U jak urny
Nie te do głosowania. Choć akurat w tym roku znów zostaną wyciągnięte ze schowków i stryszków lokali wyborczych - białostoczanie mają wszak wybierać rady osiedli. Chodzi o urny na prochy. Choć w Białymstoku się przyjęły, a na cmentarzu miejskim budowane są kolejne kolumbaria, to przyjąć się nie mogą krematoria do spopielania zwłok. Zamiast poważnej i rzeczowej dyskusji, gdzie takie krematorium mogłoby powstać, radni blokują je z góry. Czy naprawdę uważają, że lepiej ciągać zwłoki ''w te i wewte'' do Suwałk, Wyszkowa czy Warszawy? Jeśli tak, gratuluję.
Wszystkie komentarze