Drobne cenne pamiątki po ludziach, którzy 160 lat temu chcieli wolnego kraju, nie zgadzali się na pobór do wojska rosyjskiego i na jedną kartę postawili wszystko. Broń, patriotyczną biżuterię, dokumenty, litografie - oglądać można na wystawie "Styczniowy zryw - w 160. rocznicę", którą Muzeum Wojska otwiera w niedzielę (15 stycznia), na tydzień przed wybuchem powstania styczniowego.
Po 150 latach w kolumbarium głównej kaplicy cmentarza na Rossie w Wilnie dokonano w piątek (22 listopada) uroczystego pochówku 20 powstańców styczniowych. Prezydent Duda w trakcie uroczystości przywołał pamięć tzw. żołnierzy wyklętych, z których niektórzy traktowani są przez Białorusinów i Litwinów jako oprawcy.
Grzebano ich w tajemnicy, bez trumien, ze związanymi rękoma. Po ponad 150 latach, dopiero teraz - w piątek (22 listopada) w Wilnie, przywódcy i uczestnicy powstania styczniowego otrzymają godny pochówek. Wśród nich - naczelnik powstania na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej Konstanty Kalinowski, rodem z podlaskich Mostowlan.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.