- Któregoś razu dostaliśmy sygnał o drugiej w nocy. Pojechaliśmy z żoną. Przez godzinę błąkaliśmy się po lesie w poszukiwaniu uchodźców w miejscu, gdzie leżały zwalone drzewa - mówi Kamil, bohater filmu dokumentalnego o ludziach z Podlasia, którzy ratują uchodźców.
W "Granicy obojętności", filmie dokumentalnym opowiadającym o wolontariuszach pracujących przy granicy polsko-białoruskiej, widzimy państwo polskie, które odwraca wzrok od uchodźców. Jego honor ratują okoliczni mieszkańcy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.