- Musimy dać ludziom na powrót poczucie, że kontrolujemy to, co się dzieje na granicach i w samej Unii Europejskiej - mówił na polsko-białoruskiej granicy Magnus Brunner, komisarz UE ds. wewnętrznych i migracji.
- Każdego dnia, każdej nocy dochodzi tutaj do nielegalnego przekraczania granicy państwowej, ale próby są skutecznie odpierane. Skuteczność jest przez nas szacowana na 98 procent - mówił przy granicy z Białorusią szef MSWiA Tomasz Siemoniak.
Trzy osoby z tzw. grupy wrażliwej zostały cofnięte przez Straż Graniczną na Białoruś. To prześladowana w swoim kraju katolicka siostra zakonna, matka z pięciomiesięcznym dzieckiem i mężczyzna z niepełnosprawnością.
Stało się to przy okazji zatrzymywania przez funkcjonariuszy Straży Granicznej trzynastu obywateli Afganistanu, którzy przekroczyli granicę z Białorusią w niedozwolonym miejscu.
Sąd zgodził się, aby w procesie pięciorga wolontariuszy, którzy nieśli pomoc uchodźcom przy polsko-białoruskiej granicy, w charakterze strony społecznej, uczestniczył reprezentant Ordo Iuris i Marszu Niepodległości. Jest nim adwokat, obecny prezes skrajnie prawicowego Marszu Niepodległości.
Kamera zarejestrowała umundurowanego funkcjonariusza białoruskiej służby, który razem z kilkudziesięcioma osobami próbował przekroczyć granicę z Polską. Nikomu nie udało się wtargnąć.
Urząd ds. Cudzoziemców próbuje uspokajać rosnące antyimigranckie nastroje, jakie w ostatnich dniach podsycają środowiska prawicowe. Pretekstem do tego jest funkcjonowanie ośrodka dla cudzoziemców w Czerwonym Borze. Tymczasem znów zamierzają pojawić się tutaj nacjonaliści.
Grupa bojowo nastawionych mężczyzn przed ośrodkiem dla cudzoziemców w Czerwony Borze zebrała się w niedzielę (6 kwietnia) przed zmierzchem. Podopieczni ośrodka obawiali się, że może dojść do podpalenia.
Prawicowi politycy i sprzyjające im media rozpętali nagonkę na czarnoskórych podopiecznych ośrodka dla cudzoziemców w Czerwonym Borze.
W żałobnym kondukcie, ze wsparciem zwolenników Konfederacji, ulicami Białegostoku przeszli przedsiębiorcy, których firmy nastawione są na handel przygraniczny z Białorusią. Popadają w bankructwo w związku z zamkniętymi przejściami na granicy w Podlaskiem.
Możliwość zawieszenia prawa do azylu może sprawić, że uchodźcy i migranci nie będą mogli ubiegać się o ochronę międzynarodową, nawet jeśli w ich kraju pochodzenia grozi im realne niebezpieczeństwo.
- Osiągnęliśmy 98 proc. skuteczności zatrzymań, jeśli chodzi o nielegalne przejścia granicy polsko-białoruskiej - informował przy granicznej zaporze premier Donald Tusk.
Uszczelnienie zapory na granicy polsko-białoruskiej oraz przedłużenie obowiązywania przy niej strefy buforowej miało skutecznie odstraszać od prób przekraczania jej w niedozwolonych miejscach. Tymczasem takich prób jest ostatnio coraz więcej.
Już od Wielkanocy turyści będą mogli korzystać z Podlaskiego Bonu Turystycznego wprowadzonego przez samorząd wojewódzki. Ma to być zachęta do przyjazdu do regionu, gdzie przy granicy trwa kryzys migracyjny. W puli są na razie 2 mln zł.
Sołtys zaproszenie zamieścił w mediach społecznościowych. Oferuje pomoc w zakupie domu. Ozierany Małe to wieś przy granicy polsko-białoruskiej, ale Leszek Skrodzki zapewnia: u nas jest bezpiecznie.
Od 10 marca, przez kolejne 90 dni, przy granicy z Białorusią będzie obowiązywać strefa buforowa z zakazem przebywania tu osób postronnych. Tymczasem Helsińska Fundacja Praw Człowieka alarmuje, że rozporządzenie w tej sprawie jest niekonstytucyjne.
- Jeśli będą to działki wykorzystywane przez rolników, w miarę możliwości będzie brany pod uwagę ich interes - tak o planach przejmowania przez MON gruntów pod budowy Tarczy Wschód mówi Agnieszka Zawistowska, szefowa białostockiego oddziału Krajowego Oddziału Wsparcia Rolnictwa.
Jeżeli nie zostanie teraz opracowana skuteczna strategia wsparcia prodemokratycznego społeczeństwa białoruskiego, za kilkanaście lat na granicy Białorusi z Polską, Litwą, Łotwą może stać rosyjski żołnierz gotowy zaatakować granice UE lub - nie daj Boże - Białorusin w mundurze rosyjskim.
Za kilka dni zapadnie decyzja o przedłużeniu na kolejny okres obowiązywania przy granicy polsko-białoruskiej strefy buforowej. Najprawdopodobniej o następne trzy miesiące.
Wojskowy dron wylądował na drzewie prywatnej posesji w okolicach Bielska Podlaskiego (Podlaskie). - To był dron rozpoznawczy, nie bojowy - zapewnia wojsko.
