Augustowscy policjanci zatrzymali mieszkańca powiatu augustowskiego, który podpalił budynki gospodarcze. Decyzją sądu mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
O tym, że straż pożarna jedzie na miejsce, poinformował Tomasz Krupa, rzecznik podlaskich policjantów.
W tej chwili nie widać ani ognia, ani dymu. Ale czy nic nie tli się wewnątrz hałdy śmieci? Nie wiadomo. W tej chwili strażacy przystępują do... zasypywania śmieci żwirem. Po to, by odciąć do niej dostęp powietrza.
Ponad setka strażaków z ciężkim sprzętem walczy z ogniem, który w niedzielę (3 czerwca) objął największą hałdę składową wysypiska w Studziankach, na skraju Puszczy Knyszyńskiej.
W powietrzu czuć jeszcze spaleniznę, sczerniałe ruiny okazałego niegdyś gospodarstwa agroturystycznego sprawiają przygnębiające wrażenie, ale do Tatarskiej Jurty wraca życie. Chyba cała Polska zjechała w niedzielę na piknik do Kruszynian, żeby wesprzeć rodzinę Bogdanowiczów dobrym słowem, uściskiem i wrzucić do puszki pieniążek na odbudowę domu.
Spłonęło gospodarstwo agroturystyczne Tatarska Jurta w Kruszynianach. Jeszcze rano strażacy dogaszali budynek. Około godz. 1 w nocy właściciele Jurty na Facebooku napisali: - To na razie koniec. Wszyscy cali i zdrowi - my, psy, koty i konie.
W trwającej przez cały marzec ogólnopolskiej zbiórce krwi (akcji "SpoKREWnieni Służbą") funkcjonariusze służb podległych MSWiA i pracownicy cywilni tych służb oraz żołnierze i pracownicy cywilni Wojska Polskiego oddali w całym kraju siedem tysięcy litrów krwi. W Podlaskiem - prawie 430 litrów, a w akcji wzięło udział w naszym regionie 947 osób (w tym 803 mundurowych, którzy oddali w sumie ponad 361 litrów).
W czwartek (29 marca) późnym wieczorem w Porosłach spłonęło 7 samochodów dostawczych. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
W nocy z wtorku na środę (28.02) doszło do pożaru budynku plebanii parafii św. Teresy w Białowieży. Ogień gasiło siedem zastępów straży pożarnej. Lekkich poparzeń doznał ksiądz tej parafii, trafił do szpitala.
Policja zatrzymała mężczyznę, który jest podejrzany o wrzucenie butelek z łatwopalną cieczą do jednego z domów na terenie Supraśla. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. 26-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.
W nocy, z czwartku na piątek, tuż przed godziną 2 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o palącym się domu przy ulicy Ciołkowskiego w Białymstoku. Na miejsce zdarzenia wysłano kilka jednostek.
Tuż przed północą stanął w ogniu drewniany, opuszczony dom na Bojarach. Nikogo nie było środku. Akcja strażaków trwała około dwóch godzin.
W Puszczy Białowieskiej, w okolicach miejsca, gdzie aktywiści blokowali ciężki sprzęt dokonujący w niej rzezi, a w miniony weekend odbył się spacer obywatelski przeciwko jej wycince, staż pożarna urządza ćwiczenia z gaszenia lasu.
We wtorek rano doszło do niebezpiecznego zdarzenia przy ulicy Dąbrowskiego. W autobusie komunikacji miejskiej doszło do pożaru silnika.
Prezydent Andrzej Duda wręczył odznaczenia bohaterom czasu pokoju - osobom, które wykazały się odwagą niosąc pomoc innym, narażając swoje bezpieczeństwo. Wśród wyróżnionych znaleźli się strażacy: Marek Giro i Przemysław Piotrowski, którzy zginęli ponad dwa tygodnie temu, podczas pożaru hurtowni w Białymstoku. Za zasługi w ratowaniu mienia białostoccy ratownicy zostali odznaczeni pośmiertnie Krzyżem Zasługi za Dzielność.
- Od Wasilkowa do Czarnego Bloku, przy nasypie kolejowym palą się trawy. Straż walczy z ogniem - taką informację po 19 przekazała nam Czytelniczka.
Jest już decyzja prezydenta RP Andrzeja Dudy o pośmiertnym odznaczeniu Krzyżami Zasługi za Dzielność dwóch strażaków, którzy zginęli podczas akcji gaśniczej 25 maja na terenie dawnych zakładów PMB w Białymstoku. Cały czas trwa też zbiórka dla rodzin zmarłych, którą organizują sami strażacy.
Komenda Główna PSP zdecydowała o powołaniu drugiego zespołu, w celu zbadania przyczyn tragicznego pożaru w którym zginęło dwóch strażaków. Oddzielenie pracuje też prokuratura.
Kondukt na blisko tysiąc osób, w tym rodzina, setki strażaków, w tym komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak - żegnali przed południem (30.05) Przemysława Piotrowskiego, kilka godzin później zaś pochowano także z pożarniczym ceremoniałem Marka Giro. Obaj strażacy, którzy oddali życie w akcji gaśniczej na terenie dawnych zakładów PMB, zostali pośmiertnie awansowani na stopień ogniomistrza.
Dwóch młodych strażaków zginęło w miniony czwartek w pożarze magazynu na terenie dawnych zakładów PMB. Zostali wysłani jako rota, zarwał się pod nimi podwieszany sufit. Pogrążona w bólu rodzina, koledzy z jednostek straży pożarnej z całego regionu, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, ale i zwykli białostoczanie modlili się za nich w niedzielę w katedrze. We wtorek odbędą się pogrzeby 26 i 29-latka.
