Od poniedziałku prawie cały teren województwa podlaskiego uznany został za strefę zagrożoną ASF. Decyzję wydała Komisja Europejska. Wczoraj Sejm pracował nad specustawą, a rząd ma projekt zmiany przepisów w 6 innych ustawach.
ASF nawiedził Podlaskie. Od wtorkowego rana kilkudziesięciu rolników protestuje pod siedzibą Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Będą pikietować do skutku - do ostatecznego załatwienia problemu ASF. W związku z wciąż nierozwiązaną sytuacją dotyczącą skutków afrykańskiego pomoru świń domagają się odsunięcia odpowiedzialnych od stanowisk.
- Rolnicy mają prawo domagać się mojej dymisji - stwierdził dzisiaj w rozmowie z "Wyborczą" minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Zaraz potem podczas burzliwego spotkania z pół tysiącem podlaskich rolników poinformował, że złoży dymisję, jeśli nie uda mu się szybko rozwiązać problemu afrykańskiego pomoru świń.
Droga ekspresowa S19 powinna przebiegać tak, jak to było założone w pierwotnych planach, a więc przez Puszczę Knyszyńską. Mimo sprzeciwu ekologów! - tego są pewni podlascy politycy i samorządowcy z PiS, ale i PSL, zwłaszcza z powiatu sokólskiego. Wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit nie wyklucza takiej możliwości, ale jednoznacznie nie mówi "tak". - Trzeba poczekać na analizy - dodaje.
W podlaskim PiS-ie wygłoszona została idea, aby w Białymstoku wybudować pomnik. Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Idea ta kiełkowała na tyle długo, że dzisiejsza opozycja (wcześniejsza władza) miała okazję wybudowania już przynajmniej dwóch pomników tragicznie zmarłemu prezydentowi. Wcale nie żartuję.
Działacze Nowoczesnej w województwie podlaskim protestują w sprawie planów budowy w Białymstoku pomnika Lecha Kaczyńskiego
Podlascy działacze PiS utworzyli społeczny komitet na rzecz budowy w Białymstoku pomnika Lecha Kaczyńskiego. Pomnik miałby stanąć w podlaskiej stolicy w ciągu dwóch lat. Rozpatrywane są dwie-trzy lokalizacje. Jakie? Na razie członkowie komitetu nie ujawniają tych propozycji.
Z ust liderów PiS i PO padły w sobotę zapowiedzi zmiany Konstytucji. Obaj wspominali o potrzebie zmian w relacjach Polska-UE. Generalnie po tych zjazdach w polskiej polityce trzęsienia ziemi nie ma. Tymczasem w lokalnej polityce pojawił się nowy "czarny koń".
Krzysztof Jurgiel, nasz człowiek w rządzie, prawdopodobnie zrozumiał, że przy nim, jako ministrze rolnictwa koń się raczej nie uchowa. Świnia może tak, bo nie jest wymagająca. Postawi się ją w pobliżu koryta, a ona już sama się dopcha, już sama sobie poradzi. Krowa od biedy też przeżyje, bo minister miał na geodezji praktyki, na których pokazali mu, gdzie krowa ma wymiona i co trzeba robić, żeby z nich pociekło mleko, więc jakby co, minister wie, za co trzeba pociągnąć.
Po ostatnim felietonie, w którym proponowałem ministrowi Krzysztofowi Jurgielowi swoje usługi, jako prezesa stadniny koni bez koni w Janowie Podlaskim, na Facebooku utworzyły się dwie grupy obywateli.
Sól ziemi podlaskiej, tej ziemi, poseł Krzysztof Jurgiel, minister, wystąpił w telewizji na telekonferencji i wypowiedział w tym wystąpieniu myśl głęboką, którą ujął takimi słowy: ?Wiem, mając pokrewne wykształcenie, jeśli chodzi o rolnictwo na studiach. Uczyłem się gleb, hodowli koni, nawet na praktyce mieliśmy dojenie krów. To wszystko można zdobyć i nie musi to być specjalista pierwszej klasy. Ma do hodowli fachowców, ale sam też jest fachowcem w tym zakresie na tyle, na ile tam trzeba, to jest moim zdaniem wystarczające?.
