Bariera elektroniczna - jako uzupełnienie stalowego płotu na granicy polsko-białoruskiej - miała być gotowa w całości już w końcu ubiegłego roku. Do tej pory nie jest. Tymczasem dziesiątki uchodźców i uchodźczyń tygodniowo przedostają się przez tę granicę do Polski. A rzeczniczka SG ze zdziwieniem pyta: - Gdzie te osoby są? Co się z nimi stało? Myśmy tych osób nie widzieli.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie publicznego, skandalicznego nawoływania przez Rafała A. Ziemkiewicza do bicia uchodźców i osób związanych z Grupą Granica. Podjęła taką decyzję, bo uznała, że jego wpis "nie zawiera znamion czynu zabronionego".
Bliscy żegnają zmarłego Syryjczyka Mohammada wzruszającym listem: "Mówiłeś przecież, że kwiaty jaśminu powrócą do naszego kraju i przyjdą dni lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. Ale oto dzisiaj złożymy jaśmin z Damaszku na Twoim grobie".
Kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej jest widoczny, czasem z bardzo daleka. - Nie potrafiłybyśmy zająć się niczym innym, wiedząc, że to się dzieje - mówią wolontariuszki z innych części Polski, które ratują ludzi na pograniczu.
Wszystko wskazuje, że liczba ofiar kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej wzrosła w sobotę (22 kwietnia) do 42. O kolejnych zwłokach poinformowała podlaska policja.
Liczba ludzi w drodze, którzy zmarli po polskiej lub białoruskiej stronie granicy, przekroczyła 40. Znów odkryto ciało w przygranicznym lesie. I znów nie znalazły go służby, tylko wolontariusze. Już po raz jedenasty w tym roku dochodzi do tak makabrycznego znaleziska.
Pomoc dla podlaskich przedsiębiorców, którzy utracili dochody po zamknięciu przejść na granicy polsko-białoruskiej, powinna być większa, niż przewiduje to przyjęta w ubiegłym tygodniu ustawa. Posłowie Lewicy chcą poprawić ją na etapie prac w Senacie.
- Chciałem tu być, aby być pomocnym - mówi Abed, bohater filmu "Czerwone Światło", zrealizowanego przez Fundację Ocalenie. Przed czym uciekał, jaką drogę przeszedł, gdzie znalazł bezpieczeństwo i co było dla niego najtrudniejsze po powrocie do miejsca, w którym mógł stracić życie - dowiecie się w czwartek (20 kwietnia) wieczorem, podczas premiery filmu na kanale YouTube.
Rafał A. Ziemkiewicz, publicysta uznający się za prawaka, któremu wydawałoby się chrześcijańskie wartości bliższe są niż koszula ciału, wezwał do katowania rozpaczliwie szukających schronienia w bezpiecznych miejscach świata, w tym kobiet i dzieci.
W skandalicznym wpisie na Twitterze prawicowy publicysta Rafał A. Ziemkiewicz wzywa: "Każdemu nachodźcy przed wypchnięciem z powrotem do Łukaszenki powinno się spuszczać taki wpie*dol żeby mu się odechciało nawet myśleć o kolejnej próbie" [pisownia oryginalna]. Niosący pomoc uchodźcom na tej granicy, wstrząśnięci, komentują: - Dalej już tylko stodoła i pochodnie.
Na kilka godzin przed tym, jak w Sejmie przewidziano głosowanie nad zapisami dotyczącymi rekompensat dla przedsiębiorców i rolników z okolicy polsko-białoruskiego przejścia w Bobrownikach, wiceminister Wąsik z rozbrajającą szczerością wyznał, że nie są one dobre. Zapewnił, że będzie namawiał ministra rozwoju i technologii do ich zmian.
W procesie o zadośćuczynienie dla trzech Afgańczyków, wywiezionych nocą na granicę i porzuconych w Puszczy Białowieskiej, zeznawał w czwartek (13.04) m.in. zastępca komendanta Straży Granicznej z placówki w Narewce. Przyznał, że decyzję o "zawróceniu cudzoziemców do linii granicy państwowej" podjął osobiście, po skontaktowaniu się z komendantem Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Po zamknięciu ostatniego drogowego przejścia granicznego z Białorusią w Podlaskiem - w Bobrownikach, PiS wreszcie chce przyznać rekompensaty tutejszym przygranicznym przedsiębiorcom i rolnikom. Nie wiedzieć tylko czemu odpowiednie zapisy w tej sprawie zaproponował do projektu ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe.
Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji ma rozważyć podjęcie prac nad rozwiązaniami chroniącymi najbardziej wrażliwe grupy migrantów, by złagodzić skutki kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Tymczasem wiceminister Maciej Wąsik wciąż twierdzi, że nie ma tam problemu humanitarnego.
To takie trudne odebrać telefon: "Twój brat umiera". Nie mam słów, by to skomentować. Nikt nie wie, czy on z tego wyjdzie. Lekarze mówią, że jest w rękach Boga - mówi brat Syryjczyka, który po upadku z granicznej zapory walczy o życie w białostockim szpitalu.
