Kilka jeży zostało makabrycznie stratowanych przez kosiarkę na jednym z białostockich placów. Podobno koszono trawę na zlecenie urzędników białostockiego magistratu, którzy na razie w tej sprawie milczą. Były prezes i założyciel Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Jeży "Nasze Jeże" mówi: - Ustawa o ochronie przyrody w Polsce, jeśli chodzi o ochronę jeży, nie funkcjonuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.