Sąd Rejonowy w Grajewie uznał Adama Cz. za winnego rozpowszechniania treści antysemickich, kiedy ze sceny w podlaskim Goniądzu śpiewał: "Siłą swej woli hebrajski korzeń wyrwij z tych stron!". Warunkowo jednak umorzył postępowanie na rok.
Warszawska prokuratura wniosła do Sądu Najwyższego o kasację prawomocnego wyroku skazującego dwóch ONR-owców za wykrzykiwanie na marszu tej skrajnie nacjonalistycznej organizacji w Białymstoku hasła: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Weszła w rolę ich adwokata i chce uchylenia w całości tego wyroku, a więc ich uniewinnienia.
Sieć powiązań łączy wiceministra w Kancelarii premiera Adama Andruszkiewicza z Krzysztofem Tenerowiczem, jednym z bohaterów skandalu "Willa plus". Tymczasem Andruszkiewicz wciąż nie został przesłuchany w sprawie podejrzenia o jego udział w fałszowaniu podpisów na liście wyborczej Młodzieży Wszechpolskiej do sejmiku podlaskiego.
- Takie hasła jak "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści" niewątpliwie mogą sprowokować inne osoby do aktów przemocy, do agresji wobec osób innej narodowości, innej rasy czy innego wyznania - sędzia białostockiego sądu apelacyjnego uzasadniała prawomocny wyrok wobec dwóch ONR-owców. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział wniosek o rozwiązanie ONR.
- Hasło "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści" można uznać za niepoważne, niestosowne czy żałosne, ale nie każde takie hasło powinno być penalizowane - twierdził przed sądem jeden z adwokatów nacjonalistów skazanych wcześniej za jego wznoszenie. Z kolei prokurator teraz występujący o ich uniewinnienie dowodził: - Użycie słów "będą wisieć" nie nosi tu znamion groźby karalnej.
"Marsz polskości" w sobotnie (22 października) popołudnie - zgodnie z zapowiedzią jego organizatorów ze stowarzyszenia "Niezależni Białystok" - miał "charakter antyrządowy". Poza manifestowaniem przeciwko "zamykaniu polskiej gospodarki" sprzeciwiano się cenzurze - usunięciu z YouTube'a skrajnie prawicowej, nacjonalistycznej telewizji wRealu24.
Mural z wizerunkiem znanego z nacjonalistycznych poglądów gen. Józefa Hallera pojawił się na białostockich Dziesięcinach. To za sprawą fundacji, na czele której stoi zadeklarowany endek, miłośnik Romana Dmowskiego oraz "przytulonych" do tej fundacji wszechpolaków. Generał Haller za sąsiada ma Zenka Martyniuka, którego mural widnieje nieopodal.
Postrzegany jako zaufany ministra Ziobry szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku zaskarżył w całości wyrok sądu skazujący byłego księdza i nacjonalistę Jacka M. Domaga się jego uniewinnienia.
Prokuratorka Agata Bomze wywodzi, że zawarta zapowiedź w haśle "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści" "istotnie może kojarzyć się z pozbawieniem życia poprzez powieszenie, jednak nie można stwierdzić tego z całą pewnością". W imieniu Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz stanęła w roli obrońców dwóch czołowych nacjonalistów, choć wcześniej także ta prokuratura występowała jako jedna ze stron oskarżających. Formalnie, bo żaden z prokuratorów nie pojawił się sali sądowej.
Do sądu wróci sprawa dwóch czołowych polskich nacjonalistów, skazanych w pierwszej instancji na rok bezwzględnego więzienia oraz pół roku więzienia w zawieszeniu. Podczas marszu ONR w Białymstoku w 2016 r. wykrzykiwali: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Apelują wszystkie strony, a prokurator - co ciekawe - na korzyść oskarżonych.
Były wicemarszałek podlaski z ramienia PSL, były poseł ze wskazania PiS, wiceminister skarbu państwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, potem związany z Konfederacją Krzysztof Tołwiński rozpowszechnia w internecie materiały propagandowe wpisujące się w narrację zgodną z oczekiwaniami Kremla. Jednocześnie zbiera podpisy potrzebne do rejestracji nowej formacji politycznej - Front.
Główny udziałowiec spółki wydającej skrajnie prawicowy i wspierany przez samorząd wojewódzki portal Dzień Dobry Białystok zamieścił na Facebooku jako swoje zdjęcie w tle grafikę, na której w kontury Polski została wpisana duża litera "Z" - która stała się symbolem zwolenników rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Przy okazji wizyty Joe Bidena w Polsce na Twitterze nazwał prezydenta USA "starą pedofilską fają".
Po Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce policjanci chcą ukarać ponad 40 osób, głównie tych, które go blokowały. Jedna usłyszała zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Zatrzymano też dwóch maszerujących za propagowanie ustroju faszystowskiego.
