Podlaska senator Anna Maria Anders ma zostać ambasadorką RP we Włoszech. Ta sama, która zasłynęła z kolosalnych wydatków na zagraniczne podróże i kampanii wyborczej z udziałem ministrów Błaszczaka i Zielińskiego. Wyborów w jej miejsce nie będzie.
Sąd Okręgowy w Suwałkach prawomocnie utrzymał w piątek (30.11) w mocy wyrok, który troje działaczy KOD uznał za winnych zakłócania porządku podczas otwarcia wystawy z udziałem ministrów Błaszczaka i Zielińskiego oraz Anny Marii Anders. Utrzymał też decyzję o odstąpieniu od wymierzenia kary. - Ten wyrok głosi: - Jak minister mówi, stul pysk - komentował jeden z obwinionych.
Mówimy o fundamentach demokratycznego społeczeństwa, fundamentach demokratycznego państwa prawa - stwierdził mecenas Wende w mowie końcowej w suwalskiej sprawie obwinionych działaczy KOD. - Ta sprawa jest najlepszym dowodem, że prawo do wolności wypowiedzi jest wspaniale realizowane - odpowiadał oskarżyciel, policjant.
- Anna Maria Anders to senatorka polska czy amerykańska? - pyta prezes podlaskiego PSL. I odpowiada: - Z faktu, że jest senatorką z naszego regionu, nic nie mamy. Podczas zaledwie dziesięciu wystąpień w Senacie w ciągu dwóch lat ani razu nie zabrała głosu w sprawie naszego regionu.
Z dnia na dzień minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odwołał prezesów sądów w Białymstoku, Suwałkach i Augustowie i powołał na te funkcje nowe osoby. W sądach panuje takie zaskoczenie, że trudno o komentarz.
- To wygląda tak, jakby obecna władza przy pomocy aparatu państwowego próbowała eliminować czy pogrozić palcem wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób się z nią nie zgadzają. I w tym sensie ten proces ma charakter polityczny - mówił podczas kolejnego procesu apelacyjnego w sprawie działaczy KOD obwinionych o zakłócanie porządku publicznego ich obrońca mecenas Jakub Wende.
Sąd Rejonowy w Suwałkach ponownie uniewinnił pięcioro działaczy KOD obwinionych przez policję o zakłócanie porządku publicznego podczas otwarcia wystawy z udziałem Anny Marii Anders, Mariusza Błaszczaka i Jarosława Zielińskiego.
Ze względu na zawiłość sprawy Sąd Rejonowy w Suwałkach nie wydał w piątek (23.06) wyroku w procesie pięciorga działaczy KOD obwinionych o zakłócanie porządku publicznego. - Przedstawiciele władzy próbują przy pomocy organów ścigania stawiać przed niezawisłym sądem ludzi o odmiennych poglądach politycznych - mówił obrońca obwinionych.
- To była awantura. Nie nastąpiło uszanowanie tego miejsca i pamięci żołnierzy-tułaczy. I to jest najbardziej bolesne - oświadczył w czwartek (1.06) przed Sądem Rejonowym w Suwałkach w mowie końcowej policjant-oskarżyciel w ponownym procesie pięciu działaczy KOD. Obwinieni są o zakłócenie otwarcia wystawy o generale Andersie.
Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach w czwartek (6.04) ma się ponownie rozpocząć proces pięciorga działaczy KOD obwinionych o zakłócanie porządku publicznego podczas otwarcia wystawy, w którym brali udział ministrowie Błaszczak, Zieliński i obecna senator Anna Maria Anders z PiS. Policja chce powołać siedmiu nowych świadków, o których wcześniej podobno nie wiedziała.
Rzeczywiście wolność słowa jest ważna i istotna, jednakże na wszystko jest odpowiedni czas i pora. A na pewno nie był to odpowiedni czas i miejsce na krzyki, podniesiony głos, a nawet gwizdy - pisze policja w apelacji od wyroku w sprawie działaczy KOD, którzy byli obwinieni o zakłócanie porządku, a przez Sąd Rejonowy w Suwałkach zostali uniewinnieni.
Działacze KOD nie naruszyli porządku publicznego podczas otwarcia wystawy w suwalskim Archiwum Państwowym. Ministrowie Błaszczak i Zieliński oraz Anna Maria Anders prowadzili tam kampanię wyborczą, a działacze KOD mieli pełne prawo do wyrażenia z tego powodu oburzenia.
Nie zakończył się proces działaczy KOD, którzy są obwinieni przez policję o zakłócania porządku publicznego w czasie otwarcia wystawy w Suwałkach, w którym wzięli udział Anna Maria Anders oraz szefowie resortu spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak i Jarosław Zieliński. Zeznania składał wiceminister Zieliński. - Nie było intencją organizatorów spotkania wpisywanie tego wydarzenia w kampanię wyborczą. Intencja była edukacyjno-historyczna, nie polityczna - przekonywał. - Pan wiceminister albo nie wie gdzie żyje, albo rżnie głupa - komentuje lider KOD Mateusz Kijowski.
