Białostocki sąd potwierdził stanowisko tutejszej prokuratury, że zwrot "przegonić dewiantów" w odniesieniu do środowisk LGBT nie jest nawoływaniem do popełnienia przestępstwa. Sąd orzekł: - Wezwanie sprawcy do popełnienia zbrodni musi być skonkretyzowane.
Hajnowscy radni nie zajęli się stanowiskiem PiS dotyczącym "promocji i afirmacji ideologii tzw. ruchów LGBT". Zdjęli ten punkt z porządku obrad. Jeden z radnych PiS zdążył jednak oświadczyć: - Moja tolerancja kończy się wtedy, kiedy ktoś swoją seksualność wynosi na sztandary, domagając się praw, które mu się nie należą.
"Nie dajcie się wciągnąć w wojnę ideologiczną i to po stronie, która też dla wielu z Was jest wroga" - piszą do hajnowskich radnych Obywatele RP. List skierowali przed sesją, podczas której PiS będzie forsował przyjęcie stanowiska sprzeciwu "wobec promocji i afirmacji ideologii tzw. ruchów LGBT".
Nauczycielka jednej z białostockich szkół przy okazji Tęczowego Piątku wyznaje szeptem na boku: - Nauczyciele o kwestiach dotyczących innej orientacji seksualnej nie chcą mówić. Boją się tego tematu, bo mogą stracić pracę, jak się o tym dowie kuratorium, a może szybko się dowiedzieć, bo doniosą katechetki.
Po raz czwarty uczniowie szkół mogą okazać akceptację i otwartość wobec rówieśników LGBT. Na Podlasiu raczej tego nie zrobią. - Niestety, wskutek szczucia przez PiS na mniejszości seksualne - mówi Katarzyna Rosińska, szefowa Tęczowego Białegostoku.
- Działania postulowane przez tzw. ruchy LGBT mają charakter inżynierii społecznej, która w swoim zamyśle stwarza poważne zagrożenie dla porządku społecznego, uderzając w jego fundament, jakim jest rodzina - twierdzą radni PiS z Hajnówki. Chcą, aby tutejsza rada sprzeciwiła się "promocji i afirmacji ideologii tzw. ruchów LGBT".
Wybory parlamentarne 2019. Ostatniego dnia kampanii wyborczej w Białymstoku Zbigniew Ziobro poparł osobiście kandydatkę do Sejmu startującą z podlaskiej listy PiS Aleksandrę Szczudło. Przy okazji oświadczył, że większość wywodząca się z PiS - Zjednoczonej Prawicy jest potrzeba w parlamencie także po to, aby "chronić Polskę przed zalewem agresywnej ideologii środowisk homoseksualnych, LGBT".
Białostocka prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie grafiki z podpisem "Truskolaski, białostoczanie ci tego nie wybaczą". Po Marszu Równości rozpowszechniał ją w internecie radny PiS w odniesieniu do prezydenta Białegostoku. Prezydent odebrał podpis jako groźbę karalną. Prokuratura uznała, że z podpisu nie wynika, o jaką groźbę chodzi.
W miesiąc od wstrząsających wydarzeń podczas pierwszego w Białymstoku Marszu Równości, wciąż rozliczane są osoby łamiące prawo, bijące ludzi, grożące funkcjonariuszom, obrażające uczestników.
Płocki Marsz Równości. Było kolorowo i radośnie. Przeciwnicy pokrzykiwali [RELACJA NA ŻYWO]
Do Białegostoku po kilkuletniej przerwie wraca Żywa Biblioteka. Z książkami, które wcześniej nie były dostępne: Gejem, Lesbijką i Osobą Transseksualną. Na początku września, w ramach festiwalu Up To Date.
Dorota Rabczewska zaimponowała nawet tym, którzy nie uważają się za jej fanów. Na sobotnim (03.08) koncercie "Disco pod Gwiazdami" w Białymstoku wystąpiła w tęczowej pelerynie i zaśpiewała utwór "Odkryjemy miłość nieznaną".
Radykałowie religijni, skrajna prawica, PiS i Rosja. Skąd ten egzotyczny alians przeciwkośrodowiskom LGBT.
