Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi politycy PiS-u z wielką pompą otworzyli strzelnicę cywilno-sportową w powiecie siemiatyckim. Powstała z rządowych pieniędzy i miała służyć wojsku, młodzieży i myśliwym. Jednak nie działa. Decyzję o jej lokalizacji uchylił sąd administracyjny.
W środę (6 września) około południa na redakcyjny telefon dyżurny zadzwoniło kilka osób z informacją, że na dwóch białostockich osiedlach - Bema i Przydworcowym słychać strzały.
Prokuratura w Białymstoku wszczęła postępowanie w sprawie przyczyny śmierci młodego mężczyzny na białostockiej strzelnicy sportowej. Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę (16 kwietnia) późnym popołudniem.
Władze graniczącego z Białorusią powiatu siemiatyckiego z koalicji PiS - PSL twierdzą, że "zainteresowanie powstaniem strzelnicy cywilno-sportowej mieszkańców jest duże". Chcą, aby powstała w pobliżu zabudowań i w korytarzu migrujących zwierząt. Miejscowi protestują.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.