Cztery dodatkowe kursy autobusów PKS Nova pojawiły się w nowym rozkładzie jazdy na trasie Białystok-Supraśl.
Cztery pomysły na zapewnienie przejazdów autobusami BKM składają burmistrzowi Supraśla włodarze Białegostoku. Burmistrz Supraśla odpowiada:- Za późno!
To już ostatnie chwile bud, które stoją tuż przy dworcu PKS. Część z nich właśnie znika.
Czekali, czekali, ale się nie doczekali. Kilkoro turystów, którzy w minioną sobotę odwiedzili Kruszyniany, nie mogło wrócić z tatarskiej wsi autobusem, choć figurował w aktualnym rozkładzie jazdy! Nie sposób było też się dowiedzieć dlaczego.
Rada Nadzorcza odwołała z funkcji prezesa spółki PKS NOVA Cezarego Sieradzkiego, któremu nie udzieliła absolutorium za 2018 r. Nowym prezesem będzie Andrzej Mioduszewski, były wiceprezes spółki Elewarr, a w ostatnich wyborach samorządowych kandydat PiS na burmistrza Zambrowa.
Będzie niewielka poczekalnia i niewielkie kasy? Czy suwalski dworzec PKS w obecnej formie przestaje istnieć? Włodarze grodu nad Czarną Hańczą są zaskoczeni takim obrotem sprawy.
Spółka PKS Nova zostanie dokapitalizowana, a na budowane lotnisko na Krywlanach przekazano 16 milionów złotych. Zgodzili się na to podczas poniedziałkowej sesji podlascy radni.
Kiedy z jednej strony trwały przemówienia a w gronie duchownych, parlamentarzystów i samorządowców otwierano nowy dworzec PKS, w jego drugiej części pasażerowie czekali w ogonku do tymczasowej kasy biletowej. Po "oficjałce" wszystko na szczęście wraca do normy.
Chcą aby napis "Białystok" na nowym budynku dworca PKS przyciągał wzrok - jak to określają - klasyczną i szlachetną techniką neonową tak, jak kiedyś kultowe zielone neony. Opowiadają się też za pomysłem, by "Białystok" na głównej ścianie budynku dworca pojawił się po polsku, białorusku, tatarsku i w esperanto.
Można już wejść do nowego budynku dworca PKS. Dworca, z którego wszyscy się śmieją, że stoi w miejscowości "Nova". Na fasadzie brak napisu "Białystok".
Na ścianie nowego dworca PKS pojawiło się już logo województwa autorstwa profesora Leona Tarasewicza. Pikselowy żubr promujący województwo oznacza koniec budowy.
To była szansa na zmianę kolejnego fragmentu centrum Białegostoku. Była, ale nie będzie. Pasażerów wychodzących z nowego dworca PKS dalej będzie witać zbieranina bud rodem z lat 90. XX wieku.
Wiadomo już kto zbuduje sklep, zapowiadany jako uzupełnienie dworca PKS. W magistracie jest wniosek o pozwolenie na budowę złożony przez nowego gracza na białostockim rynku.
Białostocki Dworzec PKS przy ul. Bohaterów Monte Cassino został już zburzony, ale do połowy maja na pewno nie rozpocznie się jeszcze budowa nowego. Powstają już za to fundamenty obiektu stawianego przez firmę Budner od strony ul. Stołecznej.
Rejon między ul. Bohaterów Monte Cassino mógłby stać się scenerią dla filmu o apokalipsie. Po dwóch tygodniach prac z dworca PKS została już jedynie hałda gruzu i złomu.
Niewiele już pozostało z konstrukcji dworca PKS przy ul. Bohaterów Monte Cassino. Obecnie to jedynie część budynku od strony torów. Od strony zaś ulicy widać zwisające pokrycie dachu. Prace koncentrują się teraz głównie nad wywożeniem z placu budowy żeliwnych elementów.
W minionym tygodniu wyburzanie dworca PKS wyglądało bardzo spektakularnie, szybko poradzono sobie z elementami ścian zewnętrznych. Teraz roboty nieco zwolniły, ponieważ trzeba na bieżąco oczyszczać teren. Białostocka firma 4BAU, która prowadzi roboty na zlecenie inwestora zapowiada, że do 15 kwietnia po starym dworcu nie powinno już być śladu.
