"Kobiety wyklęte w naszej pamięci!" czy "Armio wyklęta, Hajnówka o was pamięta" - skandowało w centrum podlaskiej Hajnówki około stu nacjonalistów. Tuż potem: "Wielka Polska chrześcijańska!", "To my, to my Polacy!" czy "Chodźcie z nami, Polakami!. A po chwili: "Bury, Bury nasz bohater!" To przy okazji... Dnia Kobiet Wyklętych.
Środowiska nacjonalistyczne po dwóch latach przerwy znowu postanowiły prowokować w podlaskiej Hajnówce.
52-letni Andrzej J. napisał na jednym z portali społecznościowych: "nadszedł czas, aby wrócić do amerykańskich korzeni i pozbyć się żydowskiego pasożyta". Antysemita został skazany na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu.
Dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury w podlaskiej Czeremsze jest atakowana ksenofobicznymi, często wulgarnymi komentarzami: "Ty antypolska suko!", "Ty k.. weź ich do siebie". Ich autorom przeszkadza mural o wydźwięku społecznym.
Mural na ścianie Gminnego Ośrodka Kultury w Czeremsze, który propagował szacunek i tolerancję, został zniszczony. Szefowa ośrodka musi się tłumaczyć z obrazu wójtowi i radnym, a atakują ją także narodowcy.
Centralną część obrazu stanowi "wielokulturowy stół z regionalnymi potrawami" przy którym siedzą m.in. dwaj młodzi ciemnoskórzy mężczyźni oraz dziewczyna w tęczowej bluzce
Z centrum Białegostoku zniknął pomnik przedstawiający postać Ludwika Zamenhofa. Sprawą zajęła się policja.
Coraz więcej samozwańczych grup chwali się gotowością do "obrony polskich granic" na własną rękę. Od drugiej połowy czerwca rośnie liczba takich grup, organizują "spacery" w lasach przy granicy polsko-białoruskiej.
Zostali ustawieni przed aparatem z palcami przystawionymi do głowy, imitującymi zwierzęce rogi i uszy. Fotografie opublikował w sieci Paweł Wyrzykowski, który przedstawia się jak lider Konfederacji w okręgu siedlecko-ostrołęckim.
Sąd Rejonowy w Grajewie uznał Adama Cz. za winnego rozpowszechniania treści antysemickich, kiedy ze sceny w podlaskim Goniądzu śpiewał: "Siłą swej woli hebrajski korzeń wyrwij z tych stron!". Warunkowo jednak umorzył postępowanie na rok.
Warszawska prokuratura wniosła do Sądu Najwyższego o kasację prawomocnego wyroku skazującego dwóch ONR-owców za wykrzykiwanie na marszu tej skrajnie nacjonalistycznej organizacji w Białymstoku hasła: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Weszła w rolę ich adwokata i chce uchylenia w całości tego wyroku, a więc ich uniewinnienia.
Sieć powiązań łączy wiceministra w Kancelarii premiera Adama Andruszkiewicza z Krzysztofem Tenerowiczem, jednym z bohaterów skandalu "Willa plus". Tymczasem Andruszkiewicz wciąż nie został przesłuchany w sprawie podejrzenia o jego udział w fałszowaniu podpisów na liście wyborczej Młodzieży Wszechpolskiej do sejmiku podlaskiego.
- Takie hasła jak "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści" niewątpliwie mogą sprowokować inne osoby do aktów przemocy, do agresji wobec osób innej narodowości, innej rasy czy innego wyznania - sędzia białostockiego sądu apelacyjnego uzasadniała prawomocny wyrok wobec dwóch ONR-owców. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział wniosek o rozwiązanie ONR.
- Hasło "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści" można uznać za niepoważne, niestosowne czy żałosne, ale nie każde takie hasło powinno być penalizowane - twierdził przed sądem jeden z adwokatów nacjonalistów skazanych wcześniej za jego wznoszenie. Z kolei prokurator teraz występujący o ich uniewinnienie dowodził: - Użycie słów "będą wisieć" nie nosi tu znamion groźby karalnej.
"Marsz polskości" w sobotnie (22 października) popołudnie - zgodnie z zapowiedzią jego organizatorów ze stowarzyszenia "Niezależni Białystok" - miał "charakter antyrządowy". Poza manifestowaniem przeciwko "zamykaniu polskiej gospodarki" sprzeciwiano się cenzurze - usunięciu z YouTube'a skrajnie prawicowej, nacjonalistycznej telewizji wRealu24.
