Nie zakończył się proces działaczy KOD, którzy są obwinieni przez policję o zakłócania porządku publicznego w czasie otwarcia wystawy w Suwałkach, w którym wzięli udział Anna Maria Anders oraz szefowie resortu spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak i Jarosław Zieliński. Zeznania składał wiceminister Zieliński. - Nie było intencją organizatorów spotkania wpisywanie tego wydarzenia w kampanię wyborczą. Intencja była edukacyjno-historyczna, nie polityczna - przekonywał. - Pan wiceminister albo nie wie gdzie żyje, albo rżnie głupa - komentuje lider KOD Mateusz Kijowski.
- Ten proces absolutnie nie dotyczy tego, czy prowadzona była kampania wyborcza, a zakłócenia porządku publicznego przez działaczy KOD i nie ma tu żadnego znaczenia, czy była prowadzona, czy nie. To działacze KOD weszli na salę i przerwali uroczystość otwarcia wystawy, zaczęli całe zamieszanie i zachowywali się prowokacyjnie - mówi "Wyborczej"' wiceminister Jarosław Zieliński. Tym samym odnosi się do dzisiejszej (22.12), kolejnej rozprawy przed Sądem Rejonowym w Suwałkach o naruszenie porządku publicznego przez działaczy KOD. W jej trakcie ma być przesłuchany jako świadek.
Pod biurami podlaskich parlamentarzystów PiS ochranianymi przez policję pojawili się wieczorem z transparentami: "PiS depcze Konstytucję. Suwereni", "Hipokryci, kłamcy, uzurpatorzy", "Wolne media!". Kilkadziesiąt osób - głównie członków i sympatyków KOD, PO i Nowoczesnej - zaprotestowało we wtorek (20.12) w Białymstoku już po raz trzeci w obronie demokracji. Nie obyło się bez drobnego incydentu, a jedna uczestniczek protestu przyznała, że na znak protestu wystąpiła dziś z "Solidarności".
Apelujemy do wszystkich Polaków, którym na sercu leży dobro Ojczyzny, abyśmy wspólnie dali wyraz poparciu dla kierunku przemian społecznych wprowadzanych przez obecny rząd i przeciwstawili się próbom obalenia demokratycznie wybranych władz Rzeczypospolitej - napisali w przesłanym we wtorek (20.12) mediom stanowisku działacze Zarządu Regionu Podlaskiego NSZZ "S". Ostrzegają w nawiązaniu do kryzysu parlamentarnego: "Nie będziemy się temu biernie przyglądać".
Po raz trzeci - w piątym dniu kryzysu parlamentarnego - w obronie demokracji, w tym wolnych mediów, a także przeciwko reformie edukacji zaplanowano na dziś (20.12) protest w Białymstoku. Manifestujący zbiorą się o godz. 18 przed burami poselskimi PiS przy ul. Zwycięstwa 26.
- To, co się dzisiaj dzieje jest wielką hucpą. Jeśli druga strona myśli, że będziemy się temu biernie przyglądać, to się myli - mówił w TVP Info Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności". - Jak szef powie, tak zrobimy - dodaje w rozmowie z "Wyborczą" szef podlaskich struktur tego związku.
Podobnie jak w całej Polsce także w Białymstoku posłowie rządzącego PiS i największej partii opozycyjnej PO, a także działacze Nowoczesnej, odnieśli się dziś do ostatnich napiętych wydarzeń w kraju związanych z trwającym kryzysem parlamentarnym. - We wtorek będzie decydować się los polskiej demokracji - mówi poseł Robert Tyszkiewicz.
Jak można było się spodziewać większością głosów (PSL-PO) i przy sprzeciwie opozycyjnego klubu PiS, w poniedziałek uchwalono (19.12) budżet województwa podlaskiego na przyszły rok. Jak już pisaliśmy omawiając jego projekt, ma być przede wszystkim proinwestycyjny.
- Wycofam wniosek z sądu zaskarżający uchwałę obniżającą mi pensję, jeśli państwo wycofają uchwałę w tej sprawie - proponował podczas poniedziałkowej sesji białostockiej Rady Miejskiej, radnym klubu PiS, prezydent Tadeusz Truskoalski. - To jest szantaż - grzmiał radny PiS, Konrad Zieleniecki. - Szantaż to groźba karalna, niech mnie pan przeprosi - żądał prezydent.
