Mężczyzna został skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo, które miało miejsce w Białymstoku ponad 30 lat temu. Śledztwo, które było wówczas prowadzone, po blisko roku ostatecznie zostało umorzone. Sprawcę udało się wykryć dzięki nowym metodom badawczym: badaniom genetyczny, profilowaniu.
Ciało mężczyzny z raną ciętą brzucha zostało znalezione w maju 1992 roku na ulicy Żelaznej w Białymstoku. Sprawcę po 30 latach wytypowało Archiwum X. Skazany mężczyzna wniósł teraz apelację.
Do makabrycznej zbrodni doszło ponad 23 lata temu, a podejrzany został zatrzymany dopiero niedawno i sprowadzony na proces ze Stanów Zjednoczonych. W chwili morderstwa miał zaledwie 15 lat. Odpowiada za zabójstwo na tle seksualnym, ze szczególnym okrucieństwem, swojej dalszej krewnej.
Na początku sierpnia w centrum Białegostoku znaleziono zwłoki 40-letniego bezdomnego mężczyzny. Opinia biegłych wskazała, że doszło do zabójstwa. Śledczy ustalili podejrzanego o dokonanie zbrodni, teraz 35-latek w Prokuraturze Rejonowej Białystok-Południe usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Śledczy skierowali do Sądu Okręgowego w Białymstoku akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi L. Mężczyzna miał w 2000 r., wówczas jako nastolatek, brutalnie zamordować swoją stryjenkę. Krzysztof L. został sprowadzony do Polski w ramach ekstradycji z USA.
Wrocławscy policjanci Ireneusz Michalak i Daniel Łuczyński zostali zastrzeleni. Sprawca strzelił im w głowy i uciekł z radiowozu. Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym przez białostocki sąd do odbycia kary pół roku więzienia za pospolite oszustwo.
Wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek podczas prowadzonej wycinki. Tymczasem szczegółowe badania rzuciły nowe światło na sprawę: podczas ścinania drzewa doszło do zabójstwa. W tle - zadawniony konflikt sąsiedzki.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy wyrok skazujący na 25 lat więzienia 22-letniego Mateusza B. za zabójstwo dziadka i próbę zabicia babci. Chłopak tłukł dziadka drewnianym taboretem, babcię dusił, podpalił dom i zostawił w nim palących się bliskich.
Po czterech dniach policji udało się zatrzymać 53-letniego mężczyznę podejrzanego o zabójstwo żony. Ciało 53-latki z ranami postrzałowymi znaleziono 17 października w mieszkaniu w Suwałkach. W zatrzymaniu mężczyzny pomogły apele o pomoc w ustaleniu miejsca jego pobytu.
Trwa obława na mężczyznę podejrzanego o zabójstwo 53-letniej kobiety w Suwałkach. Służby ostrzegają, że może on mieć broń, i na poszukiwania wysyłają śmigłowiec z termowizją.
Ciało kobiety z ranami postrzałowymi znaleziono we wtorek (17 października) w mieszkaniu na osiedlu w południowej części Suwałk. Prokuratura Rejonowa w Suwałkach wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa.
Blisko trzy lata trwała procedura ekstradycyjna Krzysztofa L. Do dziś nie wiadomo, dlaczego przed laty w brutalny sposób zabił kobietę.
Mariusz P. spędzi w więzieniu 25 lat, o przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po 20 latach. W 2001 roku dokonał zbrodni: napadł na młodą białostoczankę w pobliżu jej domu, dusił, a gdy straciła przytomność, zgwałcił. Ofiara zmarła sześć miesięcy później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. Sprawca ukrywał się i żył w Wielkiej Brytanii z rodziną, jakby nic się stało. Zdaniem sądu dowody świadczące przeciwko niemu mają "ekstremalną moc".
Policja z Suwałk aresztowała 33-letniego mężczyznę, który na ulicy zaatakował nożem swojego znajomego. Nożownik uciekł, ciężko raniony mężczyzna trafił do szpitala.