- Ten proces absolutnie nie dotyczy tego, czy prowadzona była kampania wyborcza, a zakłócenia porządku publicznego przez działaczy KOD i nie ma tu żadnego znaczenia, czy była prowadzona, czy nie. To działacze KOD weszli na salę i przerwali uroczystość otwarcia wystawy, zaczęli całe zamieszanie i zachowywali się prowokacyjnie - mówi "Wyborczej"' wiceminister Jarosław Zieliński. Tym samym odnosi się do dzisiejszej (22.12), kolejnej rozprawy przed Sądem Rejonowym w Suwałkach o naruszenie porządku publicznego przez działaczy KOD. W jej trakcie ma być przesłuchany jako świadek.
"Wolne sądy i poglądy!" - skandowali działacze KOD w Suwałkach. W piątek rozpoczął się tam proces piątki obwinionych o zakłócanie otwarcia wystawy z udziałem polityków PiS. Oskarżeni oraz opozycja podkreślają, że jest to pierwszy polityczny proces w IV RP.
Przed suwalskim sądem rejonowym w piątek ma się rozpocząć proces piątki sympatyków Komitetu Obrony Demokracji. Obwinieni są o naruszanie porządku publicznego podczas otwarcia wystawy o armii generała Władysława Andersa. Jak twierdzą działacze KOD - ma to być pierwszy polityczny proces w IV RP.
W najbliższy poniedziałek przed suwalskim sądem rejonowym miał rozpocząć się proces piątki sympatyków KOD oskarżonych o naruszanie porządku publicznego podczas otwarcia w Archiwum Państwowym w Suwałkach wystawy o armii Andersa. Otwarcie odbywało się z udziałem córki generała Anny Marii Anders - wówczas kandydatki PiS w wyborach do Senatu - oraz szefów resortu spraw wewnętrznych. Ze względów proceduralnych sprawa została zdjęta z wokandy i odroczona o dwa miesiące.
Znana jest już data pierwszej rozprawy sympatyków KOD-u, obwinionych o zakłócenie spotkania z Anną Marią Anders w Suwałkach. 19 września trójka działaczy odpowie przed suwalskim sądem rejonowym.
Nieprędko odbędzie się pierwsza rozprawa sympatyków KOD-u, obwinionych o zakłócenie spotkania z Anną Marią Anders w Suwałkach. Najpierw badaniem jednej z osób zajmą się sądowi biegli.
- Ta grupa zakłóciła porządek publiczny - Jarosław Zieliński zarzucił naruszenie prawa sympatykom KOD-u, protestującym w piątek (4.03) w Suwałkach przeciwko obecności polityków PiS na otwarciu wystawy w państwowej instytucji. Obrońcy demokracji odpowiadają: - To nie było zakłócanie porządku tylko zakłócanie nieporządku
Na początku kampanii mówiłem, że będzie to referendum dla polityki rządu. I wygraliśmy to referendum. Przybyła, zobaczyła, zwyciężyła! - prezes PiS Jarosław Kaczyński gratulował w poniedziałek (7.03) Annie Marii Anders.Prof. Wojciech Łukowski, socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego ocenia: - Absolutnie nie da się tego wyniku skomentować jako plebiscyt poparcia dla PiS-u i projektu ?dobrej zmiany?. To raczej żółta kartka.
- Komisja Okręgowa w Białymstoku około godz. 5 rano podpisała protokół wyborów uzupełniających do Senatu. Frekwencja była dość wysoka - 17,11 proc. Zgodnie z oczekiwaniami mandat uzyskała przedstawicielka komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości pani Anna Maria Anders - w poniedziałek nad ranem mówił ?Wyborczej? szef delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku Marek Rybnik
Mamy szczegółowe wyniki z gminy Krypno. Tu wygrała Anna Maria Anders z PiS. W trzech komisjach wyborczych (Krypno, Długołęka i Zastocze) łącznie głosowało na nią 205 osób. Drugi wynik uzyskał Mieczysław Bagiński (PSL) - 138 głosów. Średnia frekwencja w tej gminie to 11,35 proc.
- Bagiński nasz człowiek! Zajmie się regionem. A ta, w walizce przywieziona? Spadochroniarz - po oddaniu głosów grzmieli mieszkańcy powiatu monieckiego. - Na PiS, bo jesteśmy katolikami, i to jest partia po prostu katolicka - deklarowała starsza kobieta.
Mieszkańcy Suwałk zakłócili w piątek (4.03) otwarcie wystawy poświęconej armii gen. Andersa. - To jest bezprawie, co wy robicie! To nie wernisaż, lecz agitacja wyborcza! - krzyczeli do Anny Marii Anders, Mariusza Błaszczaka i Jarosława Zielińskiego. Politycy uczestniczyli w otwarciu wystawy w Archiwum Państwowym w Suwałkach.
Dziś o północy mija termin rejestracji kandydatów, którzy 6 marca walczyć będą o senatorski mandat w okręgu obejmującym północną część Podlaskiego. Jak na razie zarejestrowało się dwoje, dwoje kolejnych ma to zrobić dziś.
Wszystko wskazuje na to, że w obejmującym północną część Podlaskiego 59. okręgu o mandat po wojewodzie Bohdanie Paszkowskim w imieniu PiS nie będzie się ubiegać żaden z lokalnych polityków. Najczęściej wymieniane nazwiska to Anna Maria Anders i obecny minister skarbu Dawid Jackiewicz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.