Zaczęło się od niewyparzonego języka kobiety, skończyło biciem, szarpaniną, wyzwiskami i jazdą jej partnera do szpitala, na zszywanie wargi. Ruszył proces dwojga białostoczan oskarżonych o naruszenie nietykalności cielesnej, groźby i znieważenie Czeczenów z powodu ich przynależności narodowej.
To miała być zwykła interwencja podczas rodzinnej awantury, ale okazało się, że mężczyzna wpadł w szał. Mało nie pozabijał policjantów z ich własnej broni. A to wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o przestępstwa, jakich się dopuścił.
Dwojgu oszustom nie brakowało inwencji. Na internetowym portalu zamieszczali ogłoszenia o sprzedaży wszystkiego, co może przydać się w domu: od sprzętu elektronicznego, po ogrodowy. Tyle, że towaru nigdy nie dostarczali. Ograniczali się do inkasowania wpłat.
"Upolowane" na taką przynętę zwierzęta umierałyby w męczarniach. Na szczęście po żmudnym śledztwie wasilkowskich policjantów kłusownik został złapany, a prokuratura postawiła mu zarzuty usiłowania uśmiercenia dzikich zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Zajmie się nim białostocki sąd.
Kolejnych 12 osób podejrzanych o udział w procederze załatwiania egzaminów na prawa jazdy w ośrodkach ruchu drogowego usłyszało zarzuty. Śledztwo w tej sprawie trwa od kilku miesięcy, a w jego wyniki łącznie 53 osoby usłyszało w sumie kilkaset zarzutów
Trzy osoby zatrzymane, z prokuratorskimi zarzutami napaści na policjantów - to bilans Nocy Kupały w Białowieży. Wśród nich są: związana z Narodową Hajnówką Barbara P. oraz jej matka. W ich obronie interweniował poseł Adam Andruszkiewicz.
Za zabójstwo z zamiarem ewentualnym skazał białostocki sąd trzy osoby, które przez całą noc znęcały się nad jednym mężczyzną: biły nóżkami od stolika, dźgały nożem, wrzucały do wanny i polewały wodą. Prowodyr dostał 15 lat, jego ówczesna dziewczyna i kolega - po 9 lat więzienia.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z. Według śledczych 37-latek udusił własnego ojca kablem elektrycznym, potem ukrywał się.
Niewielka Zadruga zauważyła, że media umożliwiają zaistnienie publiczne. Dodatkowo, aktualna władza, mając inne priorytety, zdaje się nie ustaliła jeszcze strategii wobec tych środowisk, na razie pobłaża im. To jest ich moment.
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces trojga białostoczan, uczestników tragicznej w skutkach libacji. Znęcali się nad jednym mężczyzną, skatowali go na śmierć. Za pierwszym razem sąd skazał ich nie za zabójstwo, ale za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Strażnik graniczny oskarżony o nawoływanie do nienawiści i znieważanie czeczeńskich uchodźców został prawomocnie skazany na karę trzech miesięcy więzienia z zawieszeniem na trzy lata. To oznacza, że straci też pracę.
Osiem miesięcy więzienia - to kara dla 20-latka skazanego za napaść na dziennikarza Rogersa Cole-Wilsona. Jego obrońca apelował, prosząc o wyrok w zawieszeniu. Nic z tego. Według sądu taka kara byłaby "niezrozumiała, deprawująca, wręcz zachęcająca innych sprawców".
Jerzemu Sikorskiemu, rektorowi Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach grozi nagana i roczny zakaz pełnienia funkcji kierowniczych. Rzecznik dyscyplinarny postawił mu trzy zarzuty i wnioskował o surowe ukaranie. Komisja dyscyplinarna uznała jednak, że z naganą wstrzyma się do czasu zakończenia śledztwa, jakie toczy się w prokuraturze.
Nie za zabójstwo, ale za pobicie ze skutkiem śmiertelnym skazał sąd pierwszej instancji troje białostoczan, uczestników libacji w mieszkaniu przy Białówny. Jednak sąd odwoławczy wyrok uchylił i odesłał sprawę do ponownego rozpoznania. We wtorek (28.06) proces znów się rozpoczął.
