Mamy to! Szalet publiczny na Plantach w końcu zaprasza do środka "za potrzebą". Otwarty został osiem miesięcy po planowanym terminie otwarcia.
Białystok. Niczym Feniks z popiołów na Plantach odrodziła się... toaleta. W miejscu tej, której nie udało się uruchomić od końca października 2022 roku, stanęła nowa.
Choć stoi już przeszło pół roku, nikt z niego w tym czasie nie skorzystał. Teraz feralny szalet z Plant zniknie. A w jego miejsce pojawi się... nowy.
Właśnie mija pół roku od chwili, gdy nie udało się otworzyć toalety na Plantach. Za to przez pół roku o Białymstoku i szalecie usłyszała cała Polska.
Choć projekt zatwierdzali, nie odpowiadają za to, że szalet za ponad 400 tysięcy złotych ciągle nie może być oddany do użytku. Urzędnicy winę zrzucają na projektanta i wykonawcę.
Kosztowała ponad 400 tys. zł. Miała być czynna od końca października. Mija miesiąc i nadal jest zamknięta. Dziś wiadomo, że miasto Białystok ze słynną już na cały kraj toaletą miejską ma duży problem. Zastrzeżenia do obiektu zgłosił nadzór budowlany.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.