Po drugim dniu (17.03) intensywnych działań przy wyburzeniu dworca PKS i pracy z ciężkim sprzętem - nie ma już znacznej części jego konstrukcji. Prace będą się odbywały także w weekend.
Od kilku dni trwały drobniejsze rozbiórki, w czwartek zrobiło się bardziej widowiskowo, bo do akcji wkroczyły dźwigi z chwytakami, które kruszą i rozbierają dość szybko elementy burzonego dworca PKS. Od strony ul. Bohaterów Monte Cassino nie ma już całej bocznej ściany budynku.
Właściwie już od minionego piątku zaczęły się pierwsze prace w środku starego dworca PKS przy ul. Bohaterów Monte Cassino przygotowujące obiekt do rozróbki. Teren został odgrodzony i od środy (15.03) można będzie już zaobserwować poważniejsze burzenie konstrukcji.
Miał być gotowy w czerwcu, będzie w październiku - mowa o nowym regionalnym dworcu autobusowym w Białymstoku. Spółka PKS Nova w środę (01.03) zbyła prawa do użytkowania wieczystego niemal 2 ha nieruchomości przy ul. Bohaterów Monte Cassino na rzecz firmy Budner, która w zamian zbuduje właśnie nowoczesny obiekt dla pasażerów i na potrzeby przewoźnika, a także dwie mniejsze galerie handlowe.
Łapy czekają na kompleksową rewitalizację przestrzeni w rejonie dworców PKP i PKS, która ma się rozpocząć od utworzenia centrum przesiadkowego. Pierwsze prace rozpoczną się w ciągu kilku miesięcy, jeśli tylko w najbliższych tygodniach uda się uzyskać wsparcie unijne na poziomie ponad 6 mln zł.
Po ponad miesiącu oczekiwania na decyzję urzędu wojewódzkiego, spółka PKS Nova może wyburzyć stary dworzec autobusowy i rozpocząć budowę nowego. Organizacji, które zablokowały inwestycję, reprezentowanych przez Rafała Kosno nie uznano za stroną postępowania. Inwestycja miała być gotowa w czerwcu, ale ten termin jest już nierealny.
Miał być rozbierany w październiku, potem w styczniu, ale stary dworzec PKS nadal stoi pusty, budowa nowego ani drgnęła i w najbliższych tygodniach nie ma na to szans. Mija miesiąc odkąd wojewoda podlaski rozpatruje pisma w tej sprawie od pięciu organizacji reprezentowanych przez Rafała Kosno. Nie ustalono jeszcze nawet, jaki mają one charakter.
Dotychczasowy dworzec miał być wyburzony w październiku, ale nie było pozwolenia na budowę nowego, a więc i na rozbiórkę starego. Prace miały ruszyć w styczniu, ale od procedury odwołanie złożyło klika stowarzyszeń, choć sygnowane jest przez jedną osobę - Rafała Kosno.
Nowy dworzec PKS, plany inwestycyjne spółek kolejowych, ale też koncepcja miasta na tzw. Intermodalny Węzeł Komunikacyjny - w najbliższych latach sporo się będzie działo w rejonie między ul. Kolejową a Bohaterów Monte Cassino. Rozwiązania na to, by przestrzeń wokół nowych obiektów była przyjazna dla wszystkich, podpowiada białostocka Fundacja Audiodeskrypcja.
Po godz. 5 rano w piątek (30.12) udało się przenieść działalność kas PKS Białystok z dotychczasowego dworca, który ma być wyburzany, do zaimprowizowanego dworca tymczasowego w zabudowie kontenerowej. Pasażerowie, którzy już z niego korzystają, nie narzekają wcale na warunki.
Mateusz Tymura i Piotr Szydłowski stali już na dachu białostockiego pekaesu. Nagle rozległ się dźwięk telefonu. - Neonów nie można przekazać - informował nieoczekiwanie prezes PKS. Okazało się: podlaski urząd marszałkowski ma pomysł na ich wykorzystanie w miejskiej przestrzeni. Jaki? Równie tajemniczy jak strategiczne transakcje handlowe. Wiadomo tylko, że neony z dworcowego budynku PKS mają zostać w Białymstoku.
W piątek (30.12) kasy biletowe PKS mają się przenieść z dworca do tymczasowych kontenerów ustawionych od strony Bohaterów Monte Cassino.
