- To będzie rok bez spektakularnych inwestycji, fajerwerków i pomnikowych obiektów - tak na poniedziałkowej sesji sejmiku projekt budżetu województwa zapowiadał marszałek Jerzy Leszczyński.
Największą popularnością wśród podlaskich posłów cieszy się sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą i Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych. A np. w Komisji Infrastruktury nie zasiadł ani jeden z parlamentarzystów z regionu.
PSL - sprawy rolnictwa, zdrowia i edukacji, PO - unijne fundusze i kultura - tak w dużym uproszczeniu wygląda podział kompetencji w nowym, wybranym w poniedziałek zarządzie województwa podlaskiego.
Sejmik województwa podlaskiego głosami koalicji PSL i PO wybrał w poniedziałek (9.11) nowy zarząd województwa. Marszałkiem został Jerzy Leszczyński, jego zastępcami Maciej Żywno i Anna Naszkiewicz, członkami Bogdan Dyjuk i Stefan Krajewski.
Tuż po godz. 17 sejmik województwa podlaskiego rozpoczął głosowanie w sprawie wyboru nowego marszałka województwa. Pół godziny później wszystko było jasne: został nim kandydat koalicji PSL-PO i dotychczasowy członek zarządu województwa Jerzy Leszczyński. Dostał 17 głosów na 30 możliwych. PiS proponował radnego Łukasza Siekierko.
Z inicjatywy koalicja PSL i PO sejmik na poniedziałkowej sesji nadzwyczajnej, trzeciej od wyborów parlamentarnych, będzie wybierał marszałka. Kandydatami znów mają być: ludowiec Bogdan Dyjuk ze strony chcących zachować władzę i Łukasz Siekierko ze strony PiS.
Teoretycznie wszystko było już ustalone, podlaskie PO i PSL podpisały nową umowę koalicyjną w sejmiku. Kiedy jednak doszło do kluczowego głosowania, jeden radny PO się obraził i opuścił obrady, a trzech kolejnych, być może również z PSL, oddało głosy nieważne. W efekcie Bogdan Dyjuk nie zdobył wymaganej większości. Kolejna sesja w sprawie wyboru marszałka - w przyszłym tygodniu.
Z braku kworum nie odbyła się dzisiejsza sesja nadzwyczajna sejmiku, na której PiS chciał wybrać swojego marszałka województwa. Jutro znów będzie miał szansę. Odbędzie się bowiem kolejna sesja zwołana w tym samym celu, tyle że z inicjatywy PO i PSL. Wszystko wskazuje na to, że zmierzą się na niej kandydaci PiS i rządzącej województwem od ośmiu lat koalicji ludowców z Platformą.
W odpowiedzi na poniedziałkową inicjatywę PiS szefowie klubów PO i PSL złożyli we wtorek (3.11) własny wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Dali też do zrozumienia, że zbojkotują środowe obrady regionalnego parlamentu, na których opozycja chce przejąć władzę w województwie.
PO i PSL od tygodnia debatują na temat tego, czy i w jaki sposób kontynuować koalicję w sejmiku. Tymczasem będące dotychczas w opozycji PiS, zwołało na środę sesję nadzwyczają regionalnego parlamentu. Chce na niej przejąć władzę w województwie.
- Nie zamykamy żadnych drzwi - mówią podlascy radni PSL, pytani o to, czy zamierzają kontynuować w sejmiku koalicję z PO. W czwartek nadzwyczajna sesja regionalnego parlamentu poświęcona sprawie wyboru nowego marszałka. Ludowcy wciąż jeszcze nie mają kandydata.
Starzy parlamentarni wyjadacze i absolutni debiutanci, wierni poglądom od lat i skaczący z partii do partii. Prawnicy, ekonomiści i rolnicy - przedstawiamy 14 nowych podlaskich posłów i trzech senatorów.
- Zostaję posłem. Będę zbierać nowe doświadczenia - poinformował we wtorek (27.10) Wyborczą marszałek województwa Mieczysław Baszko. To oznacza, że sejmik w ciągu miesiąca powinien wybrać jego następcę i cały nowy zarząd województwa. PSL i PO deklarują, że chcą utrzymać koalicję.