Gdy w Polsce świętowano Wielkanoc, w białostockim szpitalu klinicznym trwała walka o życie uchodźcy z Syrii. 58-letni mężczyzna spadł z pięcioipółmetrowego płotu na granicy z Białorusią. Ma poważne obrażenia, złamania, jest nieprzytomny. Jego stan wciąż jest bardzo ciężki.
Jest kolejny wyrok sądu, potwierdzający niekonstytucyjność rozporządzenia o ustanowieniu zakazu wstępu do strefy stanu wyjątkowego przy polsko-białoruskiej granicy i bezprawność zatrzymań w zonie.
Rządzący z PiS postawili płot na granicy polsko-białoruskiej oraz pozamykali w Podlaskiem wszystkie drogowe przejścia graniczne z Białorusią i wydaje się im, że problem kryzysu migracyjnego, a za tym humanitarnego tutaj mają z głowy. Przy tym zdają się nie słyszeć o kolejnych ofiarach śmiertelnych tego kryzysu. A jest ich już co najmniej 40.
Z Mińska ruszyliśmy w stronę zamkniętej strefy blisko granicy z Polską. Emocje sięgały zenitu. Myśleliśmy: za moment będziemy w Europie, bezpieczni i szczęśliwi.
- Liczba prób przejść zmniejszyła się po naszej stronie, ale poziom okrucieństwa jest wciąż ten sam. Dzieci, osoby chore, poranione, pobite, pogryzione przez psy nie mają żadnej szansy prosić w Polsce o ochronę. Naprawdę znaleźli się w pułapce - o szlaku migracyjnym przez Białoruś mówi Małgorzata Rycharska z Hope & Humanity Poland.
To, co się dzieje po stronie zarówno białoruskiej, jak i polskiej, to stwarzane ludziom piekło na ziemi. Tak nieludzkie zachowania, tak ohydne i niezgodne z prawem międzynarodowym, że nie ma słów potępienia. Nie przykryjemy tego obrazu naszą gościnnością wobec uchodźców z Ukrainy - o zachowaniu służb wobec uchodźców i migrantów na polsko-białoruskiej granicy mówi dr Hanna Machińska, prawniczka, obrończyni praw człowieka.
W czwartek (30.03) o godz. 17 w Wolskim Centrum Kultury w Warszawie rozpocznie się debata pt. "Zapomniana tragedia na polsko-białoruskiej granicy". Wezmą w niej udział dr Hanna Machińska, była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich, oraz Maciej Chołodowski, dziennikarz białostockiego oddziału "Gazety Wyborczej".
W Polsce wciąż dochodzi do aktów nienawiści na tle rasowym, narodowościowym czy religijnym, a w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę i kryzysem humanitarnym na polsko-białoruskiej granicy wzmagają się ksenofobiczne nastroje wymierzone w uchodźców i migrantów. Stowarzyszenie "Nigdy Więcej" opublikowało najnowszą Brunatną Księgę. Wiele na jej kartach szokujących zdarzeń z województwa podlaskiego.
Co najmniej 40 osób zmarło po obu stronach granicy polsko-białoruskiej. Ciał uchodźców w lasach i bagnach szukają wyłącznie aktywiści i mieszkańcy pogranicza.
Nie ma ostatnio tygodnia, by aktywiści i aktywistki czy też mieszkańcy i mieszkanki Podlaskiego nie trafiali na zwłoki uchodźców w niedalekiej odległości od polsko-białoruskiej granicy. W piątek (24.03) kolejne ciało w Puszczy Białowieskiej znaleźli członkowie Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego. To może być co najmniej czterdziesta ofiara kryzysu humanitarnego.
Podlascy przedsiębiorcy i politycy PO wzywają polski rząd, aby przerwał "festiwal bezczynności" dotyczący braku pomocy dla prowadzących działalność gospodarczą na pograniczu polsko-białoruskim, a dotkniętych zamknięciem tu przejść granicznych. Chcą systemowego i długofalowego programu wsparcia, bo kryzys na tej granicy nie skończy się szybko.
Kolejne ciało odnaleziono we wtorek (21.03) wieczorem niedaleko polsko-białoruskiej granicy. To mężczyzna. Jego zwłoki aktywiści znaleźli w gminie Narewka, w rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego. Może być 39. potwierdzoną ofiarą wciąż trwającego na polsko-białoruskim pograniczu kryzysu humanitarnego.
Z pompą minister Mariusz Kamiński przekazał Straży Granicznej nowoczesne wozy terenowe. Uniknął jednak odpowiedzi na pytanie, co ma do powiedzenia rodzinom co najmniej 38 ofiar śmiertelnych kryzysu granicy na polsko-białoruskiej.
Zniszczyli fragment drutu na polsko-białoruskiej granicy, by symbolicznie sprzeciwić się polityce rządu PiS wobec uchodźców i migrantów. Ich proces w sprawie m.in. "zniszczenia mienia i czynnego udziału w zbiegowisku" będzie toczył się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Oskarżonym aktywistom i aktywistkom udało się wyłączyć z orzekania neosędzię Katarzynę Olczak, przydzieloną do ich sprawy.