Białostoczanie w tym roku na święta Bożego Narodzenia nie dostaną od swoich radnych prezentu - budżetu na przyszły rok. Radni większościowego klubu PiS, punkt dotyczący drugiego czytania uchwały budżetowej zdjęli dziś (19.12) rano z porządku obrad. Powód? Nie zdążyli zapoznać się z odpowiedziami prezydenta Truskolaskiego. Prezydent: - Radni PiS w swoim gronie nie mogą dojść do porozumienia.
Przy dobrej woli prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, jego klubu w Radzie Miejskiej, ale przede wszystkim radnych większościowego klubu PiS już od przyszłego roku mógłby się rozpocząć remont pozostającego w ruinie zabytku przy ul. Kijowskiej - przy Rynku Siennym (dawne Chanajki). Miałoby się w nim mieścić muzeum białostockich Żydów. Wszystko rozstrzygnie się podczas poniedziałkowej (19.12) sesji białostockiej rady.
- To była próba puczu, a sprawy z mediami tak naprawdę nie ma. Demokracja w Polsce ma się dobrze i inne kraje mogą uczyć się jej od nas - mówi o piątkowych i sobotnich protestach w Sejmie wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, podlaski poseł PiS Jarosław Zieliński.
Po raz drugi w obronie mediów protestowano w sobotę (17.12) w Białymstoku. Pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego zebrało się tuż po godz. 15 ponad 300 osób. Ramię w ramię w obronie nie tylko mediów, ale też demokracji stanęli białostoccy działacze i zwolennicy KOD, Nowoczesnej i PO. "Białystok to nie PiS!", "Wolni Polacy, wolny Sejm, wolne media!" - wołano.
Około stu białostockich policjantów (jedna kompania) z wydziału prewencji zabezpiecza wydarzenia w związku z trwającymi protestami w Warszawie. Wspomagają funkcjonariuszy ze stołecznego garnizonu. Policjanci dostali też polecenie pilnowania biura PiS przy ul. Zwycięstwa, gdzie wczoraj późnym wieczorem manifestowali działacze i zwolennicy KOD, Nowoczesnej i PO. Policja zbiera informacje na temat wczorajszego protestu.
Przewodniczącym pierwszej łomżyńskiej młodzieżowej rady miasta został student-narodowiec, związany z Obozem Narodowo-Radykalnym. Rada liczy 23 członków, którzy zostali wyłonieni w wyborach przeprowadzanych na początku grudnia w miejscowych gimnazjach, szkołach ponadgimnazjalnych i uczelniach.
W piątek (16.12) wieczorem, w piątej godzinie okupowania przez posłów opozycji mównicy sejmowej w obronie wolnych mediów spontaniczne zaprotestowali pod białostocką siedzibą PiS działacze i zwolennicy KOD, Nowoczesnej i PO. Wolne media!, Tu jest Polska nie Budapeszt!, Precz z Kaczorem - dyktatorem! Konstytucja! Państwo prawa nie bezprawia! Wolność, równość demokracja! - skandowano.
- Jedynym zamiarem Jarosława Kaczyńskiego jest zostanie dyktatorem. Reszta to tylko zabiegi dążące do tego celu. Interesuje go władza absolutna, a nie półśrodki - mówił w Białymstoku Krzysztof Łoziński*, pomysłodawca powstania KOD.
W czwartek (15.12) z inicjatywy Platformy Obywatelskiej sejmowa komisja spraw zagranicznych podjęła uchwałę o wsparciu społeczeństwa obywatelskiego i mniejszości polskiej na Białorusi. Stało się tak po serii oficjalnych wizyt w Mińsku przedstawicieli rządzącego PiS, którzy ocieplali stosunki z reżimem Aleksandra Łukaszenki.
Białystok, moje miasto. Dziś na marginesach. Na styku kultur kiedyś. Czy przeciętny Polak spoza regionu słyszał o jakimś sławnym białostoczaninie? Raczej nie. Jedynym białostoczaninem, jakiego mogą znać ludzie spoza Polski, jest Ludwik Zamenhof, twórca sztucznego języka - esperanto.
