- Niczego nie wykluczam, decyzja jeszcze nie została podjęta - mówi wiązany z aferą w NCBiR podlaski poseł Jacek Żalek, pytany o start w jesiennych wyborach. Pojawiły się informacje, że mógłby być teraz kandydatem do Senatu Konfederacji. Niewykluczone jednak, że znów znajdzie się na sejmowej liście PiS.
Dymisja Jacka Żalka ze stanowiska wiceministra funduszy i polityki regionalnej nie rozwiązuje problemu nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w nadzorowanym przez niego NCBiR, ale i ogromnych kłopotów, z jakimi zaczęły się borykać uczciwe firmy, którym przyznano dotacje w ramach programu "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe". Po wybuchu afery w NCBiR dotacje zostały wstrzymane.
W czwartek (9 marca) późnym wieczorem Jacek Żalek, wiceminister funduszy i polityki regionalnej zakomunikował na Twitterze, że podał się do dymisji. To efekt afery w NCBiR.
Trwa wojna o polityczne przetrwanie między wiceministrem Jackiem Żalkiem a szefem Partii Republikańskiej Adamem Bielanem. W tle ratowanie ich wpływów w NCBiR i próba wybrnięcia z afery dotyczącej dotacji w ramach konkursu "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe".
Prezes spółki, która ma otrzymać 123 mln zł dotacji z NCBiR, zasiada we władzach stowarzyszenia razem ze szwagrem wiceministra Jacka Żalka. W tle pojawia się mężczyzna oskarżony o wyłudzenia.
Białostocka spółka, która w ostatnich dwóch latach wykazywała straty, otrzymała z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju aż 123 mln zł dotacji na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego". Wiceministrem w resorcie, któremu podlega NCBiR, jest podlaski poseł Jacek Żalek. Jak twierdzi, sprawa ta znana jest mu "pobieżnie".
Copyright © Agora SA