80 tys. zł straciła mieszkanka powiatu bielskiego, która uwierzyła w internetową miłość. Kobieta przez miesiąc korespondowała z mężczyzną poznanym przez portal społecznościowy. 58-latka, zapewniana o szczerości uczuć i wspólnej przyszłości, kilkakrotnie przelała pieniądze na jego konto. Mężczyzna okazał się oszustem.
Starsza białostoczanka przechytrzyła oszusta, który zadzwonił do niej z informacją, że jej córka spowodowała wypadek drogowy, w związku z tym natychmiast potrzebne są pieniądze na adwokata. Tyle że źle trafił, bo 79-letnia seniorka nie ma córki. I zachowała zimną krew, wzywając policję.
Na trzy miesiące trafiła do aresztu 39-latka z Warszawy podejrzana o wyłudzenie od białostockich seniorów blisko 400 tys. zł. W całym procederze pełniła funkcję tzw. odbieraka.
36-letni mieszkaniec powiatu sokólskiego zamawiał przedmioty w internecie, posługując się fikcyjnymi danymi w serwisie do płatności. Za zakupy nie płacił. Mężczyzna został zatrzymany przez policję i decyzją sądu trafił do aresztu na trzy miesiące. Usłyszał 28 zarzutów oszustwa i usiłowania oszustwa.
44-latek wpadł w ręce policji tuż po tym, jak oszukana seniorka przekazała mu 45 tys. zł. Mężczyzna usłyszał 4 zarzuty, grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Blisko tysiąc złotych straciła mieszkanka powiatu sokólskiego, która chciała kupić w internecie cukier. Pokrzywdzona pomimo przelania pieniędzy nie otrzymała zamówionego produktu, a kontakt ze sprzedającym się urwał. Policjanci apelują o zachowanie szczególnej ostrożności i rozsądku podczas zakupów w sieci.
Tym razem ofiarą oszustów padła 39-letnia suwałczanka. Kobieta uwierzyła, że ktoś próbował włamać się na jej konto. Za namową rzekomego pracownika banku przekazała kody B . Oszuści wypłacili z jej konta blisko 10 tysięcy złotych.
Oszuści bezwzględnie wykorzystują wrażliwość i ufność ludzi, chcąc wyłudzić od nich pieniądze. Tylko w ostatni poniedziałek doszło do trzech takich prób na terenie powiatu białostockiego. W czwartym przypadku mężczyzna przekazał oszustom 10 tys. zł i tylko dzięki pracownicy banku nie stracił reszty swoich oszczędności.
To już kolejna ofiara perfidnych oszustów, wykorzystujących ufność i naiwność starszych osób. 80-letnia kobieta, odbierając telefon i odbywając krótką rozmowę, była pewna, że pomaga "córce", która rzekomo miała ogromne zadłużenie w banku. W efekcie straciła 100 tys. zł.
Do ośmiu lat pozbawienia wolności grozi 61-latkowi podejrzanemu o oszustwo podczas zakupów. Mężczyzna wpadł, kiedy w kasie samoobsługowej zamiast spirytusu wbił ziemniaki. Okazało się, że to nie pierwszy raz mieszkańca Zambrowa.
Blisko 140 tysięcy złotych straciła 35-latka, która chciała sprzedać w internecie pieluszki. Kobieta kliknęła w link przesłany przez rzekomą kupującą. Na fałszywej stronie banku wpisała login i hasło i tym samym dała oszustom dostęp do swojego konta.
Miał być inżynierem pracującym na platformie wiertniczej. Miał być Włochem mieszkającym w USA. Miał zwrócić wszystkie pożyczone pieniądze. Okazał się oszustem, który rozkochał w sobie 61-latkę z Łomży i wykorzystał jej ufność. Kobieta przekazała mu łącznie 150 tys. zł. Policja po raz kolejny apeluje o ostrożność, szczególnie gdy poznana przez internet osoba prosi nas o pieniądze.
86-letni mieszkaniec gminy Śniadowo uwierzył, że pomaga synowi, który spowodował wypadek. W rezultacie senior stracił 230 tysięcy złotych, które przekazał oszustowi w trzech transzach. Wszystko zaczęło się od telefonu kobiety, która podała się za wnuczkę.
Oszuści, żerujący na ufności i naiwności seniorów, nieustannie okradają ich z oszczędności życia. Tylko jednej nocy oszukali dwie starsze kobiety, wmawiając im, że ich bliscy spowodowali śmiertelne wypadki i pomóc im może jedynie przekazanie pieniędzy. 83- i 90-latka przekazały im w reklamówkach łącznie 60 tys. zł.