Kto się dostał do Sejmu - już wiadomo. A ile głosów dostali poszczególni kandydaci? Podajemy dokładne dane. Uwaga - podajemy w sztukach, a nie w procentach
Ponad 45 procent głosów na PiS, niemalże 17 na PO, 9 dla Kukiz'15, 8 dla PSL i ponad 5 dla Nowoczesnej - to nieoficjalne, ale pochodzące ze wszystkich komisji wyborczych w województwie wyniki niedzielnych wyborów do Sejmu. Jeśli wszystkie powyższe ugrupowania przekroczyłyby próg w skali kraju, PiS dostałby w Podlaskiem 8 mandatów, PO 3, Kukiz'15, PSL i Nowoczesna po jednym.
Gdyby potwierdziły się wyniki late poll, w Podlaskiem PiS mogłoby liczyć najprawdopodobniej na 9 z 14 poselskich mandatów. PO przypadłyby 3, a PSL i Kukiz'15 po jednym. Na oficjalne wyniki, pozwalające na precyzyjne wyliczenie mandatów, trzeba będzie poczekać do wieczora. Na to, komu konkretnie te mandaty przypadną - zapewne do wtorku.
Jeśli potwierdzą się wyniki badań exit poll wykonane przez Ipsos, PiS został zdecydowanym zwycięzcą wyborów parlamentarnych i będzie mógł rządzić samodzielnie. PO pozostaje daleko w tyle, do Sejmu nie wchodzi Zjednoczona Lewica. W Podlaskiem PiS konkurencję znokautował.
Najpierw odwiedził Pronar w Narwi, potem w siedzibie Podlaskiego Klubu Biznesu spotkał się z przedsiębiorcami i włodarzami gmin, w których utworzono właśnie podstrefy Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Do wyborów pozostał niecały tydzień. W zalewie bilboardów, banerów, plakatów, ulotek i wszelkiego innego okołowyborczego śmiecia trudno niekiedy odnaleźć kandydatów spoza pierwszych trzech miejsc na liście. Dlatego publikujemy kompletne listy wyborcze kandydatów zgłoszonych do Państwowej Komisji Wyborczej
?Masz to na piśmie? - mówili swoim wyborcom we wtorek kandydaci ludowców w całej Polsce, podpisując się pod programem wyborczym PSL.
- Gwarantujemy, że jeśli zdobędziemy mandaty senatorów, będziemy razem współpracować na rzecz województwa - poinformowali w niedzielę (18.10) trzej kandydaci do wyższej izby Parlamentu: Mieczysław Bagiński, Eugeniusz Czykwin i Maciej Żywno.
- Uczciwy, lubiany, rozsądny, skuteczny, taki jest Baszko, Mieczysław Skuteczny - to treść refrenu discopolowej piosenki Spółdzielni GS, którą w wyborach promuje się lider podlaskiej listy PSL Mieczysław Baszko.
Z okazji Dnia Edukacji Narodowej kandydaci PSL do sejmu złożyli życzenia wszystkim nauczycielom. Podkreślili też, że ich ugrupowanie sprzeciwia się wszelkim zmianom w Karcie Nauczyciela, które mogłyby osłabić pozycję wykonujących ten zawód.
Mam wrażenie, że wielu kandydatów i wyborców nie wie, jakie obowiązki posła wynikają z konstytucji. Chcę to zmienić - mówi konstytucjonalista Jarosław Matwiejuk, ostatni na liście PSL. Chce zorganizować cykl miniwykładów, na żywo i w sieci, dotyczących ustawy zasadniczej.
W trybie pilnym armia polska powinna zwiększyć swoją liczebność ze 100 do 150 tysięcy żołnierzy, a nowe jednostki powinny powstawać głównie we wschodniej części kraju - uważa Jarosław Matwiejuk, kandydat na posła PSL.
Sprowadzenie do Polski repatriantów, pomoc uchodźcom na Bliskim Wschodzie, zakaz handlu w niedzielę czy odnawialne źródła energii - to tylko niektóre z kwestii, z którymi podczas debaty przedwyborczej zorganizowanej przez Radio TOK FM w Zmianie Klimatu musiało zmierzyć się pięciu podlaskich kandydatów na posłów.