Kilkadziesiąt osób, głównie Obywateli RP, którzy blokowali marsz nacjonalistów w Hajnówce, obwinionych zostało przez tutejszą policję "w związku z podejrzeniem popełnienia wykroczenia i naruszenia nietykalności policjanta". Na razie policja szczegółów nie podaje.
"Marsz ku czci "Burego" jest corocznym wstydem dla państwa polskiego i przyzwalającego na niego społeczeństwa. Jest też pożywką dla propagandy Łukaszenki i Putina, szczególnie szkodliwą w obecnym czasie" - piszą w apelu do parlamentarzystów Obywatele RP. Tymczasem Szymon Hołownia przestrzega w kontekście tego marszu przed kolejnym "podpalaniem Podlasia z powodów historycznych".
Środowiska nacjonalistyczne szykują się i w tym roku do prowokacyjnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Tym razem ma to być wydarzenie nie tylko upamiętniające zwłaszcza "Burego", ale maszerujący chcą odnieść się m.in. do sytuacji na granicy z Białorusią. Na ich drodze ponownie mają stanąć Obywatele RP, a mieszkańcy Hajnówki i okolic upamiętnią ofiary żołnierzy "Burego".
Przy ulicy Palmowej na os. Dziesięciny pojawił się kolejny agresywny malunek uderzający w uchodźców. Pojawił się kilka dni po poprzednim.
Krzyż celtycki i hasło "Walcz z imigracją" pojawiły się przy trasie, którą codziennie pokonują dzieci z rodzin czeczeńskich w drodze do szkoły przy ulicy Palmowej. Po naszej interwencji sprawą zajęli się miejscy urzędnicy.
Uchodźcy. W portalach społecznościowych skrajni nacjonaliści z Białegostoku zapowiadają tworzenie - jak to określają - "Patroli Narodowych" w okolicach granicy polsko-białoruskiej. Jak twierdzą, patrole mają działać na terenach nieobjętych stanem wyjątkowym. Cel: wyłapywanie osób, które przekraczają granicę nielegalnie.
Przy okazji obchodów 80. rocznicy zbrodni dokonanej na żydowskich mieszkańcach przez ich polskich sąsiadów widmo krążyło nad Jedwabnem. Widmo skrajnego nacjonalizmu.
Białostocka Prokuratura Rejonowa ostatecznie skierowała do sądu akt oskarżenia wobec znanego hajnowskiego nacjonalisty Dawida P. Zarzuty dotyczą propagowania przez niego faszyzmu podczas Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce w 2018 roku, kiedy Dawid P. był jego organizatorem.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych skierował zawiadomienie do prokuratury w sprawie neonazistowskich treści, jakie pojawiły się na koncercie antyszczepionkowców w Goniądzu (Podlaskie). Ze sceny wybrzmiewało: "Siłą swojej woli hebrajski korzeń wyrwij z tych stron! Czystej rasy płomień niech rozjaśnia zawsze Twój dom".
Na rok bezwzględnego więzienia oraz pół roku więzienia w zawieszeniu białostocki sąd okręgowy skazał w środę (30 czerwca) dwóch nacjonalistów, uczestników marszu ONR w Białymstoku w 2016 r. Pięciu innych uniewinnił. Skazani podczas marszu w 2016 roku wykrzykiwali hasła "A na drzewach, zamiast liści, będą wisieć syjoniści".
Zakończył się proces siedmiu czołowych polskich nacjonalistów oskarżonych o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych poprzez wykrzykiwanie hasła "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Obrońca oskarżonych udowadniał, że hasło to nie jest realną groźbą, tak jak "J...ć PiS".
W procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych w poniedziałek (7 czerwca) białostocki sąd okręgowy odtworzył nagrania filmowe z marszu ONR, w czasie którego miało do tego dojść. Nagrania potwierdziły ich aktywny udział w tym pochodzie.
Przed sesją białostockiej rady miejskiej, podczas której na wniosek 1125 mieszkańców ma być procedowany wniosek o pozbawienie patrona jednej z ulic, jakim jest "Łupaszko", działacze PiS wspólnie m.in. ze środowiskami nacjonalistycznymi i "S" wytoczyli grube armaty. Wplątują tę propozycję w antypolską propagandę reżimu Łukaszenki.
- Określenie "syjoniści" jest swego rodzaju wytrychem stosowanym przez środowiska skrajnie prawicowe, które zdają sobie sprawę, że publiczne nawoływanie do mordowania Żydów byłoby źle odbierane - mówił jeden ze świadków w czasie kolejnej rozprawy w procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Jeden z czołowych polskich nacjonalistów Robert Bąkiewicz przed sądem w Białymstoku ostentacyjnie zdjął maseczkę i domagał się udziału w rozprawie bez niej. Tłumaczył: - Występowanie przed sądem kosztuje mnie wiele emocji i potrzebuję więcej tlenu. Twierdził też, że ONR w międzywojniu współpracował z organizacjami syjonistycznymi, a w czasie II wojny światowej pomagał Żydom.
