Po przesłuchaniach kandydatów na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury komisja konkursowa zdecydowała o wyborze Barbary Bojaryn-Kazberuk, szefowej białostockiego oddziału IPN w latach 2013-2017. Jej kandydaturę musi zatwierdzić jeszcze Zarząd Województwa Podlaskiego - uczyni to najprawdopodobniej na posiedzeniu w środę (31 lipca).
Portal TVN24 podaje, że oficer podlaskiej policji Maciej Zakrzewski, który zrzucał konfetti ze śmigłowca na głowę wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego, awansował do stopnia podinspektora.
- Ja wiedziałem, że tak będzie - tak można najkrócej podsumować wypowiedzi poszczególnych radnych miejskiej totalnej opozycji spod znaku PiS. Właśnie odnieśli się do faktu, że wojewoda z ich partii uchylił najważniejszy dokument planistyczny Białegostoku.
Białostoccy radni Forum Mniejszości Podlasia, będący dotąd w koalicji z PO i współtworzący Koalicję Obywatelską w białostockiej radzie miejskiej, mogą dołączyć do Zjednoczonej Prawicy. Tym samym wspierająca prezydenta Tadeusza Truskolaskiego KO w tej radzie straciłaby większość. Taką informację uzyskaliśmy nieoficjalnie.
Polska dla wszystkich, bez nienawiści! - skandował kilkusetosobowy tłum w niedzielę (28 lipca) pod Teatrem Dramatycznym, nie zgadzając się na przemoc, do jakiej doszło przed tygodniem na pierwszym białostockim Marszu Równości. - Ja nadal wierzę w Białystok i proszę was o to samo - mówiła Joanna Głuszek z Tęczowego Białegostoku, który organizował marsz tydzień temu.
PiS powiatu hajnowskiego wyraźnie sugeruje stawienie oporu wobec akcji solidarności z osobami, które dotknęła przemoc w czasie białostockiego Marszu Równości. Akcja ta ma się odbyć w sobotę (27 lipca) w Białowieży. - Trzeba się mocno przeciwstawiać tego typu akcjom - wzywa czołowy nacjonalista z Narodowej Hajnówki. Organizatorzy w obawie przed atakiem zawiadamiają policję.
Zgodnie z zapowiedziami prezydent podlaskiej stolicy złożył wniosek do prokuratury w związku z działaniami marszałka podlaskiego w dniu Pierwszego Marszu Równości w Białymstoku, a marszałek - w związku z działaniami prezydenta. Obaj przywołują paragrafy zagrożone karami pozbawienia wolności.
Kierownictwo PiS zażądało wyjaśnień dotyczących roli, jaką pełnili działacze tej partii, podczas jednej z blokad kiboli w trakcie Marszu Równości w Białymstoku.
Po naszych żądaniach podlaski urząd marszałkowski ujawnił nazwiska osób, które wystartowały w konkursie na dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej.
"Homofobiczny jad wylewający się od miesięcy z ust władzy oraz przedstawicieli Kościoła doprowadził w Białymstoku do polowania na ludzi" - czytamy pod apelem zainicjowanym przez Kampanię przeciw Homofobii. Podpisać się pod nim może każdy.
W Białymstoku służby liczą poszkodowanych i zatrzymanych po Marszu Równości, a prezydent miasta zawiadamia prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałka województwa z PiS-u i jego zaufanych współpracowników.
Pochodzący z Białegostoku minister edukacji Dariusz Piontkowski, szef podlaskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, uważa, że "Marsze Równości budzą ogromny opór" i "w związku z tym warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane".
Na Twitterze Artur Kosicki pyta: Czy jest wam trochę po ludzku wstyd? Do prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego ma pretensje, że na Marsz Równości pozwolił.
Nigdy nie potrafiłem wyobrazić sobie pogromu. Nie byłem w stanie zrozumieć nieokiełznanej i niczym nieuzasadnionej agresji w stosunku do drugiego człowieka. W sobotę tego doświadczyłem w moim mieście. W Białymstoku.
