- To bandyckie działanie obecnej władzy i wpisuje się w zbrodnicze działanie morderców polskiego narodu. Chodzi o wymazywanie pamięci historycznej w naszym państwie - tak politycy PiS i Suwerennej Polski komentują fakt przeniesienia tablicy ku czci Jana Szyszki.
Nagroda dla stowarzyszenia, które zajmowało się "walką z ekoterroryzmem", wystąpienie ojca Tadeusza Rydzyka. Uczestnikiem Hubertusa na Podlasiu był też wiceminister obrony narodowej.
Pieniądze zebrane pod przymusem od pracowników Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Białymstoku kierowane były na budowę pomnika zmarłego ministra środowiska Jana Szyszki czy utworzenie miejsca mocy Bożej w Puszczy Białowieskiej.
Białostocka dyrekcja Lasów Państwowych wspólnie z działaczami Suwerennej Polski uczcili pamięć byłego ministra środowiska, odpowiedzialnego za masową wycinkę Puszczy Białowieskiej, Jana Szyszki. We wtorek (16 maja) na ścianie zewnętrznej siedziby tej dyrekcji, od ulicy w centrum miasta odsłonięto płaskorzeźbę z jego podobizną. O uroczystości wcześniej poinformowano tylko "swoje" media.
Już wiadomo, jaką formę przybierze w Puszczy Białowieskiej miejsce pamięci poświęcone Janowi Szyszce. A stanie się to w ramach budowania kultu zmarłego przed blisko czterema laty ministra środowiska, odpowiedzialnego za rzeź Puszczy w 2017 roku.
"... Szedł swoją drogą i wielu szło za nim, przekonanych i pewnych, że to on ma rację, jemu należy się szacunek i uznanie..." - taki cytat z abp. Sławoja Leszka Głódzia widnieje na tablicy poświęconej byłemu ministrowi środowiska Janowi Szyszce, odpowiedzialnemu za rzeź Puszczy Białowieskiej. Tablicę uroczyście odsłonięto w Technikum Leśnym w Białowieży.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku głośno nazywa byłego ministra środowiska Jana Szyszkę "mężem stanu", zaprasza na Hubertusa im. Jana Szyszki, a jej dyrektor został wyróżniony przez wojsko statuetką "Husarza". Tymczasem wiele wskazuje, że także ona wycofa się z certyfikacji FSC, ale o tym na razie cicho.
Ostatnio wymieniani są szefowie Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych. W ramach przejmowania w nich wpływów przez Solidarną Polskę. Dyrektor białostockiej RDLP jak na razie trwa. Najprawdopodobniej jednak nie pomogą mu nawet Piłsudski z Dmowskim spoglądający z portretów w jego gabinecie, jak z kapelanem leśników "zarządza strachem i półprawdami".
Kapelan Lasów Państwowych, miłośnik zwierzęcych trofeów i orędownik byłego ministra środowiska Jana Szyszki, ks. Tomasz Duszkiewicz wciąż chce udowodnić przed sądem, że w czasie masowej wycinki Puszczy Białowieskiej został zaatakowany fizycznie i słownie. Sąd Okręgowy w Białymstoku ma rozpatrzyć w poniedziałek (25 listopada) apelację w tej sprawie.
Ostatni rok zwłoki posłużył zwolennikom wycinki Puszczy Białowieskiej do zwarcia szyków i przygotowania się do dalszych destrukcyjnych działań - alarmują działacze organizacji proekologicznych. Dokładnie rok temu (17 kwietnia) TSUE uznał decyzje pozwalające na zwiększenie wycinki w Puszczy Białowieskiej za niezgodne z prawem.
"Ryzyko utraty zdrowia i życia w Puszczy Białowieskiej wzrosło o 955 proc." - taką informację rozsyłają Lasy Państwowe. Według ekologów ma to usprawiedliwić wprowadzenie aneksów do Planów Urządzania Lasu dla puszczańskich nadleśnictw i przygotowywanych kolejnych wycinek.
Były minister środowiska Jan Szyszko i jego zwolennicy zarzucają obecnemu szefowi tego resortu i komisarzowi unijnemu do spraw środowiska brak działań na terenie Puszczy Białowieskiej w celu zachowania jej integralności. Zapowiedzieli złożenie wniosku w tej sprawie do Prokuratora Generalnego.
W Puszczy Białowieskiej z misją obserwacyjną przebywają eksperci UNESCO i Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody. Sprawdzają, czy rzeczywiście jest ona chroniona. - Minister Kowalczyk przez dziewięć miesięcy urzędowania nie zrobił nic, aby ją lepiej chronić i naprawić karygodne błędy swojego poprzednika - twierdzą przy okazji tej wizyty ekolodzy z Koalicji dla Puszczy.