Mural z wizerunkiem znanego z nacjonalistycznych poglądów gen. Józefa Hallera pojawił się na białostockich Dziesięcinach. To za sprawą fundacji, na czele której stoi zadeklarowany endek, miłośnik Romana Dmowskiego oraz "przytulonych" do tej fundacji wszechpolaków. Generał Haller za sąsiada ma Zenka Martyniuka, którego mural widnieje nieopodal.
Postrzegany jako zaufany ministra Ziobry szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku zaskarżył w całości wyrok sądu skazujący byłego księdza i nacjonalistę Jacka M. Domaga się jego uniewinnienia.
Prokuratorka Agata Bomze wywodzi, że zawarta zapowiedź w haśle "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści" "istotnie może kojarzyć się z pozbawieniem życia poprzez powieszenie, jednak nie można stwierdzić tego z całą pewnością". W imieniu Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz stanęła w roli obrońców dwóch czołowych nacjonalistów, choć wcześniej także ta prokuratura występowała jako jedna ze stron oskarżających. Formalnie, bo żaden z prokuratorów nie pojawił się sali sądowej.
Do sądu wróci sprawa dwóch czołowych polskich nacjonalistów, skazanych w pierwszej instancji na rok bezwzględnego więzienia oraz pół roku więzienia w zawieszeniu. Podczas marszu ONR w Białymstoku w 2016 r. wykrzykiwali: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Apelują wszystkie strony, a prokurator - co ciekawe - na korzyść oskarżonych.
Były wicemarszałek podlaski z ramienia PSL, były poseł ze wskazania PiS, wiceminister skarbu państwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, potem związany z Konfederacją Krzysztof Tołwiński rozpowszechnia w internecie materiały propagandowe wpisujące się w narrację zgodną z oczekiwaniami Kremla. Jednocześnie zbiera podpisy potrzebne do rejestracji nowej formacji politycznej - Front.
Główny udziałowiec spółki wydającej skrajnie prawicowy i wspierany przez samorząd wojewódzki portal Dzień Dobry Białystok zamieścił na Facebooku jako swoje zdjęcie w tle grafikę, na której w kontury Polski została wpisana duża litera "Z" - która stała się symbolem zwolenników rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Przy okazji wizyty Joe Bidena w Polsce na Twitterze nazwał prezydenta USA "starą pedofilską fają".
Po Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce policjanci chcą ukarać ponad 40 osób, głównie tych, które go blokowały. Jedna usłyszała zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Zatrzymano też dwóch maszerujących za propagowanie ustroju faszystowskiego.
Kilkadziesiąt osób, głównie Obywateli RP, którzy blokowali marsz nacjonalistów w Hajnówce, obwinionych zostało przez tutejszą policję "w związku z podejrzeniem popełnienia wykroczenia i naruszenia nietykalności policjanta". Na razie policja szczegółów nie podaje.
"Marsz ku czci "Burego" jest corocznym wstydem dla państwa polskiego i przyzwalającego na niego społeczeństwa. Jest też pożywką dla propagandy Łukaszenki i Putina, szczególnie szkodliwą w obecnym czasie" - piszą w apelu do parlamentarzystów Obywatele RP. Tymczasem Szymon Hołownia przestrzega w kontekście tego marszu przed kolejnym "podpalaniem Podlasia z powodów historycznych".
Środowiska nacjonalistyczne szykują się i w tym roku do prowokacyjnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Tym razem ma to być wydarzenie nie tylko upamiętniające zwłaszcza "Burego", ale maszerujący chcą odnieść się m.in. do sytuacji na granicy z Białorusią. Na ich drodze ponownie mają stanąć Obywatele RP, a mieszkańcy Hajnówki i okolic upamiętnią ofiary żołnierzy "Burego".
Przy ulicy Palmowej na os. Dziesięciny pojawił się kolejny agresywny malunek uderzający w uchodźców. Pojawił się kilka dni po poprzednim.
Krzyż celtycki i hasło "Walcz z imigracją" pojawiły się przy trasie, którą codziennie pokonują dzieci z rodzin czeczeńskich w drodze do szkoły przy ulicy Palmowej. Po naszej interwencji sprawą zajęli się miejscy urzędnicy.