Były minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki uważa, że decyzja PiS o nieodłączaniu Grabówki od gminy Supraśl została podjęta przez PiS z naruszeniem prawa. Mieszkańcy Grabówki, którzy wciąż są za oddzieleniem się od supraskiej gminy, zapowiadają kolejne protesty. Dziś (15.12) kolejna rozprawa w sprawie ich ubiegłorocznego sprzeciwu toczyła się przed białostockim sądem rejonowym.
Niespełna dwieście osób oraz liczne poczty sztandarowe, w tym służb mundurowych, uczelni i "Solidarności" przeszły przez centrum Białegostoku we wtorkowy (13.12) wieczór w ramach oficjalnych obchodów 35. rocznicy wybuchu stanu wojennego. Marsz otwierali reprezentanci wojska oraz harcerze z pochodniami, a zamykali członkowie podlaskiej brygady Obozu Narodowo-Radykalnego.
Około tysiąca białostoczan wzięło udział w manifestacji w ramach strajku obywatelskiego, zorganizowanego pod hasłem - "Stop dewastacji Polski". Pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego przyszli zaprotestować przeciwko niszczeniu Polski i dyktaturze PiS. "Niech żyje wolna i demokratyczna Polska!, Państwo prawa!" "Stop cenzurze!", "Wolne media", "Misiewicze-Piotrowicze!" - skandowano.
Pięć poprawek do procedowanego w Sejmie przyszłorocznego budżetu państwa zgłosił podlaski poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski. Chodzi o pieniądze na budowy: pasa startowego na lotnisku Krywlany, kolejnej nitki obwodnicy Białegostoku i węzła Porosły, a także siedziby Galerii Arsenał oraz Muzeum Sybiru.
We wtorek w całym kraju dojdzie do Strajku Obywatelskiego, zorganizowanego pod hasłem: "Stop dewastacji Polski!". Także w Białymstoku i Suwałkach. Jak mówią organizatorzy, będzie to protest przeciw niszczeniu naszej ojczyzny. - Nie pozwolimy na dyktaturę! - wzywają do udziału. W Białymstoku odbędą się też obchody Dnia Pamięci Ofiar Stanu Wojennego, organizowane m.in. przez wojewodę podlaskiego.
Nowym szefem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad został pochodzący z Łap Krzysztof Kondraciuk, dotąd kierujący warszawskim oddziałem Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Został dziś (12.12) powołany przez premier Beatę Szydło.
- Bardzo chętnie skorzystam z zaproszenia w możliwie najbliższym wolnym czasie, najpewniej tuż po świętach Bożego Narodzenia [katolickich - red.]. Jestem w stanie stanąć naprzeciw i wybronić swoje poglądy, ale w kulturalny sposób, bo jak mówi moja sąsiadka: "chama chamstwem nie przebijesz". Na argumenty chętnie porozmawiam - tak odniosła się posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha do zaproszenia na Białostocczynę, skierowanego do niej przez środowiska prawosławne. Z przykrością przyznaje, że została źle zrozumiana.
Fundacja Greenmind i Greenpeace Polska dotarły do pisma podpisanego przez ministra środowiska Jana Szyszkę skierowanego do premier Beaty Szydło, w którym minister potwierdza, że jego resort pracuje nad nowelizacjami ustaw związanych z ochroną przyrody w Polsce. Ministerstwo wcześniej zaprzeczało, że prowadzi takie prace. Z kolei drugi list, jaki znalazł się w ich posiadaniu, zawiera pakiet ustaw, które "mają ułatwić proces inwestycyjny".
Zamiast patrolować miasto, policjanci z Białegostoku cięli kartony na konfetti, które później rozrzucano z helikoptera podczas uroczystości Święta Niepodległości w Augustowie z udziałem wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego - informuje portal tvn24.pl. Policja zastrzega, że nożyczkami pracowali tylko "najmłodsi policjanci".
W rocznicę ogłoszenia staniu wojennego w Polsce - 13 grudnia - przez cały kraj przetoczy się strajk - akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa. Współorganizowany jest przez Komitet Obrony Demokracji także w Białymstoku i Suwałkach. W podlaskiej stolicy początek planowany jest na godz. 17 pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. W Suwałkach o tej samej godzinie w ramach protestu wyruszy marsz - z placu Marii Konopnickiej.