700 zł kary ma zapłacić kapelan Lasów Państwowych ks. Tomasz Duszkiewicz za nieusprawiedliwioną nieobecność podczas rozprawy przed hajnowskim sądem, w której występuje jako poszkodowany. Policjanci zeznający jako świadkowie oskarżenia zgodnie twierdzili, że zdarzenia z udziałem ks. Duszkiewicza nie widzieli i nie mieli bezpośredniego kontaktu z pokrzywdzonym.
Przed hajnowskim sądem rusza we wtorek (4 września) proces, w którym jako poszkodowany wystąpi kapelan Lasów Państwowych ks. Tomasz Duszkiewicz - miłośnik zwierzęcych trofeów, przyjaciel Jana Szyszki i myśliwych. Jego sprawa traktowana jest przez przeciwników obrońców Puszczy Białowieskiej jako "atak na kapłana wymierzony przez ekoterrorystów".
Minister środowiska Henryk Kowalczyk zatwierdził zmiany w składzie Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Do 28-osobowej rady powołał wszystkie osoby wybrane przez Jana Szyszkę, w tym nieżyjącego od kwietnia ubiegłego roku prof. Zygmunta Jasińskiego.
Jan Szyszko wyznał, że w Sejmie powinna powstać komisja śledcza, która zajęłaby się naciskami Komisji Europejskiej wobec problemów z kornikiem drukarzem w Puszczy Białowieskiej. Tymczasem wniosek o powołanie komisji, która miałaby wyjaśnić działania Szyszki w Puszczy Białowieskiej został złożony w Sejmie jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Trafił do zamrażarki marszałka Kuchcińskiego.
Harwestery już we wrześniu powrócą do Puszczy Białowieskiej? Tak przypuszczają mieszkańcy puszczańskich gmin. Lasy Państwowe zapewniają, że nie. Na razie. Tymczasem minister Kowalczyk szuka usprawiedliwienia dla sztucznego zalesiania Puszczy.
- Minister środowiska Henryk Kowalczyk nie tylko nie wykonał wyroku Trybunału, ale wciąż otacza się ludźmi Jana Szyszki i powtarza skompromitowane tezy byłego szefa resortu - podsumowali we wtorek (15 maja) cztery tygodnie, które mijają od ogłoszenia wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Puszczy Białowieskiej przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Szyszko nadal rządzi w Puszczy Białowieskiej. Grupa około 20 osób pod jego wodzą zasadziła tu dwa tysiące drzew. Były minister jest zdeterminowany, by definitywnie przekształcić puszczę w plantację drzew.
Premier nie chce, by były minister środowiska przewodniczył Konferencji Klimatycznej ONZ w Katowicach. Jan Szyszko zapiera się. I oświadcza: - Przewodniczącym Konferencji Klimatycznej jest nominalnie konkretna osoba, a nie szef urzędu ds. klimatycznych danego państwa. I porównuje: - Podobnie z wyborem sekretarza generalnego ONZ.
Prokuratura w Białymstoku będzie musiała przeprowadzić śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez byłego ministra środowiska Jana Szyszkę, byłego dyrektora Lasów Państwowych Konrada Tomaszewskiego i innych funkcjonariuszy tej korporacji. To w związku z ich decyzjami i działaniami dotyczącymi wycinki w Puszczy Białowieskiej.
Mimo wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, z Puszczy Białowieskiej wywożone są wycięte stuletnie drzewa. Powinny tu pozostawać do naturalnego rozkładu. Tymczasem naukowcy ponawiają prośbę do ministra środowiska o spotkanie dotyczące przyszłości puszczy. Poprzednia pozostała bez echa.
Polska, prowadząc zwiększoną wycinkę, naruszyła prawo unijne w odniesieniu do Puszczy Białowieskiej - orzekł we wtorek Trybunał Sprawiedliwości UE. Tymczasem nic nie zapowiada, aby ktokolwiek miał za to ponieść odpowiedzialność. A powinni przede wszystkim Jan Szyszko oraz Konrad Tomaszewski, Andrzej Konieczny, nadleśniczy i strażnicy leśni.
- Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Puszczy Białowieskiej nie ma żadnej podstawy do wyciągania konsekwencji wobec puszczańskich nadleśniczych. Działali nie tylko w dobrej wierze, ale też w pełnej zgodności z polskim prawem - twierdzi Andrzej Konieczny, dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Puszczy Białowieskiej PO kieruje wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego dyrektora Lasów Państwowych. Mieszkańcy puszczańskich gmin domagają się natychmiastowego dostępu do puszczy dla wszystkich.