Wygłosić przemówienie, zgłosić interpelację czy zagłosować za jednym z dwóch projektów ustaw - to wszystko można zrobić w gmachu Sejmu, który na Rynku Kościuszki ustawiło dzisiaj radio informacyjne TOK FM. Na zorganizowanej przez rozgłośnię debacie zmierzą się też wieczorem podlascy kandydaci na posłów.
O mandaty w Sejmie i Senacie walczą marszałek, kilku jego zastępców i kilku prominentnych radnych różnych ugrupowań. Spora część z nich ma duże szanse na przeprowadzkę na Wiejską. Zapewne nie zostanie to bez wpływu na sytuację w sejmiku województwa.
Najpóźniej do północy we wtorek ugrupowania, które chcą wziąć udział w walce o poselskie mandaty, muszą zarejestrować oficjalnie swoich kandydatów. W Podlaskiem duża część z nich już to zrobiła. Przygotowane przez nie listy w większości znane były już od dłuższego czasu.
Niespodzianka na podlaskiej liście kandydatów PSL-u do Sejmu. Były poseł SLD, konstytucjonalista z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku dr hab. Jarosław Matwiejuk teraz powalczy o mandat z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Jako zawodnik zostałem przez macierzysty klub wystawiony na sprzedaż. Dwa inne kluby zainteresowane są moim transferem - śmieje się, używając sportowej terminologii, Aleksander Sosna. Ludowcy i lewica potwierdzają zgodnie: - Dla posła mamy miejsca na listach.
Tak jak pisaliśmy w niedzielę, PO, SLD i PSL oddają pole Eugeniuszowi Czykwinowi i nie zamierzają wystawiać własnych kandydatów do Senatu w południowym okręgu. Sam polityk lewicy i reprezentant mniejszości narodowych wystartuje z własnym komitetem wyborców ?Czykwin do Senatu?.
W sejmie kolejnej kadencji, przynajmniej jeśli chodzi o ugrupowania parlamentarne, wyborcy z Podlaskiego nie powinni liczyć na świeże, nowe nazwiska. Partie idą utartym szlakiem, wystawiając na jedynkach swoich liderów, a na kolejnych, biorących miejscach, wypróbowany aktyw.
Wojciech Dzierzgowski został uniewinniony przez łomżyński sąd od zarzutów podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Jednocześnie sąd uznał, że łgał przy zaciąganiu kredytów, ale w tym zakresie postępowanie umorzył. Wojciech Dzierzgowski musi jednak zapłacić 8 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Przed łomżyńskim sądem zakończył się proces byłego wicewojewody podlaskiego Wojciecha Dzierzgowskiego. Prokurator domaga się dla niego roku więzienia w zawieszeniu oraz grzywny. Polityk, który występował w procesie bez adwokata, wnosi o uniewinnienie.
Wojciech Dzierzgowski stanął przed Sądem Rejonowym w Łomży, oskarżony m.in. o składanie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Były wicewojewoda podlaski na pierwszej rozprawie złożył dwa wnioski o umorzenie postępowania, ale sąd je odrzucił. Kolejna ?runda? w najbliższą środę.
Nie ma takiego prawa, które pozwalałoby przychodzić wicemarszałkom po pijanemu do pracy. Oni pełnią ważną funkcję, ich obowiązkiem jest służyć społeczeństwu - tak we wtorek (7.07) sąd rejonowy uzasadniał wyrok skazujący Walentego Koryckiego, samorządowca PSL.
Przedstawiciel ludowców nominację na to stanowisko odbierze z rąk wojewody podlaskiego w środę (8.07). Zastąpi odwołanego kilka tygodni temu Wojciecha Dzierzgowskiego, którego prokuratura oskarża o nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i wnioskach kredytowych.
Jesienią, najprawdopodobniej na przełomie października i listopada, Polacy wybiorą nowy parlament. Czasu do głosowania niby nie zostało wiele, ale patrząc na lokalną aktywność poszczególnych ugrupowań, na listy kandydatów mieszkańcom Podlaskiego przyjdzie pewnie jeszcze trochę poczekać.
Hala przy ulicy Ciołkowskiego musi powstać. Tak mówią właściwie jednym głosem białostoccy radni. I apelują do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, by w końcu została zbudowana. - Jeśli znajdziemy 50 procent potrzebnych środków, możemy o tym myśleć - odpowiadał im prezydent.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.