- Słowo "wypierdalać" w ramach protestu można zastąpić niewulgarnym - do takiego wniosku doszedł białostocki Sąd Rejonowy. Uznał winę białostoczanina, który poruszał się po mieście, w ramach Strajku kobiet, z tabliczką z tym słowem. Odstąpił jednak od wymierzenia mu kary.
70-letni wówczas mężczyzna potraktował w sposób agresywny i skandaliczny nastolatkę, działaczkę Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - podciągnął jej koszulkę, odsłaniając fragment piersi. Chciał umorzenia postępowania, ale nic z tego. Po prawie roku od tej przemocy seksualnej rozpocznie się jego proces.
Przewodnicząca podlaskiego KOD została przez policję przesłuchana w roli podejrzanej o organizację manifestacji w styczniu bieżącego roku pod białostockim Sądem Okręgowym, w której miało wziąć udział więcej niż pięć osób. - Nie jest rolą organizatora takich manifestacji ograniczanie komukolwiek prawa do protestowania - tłumaczyła "Wyborczej" po przesłuchaniu.
Przed zawieszonym na płocie białoruskiego konsulatu w Białymstoku banerem, na którym wypisano czarnymi literami na białym tle "Solidarni z Bancerem", okazywano w środę (17 marca) wsparcie muzykowi, działaczowi społecznemu narodowości polskiej z Grodna Igorowi Bancerowi. W oczekiwaniu na proces prowadzi on w jednym z białoruskich więzień głodówkę.
Grupa sędziów protestowała w czwartek (18 lutego) przed budynkiem Sądu Rejonowego w Suwałkach. Przeciwko nakładaniu na sędziów politycznego kagańca, a szczególnie w akcie solidarności z represjonowanymi sędziami Morawiec, Tuleyą i Juszczyszynem.
Białostoczanki i białostoczanie ponownie, choć tym razem nielicznie, zamanifestowali brak zgody na zaostrzenie prawa aborcyjnego. Tym razem pod hasłem "Rewolucja jest kobietą!". Zbierano podpisy pod obywatelskim projektem liberalizującym prawo do aborcji. Chodzi o projekt ustawy, który zakłada darmową aborcję do 12. tygodnia ciąży.
Z dziedzińca białostockiego pałacu Branickich w sobotę (6 lutego) do nieba wzbił się balon z 30-metrową biało-czerwono-białą flagą. Stało się tak z okazji Dnia Solidarności z Białorusią. Kiedy balon wznosił się do góry, Białorusini mieszkający w Białymstoku skandowali: "Żywie Biełaruś", "Wierzymy, możemy, zwyciężymy!".
- To niedopuszczalne, żeby PiS odbierał ludziom prawo do strajków poprzez wzywanie rolników w całym kraju na komendy policji. Działanie policji jest ewidentnie działaniem politycznym. Dostajemy wezwania tylko po tych wydarzeniach, w czasie których byli naznaczani posłowie PiS - twierdzi lider Agrounii.
Z czarnymi balonami, tortem weselnym czy transparentem: "Szanujcie czas i pieniądze par młodych" około pół setki przedstawicieli i przedstawicielek branży weselnej protestowało w centrum Białegostoku. Domagali się jak najszybszego przywrócenia jej działalności.
Strajk Kobiet. W poniedziałek (1 lutego) protestujące i protestujący przeciw zaostrzeniu prawa do aborcji w Polsce ponownie wyszli na zaśnieżone ulice Białegostoku. W marszu ulicami centrum skandowano: "Jarku, niestety obalą cię kobiety!", "Precz z Kaczorem dyktatorem!" czy "Wolność, równość, aborcja na życzenie!". Domagano się dymisji rządu.
Strajk kobiet. W poniedziałek (1 lutego) protestujące i protestujący przeciw zaostrzeniu prawa do aborcji w Polsce ponownie wychodzą na ulice Białegostoku. Ponownie mają głośno manifestować brak zgody na zaostrzenie prawa do aborcji w Polsce.
Strajk Kobiet. Protesty przeciwko wyrokowi pseudotrybunału Julii Przyłębskiej odbędą się w czwartek (28 stycznia) w dużych i mniejszych miastach, w tym w Podlaskiem. Ponownie m.in. w Białymstoku, Łomży czy Bielsku Podlaskim.