Polska, prowadząc zwiększoną wycinkę, naruszyła prawo unijne w odniesieniu do Puszczy Białowieskiej. Uchybiła zobowiązaniom zarówno w odniesieniu do dyrektywy siedliskowej, jak i ptasiej - orzekł we wtorek (17 kwietnia) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok jest ostateczny.
Dotacje na utrzymanie nadleśnictw w Puszczy Białowieskiej wyniosły w 2016 roku blisko 23 mln zł. Całkowity budżet gminy Hajnówka w tym samym roku to 13,5 mln zł, a gminy Białowieża - niecałe 10 mln zł. Łącznie w obu gminach mieszka blisko 24 tysiące osób. W nadleśnictwach pracuje 151 osób.
- Czekamy na konkretne decyzje, które pokażą, czy Puszcza Białowieska będzie dobrze chroniona przez nowego ministra i uniknie losu, jaki zgotował jej Jan Szyszko - mówili przedstawiciele organizacji ekologicznych po piątkowym (16.02) spotkaniu z szefem resortu środowiska.
Zgodnie z zaleceniem Lasów Państwowych w pierwszym spotkaniu nowego ministra środowiska z mieszkańcami Puszczy Białowieskiej ma wziąć udział wyselekcjonowana "autentycznie rdzenna ludność". - Lasy Państwowe intensywnie pracują nad zawłaszczeniem ministra i chcą mieć decydujący wpływ na jego działania - komentują niezaproszeni miejscowi.
Mam podwyższone trójglicerydy i lekarz zalecił mi, abym szukał mięsa z wolnego wypasu, a nie korzystał z mięsa pochodzącego z hodowli, bo powoduje ono szkody dla organizmu - uzasadnia polowania w rozmowie z "Wyborczą" ks. Tomasz Duszkiewicz, kapelan leśników.
Nadzór nad Lasami Państwowymi ma przejąć Ministerstwo Rolnictwa. Minister Krzysztof Jurgiel pytany o komentarz odpowiada: - Co premier do realizacji da, będę realizował. Leśnicy chcą referendum.
W ramach rekonstrukcji rządu ze stanowiskiem ministra środowiska rozstał się Jan Szyszko. Organizacje ekologiczne nie kryją ulgi.
Do Sejmu wpłynął projekt uchwały powołującej komisję śledczą, która miałaby wyjaśnić działania ministra środowiska w Puszczy Białowieskiej. - Dotychczasowe instrumenty, które próbowaliśmy zastosować, jeśli chodzi o zbadanie rzeczywistych przyczyn działalności ministra Szyszki w Puszczy i co do jej zgodności z prawem, są nieskuteczne - tłumaczy posłanka Gabriela Lenartowicz.
Będą mogli strzelać do ludzi i zwierząt. Jeśli inspektorzy uznają, że ktoś szkodzi środowisku, wyślą drony na kontrolę. Znamy projekt ustawy o specgrupie do zwalczania przestępstw ekologicznych.
- To wszystko jest nieporozumienie. Polska w stu procentach przestrzega prawa unijnego - przekonywał minister środowiska Jan Szyszko sędziów Trybunału Sprawiedliwości UE podczas rozpoczętego procesu w sporze między Komisją Europejską a polskim rządem. Spór dotyczy wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej.
We wtorek (12.12) rano przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpoczyna się proces w sporze między Komisją Europejską a polskim rządem dotyczący wycinki drzew - w praktyce rzezi - w Puszczy Białowieskiej.
- Polska respektuje w stu procentach prawo UE odnośnie Natury 2000. W tym obiekcie trwa proces naprawczy - przemawiał minister Szyszko w Białowieży kilka dni przed początkiem głównej rozprawy przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w sprawie Puszczy Białowieskiej. - Jesteśmy z panem. Miejscowa ludność w większości popiera wycinkę - podtrzymywali go na duchu miejscowi samorządowcy.
Bronimy prawa Unii - powtarzał minister Jan Szyszko naukowcom z Polski, Czech, ze Słowacji i z Niemiec podczas objazdu po Puszczy Białowieskiej. Udowadniał, że nie jest to las pierwotny, ale od wieków poddawany był działalności człowieka. - To przecież cyrk i brednie - komentowali naukowcy.
Jakim cudem Ministerstwo Środowiska wydało aż 116 kart płatniczych? Kto wydał 1 mln 300 tys. zł z kieszeni podatników, czyli nas wszystkich i na co? O to pytają w interpelacji do ministra Szyszko posłowie PO.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.