Czy marszałek podlaski z PiS będzie ponosił odpowiedzialność za niebezpieczeństwa, jakie mogą spotkać białostoczan w czasie zainicjowanego przez niego przemarszu w czasie Marszu Równości i innych zgromadzeń? Tymczasem Sąd Apelacyjny podtrzymał decyzję o uchyleniu zakazu prezydenta w sprawie jednego z marszów, a w sprawie drugiego zgromadzenia podtrzymał prezydencki zakaz.
Wszystko wskazuje na to, że marszałek podlaski Artur Kosicki (PiS) naruszyłby prawo, jeśli odbyłby się z jego inicjatywy przemarsz przez miasto na szykowany także przez niego Piknik Rodzinny - w kontrze do Marszu Równości. Tak wynika ze spotkania, jakie w sprawie przemarszu na Piknik odbyło się w magistracie.
Szef klubu PiS w sejmiku podlaskim Sebastian Łukaszewicz wzywa prezydenta Tadeusza Truskolaskiego do przeprosin za to, że ten nazwał go "brunatnym Sebastianem". Prezydent nie widzi powodu do przeprosin Łukaszewicza, który wcześniej nazwał go "Tęczowym Tadkiem". A wszystko w związku z sobotnim (20 lipca) Marszem Równości w Białymstoku.
Minister edukacji Dariusz Piontkowski jest zadowolony z przebiegu tegorocznej rekrutacji do szkół ponadpodstawowych i uspokaja, że dla wszystkich wystarczy miejsc. Uczniowie i rodzice tego entuzjazmu nie podzielają: podwójny rocznik ma mniejsze szanse - uważają.
Zgodnie z przypuszczeniami, obecny minister edukacji i pełnomocnik PiS w Podlaskiem poseł Dariusz Piontkowski będzie jedynką tej partii w okręgu obejmującym Białystok w jesiennych wyborach do Sejmu. Informację o liderach list tej partii ogłosił w sobotę (13 lipca) prezes Jarosław Kaczyński.
W związku z Marszem Równości w Białymstoku marszałek województwa zarzucił prezydentowi miasta, że "naraża bezpieczeństwo i życie mieszkańców". Tadeusz Truskolaski uznaje to za pomówienie i nie wyklucza skierowania sprawy do sądu. Na razie jednak wzywa do przeprosin i sprostowania. Sprostowania domaga się też od "Wiadomości".
Nie będzie Pikniku Rodzinnego w kontrze do Marszu Równości na Rynku Kościuszki, ale na dziedzińcu Pałacu Branickich. O jego przeniesieniu zdecydował ostatecznie inicjator pomysłu marszałek Artur Kosicki z PiS.
Do potępienia pierwszego Marszu Równości w Białymstoku dołączają kolejne środowiska katolickie i indywidualnie politycy PiS. Organizacje katolickie w związku z marszem modlitwami chcą bronić dzieci i młodzież przed deprawacją, nawrócić jej uczestników i nie dopuścić do promocji w podlaskiej stolicy grzechu sodomskiego.
Rośnie napięcie przed pierwszym Marszem Równości w Białymstoku. Przyczyniają się do tego działacze PiS i środowiska nacjonalistyczne. Ostra dyskusja między marszałkiem województwa a prezydentem Białegostoku trwa w internecie.
Konrad Szczebiot, Mirosław Bielawski - między innymi te osoby prawdopodobnie przystąpiły do konkursu na dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej. Tak przynajmniej wynika z naszych nieoficjalnych informacji.
Sześć osób zgłosiło się do konkursu na dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej, cztery na szefa Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury. Nazwiska kandydatów urząd marszałkowski utrzymuje w tajemnicy. Zasłania się ochroną danych osobowych.
We wniosku Artura Kosickiego, marszałka podlaskiego dotyczącym organizacji Pikniku Rodzinnego w kontrze do Marszu Równości nie zachowano przewidzianego prawem terminu zgłoszenia imprezy. Jest więc bezzasadny. Z Pikniku wycofały się pierwsze zespoły.
Prawnicy przypuszczają, że minister Kowalczyk złamał prawo dwukrotnie: unieważniając konkurs na dyrektora Wigierskiego Parku Narodowego i ogłaszając nowy. - Sugeruję, że istnieją jakieś inne, pozamerytoryczne kryteria wyboru dyrektora WPN - pisze w oświadczeniu członkini komisji konkursowej.