Proces siedmiu czołowych polskich nacjonalistów z ONR, oskarżonych o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, ma rozpocząć się w środę (5 maja) rano w Sądzie Okręgowym w Białymstoku. Na przewodniczącego składu sędziowskiego wyznaczono sędziego, który skazał w innej sprawie Rafała Gawła. W tym procesie Gaweł występuje jako oskarżyciel.
Grupa około setki skrajnych nacjonalistów chciała przejść w Święto Pracy (1 maja) ulicami Białegostoku. Ich zgromadzenie jednak tuż po jego rozpoczęciu zostało rozwiązane. Nacjonaliści zdążyli jednak skandować: "Wolność słowa dla nacjonalistów!", "Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść!".
W Święto Pracy (1 maja), które zbiegło się w tym roku z prawosławną Wielką Sobotą, skrajnie nacjonalistyczne środowiska szykują w centrum Białegostoku - za zgodą władz miasta - antyimigrancki marsz: "Praca w Polsce dla Polaków". W kontrze Akcja Demokracja tego dnia rozpoczyna kampanię "Każdy kto jest tu, jest stąd!". Białostockie władze nie zgodziły się na jej prowadzenie w miejskich autobusach.
Sąd Okręgowy w Białymstoku prawomocnie uniewinnił w poniedziałek (19 kwietnia) sześć kobiet obwinionych o to, że próbowały zablokować Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizowany w Hajnówce przez nacjonalistów. To już kolejne uniewinnienie po wnioskach kierowanych przez tutejszą policję o ukaranie blokujących hajnowskie marsze.
W maju ruszy proces siedmiu czołowych polskich nacjonalistów oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Tak w środę (7 kwietnia) postanowił Sąd Okręgowy w Białymstoku. Niewykluczone, że sprawa ta otworzy drogę do rozwiązania ONR.
Zaskakujący wyrok zapadł w środę (31 marca) przed sądem w Hajnówce. Sędzia Grzegorz Piotr Front uznał 18 obwinionych za winnych wykroczenia i ukarał ich grzywnami w wysokości 200 zł. Wykroczenie miałoby polegać na zakłócaniu przebiegu V Hajnowskiego Marszu Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
Ważne i przejmujące słowa padły tuż przed tym, jak sąd w Hajnówce wydał w mijającym tygodniu wyrok uniewinniający (nieprawomocny) kilkoro kolejnych osób obwinionych przez tutejszą policję o zakłócanie przebiegu V Hajnowskiego Marszu Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", jaki odbył się 23 lutego ubiegłego roku.
- Wyszłam, żeby powstrzymać tych, którzy z nienawiścią znieważają moją wspólnotę: osób prawosławnych, członków mniejszości narodowej. Wyszłam w obronie godności mojej i mojej rodziny, znajomych i pamięci naszych przodków - mówiła przed sądem tuż przed wyrokiem uniewinniającym hajnowianka, która stanęła na drodze nacjonalistom maszerującym przez Hajnówkę (Podlaskie).
Obywatele RP wystosowali w piątek (19 marca) do komendanta powiatowej policji w Hajnówce stanowisko, w którym zarzucają mu cynizm i brak przyzwoitości. Tymczasem troskę o traktowanie służących tu funkcjonariuszy wyznania prawosławnego wyraził w liście do komendanta głównego policji metropolita Sawa.
Hajnówka. Wszystkie terminy, w jakich mógłby odbyć się tegoroczny, szósty marsz nacjonalistów w Hajnówce, wcześniej zostały zablokowane przez Obywatelki RP. Nacjonaliści więc w niedzielę (28 lutego) zorganizowali rajd samochodowy z Hajnówki do Narewki. I przejechali obok wsi zamieszkałych przez prawosławnych, Białorusinów, których mieszkańcy pamiętają o niewinnych ofiarach żołnierzy "Burego", wynoszonego przez nacjonalistów na sztandary.
Już wiadomo na pewno: nacjonaliści w tym roku nie przejdą ulicami Hajnówki w kolejnym, szóstym Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Organizują jednak ewidentnie prowokacyjny rajd samochodowy głównie ku czci "Burego" z centrum Hajnówki do Narewki. Przez wsie zamieszkałe przez prawosławnych, Białorusinów, których mieszkańcy pamiętają o niewinnych ofiarach jego żołnierzy - o "rajdzie Burego"
Nie zwracając uwagi na pamięć o ofiarach oraz na pandemię koronawirusa, środowiska nacjonalistyczne szykują się i w tym roku do prowokacyjnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Tym razem ma to być wydarzenie "spontaniczne", bo wszystkie terminy zablokowały nacjonalistom Obywatelki RP.
Copyright © Agora SA