"Moje serce przepełnia strach o to, co mogło się stać z grupą uchodźców, którzy od ponad dwóch tygodni są porzuceni na granicy, w dziczy, w temperaturach poniżej zera" - w dramatycznym liście otwartym pisze Murad Ismael, działacz na rzecz praw Jezydów. W grupie, o którą się lęka, są co najmniej trzy dziewczynki wywiezione wraz z rodzinami do lasu spod strażnicy w Michałowie.
Dzieci z Michałowa. W internecie pojawiło się nagranie zrealizowane po białoruskiej stronie granicy, prawdopodobnie w minioną sobotę (9 października), na którym widać czworo dzieci, w tym trzy dziewczynki, które niemal ze stuprocentową pewnością są tymi, które z placówki granicznej w Michałowie zostały 27 września wywiezione przez Straż Graniczną do lasu i przepchnięte na Białoruś.
Gdzie są dzieci z Michałowa? - chce wiedzieć cała Polska. Straży Granicznej to nie interesuje. W wydanym w piątek (1 października) na ten temat komunikacie pogranicznicy mijają się z prawdą. I przeprowadzają kolejne wywózki na Białoruś, także małych dzieci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.