Przed białostockim sądem finiszuje proces szefa Teatru TrzyRzecze, ale to nie koniec kłopotów stowarzyszenia. Prokuratura wszczęła w jego sprawie kolejne postępowania, o podrobienie weksla, wyłudzenie dotacji i ukrywanie majątku przed wierzycielami. - Chcą nas dorżnąć - uważa Rafał Gaweł.
Dwaj mężczyźni zostali skazani w piątek (24.06) na pięć lat więzienia za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia - samochodu. Sąd uznał, że hondą staranowali auto właściciela białostockiego kantoru. Identyczne przestępstwo pod Suwałkami nie doczekało się wymierzenia sprawiedliwości.
- Nie jest tak do końca, że nikt nie prowokował naszej młodzieży. Absolutnie nie jestem za tym, żeby drzwi podpalać, ale coś w tym jest - mówi publicznie Jerzy Cywoniuk, prezes białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej Słoneczny Stok, gdzie dochodziło do podpaleń mieszkań cudzoziemców.
- Niezbędne będzie kolejne badanie wariografem. Tym razem na okoliczność reakcji oskarżonych w związku z kradzieżą laptopa i pierścionka - uznał Sąd Apelacyjny w Białymstoku, który rozpoznaje sprawę trójki mężczyzn, skazanych nieprawomocnie za zgwałcenie i zabójstwo Agnieszki M.
Jeszcze nie zaczął się proces sympatyków KOD-u obwinionych o zakłócenie spotkania z Anną Marią Anders w Suwałkach. Dopiero na środę (22.06) sąd wyznaczył termin badania przez biegłych. Teraz - zgodnie z prawem - jest jeszcze 21 dni na sporządzenie opinii.
W przyszłym tygodniu Sąd Apelacyjny w Białymstoku po raz kolejny rozpozna sprawę napaści na Rogersa Cole-Wilsona. Popularny "pogodynek" został uderzony i zwyzywany od "bambusów" i "czarnuchów". Rasista, który to zrobił, przyznał się, ale nie w smak mu kara więzienia. Wolałby "zawiasy".
Pod zarzutem usiłowania zabójstwa stanął przed sądem białostoczanin, który nożem zranił swojego kolegę. Przyznał się jedynie do uszkodzenia ciała: - Nie chciałem zabić, chciałem go tylko ukłuć delikatnie - wyjaśniał.
Na 15 lat więzienia został prawomocnie skazany białostoczanin, który znęcał się nad swoją żoną i w końcu ją udusił. Choć proces miał charakter poszlakowy, to sąd odwoławczy nie miał wątpliwości: potwierdził winę 54-latka i utrzymał orzeczoną wobec niego karę.
Dr Marta Wiszniewska ma 38 lat i od sześciu lat pracuje w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Suwałkach. Choć nie spełniała wszystkich wymogów konkursu (chodziło o właśnie staż pracy), to ona została wybrana na rektora uczelni. - Przecież był kandydat lepszy, bardziej doświadczony. To profesor z SGH a wybrano młodą i niedoświadczoną osobę - mówią rozżaleni pracownicy uczelni
Paweł Klim zmarł w wyniku niewydolności wielonarządowej. Nie wiadomo jednak, czy interwencja policjantów miała wpływ na śmierć mężczyzny.
W poniedziałek o godzinie 9.00 rozpoczną się przesłuchania kandydatów, którzy ubiegają się o stanowisko rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach. W konkursie bierze udział siedmiu kandydatów. Aż pięciu to pracownicy suwalskiej uczelni.
Nie zakończył się jeszcze proces strażnika granicznego oskarżonego o nawoływanie do nienawiści i znieważanie czeczeńskich uchodźców, a już drobił się on kolejnych zarzutów. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie uszkodzenia ciała, jakiego miał się dopuścić, posiadania materiałów pirotechnicznych i uprawy konopi.