Uchodźcy. W portalach społecznościowych skrajni nacjonaliści z Białegostoku zapowiadają tworzenie - jak to określają - "Patroli Narodowych" w okolicach granicy polsko-białoruskiej. Jak twierdzą, patrole mają działać na terenach nieobjętych stanem wyjątkowym. Cel: wyłapywanie osób, które przekraczają granicę nielegalnie.
Przy okazji obchodów 80. rocznicy zbrodni dokonanej na żydowskich mieszkańcach przez ich polskich sąsiadów widmo krążyło nad Jedwabnem. Widmo skrajnego nacjonalizmu.
Białostocka Prokuratura Rejonowa ostatecznie skierowała do sądu akt oskarżenia wobec znanego hajnowskiego nacjonalisty Dawida P. Zarzuty dotyczą propagowania przez niego faszyzmu podczas Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce w 2018 roku, kiedy Dawid P. był jego organizatorem.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych skierował zawiadomienie do prokuratury w sprawie neonazistowskich treści, jakie pojawiły się na koncercie antyszczepionkowców w Goniądzu (Podlaskie). Ze sceny wybrzmiewało: "Siłą swojej woli hebrajski korzeń wyrwij z tych stron! Czystej rasy płomień niech rozjaśnia zawsze Twój dom".
Na rok bezwzględnego więzienia oraz pół roku więzienia w zawieszeniu białostocki sąd okręgowy skazał w środę (30 czerwca) dwóch nacjonalistów, uczestników marszu ONR w Białymstoku w 2016 r. Pięciu innych uniewinnił. Skazani podczas marszu w 2016 roku wykrzykiwali hasła "A na drzewach, zamiast liści, będą wisieć syjoniści".
Zakończył się proces siedmiu czołowych polskich nacjonalistów oskarżonych o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych poprzez wykrzykiwanie hasła "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Obrońca oskarżonych udowadniał, że hasło to nie jest realną groźbą, tak jak "J...ć PiS".
W procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych w poniedziałek (7 czerwca) białostocki sąd okręgowy odtworzył nagrania filmowe z marszu ONR, w czasie którego miało do tego dojść. Nagrania potwierdziły ich aktywny udział w tym pochodzie.
Przed sesją białostockiej rady miejskiej, podczas której na wniosek 1125 mieszkańców ma być procedowany wniosek o pozbawienie patrona jednej z ulic, jakim jest "Łupaszko", działacze PiS wspólnie m.in. ze środowiskami nacjonalistycznymi i "S" wytoczyli grube armaty. Wplątują tę propozycję w antypolską propagandę reżimu Łukaszenki.
- Określenie "syjoniści" jest swego rodzaju wytrychem stosowanym przez środowiska skrajnie prawicowe, które zdają sobie sprawę, że publiczne nawoływanie do mordowania Żydów byłoby źle odbierane - mówił jeden ze świadków w czasie kolejnej rozprawy w procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Jeden z czołowych polskich nacjonalistów Robert Bąkiewicz przed sądem w Białymstoku ostentacyjnie zdjął maseczkę i domagał się udziału w rozprawie bez niej. Tłumaczył: - Występowanie przed sądem kosztuje mnie wiele emocji i potrzebuję więcej tlenu. Twierdził też, że ONR w międzywojniu współpracował z organizacjami syjonistycznymi, a w czasie II wojny światowej pomagał Żydom.
Proces siedmiu czołowych polskich nacjonalistów z ONR, oskarżonych o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, ma rozpocząć się w środę (5 maja) rano w Sądzie Okręgowym w Białymstoku. Na przewodniczącego składu sędziowskiego wyznaczono sędziego, który skazał w innej sprawie Rafała Gawła. W tym procesie Gaweł występuje jako oskarżyciel.
Grupa około setki skrajnych nacjonalistów chciała przejść w Święto Pracy (1 maja) ulicami Białegostoku. Ich zgromadzenie jednak tuż po jego rozpoczęciu zostało rozwiązane. Nacjonaliści zdążyli jednak skandować: "Wolność słowa dla nacjonalistów!", "Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść!".
W Święto Pracy (1 maja), które zbiegło się w tym roku z prawosławną Wielką Sobotą, skrajnie nacjonalistyczne środowiska szykują w centrum Białegostoku - za zgodą władz miasta - antyimigrancki marsz: "Praca w Polsce dla Polaków". W kontrze Akcja Demokracja tego dnia rozpoczyna kampanię "Każdy kto jest tu, jest stąd!". Białostockie władze nie zgodziły się na jej prowadzenie w miejskich autobusach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.