"Barbarzyństwo i tyle", "Widziałam go podczas pobytów w Białowieży, nikomu nie wadził", "Mam w pamięci jego sylwetkę na polanie, co za okropna i bezsensowna decyzja". To tylko niektóre z setek komentarzy po informacji o śmierci 11-letniego Borysa.
Na fermie futrzarskiej w Zambrowie znajdowało się co najmniej 10 zwłok zwierząt w zaawansowanym stadium rozkładu. Martwy jenot był rzucony pod klatkę w stertę odchodów. Jeden z lisów miał zaropiałą ranę obejmującą połowę pyska. Powiatowy lekarz weterynarii twierdzi: - Na każdej fermie kilka sztuk chorych można znaleźć. To jest norma i wynika z fizjologii zwierząt.
Prokuratura Rejonowa w Łomży zakończyła śledztwo w sprawie bestialskiego zabicia suki i trzech szczeniąt w gminie Jedwabne. Do sądu skierowała akt oskarżenia przeciwko myśliwemu Wojciechowi R. oraz lekarzowi weterynarii i myśliwemu Andrzejowi R., który nadal pracuje, jako lekarz weterynarii, bo sąd uchylił zakaz wykonywania przez niego zawodu.
- Żyjemy w czasach nadmiernej wrażliwości w ochronie zwierząt. Ochrony gatunkowej nie mamy zamiaru zdejmować, ponieważ będzie to konflikt z Europą. Lepiej po prostu robić to małymi krokami, a też skutecznie, czyli wyrażać zgody na każdy wniosek dotyczący redukcji tych chronionych gatunków zwierząt - powiedział minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.