Dziś (28 maja) w białostockiej katedrze odprawione będzie nabożeństwo w intencji dwóch młodych strażaków, którzy oddali życie w czwartkowej akcji gaśniczej na terenach byłych zakładów PMB, a także ich rodzin. W uroczystości wezmą udział ratownicy z jednostek PSP oraz ochotnicy z całego regionu.
Strażacy z całej Polski oddali cześć tym, którzy zginęli podczas gaszenia magazynu w Białymstoku. O godz. 19 w piątek włączyli syreny alarmowe i sygnalizację śwtetlno-dźwiękową w wozach, na których powiewają kiry, wyszli przed swoje jednostki. Komendant Główny Państwowej Straży pożarnej podjął decyzję, by dwóm młodym strażakom, którzy zginęli w akcji, pośmiertnie nadać wyższe stopnie.
Dwóch strażaków zginęło podczas akcji w budynku wynajmowanym na potrzeby hurtowni sztucznych kwiatów, po dawnych zakładach PMB w Białymstoku. To pierwszy taki śmiertelny wypadek województwie podlaskim. Zawalił się pod nimi łatwopalny sufit podwieszany, którego w ogóle nie powinno być w obiektach wykorzystywanych na magazyny. Obaj strażacy służyli od 2013 roku, jeden z nich miał 26 lat, drugi - 29. Zostaną pochowani z honorami.
Kilka zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem hurtowni sztucznych kwiatów na terenie dawnych zakładów PMB. Niestety akcja zakończyła się tragicznie. Na miejscu zginęło dwóch strażaków.
Dzisiaj w Suwałkach przed godz. 8 rano policjanci zauważyli gimbus zaparkowany na terenie dworca PKS, którym podróżowało około 20 dzieci. Spod pojazdu wydobywał się dym i płomienie.
Spłonął dawny pałac Sapiehów - zabytkowy browar w Grodnie. Przyczyny nie są na razie znane. Wiadomo, że planowana była sprzedaż tego XVII-wiecznego obiektu na aukcji.
Trudna akcja strażaków: w nocy wybuchł pożar w hotelu w Barszczewie, w gminie Choroszcz, a przebywała tam duża zorganizowana grupa dzieci wraz z opiekunami. Ewakuowano wszystkie osoby, 15 trzeba było odwieźć do szpitala na dalsze badania.
W czwartek przy ul. Żurawiej w Wasilkowie spalił się garaż przy jednym z domów. Wybuchł tam gaz. Pożar udało się szybko opanować.
20 strażaków brało udział w akcji gaszenia pożaru przy ul. Przemysłowej w Białymstoku. Jedną osobę - starszą mieszkankę drewnianego budynku - pogotowie odwiozło do szpitala na obserwację.
Cztery zastępy straży pożarnej wyjechały tuż przed południem do wezwania na Wyższą Szkołę Administracji Publicznej. Okazało się, że nie jest to wezwanie do pożaru, a fałszywy alarm.
Białostoccy strażacy wyjeżdżali do pożarów co 10 godzin i 2 minuty, a do wszystkich zdarzeń - co 3 godziny i 37 minut. Niestety, fałszywe alarmy to też częste zjawisko - zdarzały się dokładnie co 4 dni i 15 godzin!
Czterdzieści osób ewakuowanych, jedna poważnie poparzona, spalone mieszkanie, zalane trzy klatki schodowe, mieszkania i lokal użytkowy - to skutki pożaru, do jakiego doszło w sobotę (11.02) wieczorem w budynku przy ul. Lipowej 16 w Białymstoku. Natychmiast z pomocą ruszył także magistrat.
Kilka zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem, który wybuchł w centrum Białegostoku, przy Lipowej 16
W świąteczną noc Krystian wykazał się czujnością. Wyczuł dym, paliło się sąsiednie mieszkanie. Zaalarmował rodziców. Za swoją postawę odbierze teraz nagrodę "Młody Bohater".
Z wstępnych ustaleń podlaskiej policji noc sylwestrowa w naszym regionie przebiegała stosunkowo spokojnie. Doszło do jednego wypadku śmiertelnego w gminie Raczki. Straż pożarna uczestniczyła w gaszeniu budynku stadniny koni w gminie Sokółka.
Trzy ofiary śmiertelne to wynik pożaru, do którego doszło w niedzielę (26.12) około godziny 2 w nocy w Łomży. Płonęło mieszkanie w kamienicy przy ul. Dwornej 71.
Apelację od wyroku, skazującego Ludmiłę O. za nieumyślne spowodowanie pożaru, w którym śmierć poniosły jej dwie wnuczki, rozpatrywał we wtorek (20.12) Sąd Okręgowy w Białymstoku. Obrona i tak ciężko doświadczonej tragedią babci wnosi o jej uniewinnienie. Wyrok - pod koniec grudnia.
Rzadko podlaskim sądom przychodzi rozpatrywać takie tragedie jak ta, która rozegrała się przed rokiem we wsi Chytre pod Hajnówką. W pożarze zginęły wówczas dwie dziewczynki: 4- i 7-letnia. Za nieumyślne spowodowanie śmiertelnego niebezpieczeństwa sąd ukarał ich babcię. Odwołała się od wyroku.
Trzech recydywistów z białostockiego zakładu karnego, którzy pracowali przy sprzątaniu miasta wykazało się niemałą dozą odwagi i przytomności umysłu
W niedzielę przed południem doszło do pożaru w jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym w Kleosinie. Częściowo spalone i okopcone są dwa pomieszczenia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.