Pod hasłem: "To jest k...dramat!" także białostoczanie i białostoczanki dołączają do spontanicznych protestów, jakie zapowiedziano na wieczór w całym kraju po publikacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Podlaski KOD organizuje w poniedziałek (18 stycznia) pod białostockim Sądem Okręgowym protest, w ramach którego jego uczestnicy i uczestniczki mają żądać przywrócenia do pracy niezależnych sędziów: Beaty Morawiec, Igora Tulei i Pawła Juszczyszyna. Cała trójka miała odwagę przeciwstawiać się niszczeniu polskiej praworządności i łamaniu Konstytucji.
Pandemiczny mrok spowijał w minionym roku działania wojewody podlaskiego. A niezadowolenie z poczynań PiS jest tak duże, że nawet koronawirus nie jest w stanie go przesłonić.
Miniony rok także w Białymstoku stał pod znakiem solidarności z narodem Białorusi, poddawanym wyjątkowo bezwzględnym represjom ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki po sfałszowanych wyborach prezydenckich 9 sierpnia.
Strajk Kobiet. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji protestujące i protestujący w Hajnówce co poniedziałek okazują w centrum tego miasta swoją niezgodę na łamanie praw kobiet. Tym razem w sobotę (19 grudnia) zapraszają na spacer do lasu w intencji praw kobiet.
Strajk Kobiet. W poniedziałek (7 grudnia) po raz kolejny w Podlaskiem mają odbyć się protesty po tym, jak 22 października Trybunał Konstytucyjny uznał aborcję z powodu ciężkich wad płodu za niezgodną z Konstytucją. Tym razem szykowane są ponownie w Hajnówce i Siemiatyczach.
Białostoczanki i białostoczanie w środę (2 grudnia) ponownie protestowali w związku z zaostrzeniem prawa do aborcji. Tym razem też przeciw agresji policji i represjom wobec pokojowo demonstrujących w innych miastach. Młodzieżówka Razem zapowiedziała złożenia do władz miasta wniosku o odebranie honorowego obywatelstwa Białegostoku Janowi Pawłowi II i abp. Sławojowi Leszkowi Głódziowi.
Przedstawiciele diaspory białoruskiej Białegostoku zorganizowali we wtorek (1 grudnia) akcję solidarności z niezależnymi dziennikarzami i dziennikarkami prześladowanymi przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Pojedynczo z tabliczkami z nazwiskami niektórych z nich pojawiali się przed białoruskim konsulatem.
"Pozostaje nam tylko ciemność" - w ten sposób włodarze miast i miasteczek komentują kolejne poczynania rządu ograniczające dochody miast i gmin. A rząd PiS coraz bardziej niszczy Polskę samorządową.
Białostoczanki i białostoczanie w środę (2 grudnia) ponownie będą protestować. Tym razem także przeciwko agresji policji i represjom wobec pokojowo demonstrujących w innych miastach. Tymczasem w czasie protestu w centrum Hajnówki zabrzmiała pieśń: "Mądre słowa, ważne słowa: idzie kobiet era nowa. Mądre słowa, ważne słowa: to wkurwiona białogłowa...".
We wtorek (1 grudnia) zgasną światła i latarnie w wybranych punktach polskich miast i wsi. W ten symboliczny sposób samorządy będą protestować przeciwko działaniom rządu systematycznie pozbawiającego je dochodów. Białystok przyłącza się do tego protestu.
- Nie zapomnę jak podczas ubiegłorocznego Marszu Równości w Białymstoku napluto mi w twarz, wyzwano od k... i powiedziano żebym wypier...a z tego kraju. Dzisiaj to ja mówię do tej władzy: wypierd...ć! - nie kryła w podbiałostockim Supraślu jedna z uczestniczek protestu przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Nie milkną także w Podlaskiem protesty w związku z zaostrzeniem prawa do aborcji. W niedzielę (22 listopada) protestujące i protestujący mają zamanifestować swój sprzeciw na supraskich bulwarach - nad rzeką Supraśl.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek po tajemniczym donosie domaga się od rektora Uniwersytetu w Białymstoku zbadania sprawy udziału wykładowców tej uczelni w "nielegalnych manifestacjach" i zachęcaniu do protestowania studentów. Rektor uznaje zarzuty za bezzasadne.