Andrzej Poczobut został jednym z laureatów nagrody specjalnej Amnesty International Pióro Nadziei. Otrzymał ją za "niezłomność pracy na rzecz praw człowieka". Z kolei Pióro Nadziei za rok 2022 jury AI przyznało Agnieszce Jędrzejczyk, dziennikarce OKO.press. Wśród nominowanych była też nasza redakcyjna koleżanka z białostockiego oddziału "Wyborczej" - Joanna Klimowicz, która od początku opisuje kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej.
Byłem jak każdy młody człowiek. Wyszedłem na ulicę, bo pragnąłem pokoju dla swojego kraju. Krzyczeliśmy: "Wolność! Równość! Demokracja!". Siły bezpieczeństwa użyły przeciw nam ostrej amunicji i gazu łzawiącego.
W niedzielę (12.03) aktywistki Grupy Granica i stowarzyszenia Egala odnalazły na bagnach w okolicy Białowieży zwłoki mężczyzny. Powiadomiły policję. Trwa ustalanie tożsamości zmarłego, najprawdopodobniej jest to cudzoziemiec, który przekroczył granicę od strony Białorusi. Według statystyk Grupy Granica byłby co najmniej 38. ofiarą śmiertelną kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskim pograniczu.
Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej skuli fotoreporterów kajdankami, sprawdzali karty pamięci aparatów stanowiące tajemnicę dziennikarską, wydawali polecenia, opatrując je komentarzami typu: "Się, k***, odechce fotografowania". Sprawą zajmuje się Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Emigracja nie jest przecież niczym nowym - ani w moim kraju, ani w waszym. Naprawdę to nie jest łatwy wybór wyjechać ze swojego ojczystego kraju - mówiła uchodźczyni z Syrii podczas otwarcia wystawy "Pushbacki są nielegalne, pomaganie jest legalne" w Parlamencie Europejskim. Winą za kryzys humanitarny, który wciąż trwa i pochłania ofiary śmiertelne, obarczała "tych, którzy w zaciszu swoich gabinetów dyrygują tym, co się dzieje, ogłupiani swoimi iluzjami".
Jeśli Unia Europejska woli nie słyszeć o łamaniu prawa na polsko-białoruskiej granicy, to teraz musi dostrzec, co się tu dzieje. Europarlamentarzyści muszą popatrzeć w oczy ludzi, ukrywających się w lesie przed wywózkami. Wszystko za sprawą wystawy fotografii naszej redakcyjnej koleżanki Agnieszki Sadowskiej i dyskusji, zapoczątkowanej w Brukseli przez Janinę Ochojską.
- Nie bardzo pamiętam tamto zdarzenie, bo miało miejsce w odległym czasie - zeznawał jeden z funkcjonariuszy Straży Granicznej w procesie o zadośćuczynienie, jakiego domaga się trzech Afgańczyków za niesłuszne ich zatrzymanie, a potem wywiezienie nocą do Puszczy Białowieskiej, w pobliże granicy polsko-białoruskiej. Inny z funkcjonariuszy podkreślał: - Działamy na polecenie komendanta.
W poniedziałek (6.03) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zeznawać mają m.in. strażnicy graniczni, którzy brali udział w czynnościach wobec trzech Afgańczyków ubiegających się o zadośćuczynienie za to, jak bezprawnie i niehumanitarnie potraktowało ich polskie państwo. Funkcjonariusze wywieźli ich w nocy do rezerwatu ścisłego Puszczy Białowieskiej i wyrzucili w pobliżu granicy z Białorusią.
Twarz dziewczyny z Rwandy, ukrywającej się w Puszczy Białowieskiej po przekroczeniu granicy z Białorusią, została uznana za Zdjęcie Roku w konkursie Stowarzyszenia Fotoreporterów. Autorką zdjęcia jest związana z "Gazetą Wyborczą" w Białymstoku Agnieszka Sadowska. Nasza redakcyjna koleżanka otrzymała też za to zdjęcie główną nagrodę w kategorii portret reporterski. Gratulując naszej Adze, pękamy z dumy!
W związku z trwających kryzysem migracyjnym, a za tym humanitarnym na granicy polsko-białoruskiej, Polska 2050 apeluje o zwołanie humanitarnego okrągłego stołu. - Pushbacki są nielegalne i niepotrzebne. Ci, którzy nakazali łamanie prawa poprzez ich stosowanie, powinni za to ponieść konsekwencje - mówi jednoznacznie wiceprzewodniczący tej partii Maciej Żywno.
Gdy 28-letnia kobieta z Etiopii poczuła się źle, przyjaciele wyszli z lasu w poszukiwaniu pomocy. Jednak zostali przez Straż Graniczną wyrzuceni do Białorusi, a Mahlet zmarła, nie doczekawszy się ratunku. Jej rodzina chce, by została pochowana w ojczyźnie, a transport ciała do Etiopii to ogromne koszty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.