Na 25 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Białymstoku 22-letniego Mateusza B. za usiłowanie zamordowania własnej babci i podpalenie dziadka. Chłopak okrutnie skrzywdził swoich bliskich, a według sądu działał w zamiarze bezpośrednim, po prostu realizował swój cel.
22-letni chłopak nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego posunął się do tak okrutnej zbrodni, i to w stosunku do osób najbliższych. W środę (22.03) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się jego proces. Prokuratura wniosła o karę łączną 25 lat więzienia.
Sprawcą tragedii w Choroszczy mógł być ojciec dzieci - ofiar pożaru, który także zginął. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła śledztwo w kierunku zabójstwa. Prokuratorzy na razie skłaniają się ku teorii, że to 45-letni mężczyzna podpalił dom. W płomieniach zginęło troje jego dzieci w wieku trzech, ośmiu i 10 lat.
Gdy prokurator czytała na sali rozpraw akt oskarżenia, łamał jej się głos. 22-letni Mateusz B. stanął przed Sądem Okręgowym w Białymstoku pod zarzutami usiłowania zabójstwa oraz zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem bliskich mu osób - dziadków. - Nie wiem, co się stało - to jedyne, co miał do powiedzenia.
Przewrócił, dusił rozpaczliwie broniącą się kobietę, a gdy straciła przytomność, skrępował jej ręce i zgwałcił. Młoda ofiara zmarła później w szpitalu, a sprawca tej zbrodni ukrywał się i przez 20 lat żył, jakby nic się nie stało. Sprawiedliwość go jednak dosięgła. W czwartek (19.01) Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Mariusza P. na 25 lat pozbawienia wolności.
Sąd pierwszej instancji uznał, że białostoczanin wyzywał, poniżał, wyganiał z mieszkania, groził, popychał, bił i kopał swoją konkubinę, a w końcu zakatował ją na śmierć. W czwartek (12 stycznia) Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna odwołania od wyroku 16 lat pozbawienia wolności.
Przed białostockim sądem okręgowym rozpoczął się proces 43-letniego mężczyzny, zatrzymanego ponad rok temu w Wielkiej Brytanii w związku ze zbrodnią sprzed lat. W 2001 roku miał napaść na młodą, białostocką pielęgniarkę na osiedlu Sienkiewicza, zgwałcić ją i udusić. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie 42-latek, podejrzany o zabójstwo mieszkańca Białegostoku. Ciało zabitego mężczyzny znaleziono kilka dni temu na osiedlu Jaroszówka.
22-letni Patryk D., mimo młodego wieku, dostał najsurowszą karę więzienia. Gdański sąd apelacyjny zdecydował się ujawnić szczegóły szokującej zbrodni. I, co rzadkie w wymiarze sprawiedliwości, pozwolił na publiczne pokazanie twarzy skazanego.
Śledczy z Archiwum X rozwikłali sprawę śmierci 40-letniego mężczyzny, którego ciało z raną ciętą znaleziono na ulicy Żelaznej w Białymstoku. Zabójstwo miało miejsce 30 lat temu.
38-letni oskarżony odbywał w latach 2018-2020 karę za pobicie żony oraz za groźby karalne, a potem dotkliwe pobicie teściowej. W tym czasie - według prokuratury - miał zlecić koledze z celi zabicie obu kobiet, a także porwanie i wywiezienie za granicę swej pięcioletniej córki. Sąd pierwszej instancji uniewinnił mężczyznę od tych zarzutów, a Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok uniewinniający właśnie podtrzymał.