Białostoccy policjanci we wtorek (30 lipca) nad ranem zatrzymali 24-letniego mężczyznę podejrzanego o zaatakowanie i kopnięcie nastolatka tuż przed Marszem Równości 20 lipca na ulicy Suraskiej. Chłopak doznał złamania obojczyka. Filmik z zajścia zaraz po Marszu obiegł media.
- Napisałam list do papieża Franciszka z poczucia odpowiedzialności za mój Kościół - mówi socjolożka i aktywistka Katarzyna Sztop-Rutkowska. Chce, aby papież odniósł się zarówno do faktu "polowania na ludzi" w czasie Marszu Równości w Białymstoku, jak i do odezwy abp. Wojdy, ogłoszonej przed marszem. List został właśnie przekazany do Watykanu. Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus liczy, że dojdzie do spotkania papieża z polskimi środowiskami LGBT.
W związku z dramatycznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce podczas Marszu Równości w Białymstoku, Stowarzyszenie Tęczowy Białystok oczekuje oficjalnego stanowiska od przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i prawosławnego ordynariusza diecezji białostocko - gdańskiej. Chce "podjęcia radykalnych działań mających na celu wyciągnięcie konsekwencji" w stosunku do metropolity Wojdy.
Mimo że minął już ponad tydzień od pierwszego Marszu Równości w Białymstoku, policjanci ze specjalnego zespołu wciąż namierzają kolejnych zadymiarzy, którzy zaatakowali tę legalną, pokojową demonstrację.
Polska dla wszystkich, bez nienawiści! - skandował kilkusetosobowy tłum w niedzielę (28 lipca) pod Teatrem Dramatycznym, nie zgadzając się na przemoc, do jakiej doszło przed tygodniem na pierwszym białostockim Marszu Równości. - Ja nadal wierzę w Białystok i proszę was o to samo - mówiła Joanna Głuszek z Tęczowego Białegostoku, który organizował marsz tydzień temu.
Przyszli z tęczowymi flagami z Białegostoku, przyjechali z całej Polski. Chcą równości, sprzeciwiają się przemocy. Setki Polaków wzięły udział w manifestacji pod Teatrem Dramatycznym, zorganizowanej przez liderów lewicowej koalicji: Wiosny, Razem i SLD. To reakcja na to, co w Białymstoku wydarzyło się 20 lipca - grupy kiboli brutalnie i z nienawiścią zaatakowały uczestników pierwszego Marszu Równości.
Wrocławianie i wrocławianki przyszli zamanifestować swoją solidarność z ofiarami homofobii. - Nie jesteśmy ideologią, jesteśmy ludźmi! - mówili przedstawiciele społeczności LGBT.
Setki osób przyszły w sobotę na manifestację pod hasłem "Warszawa przeciw przemocy. Solidarni z Białymstokiem". Na pl. Defilad przemawiało kilkanaście osób: aktywiści i politycy, m. in. wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej, Paulina Piechna-Więckiewicz z Wiosny Biedronia i Anastazja Stasiewicz z Tęczowego Białegostoku.
- Jeśli teraz nie powstrzymamy fali nienawiści, takiej jak ostatnio miała miejsce w Białymstoku, to już nigdy jej nie zatrzymamy - powiedział "Wyborczej" Mikołaj, uczestnik nowosądeckiej pikiety solidarności po wydarzeniach w Białymstoku. Spontanicznie została zorganizowana kontrmanifestacja Młodzieży Wszechpolskiej oraz Konfederacji.
Tu nie chodzi tylko o społeczność LGBT. Lecz o łamanie praw każdego człowieka. Dlatego ich obrona należy do podstawowych obowiązków każdego obywatela w demokratycznym państwie.
Pedagog, który wraz z kibolami podczas białostockiego Marszu Równości wykrzykiwał pod adresem jego uczestniczek i uczestników "zakaz pedałowania", "Białystok wolny od pedałów" czy "wypier...ć", będzie zwolniony z pracy. Taką decyzję podjęli dyrektorzy podstawówki i poradni dla dzieci i młodzieży, w których był zatrudniony.