W przetargu, ogłoszonym przez województwo podlaskie na wykonanie i dostawę dwóch autobusów szynowych, były nieprawidłowości - uznał sąd. Jeden z pojazdów dostarczono i odebrano bez systemu monitoringu zużycia paliwa. Dwaj oskarżeni dostali kary więzienia w zawieszeniu za poświadczenie nieprawdy w dokumentach, trzeci został uniewinniony.
Przedstawiał się jako Węgier, mówił, że syn uległ wypadkowi i potrzebne są pieniądze na operację. W zastaw dawał saszetkę wypchaną chusteczkami higienicznymi. To białostocka policja rozpracowała, a prokuratura oskarżyła szajkę oszustów.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Białymstoku nie dopatrzył się nieprawidłowości przy budowie pierwszego w mieście krematorium.
Białostocka prokuratura oskarżyła kierowcę o wystawienie prawie 300 nierzetelnych faktur VAT. Miał on tym samym pomagać w oszustwach podatkowych.
Dwaj mieszkańcy Podlaskiego werbowali rodaków na saksy do Niemiec, a tam trzymali ich w podłych warunkach i żądali niewolniczej pracy. Jeden z oskarżonych dostał wyrok więzienia w zawieszeniu, a drugi nie poniesie żadnej kary.
Proces odwoławczy dwóch mieszkańców województwa podlaskiego oskarżonych o handel ludźmi zakończył się przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku. Mieli werbować Polaków do pracy w Niemczech, nadzorować ich, trzymać w fatalnych warunkach, wykorzystywać i oszukiwać. Wyrok zostanie ogłoszony w piątek (10.06).
Grupę dilerów narkotykowych rozbili funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Prokuratura oskarżyła siedmiu dilerów, którzy wkrótce odpowiedzą przed sądem za handlowanie znaczną ilością środków odurzających i substancji psychotropowych. W grę wchodzi np. 2 kg marihuany o szacunkowej wartości ponad 60 tys. zł.
Miała pracować w Giżycku przy tworzeniu filii Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach. Tę możliwość zablokował jej prokurator. Chodzi o Annę P., byłą kanclerz uczelni, na której ciążą zarzut między innymi korupcyjne.
Kary od 3,5 do 4,5 roku więzienia wymierzył białostocki sąd trzem mężczyznom. Za to, że wdarli się do domu Krzysztofa Kononowicza, bili go i kopali, okradli i zastraszali, że jeśli pójdzie na policję, to zabiją. Wyrok nie jest prawomocny.
Mężczyzna sądzony za rozbój na właścicielu kantoru w Suwałkach został we wtorek (31.05) prawomocnie oczyszczony z zarzutów. Trudno było obalić jego alibi - tego dnia nie ruszył się na krok od taśmy produkcyjnej, widzieli go koledzy i kierownicy, a kamera zarejestrowała jak wychodził z pracy pół godziny po momencie popełnienia przestępstwa.
Zdaniem prokuratury były nieprawidłowości w przetargu ogłoszonym przez województwo podlaskie na wykonanie i dostawę dwóch autobusów szynowych, a ewentualna szkoda majątkowa samorządu mogła sięgnąć prawie 340 tys. zł. Obrońcy trzech oskarżonych wnoszą o uniewinnienie
Sceny jak w filmie sensacyjnym rozegrały się na Suwalszczyźnie. Bandyci ukradli samochód, zajechali drogę właścicielowi kantoru, prawie go taranując, dotkliwie pobili, także młotkiem i zrabowali torbę, w której było 200 tys. zł. Mężczyzna rozpoznany przez ofiarę jako jeden z napastników został uniewinniony. Miał żelazne alibi.
Kolejny akt wandalizmu na cmentarzu żydowskim w Rajgrodzie. Na pomniku poświeconym Żydom z Rajgrodu pomordowanym podczas II wojny światowej ktoś umieścił krzyż celtycki i dwa obraźliwe napisy: "Jeb.. was ku..." i "Won do gazu."
Kar kilkuletniego więzienia domaga się prokurator dla trzech mężczyzn, oskarżonych o rozbój na Krzysztofie Kononowiczu. Ich obrońcy chcą uniewinnienia. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.