Do zatrzymania 33-letniego podejrzanego, który zabił 65-letniego kolegę i uciekł z miejsca przestępstwa, doszło dosłownie w kilkanaście minut od zbrodni. Traf chciał, że w pobliżu miejsca zabójstwa przebywał miejscowy dzielnicowy. Miał akurat wolne, jechał rowerem jedną z ulic Śniadowa. Niemal od razu udało mu się zatrzymać podejrzanego.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił wyrok 25 lat pozbawienia wolności na dożywocie wobec mężczyzny oskarżonego o pozbawienie wolności i zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem dokonane 22 lata temu koło Sejn. Popełnił je razem z innymi osobami, które zostały już wcześniej osądzone i skazane na kary 25 lat więzienia. On ukrywał się we Francji, skąd został deportowany. Miał być prowodyrem zbrodni.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznał apelację w sprawie mężczyzny oskarżonego o pozbawienie wolności i zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem dokonane 22 lata temu koło Sejn, popełnione w porozumieniu z innymi osobami, które zostały już wcześniej osądzone i skazane na kary 25 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna ten przebywał na terytorium Francji, skąd został deportowany.
Podejrzany o zabójstwo mężczyzna został właśnie zatrzymany w Wielkiej Brytanii. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wydano już nakaz aresztowania, a śledczy rozpoczęli procedurę deportacyjną. Do zbrodni doszło w 2001 roku na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku.
Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa 25-letniemu mężczyźnie, a sąd aresztował go na trzy miesiące. Do tragedii doszło w Suwałkach.
Dokładnie 10 lat temu, w kwietniu 2011 roku w Suwałkach zaginął 60-letni pensjonariusz jednej z suwalskich noclegowni. Policja badała sprawę, ale po trzech latach śledztwo umorzono - z braku dowodów do wyjaśnienia okoliczności zaginięcia. W 2020 roku sprawa jednak trafiła do podlaskiego Archiwum X. Śledztwo znów ruszyło, a po kilku miesiącach ustalono sprawców zabójstwa.
Nie ma podstaw do zmiany wyroku w sprawie zabójstwa starszej kobiety - uznał w piątek (05.02) Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Wyrok za zamordowanie na tle rabunkowym 80-letniej mieszkanki Czarnej Białostockiej został utrzymany w mocy.
Z sądu. Apelację od wyroku 15 lat więzienia złożył też prokurator, domagając się zaostrzenia jej do 25 lat. Wyrok w sprawie zamordowania na tle rabunkowym 80-letniej mieszkanki Czarnej Białostockiej sąd ogłosi w piątek (5 lutego).
Sąd Okręgowy w Białymstoku w czwartek (28.01) skazał Dariusza K. na 15 lat pozbawienia wolności za współudział w brutalnej zbrodni sprzed ćwierć wieku. W Hajnówce 25 lat temu została zamordowana 73-letnia kobieta wychowująca prawnuczkę.
49-letni Janusz F. był poszukiwany od kilkunastu dni. W sobotę (10.10) ciało odnaleziono w jego rodzinnej miejscowości, w Brzozowie pod Kolnem. Wiele wskazuje na samobójstwo.
Do tragedii doszło w Brzozowie (powiat kolneński) w środę (30 września). Początkowo wszystko wskazywało na samobójstwo kobiety. Jednak wyniki sekcji zwłok dowiodły, że samobójstwo było upozorowane. Prokuratura wydała postanowienie o poszukiwaniu jej męża - Janusza F.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w środę (19.08) utrzymał w mocy wyrok 3,5 roku więzienia dla mieszkanki Łomży, która podczas domowej awantury, w trakcie przygotowywania posiłku śmiertelnie ugodziła swego partnera nożem.
Sąd apelacyjny zajmie się sprawą kobiety, oskarżonej o zabójstwo partnera w Łomży w październiku 2018 r. Doszło do niego podczas przygotowywania posiłku.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku złagodził kary za morderstwo młodego przedsiębiorcy. Zamiast dożywocia dwaj sprawcy mają odsiedzieć po 25 lat w więzieniu. Wyrok jest prawomocny.
46-latek usłyszał zarzut zabójstwa, a 29-latek - zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Dwaj mężczyźni, którzy śmiertelnie pobili 52-letniego mieszkańca Grajewa, zostali zatrzymani i najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Za zabójstwo grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.