"To jest miś na miarę naszych możliwości. My tym misiem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz miś, przez nas zrobiony, i to nie jest nasze ostatnie słowo!" Owym misiem ma być lotnisko, o którego budowę walczy komitet referendalny, którego pełnomocnikiem jest radny PiS Paweł Myszkowski.
W tegoroczną rocznicę ogłoszenia staniu wojennego w Polsce - 13 grudnia - przez cały kraj przetoczy się strajk - akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa. Współorgnizowany jest przez Komitet Obrony Demokracji także w Białymstoku i Suwałkach. W podlaskiej stolicy początek planowany jest na godz. 17 pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. W Suwałkach o tej samej godzinie w ramach protestu wyruszy marsz - z placu Marii Konopnickiej.
Pochodzący z Grajewa, 26-letni podlaski poseł klubu Kukiz 15 - Adam Andruszkiewicz, który do lipca był prezesem Młodzieży Wszechpolskiej - został prezesem politycznego stowarzyszenia Endecja (Narodowa Demokracja). Stowarzyszenie to nawiązuje do przedwojennego ruchu o tej nazwie, u jego podstaw były nacjonalistyczne, a nawet antysemickie idee.
W tegoroczną rocznicę ogłoszenia staniu wojennego w Polsce - 13 grudnia - przez cały kraj przetoczy się strajk obywatelski - akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa. Organizowany jest przez Komitet Obrony Demokracji także w Białymstoku. Początek planowany jest na godz. 17. przed siedzibą Archiwum Państwowego (Rynek Kościuszki 4) - pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego.
Osoby podróżujące drogami między województwem podlaskim a innymi województwami, w ostatnim czasie zwróciły uwagę na mocno wzmożone patrole policji na granicach województw podlaskiego i województw ościennych - pisze do ministra spraw wewnętrznych i administracji zaniepokojony podlaski poseł Krzysztof Truskolaski.
Białostoccy radni z PiS-u wnieśli swój osobisty wkład w dekomunizację. Mając większość w radzie miasta, zmienili ulicę Zwycięstwa na Zwycięstwa, zaś ulicę Partyzantów na Partyzantów. Mocą specjalnej uchwały.
Ewa Wojewódko od czwartku (1.12) nie jest już dyrektorką generalną Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Była nią dziesięć lat. Zastąpił ją bliski i zaufany współpracownik wojewody Bohdana Paszkowskiego (PiS) - Jarosław Średnicki. Był pracownikiem jego biura, kiedy wojewoda był senatorem, a ostatnio koordynował pracę jego współpracowników i reprezentował go na zewnątrz.
Łomżyńska posłanka PiS Bernadeta Krynicka wywołała poruszenie na na sali sejmowej podczas sejmowej dyskusji nad przepisami wprowadzającymi ustawę Prawo oświatowe. I bynajmniej nie chodziło o jej poglądy na temat potrzeby likwidacji gimnazjów, co gorąco w swoim wystąpieniu na sali plenarnej Sejmu popierała. Poszło o zwrot do posłanki PO, która komentowała głośno głoszone przez nią tezy.
Po wtorkowym (29.11) orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego przychylającego się do pomysłu społecznego komitetu, aby odbyło się referendum w sprawie budowy lotniska w Białymstoku, w środę (30.11) wojewódzcy radni zastawiali się, jak sobie z tym kłopotem poradzić. Niewykluczone jednak, że uda się przekonać pomysłodawców referendum, aby odstąpili od tego pomysłu.
Sześć podlaskich organizacji reprezentujących wyznawców prawosławia i były prawosławny kandydat do Sejmu zaprosili posłankę Beatę Mateusiak-Pieluchę od odwiedzenia Białostocczyzny i zapoznania się z jej wyznaniową, narodowościową i kulturową różnorodnością. Jednocześnie w liście skierowanym do posłanki uznali jej wypowiedź za bulwersującą i niezręczną, nie do przyjęcia w państwie prawa.
- Wciąż uważamy, że to niepotrzebne. W ten sposób naruszamy tradycję związaną z pochówkiem w prawosławiu. Wpuścimy jednak ekipę na teren monasteru, bo nie mamy innego wyjścia. Przecież nie będziemy wznosić barykad - tak abp Jakub, prawosławny ordynariusz diecezji białostocko-gdańskiej, komentuje decyzję o ekshumacji abp Mirona, prawosławnego ordynariusza Wojska Polskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.