Próbowała bronić swego postanowienia dotyczącego budowy bloku przy ulicy Poprzecznej. Ale zaproszeni przez wojewódzką konserwator zabytków Małgorzatę Dajnowicz na spotkanie w tej sprawie goście wytknęli jej solidne błędy. Czy jej postanowienie zostanie więc sprostowane?
Wojewódzka konserwator zabytków twierdzi dziś, że... uzgodniła jedynie architekturę bloku projektowanego na Modlińskiej. Funkcja zaś nie leży w jej kompetencjach. Ale w czwartek (5 sierpnia) pisała wyraźnie, że wniosek dotyczący bloku zgodny jest z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego Bojar. Czym zaskoczyła urzędników z magistratu i obrońców Bojar.
Małgorzata Dajnowicz uważa, że na rogu Modlińskiej i Poprzecznej może powstać... blok. Wojewódzka konserwator zabytków podważa tym samym ochronne zapisy planu Bojar, który przed laty przeszedł przez urząd, na czele którego dziś stoi!
Radni nie będą w ogóle zajmować się sprawą ewentualnych bloków na terenie po chłodni. Ich decyzję uprzedził sam deweloper.
Apartamenty Jurowiecka - właśnie ta spółka próbuje zbudować bloki w oparciu o prawo lex deweloper. Wybrała działki przy alei Tysiąclecia Państwa Polskiego.
Miała być dyskusja. Ale do dyskusji o blokach, które mogą powstać na terenie po chłodni przy ulicy Baranowickiej, w ogóle nie doszło. Głosami radnych Koalicji Obywatelskiej punkt zdjęto z porządku obrad. Ma wrócić za miesiąc. Wtedy jednak będzie już za późno.
Już dziś (15 stycznia) okaże się, czy białostoccy radni opowiadają się po stronie spójnie zagospodarowanej przestrzeni, czy też zatańczą tak, jak im deweloper zagra. A dokładniej Lex deweloper.
Przy ulicy Baranowickiej mogą stanąć bloki. Zastąpią modernistyczną chłodnię, na zburzenie której zgodził się były już na szczęście wojewódzki konserwator zabytków Andrzej Nowakowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.