Na portalu ogłoszeniowym wystawiasz produkt na sprzedaż. Za pośrednictwem komunikatora otrzymujesz link, by potwierdzić odbiór pieniędzy. Klikasz. Zostaje Ci podany kod, który podajesz na stronie. Uważaj, tak działają oszuści! Tym razem ich ofiarą padła 27-latka, która chciała sprzedać wózek dziecięcy za 650, a straciła 900 złotych.
99-latka padła ofiarą oszustów, którzy zadzwonili na jej telefon stacjonarny. W słuchawce usłyszała, że jej córka spowodowała wypadek i potrzebuje pieniędzy. Seniorka uwierzyła w tę historię i przekazała 20 tys. zł.
Jedna z mazowieckich stacji autogazu sprzedała ponad 42 tys. litrów gazu LPG bez wystawiania paragonów i odprowadzenia podatków. Proceder wykryli funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) z Białegostoku. Właściciel stacji został ukarany grzywną i skorygował rozliczenia podatkowe związane ze sprzedażą gazu.
61-letnia mieszkanka powiatu łomżyńskiego uwierzyła w miłość mężczyzny poznanego w internecie, podającego się za "Holendra". I padła ofiarą oszustwa. W ciągu dwóch lat kobieta złapana w sieć kłamstwa przekazała mu łącznie 300 tys. zł. Aby pomóc mężczyźnie, pokrzywdzona zapożyczyła się i zaciągnęła kredyty.
Policjanci ostrzegają przed oszustami podającymi się za gazowników. - Pukają do mieszkań pod pretekstem montażu czujników gazu i proszą o zapłatę za usługę. Ostatnio o takim oszustwie poinformowała policjantów 76-letnia mieszkanka Łomży. Oszust zamontował czujnik gazu wart około 50 zł, a pobrał opłatę w wysokości 300 zł - informują funkcjonariusze wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
31-latka chciała pomóc sąsiadce, która dostała SMS o konieczności zapłaty zaległości za prąd. Weszła w podany link i straciła ponad 10 tysięcy złotych.
Oszuści nie próżnują. Ich ofiarą padły dwie kobiety. 77-letnia mieszkanka Siemiatycz straciła 55 tys. zł, a 53-latka spod Białowieży przelała na konto "pracownika banku" 50 tys. zł.
Mieszkanka powiatu siemiatyckiego na jednym z portali społecznościowych poznała mężczyznę, który podawał się za amerykańskiego żołnierza, stacjonującego w Syrii. Po jakimś czasie poprosił ją o pomoc. Kobieta się zgodziła i przelała blisko 80 tysięcy euro na konto rzekomej firmy kurierskiej, aby jego paczka dotarła do Polski.
43-letnia mieszkanka Grajewa padła ofiarą oszusta podającego się za pracownika banku. Przestępca przez trzy dni nakłaniał kobietę do wypłaty ponad 160 tys. zł z konta, a następnie wpłacenia na inną "bezpieczną" lokatę.
43-letnia białostoczanka padła ofiarą oszusta, podającego się za pracownika banku. Przestępca przez dwa dni nakłaniał kobietę do wypłaty pieniędzy i przelania ich na bezpieczne konto. Kobieta uwierzyła w historię oszusta i straciła ponad 120 tys. zł. Proceder ten przerwał jej brat wspólnie z prawdziwym pracownikiem banku.
Najpierw rzekomy pracownik "wodociągów" zjednał sympatię seniorki, pomagając jej wnieść zakupy, potem zapowiedział wizytę w celu kontroli instalacji hydraulicznej. 88-letnia kobieta uwierzyła oszustowi i straciła oszczędności i pamiątki.
- W ostatnich dniach docierają do nas sygnały o tzw. spoofingu telefonicznym. Przestrzegamy klientów, by nie udostępniali nikomu swych danych do logowania na PUE ZUS - mówi Katarzyna Krupicka, rzeczniczka prasowa ZUS w Podlaskiem. I przypomina, że konsultanci infolinii nie dzwonią do klientów w sprawie zmiany numerów telefonów do konta na PUE ZUS, czy tych używanych w komunikacji z bankami.
Oszuści, wykorzystujący łatwowierność niektórych osób, z każdym dniem wpadają na coraz to nowsze pomysły. Były już oszustwa na amerykańskiego żołnierza, policjanta, wnuczka i funkcjonariusza CBA. Teraz pojawiło się kolejne: "na popularnego polskiego wokalistę". Ofiarą takiego oszusta padła 44-letnia mieszkanka powiatu sokólskiego (Podlaskie). Za spotkanie z rzekomym wokalistą kobieta zapłaciła 4,5 tys. zł.