W Białymstoku ze wsparciem Swiatłany Cichanouskiej powstanie dom tymczasowego pobytu dla prześladowanych na Białorusi. Tymczasem w poniedziałek (16 listopada) protestujących i protestujące pod białoruskim konsulatem masowo spisywała i skrupulatnie nagrywała polska policja.
- Nie możemy pozwolić na odczłowieczanie osób, które mają inną tożsamość płciową czy seksualną - mówiła jedna z protestujących w kolejnym dniu protestu przeciw zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Manifestanci i manifestantki dołączyli też do protestu przeciw reżimowi Łukaszenki pod białoruskim konsulatem.
Strajk Kobiet. W poniedziałek (16 listopada) w Białymstoku i Hajnówce po raz kolejny będą protestować przeciwniczki i przeciwnicy zaostrzenia polityki aborcyjnej. Tymczasem uformował się Front Wschodni, który objął także Podlaskie.
Białoruska diaspora Białegostoku wstrząśnięta jest śmiercią 31-letniego Ramana Bandarenki, który zmarł w wyniku pobicia przez tajniaków. Pod konsulatem, małymi grupkami z biało-czerwono-białymi flagami, Białorusini pełnią "dyżury pamięci".
Policja spisywała uczestniczki i uczestników kolejnego protestu w Białymstoku, który zorganizowano w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Spisany został też dziennikarz "Wyborczej". Mimo że policja wiedziała, że w tym miejscu wykonuje swoje obowiązki.
Przez Białystok i całą Polskę od dwóch tygodni przetacza się fala protestów - w formie marszów, blokad, palenia zniczy, happeningów. W Białymstoku protestujący skrzyknęli się po raz kolejny w ostatni poniedziałek (2 listopada). Dziś "spacer" w Siemiatyczach.
Wielotysięczne tłumy białostoczan szły w piątek (30 października) oraz kilka dni wcześniej przez centrum Białegostoku. A w poniedziałek (2 listopada) protestujący około godz. 17 znów zablokowali rondo Lussy.
Nie milkną protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który prowadzi do zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. W poniedziałek (2 listopada) w całej Polsce mają się odbyć blokady dróg i skrzyżowań. W Białymstoku początek protestu zaplanowano przy rondzie Lussy na godzinę 17.
Blisko cztery tysiące osób w piątek (30 października) wieczorem szło w proteście przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego przez centrum Białegostoku. Tym razem manifestacja była mniejsza niż jeszcze dwa dni temu, bo wielu białostoczan pojechało do Warszawy na olbrzymi protest antyrządowy.
Sposób naruszenia kompromisu aborcyjnego jest nieakceptowalny. Nie do zaakceptowania jest niszczenie kościołów oraz akcje odwetowe dokonywane na protestujących. Tak w skrócie przedstawia się stanowisko podjęte przez białostockich radnych Koalicji Obywatelskiej. Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.
Jest odpowiedź polityków Koalicji Obywatelskiej na ogłoszone w czwartek (29 października) postulaty podlaskiej branży gastronomicznej. Radny Marcin Moskwa i poseł Krzysztof Truskolaski właśnie poinformowali o podjętych przez nich krokach.
- Nie ma potrzeby, by szukać zamienników dla słowa "wypierd***ć". Z jakichś powodów to właśnie ono wyrwało się z gardeł protestujących na Strajku Kobiet. Jest w nim wściekłość, rozgoryczenie, frustracja, poczucie bezradności, które na naszych oczach zamienia się w determinację, bunt - mówi Katarzyna Sawicka-Mierzyńska, literaturoznawczyni z Uniwersytetu w Białymstoku.
Białystok. W sobotę na Rynek Kościuszki wyjdą restauratorzy i ludzie związani z branżą gastronomiczną. Mówią, że lockdown zabije ich biznesy.
Poseł Krzysztof Truskolaski wzywa policję do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim osobom, które wychodzą na ulice po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.