W niedzielę mieszkańcy okręgu nr 59, obejmującego północno-zachodnie powiaty województwa podlaskiego, zagłosują w wyborach uzupełniających do Senatu. Uprawnionych jest 382 tys. osób. Cisza wyborcza obowiązuje od północy z piątku na sobotę do zakończenia głosowania. Za publikację sondaży grozi nawet 1 mln zł grzywny.
Mieszkańcy Suwałk zakłócili w piątek (4.03) otwarcie wystawy poświęconej armii gen. Andersa. - To jest bezprawie, co wy robicie! To nie wernisaż, lecz agitacja wyborcza! - krzyczeli do Anny Marii Anders, Mariusza Błaszczaka i Jarosława Zielińskiego. Politycy uczestniczyli w otwarciu wystawy w Archiwum Państwowym w Suwałkach.
W wyścigu po mandat do Senatu Prawo i Sprawiedliwość zmobilizowało wszystkie siły. Wygrana na Podlasiu w skali kraju ma dla partii szczególne znaczenie. Ma odzwierciedlić poparcie Polaków po 100 dniach rządów PiS.
Ulotki i dyskusje z argumentami, że warto oddać ważny głos w wyborach uzupełniających do Senatu RP, a wybór właściwej osoby jest ważny dla demokracji. Taką aktywność zapowiada na piątek Komitet Obrony Demokracji. Będzie obecny w Łomży, Grajewie, Zambrowie, Kolnie, Mońkach, Augustowie i Suwałkach.
Mieczysław Bagiński, kandydat PSL na senatora w wyborach uzupełniających na finiszu kampanii wyborczej promuje się spotem, w którym między innymi jest przekaz prezentujący uchodźców jako osoby agresywne i wrogo nastawione.
- Chcemy pokazać, że wszędzie są ludzie, dla których wolność jest ważna. Takiej Polski nie damy nikomu odebrać. Żądamy szacunku dla drugiego człowieka, poszanowania jego praw - mówił w niedzielę (28.02) w Łomży Mateusz Kijowski, przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji.
Zero plakatów, nikt nie wie o kampanii wyborczej, nie ma spotkań z mieszkańcami, a większość z nich nie ma pojęcia, że 6 marca mogą jeszcze raz zdecydować, kto zostanie senatorem na północy Podlasia.
Cztery komitety partyjne i dwa wyborców zarejestrowały do północy we wtorek swoich kandydatów w obejmującym północną i zachodnią część województwa okręgu 59. 6 marca odbędą się tam uzupełniające wybory do Senatu, o mandat po Bohdanie Paszkowskim.
Dziś o północy mija termin rejestracji kandydatów, którzy 6 marca walczyć będą o senatorski mandat w okręgu obejmującym północną część Podlaskiego. Jak na razie zarejestrowało się dwoje, dwoje kolejnych ma to zrobić dziś.
Zamiast tego, podczas uzupełniających wyborów w okręgu 59, PO poprze kandydata PSL. Ma nim być, analogicznie jak 25 października, były przewodniczący sejmiku województwa Mieczysław Bagiński.
Prezydent RP wyznaczył termin wyborów uzupełniających w obejmującym północną i zachodnią część województwa podlaskiego okręgu nr 59. Odbędą się one za dwa miesiące, w niedzielę 6 marca. 26 stycznia mija termin rejestracji kandydatów.
Zasada ?PI razy Putin? tłumaczyć może histerię części wyborców, ale prawdziwy Mordor ma inny adres.
Wszystko wskazuje na to, że w obejmującym północną część Podlaskiego 59. okręgu o mandat po wojewodzie Bohdanie Paszkowskim w imieniu PiS nie będzie się ubiegać żaden z lokalnych polityków. Najczęściej wymieniane nazwiska to Anna Maria Anders i obecny minister skarbu Dawid Jackiewicz.