Oszust przedstawiający się za amerykańskiego żołnierza wykorzystał łatwowierność 67-latki z powiatu łomżyńskiego. Złapana w sieć kłamstw kobieta przekazała mu blisko 17 tysięcy złotych.
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o oszustwa metodą "na policjanta". Pokrzywdzeni seniorzy w ciągu trzech dni stracili prawie 320 tys. zł. Policjanci ustalili, że mieszkaniec Wasilkowa w całym procederze pełnił rolę "odbieraka". Mężczyzna usłyszał już trzy zarzuty oszustwa. Grozi mu teraz kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Oszuści są coraz sprytniejsi i nie przebierają w środkach. Tym razem próbowali oszukać 21-letniego mieszkańca powiatu bielskiego. Mężczyzna na prośbę rzekomego pracownika banku zainstalował aplikację do zdalnej obsługi telefonu. Oszuści, mając jego dane, zaciągnęli kredyt. Na szczęście mężczyzna w porę się zorientował, że padł ofiarą oszustwa, i powiadomił policjantów.
Dwoje oszustów oszukiwało przedsiębiorców od 2016 roku. 34-latek i jego 31-letnia wspólniczka organizowali pomoc dzieciom za pieniądze przekazywane przez firmy. - Pomimo przedstawiania w taki sposób profilu swojej działalności tylko ułamek przekazywanych pieniędzy trafiał do potrzebujących, a reszta do kieszeni oszustów - informują mundurowi z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Mężczyzna z portretu pamięciowego oszukał 84-letnią hajnowiankę. Kobieta przekazała mu 17 tysięcy złotych, bo uwierzyła w historię rzekomego prokuratora. Kobieta była przekonana, że pieniądze po sprawdzeniu autentyczności zostaną jej zwrócone. Po raz kolejny policja apeluje, aby nie przekazywać pieniędzy nieznajomym.
32-latek z powiatu bielskiego przez kilka dni flirtował z kobietą poznaną na portalu randkowym. Uwierzył w szczerość jej wyznań i wspólną przyszłość. "Karmelowe Ciastko" okazało się oszustką, a mężczyzna stracił blisko 7 tysięcy.
Policja zatrzymała dwie osoby podejrzane o oszustwa metodą "na policjanta". W chwili zatrzymania okazało się, że para wiezie pieniądze, które odebrała kilka godzin wcześniej od pokrzywdzonej seniorki.
Podlascy policjanci ostrzegają przed powtarzającymi się we wtorek (3.08) próbami wyłudzenia pieniędzy zmodyfikowaną metodą "na wnuczka". Ostrożne powinny być przede wszystkim osoby starsze, korzystające z telefonów stacjonarnych.
Podlaska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wykryła duże nieprawidłowości związane z rozliczaniem podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). Jeden z podatników, stosując bezpodstawnie jedno ze zwolnień podatkowych, zaniżył swój przychód o blisko 67 mln zł. Teraz musi zapłacić ponad 15 mln zł należnego podatku PIT wraz z odsetkami.
Sfotografował dowód osobisty koleżanki i mając jej dane, próbował założyć internetowe konto bankowe w celu wyłudzenia kredytu. Działając w ten sposób od końca 2020 roku, posłużył się danymi czterech znajomych. 23-latka zatrzymali zambrowscy policjanci. Śledczy nie wykluczają, że osób pokrzywdzonych w tym procederze może być więcej.
Kolejne oszustwo w regionie na tzw. wypadek. Ofiarami oszustwa tym razem stali się 83-latek i 84-latka z Moniek, do których zadzwoniła kobieta, podająca się za ich córkę. Niestety, seniorzy jej uwierzyli.
To już kolejne w ostatnim czasie wyłudzenie pieniędzy tą metodą w regionie. Tym razem ofiarą oszusta stał się 28-letni mieszkaniec powiatu suwalskiego, który uwierzył rzekomemu pracownikowi banku. Mężczyzna, poprzez zainstalowanie na swoim telefonie aplikacji, dał mu dostęp do swojego konta. Niestety, stracił oszczędności, na jego dane został też zaciągnięty kredyt.
Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) i Prokuratura Regionalna w Warszawie rozbiły zorganizowaną grupę przestępczą. Członkowie grupy są podejrzani o sprowadzanie towarów z Azji, a następnie ich sprzedaż w Polsce bez opłacania należnych podatków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.