Związkowcy z PKS Suwałki, przeciwni łączeniu 5 spółek komunikacyjnych ostatnie nadzieje pokładali w wojewodzie, do którego zwrócili się o unieważnienie uchwały w tej sprawie zarządu województwa. Tak się jednak nie stało.
8 nowoczesnych autobusów MAN Lion's Intercity trafiło właśnie PKS Białystok i od czwartku ruszy w trasy. Od przyszłego zaś roku wejdzie w tabor jednej regionalnej spółki PKS Nova. Wciąż natomiast nie rozpoczęło się wyburzanie starego dworca, nadal nie ma pozwolenia z magistratu, ale jeszcze w tym tygodniu obsługa pasażerów przeniesie się do zabudowy kontenerowej.
Stanowiska odjazdowe autobusów zostały już przeniesione w nowe miejsce w związku z planowanym wyburzeniem obecnego dworca PKS i budową nowego, wraz z dwoma obiektami handlowymi. Pewne jest natomiast, że w tym tygodniu nie dojedzie jeszcze do zamknięcia samego dworca.
Wstępnie spółka PKS Białystok zakłada, że zamknięcie dotychczasowego dworca przy ul. Bohaterów Monte Cassino nastąpi w okolicach kolejnego weekendu. Wciąż obecni tam najemcy mieliby tydzień na spakowanie swoich rzeczy i dopiero wtedy mogłoby nastąpić wyburzanie budynku. Nadal jednak prezes spółki transportowej nie ma w tej sprawie stosowych pozwoleń, liczy, że formalności zostaną zamknięte do piątku (2.12)
Trzy głosy marszałków z PSL za łączeniem pięciu regionalnych PKS-ów w jedną spółkę oraz dwa głosy "przeciw" wicemarszałków z PO - tak wyglądało głosowanie na wtorkowym (29.11) posiedzeniu zarządu.
-Źle by się stało żeby z powodów personalnych cały proces naprawy PKS został zablokowany, albo z tego powodu koalicja przestała istnieć - mówi marszałek podlaski Jerzy Leszczyński. - Jesteśmy za utrzymaniem koalicji, ale nie za wszelką cenę - dodaje członek zarządu, a zarazem prezes PSL w regionie Stefan Krajewski.
Nasze poparcie inkorporacji PKS-ów przy obecnej wiedzy byłoby głosowaniem w ciemno - powiedział Jarosław Dworzański, szef klubu radnych PO w sejmiku województwa. I rekomendował marszałkom z Platformy głosowanie przeciwko temu projektowi. W zarządzie mają dwa głosy na pięć, ale to może oznaczać rozłam koalicji z PSL.
Nie zburzono go w październiku, pewne też jest, że nie stanie się to w listopadzie. Mowa o dworcu PKS przy Bohaterów Monte Cassino w miejscu którego ma powstać nowa inwestycja. Termin jest krótki, ma być gotowa do 22 czerwca przyszłego roku. Czy firma Budner zdąży? - Poślizg można nadgonić, ale wiele zależy od tego, czy zima będzie ostra - mówi prezes PKS.
Ponad 4000 podpisów zebranych przeciw inkorporacji PKS w Suwałkach przez PKS w Białymstoku oraz ponad 2300 przywiezionych przez związkowców z PKS w Zambrowie - wszystkie one trafiły dziś (21.11) do marszałka województwa. Ten zapewniał, że połączenie pięciu spółek to jedyny ratunek, by utrzymały się na rynku. Związkowców to nie uspokoiło, nadal mówią o strajku.
W poniedziałek (21.11) związkowcy PKS Suwałki złożą marszałkowi podpisy przeciwko połączeniu spółek komunikacyjnych, tymczasem rada nadzorcza zawiesiła w czynnościach prezesa tej spółki Leszka Cieślika.
W poniedziałek (21.11) w południe związkowcy z Suwałk, Zambrowa i Siemiatycz chcą spotkać się z marszałkiem województwa, by przekazać mu kilka tysięcy podpisów zebranych przeciwko łączeniu pięciu spółek komunikacyjnych w jedną. Zapowiadają, że jeśli nie zmieni zdania, dojdzie do strajku, a autobusy nie wyjadą w trasy. I to być może wcześniej, niż 1 stycznia, kiedy ma dojść do połączenia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.