaniom rządu systematycznie pozbawiającego je dochodów. Białystok przyłącza się do tego protestu.
Były minister rolnictwa, a obecnie podlaski eurodeputowany PiS Krzysztof Jurgiel domaga się od premiera Morawieckiego przeprowadzenia kontroli nieprawidłowości do jakich miało dojść w resorcie za czasów jego następcy Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Chodzi m.in. o "zorganizowaną grupę przestępczą".
W ramach sensacyjnego serialu w atmosferze mydlanej opery łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował ostatecznie w miniony wtorek (24 listopada), że odszedł z klubu PiS i w ogóle z tej partii. - Będę posłem niezrzeszonym - ogłosił.
- Mam dość gonienia króliczka. Ja chcę go złapać i może nawet zjeść - tymi przewrotnymi słowami radny Sebastian Putra uzasadnia wniosek, by w Białymstoku zbudować nie dużą, ale przynajmniej małą halę sportową. Korzystałyby z niej lokalne drużyny. Co na to prezydent?
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej chce przed sądem oczyszczenia z zarzutu, że nielegalnie blokował w podlaskiej stolicy ubiegłoroczny Marsz Równości. Przed Sądem Rejonowym ma rozpocząć się przewód sądowy dotyczący zażalenia na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował we wtorek (24 listopada), że odszedł z klubu Prawa i Sprawiedliwości i w ogóle z tej parti. Ma być posłem niezrzeszonym.
Podlascy posłowie klubu PO-KO, samorządowcy białostockiej rady miejskiej, sejmiku podlaskiego czy powiatu białostockiego z tej formacji oraz prezydent Białegostoku jednym głosem sprzeciwili się zapowiadanemu przez rząd PiS wetu w odniesieniu do budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy. A za tym i polexitowi.
Potwierdziły się nasze informacje, że Ewa Iżykowska-Lipińska ma odejść ze stanowiska dyrektorki Opery i Filharmonii Podlaskiej, instytucji podległej samorządowi wojewódzkiemu. Sama złożyła rezygnację. Oficjalnie powodami tej decyzji miały być "względy osobiste".
Wszystko wskazuje, że Ewa Iżykowska-Lipińska nie będzie już szefową Opery i Filharmonii Podlaskiej. Miało się to stać po miażdżącym dla niej audycie w tej instytucji. Taką informację przekazali nieoficjalnie pracownicy tej instytucji oraz były marszałek podlaski, a obecnie radny opozycyjnego klubu KO w sejmiku podlaskim Jarosław Dworzański.
W cyfrach wygląda nieźle. Ale za cyframi kryją się cięcia, ograniczenia i łatanie dziur. Przedstawiony projekt budżetu miasta Białystok na rok 2021 nie napawa zbytnim optymizmem.
Po tym, jak w końcu udało mi się ustalić, kim jest zatrzymany przez białostocką delegaturę CBA, któremu zaraz potem białostocka prokuratura okręgowa postawiła zarzuty dotyczące poświadczenia nieprawdy i wyłudzenia funduszy unijnych na fikcyjne szkolenia, w oczach stanął mi wizerunek trzech małp, które nie widzą, nie słyszą, nie mówią.
W czasie debaty o zmianach w Karcie nauczyciela wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski porównał zachowanie posłanek i posłów opozycji do zachowania komunistów. Zarzucił im, że stosują metody ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa.
Polskie miasta dostają mniejsze pieniądze, niż może wynikać z danych przedstawianych przez resort finansów. Tak uważają samorządowcy zrzeszeni w Związku Miast Polskich.
Łomżyński poseł PiS został przywrócony w prawach członka PiS. Zostało to ogłoszone przez szefa Komitetu Wykonawczego PiS po spotkaniu Kołakowskiego z prezesem tej partii Jarosławem Kaczyńskim.
Naganą sejmowa komisja etyki poselskiej ukarała podlaskiego posła Porozumienia Jacka Żalka. Dostał ją za słowa, że osoby LGBT "to nie są ludzie, a ideologia".
Radny Tomasz Kalinowski opuszcza klub Koalicji Obywatelskiej w białostockiej radzie miasta. Popierający prezydenta klub tym samym kurczy się do 14 radnych.
Podlascy działacze PiS niechętnie wypowiadają się na temat zapowiedzi odejścia z tej partii łomżyńskiego posła Lecha Kołakowskiego. Niektórzy parlamentarzyści z opozycji są zdania: - Widać, że w PiS skończyło się przywództwo Kaczyńskiego. Inni są przekonani: - Grupa posłów z Kołakowskim dogada się z PiS w zamian za synekury.
Łomżyński poseł Lech Kołakowski poinformował o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdził, że "czarę goryczy przelała ustawa o ochronie zwierząt". Zapowiedział, że wraz z nim odejdzie z PiS jeszcze kilkoro innych posłów, którzy założą koło. PiS tym samym może stracić większość w Sejmie.
O "wschodnią duszę" Pawła Adamowicza czy klucz dobierania zaproszonych na uroczystość odsłonięcia tabliczki z jego nazwiskiem na skwerze w centrum Białegostoku pytała radna PiS Agnieszka Rzeszewska. W odpowiedzi miasto sięgnęło po argumenty związane z... Mieszkiem I, św. Ojcem Pio czy Andrzejem Dudą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.