Od rana we wtorek (22 kwietnia) trwa dogaszanie pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym z pomocą śmigłowców zrzucających wodę. Ogień objął 450 ha w północnej części parku. Sytuacja jest opanowana, ale wciąż dynamiczna. Pojawili się oszuści, którzy chcą na pożarze zarobić.
Całą noc trwało gaszenie pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ogień objął 450 ha. Obecny na miejscu premier Donald Tusk zapewnił, że sprawa pożaru stanie na rządzie.
W akcji gaśniczej bierze udział ponad 150 strażaków, śmigłowiec i samolot Lasów Państwowych, drony. - Sytuacja jest dynamiczna - w niedzielne popołudnie, 20 kwietnia, oceniała straż pożarna. Wieczorem ogień objął już ponad 60 ha. Wojewoda podlaski powołał sztab kryzysowy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.