Przedsiębiorcy, którzy utrzymują się z ruchu granicznego między Polską a Białorusią, zapowiadają skierowanie do sądu pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa. Ma to związek ze stratami, jakie ponoszą wskutek zamknięcia w Podlaskiem wszystkich przejść granicznych.
Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej fotografowali twarze zatrzymanych tu uchodźców. Były już dowódca operacji "Bezpieczne Podlaskie" tłumaczy, że wykonywali zdjęcia dla potrzeb identyfikacji osób szczególnie niebezpiecznych dla zdrowia i życia służących na tej granicy. Poważne wątpliwości budzi podstawa prawna takiego działania.
Żołnierz odebrał sobie życie w czasie patrolu, który pełnił z jeszcze jednym żołnierzem na tzw. pasku przy granicznej zaporze.
Zwiększona militaryzacja polsko-białoruskiej granicy doprowadziła do gwałtownego wzrostu przemocy - wynika z najnowszego raportu Lekarzy bez Granic. Tymczasem prokurator generalny zapowiedział "wnikliwą analizę" zasadności postawionych zarzutów pięciorgu wolontariuszom, którzy nieśli pomoc uchodźcom.
Nauczono mnie, że chrześcijański altruizm jest czymś dobrym. Chcę stworzyć taki świat dla swoich dzieci, w którym byłoby miejsce dla każdego - mówiła jedna z oskarżonych w czasie procesu pięciorga wolontariuszy, którzy nieśli pomoc uchodźcom przy polsko-białoruskiej granicy.
- Nasza sprawa jest elementem szerszej polityki, której celem jest odstraszanie tych, którzy decydują się na walkę o godne życie poprzez migrację i tych, którzy udzielają im pomocy humanitarnej - mówi jedna z oskarżonych za ratowanie uchodźców, w tym rodziny z dziećmi.
Za czwartym podejściem dwóch Sudańczyków i dwie kobiety w Burundi, które były w swoim kraju torturowane i prześladowane, Straż Graniczna na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Terespolu wpuściła do Polski. Mogą końcu ubiegać się o ochronę międzynarodową.
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na uchylenie trzymiesięcznego aresztu, który został zastosowany wobec było już żołnierza jaki pijany strzelał w podlaskim Mielniku w kierunku cywilnego auta.
Podobnie jak wcześniej iracka rodzina z czwórką dzieci oraz rodzina uchodźców z Sudanu z 10-letnim synem i 14-letnią córką, również dwie ofiary przemocy i terroru w swoich krajach zostały ostatecznie wpuszczone do Polski. Cztery inne osoby z tej grupy ponownie zostały odesłane na Białoruś.
Uchodźcy, którzy chcieli legalnie ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, nie zostali znówi wpuszczeni przez Straż Graniczną na przejściu w Terespolu. Tym razem sześcioosobowa grupa z ofiarami przemocy i terroru.
Żołnierz 21. Brygady Strzelców Podhalańskich stracił przytomność i został przewieziony do szpitala w Hajnówce. Według nieoficjalnych informacji miał prawie cztery promile alkoholu w organizmie. Zostanie wydalony ze służby.
- Województwo podlaskie to region absolutnie strategiczny dla bezpieczeństwa RP - zapewniał w Białymstoku szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Przypomniał, że Komisja Europejska zapowiada przeznaczenie 52 milionów euro na ochronę granicy polsko-białoruskiej i polsko-rosyjskiej.
Nakładam hełm. Jest tak ciężki, że trudno mi utrzymać głowę w pionie. Patrzę na Białoruś przez lornetkę termowizyjną. Po drugiej stronie nikogo nie ma.
Podobnie jak wcześniej iracka rodzina z czwórką dzieci, także rodzina uchodźców z Sudanu z 10-letnim synem i 14-letnią córką została w środę wieczorem wpuszczona do Polski. Również oni wcześniej starali się legalnie przekroczyć granicę w Terespolu, by ubiegać się o ochronę międzynarodową, ale Straż Graniczna na to nie pozwoliła.
Po raz kolejny migranci, którzy chcieli legalnie ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, nie zostali wpuszczeni do naszego kraju przez Straż Graniczną. Tym razem na przejściu w Terespolu starała się o to rodzina z Sudanu z 10-letnim synem i 14-letnią córką.
25-letni żołnierz, który w pobliżu polsko-białoruskiej granicy, nietrzeźwy strzelał w kierunku cywilnego auta, został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Domagała się tego prokuratura. Wcześniej usłyszał zarzuty, w tym przede wszystkim usiłowania zabójstwa.
Żołnierzowi, który nietrzeźwy strzelał do cywilnego samochodu przy granicy polsko-białoruskiej, grozi kara pozbawienia wolności nie mniejsza niż 10 lat albo nawet kara dożywocia.
Nietrzeźwy, który strzelał do jednego z samochodów przy granicy polsko-białoruskiej, to żołnierz 3. Batalionu Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa. Oddalił się z bronią z miejsca przygranicznego zgrupowania.
Nacjonaliści utworzyli Inicjatywę Ochrony Mieszkańców Pogranicza. Jej celem jest "przeciwstawienie się nielegalnej imigracji wspieranej przez aktywistów".
Nie wykazano, by obowiązywanie zakazu przebywania w strefie nadgranicznej wpływało na liczbę przekroczeń granicy z Białorusi do Polski - ocenia zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Valeri Vachev.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.