PiS powiatu hajnowskiego wyraźnie sugeruje stawienie oporu wobec akcji solidarności z osobami, które dotknęła przemoc w czasie białostockiego Marszu Równości. Akcja ta ma się odbyć w sobotę (27 lipca) w Białowieży. - Trzeba się mocno przeciwstawiać tego typu akcjom - wzywa czołowy nacjonalista z Narodowej Hajnówki. Organizatorzy w obawie przed atakiem zawiadamiają policję.
Ja wierzę, że powodem, z jakiego dziś się tu spotykamy, jest roszczenie prawa o naszą GODNOŚĆ. Nie jestem tu po to, aby upublicznić moją orientację seksualną - miała powiedzieć podczas Marszu Równości Ewa Chacianowska.
Co wiemy po Białymstoku? Gdzie w minioną sobotę właściwie doszło do pogromu idących w Marszu Równości?
"Zakaz pedałowania" czy "Białystok wolny od pedałów" - takie hasła razem z kibolami w kontrze do Marszu Równości wykrzykiwał pedagog jednej z białostockich podstawówek.
"Jebać pedałów" to nie jest dobre hasło, bo jak pedał, to przecież lubi. Chodzą nadzy, machają instrumentami, wszystko gołe, jak zwierzęta. 40 proc. gejów to pedofile. O tym nikt nie powie, bo nie wolno. Reporter "Wyborczej" porozmawiał z mieszkańcami Białegostoku po Marszu Równości.
"My, lewica, stoimy po stronie słabszych i pokrzywdzonych" - Biedroń, Zandberg i Czarzasty zapraszają na demonstrację "Polska przeciw przemocy" w niedzielę w Białymstoku.
Fala komentarzy potępiających sobotnie zdarzenia w Białymstoku zalała portale społecznościowe. Zajścia z udziałem agresywnych kiboli komentują też politycy.
Amnesty International stanowczo potępia nienawistne i przemocowe zachowania, do których doszło w Białymstoku 20 lipca 2019 r. przy okazji pierwszego w tym mieście Marszu Równości - czytamy w oświadczeniu organizacji. - Policja nie zapewniła odpowiedniej ochrony uczestnikom Marszu.
Po wydarzeniach na Marszu Równości w Białymstoku na forum kibiców Jagiellonii Białystok pojawił się wpis zadowolonych z siebie zadymiarzy. Dogadali się, że podczas Marszu Równości w Płocku "przegonią dewiantów".
Na Twitterze Artur Kosicki pyta: Czy jest wam trochę po ludzku wstyd? Do prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego ma pretensje, że na Marsz Równości pozwolił.
Nigdy nie potrafiłem wyobrazić sobie pogromu. Nie byłem w stanie zrozumieć nieokiełznanej i niczym nieuzasadnionej agresji w stosunku do drugiego człowieka. W sobotę tego doświadczyłem w moim mieście. W Białymstoku.
Szokujący wpis pojawił się w ogłoszeniach parafialnych w jednej z białostockich parafii. Otóż księża dziękują zadymiarzom, którzy zaatakowali sobotni Marsz Równości.
Około tysiąca uczestników pierwszego w Białymstoku Marszu Równości przeszło w sobotę ulicami miasta. Bici, wyzywani, opluwani, obrzucani kamieniami, petardami i zgniłymi jajami, otoczeni kordonem usiłującej chronić ich bezpieczeństwo policji dotarli do końca trasy.
Petardy rzucane pod nogi uczestników Pierwszego Marszu Równości w Białymstoku, zgniłe jaja, pobicia, wyzwiska, obsceniczne gesty. Osoby blokujące Marsz Równości w Białymstoku stanowiły zagrożenie. Nie obyło się bez rannych.
Sobota (20 lipca) to w Białymstoku święto różnorodności, dzień pierwszego Marszu Równości. Jego hasło - "Białystok domem dla wszystkich". Uczestniczki i uczestników łączą takie wartości, jak wolność, równość, solidarność, miłość.
Sobotni (20 lipca) pierwszy białostocki Marsz Równości rozpocznie się pół godziny później, niż pierwotnie planowano. Policja, straż miejska i sztab kryzysowy z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim są w pełnej gotowości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.