Trudno powiedzieć, kiedy poznamy nazwisko nowego wicewojewody, podobnie rzecz ma się z kandydatem na senatora PiS w okręgu 59. Podlascy liderzy ugrupowania nie są się w stanie ze sobą dogadać.
Były wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich i sekretarz generalny partii Krzysztof Gawkowski od spotkania z podlaskimi działaczami SLD rozpoczęli w poniedziałek kampanię przed zaplanowanymi na styczeń wyborami szefa ugrupowania.
PO i lewica już się zaczynają zastanawiać, kim i jak walczyć o mandat senatora, zwolniony właśnie przez wojewodę Bohdana Paszkowskiego. PiS to specjalnie nie martwi. - W tym okręgu, jak Kaligula, możemy wystawić nawet konia. I tak wygra - komentują działacze tego ugrupowania.
Nie, nie chodzi o prezydenta RP, tylko burmistrza miasta Kolno. To on wydaje się być faworytem do urzędu wojewody podlaskiego, popiera go większość wojewódzkiego kierownictwa PiS. Decyzja należy jednak do premier rządu, a kandydatów z Podlaskiego jest więcej.
Na swojego zastępcę wybrał go szef podlaskiego PiS a od niedawna minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. W ten sposób resort od spraw wsi stał się w rządzie mocnym przyczółkiem naszego regionu.
Czy nowy układ sił w polskim parlamencie wywróci do góry nogami białostocki magistrat? Czy konieczna będzie koalicja Komitetu Truskolaskiego z Prawem i Sprawiedliwością? O wpływie zmian w Sejmie i Senacie na białostocką scenę samorządową rozmawiamy z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim.
Koalicja PO i PSL ma swojego kandydata. PiS swojego. Kogo poprze większość?
W odpowiedzi na poniedziałkową inicjatywę PiS szefowie klubów PO i PSL złożyli we wtorek (3.11) własny wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Dali też do zrozumienia, że zbojkotują środowe obrady regionalnego parlamentu, na których opozycja chce przejąć władzę w województwie.
PO i PSL od tygodnia debatują na temat tego, czy i w jaki sposób kontynuować koalicję w sejmiku. Tymczasem będące dotychczas w opozycji PiS, zwołało na środę sesję nadzwyczają regionalnego parlamentu. Chce na niej przejąć władzę w województwie.
- Nie zamykamy żadnych drzwi - mówią podlascy radni PSL, pytani o to, czy zamierzają kontynuować w sejmiku koalicję z PO. W czwartek nadzwyczajna sesja regionalnego parlamentu poświęcona sprawie wyboru nowego marszałka. Ludowcy wciąż jeszcze nie mają kandydata.
Od poniedziałku (2.11) na wspieram.to rusza nietypowa zbiórka. Na udzielanie porad prawnych migrantom w Polsce. Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, które zajmuje się tym od lat, tym razem nie dostało dofinansowania od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Nasze wybory przy urnie są często zupełnie przypadkowe a demokracja ulega stopniowej arystokratyzacji - ocenia dr Bartosz Kuźniarz, filozof z Uniwersytetu w Białymstoku komentując mandaty poselskie dla synów prezydenta Białegostoku i byłego premiera.
- Chcemy kontynuowania dotychczasowej koalicji - mówią zgodnie podlascy liderzy PO i PSL, pytani o to, kto zostanie nowym marszałkiem województwa. Jednak jeśli chodzi o radnych tych ugrupowań, pełnej zgody w tej sprawie nie ma. PiS natomiast najchętniej nie układałby się z nikim, ale po prostu wybrał nowy sejmik.
Po raz pierwszy od lat w Sejmie nie znalazł się ani jeden poseł, który otwarcie określa się jako przedstawiciel którejś z podlaskich mniejszości narodowych. W kontekście prawicowego oblicza parlamentu i wtorkowego weta prezydenta nie napawa to mniejszości optymizmem. Z drugiej strony, jak zauważają przedstawiciele środowiska, ostatnich osiem lat rząd wspierał je głównie deklaracjami.