Ścisk na listach w jesiennych wyborach do Sejmu zapowiada się od prawa do lewa. Walki o 14 sejmowych foteli w naszym regionie będą gorące, zwłaszcza o "biorące" miejsca. Szczególnie zacięte w łonie (łonach) koalicji, które chcą odsunąć od władzy Prawo i Sprawiedliwość.
W czwartek (4 lipca) wieczorem, przy pełnej mobilizacji, radnym klubu Prawa i Sprawiedliwości - Zjednoczonej Prawicy udało się obronić zarząd województwa podlaskiego wywodzący się z tej koalicji. Głosami wyłącznie tej koalicji.
Podlasko-warmińsko-mazurski eurodeputowany z PiS - Karol Karski został ponownie jednym z pięciu kwestorów Parlamentu Europejskiego. Ten sam, który - zgodnie z jego ostatnim oświadczeniem majątkowym - zaoszczędził (z żoną) blisko 7,5 mln zł.
- Pokażmy wspólnie, że zasypujemy polityczne podziały. Pokażmy wspólnie białostoczanom, że cieszymy się, iż kolejnym obywatelem Białegostoku będzie tak wybitna postać jak Paweł Adamowicz - apelują białostoccy radni KO (PO). Są zdziwieni bojkotem uroczystości przyznania honorowego obywatelstwa Białegostoku Pawłowi Adamowiczowi. A taki zapowiedzieli radni PiS.
Nuda. Jak w polskim filmie. Popatrzą w prawo. Popatrzą w lewo. Nic się nie dzieje. A właściwie nic za bardzo się nie działo. Pół roku w nowej białostockiej radzie miasta minęło jak z bicza strzelił. Bez większych fajerwerków.
Radni opozycyjnego klubu PiS białostockiej rady miejskiej ostentacyjnie zbojkotują piątkową (28 czerwca) uroczystość nadania zamordowanemu prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi tytułu honorowego obywatela Białegostoku. Bo Białystok "nie może być zakładnikiem politycznych sympatii prezydenta i radnych KO".
Z kolejnych analiz wykazu wpłat na fundusz wyborczy PiS sprzed ostatnich wyborów samorządowych wynika, że dokonywały ich chętnie zwłaszcza osoby powiązane z Krzysztofem Jurgielem. W czasie kampanii wyborczej był on szefem struktur PiS i sztabu wyborczego w Podlaskiem, stosunkowo świeżo odwołanym ministrem rolnictwa.
Największych wpłat na fundusz wyborczy PiS przed ostatnimi wyborami samorządowymi - po 31 500 zł - dokonali poseł Jacek Żalek i jego rodzina oraz Artur Kosicki, obecnie marszałek podlaski. Pieniędzy nie poskąpili m.in. kandydaci PiS na prezydentów Łomży oraz Suwałk i prezeska jednej z energetycznych spółek.
Wprowadzony w ubiegłym roku obowiązek przygotowywania rok w rok raportów o stanie województw, gmin, powiatów, a za tym instrumentu, jakim jest wotum zaufania wobec ich władz wykonawczych w połączeniu z udzieleniem (lub nie) absolutorium wraz ze sprawozdaniami z wykonania budżetu miał służyć większej przejrzystości pracy samorządów.
Podlascy radni nie udzielili wotum zaufania zarządowi województwa. W klubie PiS zabrakło głosów, aby wniosek o wotum zaufania przeforsować. Oznacza to, że na najbliższej sesji ma być poddany pod głosowanie wniosek o odwołanie zarządu wywodzącego się z PiS - Zjednoczonej Prawicy.
We wtorek (18 czerwca) radnym większościowego klubu PiS udało się odwołać skarbnika województwa Henryka Grykę. Za drugim podejściem. Przeszedł on na emeryturę.
To może być manifestacja uderzająca w rodzinę oraz chrześcijańskie wartości - podnoszą białostoccy radni PiS. I przynoszą na sesję stanowisko, w którym nie godzą się na organizację zaplanowanego na 20 lipca Marszu Równości.
Przewodniczący sejmiku podlaskiego Bogusław Dębski wystąpił z większościowego klubu PiS - Zjednoczonej Prawicy. Został radnym niezależnym. PiS tym samym nad zadeklarowaną opozycją (KO - PSL) ma tylko jednoosobową przewagę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.