Młodzieżówka z Nowoczesnej Ryszarda Petru zebrała się w piątek (01.04) pod biurem regionalnym Prawa i Sprawiedliwości, by stawić czoło "dobrym zmianom" wprowadzanym sukcesywnie przez partię rządzącą. Z okazji prima aprilis ministrowi Krzysztofowi Jurgielowi i senatorowi Janowi Dobrzyńskiemu przynieśli rżącego konia na biegunach. Parlamentarzystów nie było w biurze poselskim.
Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa w rządzie Beaty Szydło został przyłapany przez posłankę Kingę Gajewską z PO na drzemce w sejmowych kuluarach.
Jedni drogowcy znaleźli srebrny skarb, drudzy dali się oszukać na parę milionów. Do regionu zawędrowały szop pracz i szakal złocisty. No i skończył się trwający od kilkunastu miesięcy maraton wyborczy. Taki był rok 2015 w województwie podlaskim.
Biolog Marek Konarzewski i ekonomista Henryk Wnorowski - te dwa nazwiska wymieniane są w kontekście powoływania kolejnych wiceministrów w rządzie PiS. Na razie zasiada w nim już trzech podlaskich polityków.
Na swojego zastępcę wybrał go szef podlaskiego PiS a od niedawna minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. W ten sposób resort od spraw wsi stał się w rządzie mocnym przyczółkiem naszego regionu.
Na początku przyszłego przyszłego tygodnia nowy rząd PiS powienien zostać zaprzysiężony. Chwilę później przyjdzie czas na powoływanie jego terenowych przedstawicieli - wojewodów. W Podlaskiem lokalne struktury PiS już przymierzają różnych kandydatów do tego stanowiska.
Beata Szydło, kandydat na premiera PiS przedstawiła właśnie skład swojego przyszłego gabinetu. Do rządu ma wejść m.in. Krzysztof Jurgiel, obejmując ponownie, jak w latach 2005-2006 tekę ministra rolnictwa. Pierwszym wicepremierem i ministrem kultury ma zostać natomiast wieloletni wykładowca socjologii UwB Piotr Gliński.
Kto się dostał do Sejmu - już wiadomo. A ile głosów dostali poszczególni kandydaci? Podajemy dokładne dane. Uwaga - podajemy w sztukach, a nie w procentach
Damy radę przywrócić poczucie wspólnoty i damy radę naprawić Polskę, aby nie było sytuacji, w których niszczy się innego człowieka, bo ten myśli inaczej - przekonywali w poniedziałek podlascy działacze PiS. W czwartek chcą przedstawić listę swoich kandydatów do Sejmu.
Poseł Krzysztof Jurgiel wystąpił 18 sierpnia do marszałka województwa nadzorującego spółkę PKS Białystok o natychmiastowe wstrzymanie kolejnego już, trzeciego przetargu na nieruchomości w centrum miasta. Zarzuca niegospodarność i chce zwołania spotkania z władzami miasta i województwa oraz specjalistami od planowania w sprawie okolic dworca PKS na 7 września.
W niektórych miejscach straty w uprawach kukurydzy mogą sięgnąć nawet 80 procent. Podlascy rolnicy boją się, że nie będą mieli czym karmić krów zimą. - Tymczasem rząd nie zajmuje się realnie i systemowo problemem suszy. A zrobić można by naprawdę wiele - ocenia szef podlaskiego PiS, były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
Posłowie i radni Prawa i Sprawiedliwości zamierzają zwołać okrągły stół w sprawie przyszłości nieruchomości należących do białostockiego PKS. Uważają, że należy unieważnić ogłoszone przetargi.
Listy największych partii politycznych przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi są już powoli dopinane. Politycy nie chcą jeszcze zdradzać jedynek, ale z rozmów kuluarowych wyłaniają się liderzy.
- Bezczelny szkodnik, ale współpasażer i jeść musi. Zatrzymaliśmy się przy cepeenie. Kupiliśmy warzywa i wodę niegazowaną. Bez problemu zanęcony jabłkiem wlazł do skrzynki po częściach od Mamuta i ruszyliśmy na stolicę - tak swoją podróż na spotkanie w Sejmie opisuje w dzisiejszym tygodniku "Polityka" Marian Zagórny, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej Solidarni. Ten szkodnik to podlaski dzik, który wgramolił się do samochodu rolników, gdy zrobili sobie przerwę na siku.
Polityk i poseł, przewodniczący struktur PiS w województwie podlaskim, minister rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, w latach 1995-1998 prezydent miasta Białegostoku - Krzysztof Jurgiel
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.