Mieszkańcy i mieszkanki unikalnych przyrodniczo terenów Sejneńczyzny protestują przeciwko ulokowaniu tu chlewni na 1996 świń. - Spowoduje bezpowrotne zniszczenie środowiska - alarmują. I podkreślają, że liczba świń to próba obejścia podatków i dyrektywy unijnej.
Wieś Pomorze położona jest nieopodal jeziora o tej samej nazwie na pograniczu polsko-litewskim, którego uroki opisywał już Adam Mickiewicz. Od stolicy gminy Gib dzielą ją ok. dwa kilometry, a od Sejn (stolicy powiatu) - niecałe 6 km. Okolica ta znajduje się w otoczeniu cennych przyrodniczo siedlisk objętych programem Natura 2000. Znajduje się tam 20 ha liczącego około 190 lat, drzewostanu Puszczy Augustowskiej.
Komitet społeczny przeciwko chlewni
Przeciwko temu pomysłowi zawiązał się Komitet Społeczny: „STOP Budowie Chlewni w Gminie Giby".
Wszystkie komentarze
Amen. Mieszkańcom życzę powodzenia w walce z tym idiotycznym pomysłem na biznes a włodarzom życzę trochę pomyślunku.
Sądząc po strategicznej lokalizacji ta chlewnia to po prostu twierdza która nas ochroni przed inwazją ruSSkich na przesmyk suwalski. Zgodnie z jeszcze pisowską strategii jednej świni będzie towarzyszył jeden kibol oraz jeden terytorials. Wszyscy (poza świnią) uzbrojeni w modlitewnik i puszkę konserwy wieprzowej.
Czeka na ofertę "wziątki"... Wtedy "podejmie" decyzję.
To etedy mieszkańcy powinni go "wziątkować" na taczki.
Wtedy
To nieprawda. Stronami są właściciele nieruchomości w obszarze oddziaływania inwestycji.
To się powoli odbywa.
Supermarkety dziennie przeceniają setki ton, tych z krótkim terminem, bo nie ma nabywców.
Ale dużo produkuje się na eksport.
Co do blokady to można od czasu do czasu podjechać do bramy starym gratem który tam się zepsuje blokując drogę.
To nie zadziała. Większość idzie na eksport, a dla biedoty na świecie mięso to aspiracje, zmiana statusu społecznego, namiastka luksusu. Chiny, Indie, Afryka, to inny świat, inne spojrzenie na życie. No i co równie ważne, mięso jest stosunkowo tanie, dlatego powszechnie dostępne. Świat zmierza na samozatracenie, ale trzeba walczyć i protestować, nie zgadzać się na degradację środowiska w Polsce.
a gdzie ta defeadacja? Buduja kolejne osiwdla blokow, kolejne pensjonaty, hotele, osrodki rekraacyjne i nic. Wszytko fajnie.
Ale jak powstanie budynek dla kilkuset swin to degradacja i armagedon.
Tylko że narkotyki są dużo zdrowsze od mięsa i nie muszą powodować cierpienia w procesie produkcji.
narkotyki sa obwarowane innymi przepisami..
Zamiast narkotyki dajmy "sok jablkowy".
a to jakie biznesy przemyslowe czy rodzinne nie sa nastawione na zysk inwestora?!