W ciągu ostatniego roku białostoczanie wybierali już prezydenta miasta, radnych miejskich i sejmikowych, prezydenta kraju, a także posłów i senatorów. Wiosną znów pójdą do urn. Tym razem będą wybierać swoich przedstawicieli do rad osiedli.
Starzy parlamentarni wyjadacze i absolutni debiutanci, wierni poglądom od lat i skaczący z partii do partii. Prawnicy, ekonomiści i rolnicy - przedstawiamy 14 nowych podlaskich posłów i trzech senatorów.
- Zostaję posłem. Będę zbierać nowe doświadczenia - poinformował we wtorek (27.10) Wyborczą marszałek województwa Mieczysław Baszko. To oznacza, że sejmik w ciągu miesiąca powinien wybrać jego następcę i cały nowy zarząd województwa. PSL i PO deklarują, że chcą utrzymać koalicję.
Kto się dostał do Sejmu - już wiadomo. A ile głosów dostali poszczególni kandydaci? Podajemy dokładne dane. Uwaga - podajemy w sztukach, a nie w procentach
Ponad 45 procent głosów na PiS, niemalże 17 na PO, 9 dla Kukiz'15, 8 dla PSL i ponad 5 dla Nowoczesnej - to nieoficjalne, ale pochodzące ze wszystkich komisji wyborczych w województwie wyniki niedzielnych wyborów do Sejmu. Jeśli wszystkie powyższe ugrupowania przekroczyłyby próg w skali kraju, PiS dostałby w Podlaskiem 8 mandatów, PO 3, Kukiz'15, PSL i Nowoczesna po jednym.
Według nieoficjalnych informacji swoje mandaty poselskie po niedzielnych wyborach parlamentarnych zachowają zarówno Krzysztof Jurgiel, szef podlaskiego PiS, jak i jego odpowiednik z PO Robert Tyszkiewicz.
Według nieoficjalnych, ale pochodzących z PKW informacji, również w okręgu południowym, obejmującym m.in. Hajnowskie, Wysokomazowieckie i Bielskie senatorem został kandydat PiS Tadeusz Romańczuk. Pokonał startującego niezależnie posła SLD Eugeniusza Czykwina.
Gdyby potwierdziły się wyniki late poll, w Podlaskiem PiS mogłoby liczyć najprawdopodobniej na 9 z 14 poselskich mandatów. PO przypadłyby 3, a PSL i Kukiz'15 po jednym. Na oficjalne wyniki, pozwalające na precyzyjne wyliczenie mandatów, trzeba będzie poczekać do wieczora. Na to, komu konkretnie te mandaty przypadną - zapewne do wtorku.
Zmęczenie rządami, brak przekonującego przywództwa i przesłania wyborczego - to w ocenie byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza przyczyny klęski wyborczej PO. Polityk też jest zdania, że ludzi którzy rządzili w ostatnich latach lewicą, powinni odejść z polityki.
Do godziny 17 swój głos w wyborach parlamentarnych oddało ponad 100 tysięcy białostoczan, co stanowi blisko 46 procent uprawnionych. W tym samym czasie średnia frekwencja w Polsce wyniosła prawie 39 procent.
Ponad 21 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców Białegostoku wzięło już udział w dzisiejszych wyborach parlamentarnych. To jak na razie frekwencyjny rekord Polski, średnia krajowa frekwencja wynosiła bowiem o godzinie 12 - 16,47 procent.
Punktualnie o godzinie 7 swoje podwoje otworzyło blisko 900 obwodowych komisji wyborczych w województwie podlaskim. Na razie głosowanie na kandydatów do Sejmu i Senatu cieszy się w regionie umiarkowanym zainteresowaniem.
Korzystający 25 października ze swojego obywatelskiego prawa powinni pamiętać o tym, że podobnie jak w ubiegłorocznych wyborach do sejmików, tak i wybierając w niedzielę posłów, głosować będą z pomocą książeczki o kilkunastu kartkach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.