Niemal jednogłośnie rada miejska przyjęła uchwałę o przystąpieniu do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w okolicach ulicy Ciołkowskiego i części osiedla Skorupy. To w praktyce oznacza, że nie będzie tam mogła powstać spopielarnia zwłok
Kilkudziesięciu mieszkańców osiedla Skorupy i Przylesie wyszło na ulicę, aby zaprotestować przeciw budowie krematorium w ich okolicy. Aby zwrócić uwagę białostockich kierowców na ich problem, przechodzili gęsiego przez przejście dla pieszych. Tym, którzy się zatrzymali, wręczali ulotki.
Dziś o godzinie 18 rozpocznie się akcja protestacyjna przeciwko budowie krematorium przy ulicy Ciołkowskiego. Organizują ją mieszkańcy białostockiego osiedla Przylesie oraz dzielnicy Skorupy
- Jesteśmy przerażeni. Ta inwestycja powstaje w zastraszającym tempie. Pod przykrywką obiektu usługowo-handlowego jeden z białostockich przedsiębiorców pogrzebowych buduje spopielarnię zwłok - mówią mieszkańcy osiedla Skorupy w Białymstoku.
Teren, gdzie ma powstać zakład pogrzebowy i spopielarnia zwłok, czyli okolice ulicy Marczukowskiej, ma być objęty planem zagospodarowania przestrzennego. Uchwała intencyjna w tej sprawie złożona przez miasto została już podjęta. Białostoccy radni gotowym planem zajmą się w drugiej połowie roku. Inwestor, który upiera się przy tej lokalizacji twierdzi, że wszelkie obawy są nieuzasadnione.
- Krematorium w tym miejscu? To jest jakiś absurd. Przecież niedaleko jest osiedle, prawie tuż obok restauracja. Marczukowska to tereny zielone, stawy. Nie zgadzamy się na to, aby tutaj powstało krematorium, i zrobimy wszystko, aby zablokować inwestycję - mówią mieszkańcy okolic ulicy Marczukowskiej w Białymstoku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.